Polin w praktyce: Państwo PiS-uaru przeciwko nacjonalistom

Przypomnijmy, to była „bohaterska” akcja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Dzielni funkcjonariusze w kwietniu 2018 toku obronili Polskę i Polaków przed wielkim zagrożeniem. „Neonaziści” nie mieli szans. 300 „Jamesów Bondów” wspieranych przez śmigłowiec uderzyło w Dzierżoniowie na Dolnym Śląsku. Celem był koncert zespołów „neonazistowskich”. Dokonano przeszukań kilkunastu miejsc, m.in. pomieszczeń i pojazdów oraz wylegitymowano ponad sto osób. Zatrzymano 2 osoby – ten sukces trafi na karty historii. Trzeba było jakoś się wykazać dalej, więc ogłoszono, że „śledztwo jest rozwojowe”. 30 czerwca i 1 lipca 2020 roku prokuratura wystosowała akty oskarżenia przeciwko muzykom (Legion Twierdzy Wrocław, Obłęd i Odwet) i uczestnikom koncertów Rock Against Communism. Kogoś pobili? Dokonali kradzieży? Nie, zarzuty są czysto polityczne i z zakresu gumowych paragrafów („propagowanie” bla bla).

„Dowody” są „jednoznaczne”. To wlepka z napisem „Prawo Krwi”, smycz z wizerunkiem głowy wilka i runy Sowelo, koszulka z grafiką białej pięści oraz płyty wspomnianych zespołów. Państwo PiS-uaru nie potrafi rozliczyć sprawców wielu afer, ale ma zasługi w represjonowaniu nacjonalistów i skazywaniu za myślozbrodnie. Musimy pamiętać, iż za pierwszych rządów PiS przy komendach wojewódzkich policji utworzone zostały wydziały do walki z niepodległościowymi środowiskami „ekstremistów prawicowych”.

Poglądowo sporo nas dzieli od organizatorów różnych koncertów i tym podobnych wydarzeń. Jednak w przeciwieństwie do nawiedzonych „patriotów” nie będziemy nigdy popierali represji wobec, jak oni to określają, „neonazistów”. Dla każdego nacjonalisty solidarność z represjonowanymi kolegami jest imperatywem. Nie ma znaczenia środowisko, z którego wywodzą się osoby prześladowane przez demokratycznych antyfaszystów i policję polityczną. Dziś oni, jutro ktoś inny.

Na podstawie: nacjonalista.pl/Informacje nadesłane