Multikulti po parysku: Islamiści zamordowali 12 osób

Zła karma zawsze wraca. Rząd francuski i cały francuski establishment, który od dawna wspierał islamistów w Libii i Syrii, poznał smak tego, co robią jego protegowani w innych krajach. W wyniku ataku na redakcję znanego lewicowego tygodnika „Charlie Hebdo” w Paryżu zginęło 12 osób. Terroryści zabili dziewięciu dziennikarzy, ochroniarza i dwóch policjantów. Sprawcy to egzotyczni przybysze z krajów Afryki Północnej, według doniesień, dwaj bracia w wieku około 30 lat – Said i Cherif. Jeden z nich był już w przeszłości sądzony za udział w przerzucaniu z Francji do Iraku młodych muzułmanów, którzy mieli walczyć w szeregach dżihadystów. Zdaniem przedstawicieli służb specjalnych i policji – sposób, w jaki przeprowadzono atak, wskazuje, że terroryści mieli przeszkolenie wojskowe.

Charlie Hebdo” jest znany między innymi z publikacji kreskówek z wizerunkiem Mahometa, które wcześniej ukazały się w duńskim dzienniku „Jyllands-Posten”, budząc oburzenie w świecie muzułmańskim. Jak wyjaśnia jednak Jerzy Szygiel w rozmowie z Polskim Radiem, w założeniu było to wcześniej pismo nie antyislamskie ale przede wszystkim antykatolickie. – Większość karykatur była wymierzona w Jana Pawła II. Wiele rysunków i treści tam publikowanych byłaby nie do zaakceptowania w Polsce, nawet przez ludzi nastawionych antyreligijnie. Gazeta wzywała także do delegalizacji Frontu Narodowego, gdyż głosi on idee „rasistowskie” i „wrogie Republice”.

Na podstawie: PAP/rmf24.pl