W kręgach piewców PRL-u i aberracji zwanej potocznie endokomuną dominuje generalnie narracja, w której „złoty okres” polskiej historii nagle w 1989 roku przerwała inwazja tajemniczych agentów Zachodu, którzy pojawili się niczym stonka ziemniaczana, niszcząc wszystko na swojej drodze. Analizując kondycję gospodarki w 1989 roku zerknijmy do rocznika statystycznego GUS i wskaźników obrazujących wysokość zadłużenia zagranicznego w korelacji do wartości brutto środków trwałych w przemyśle. Na dzień 31 grudnia 1989 roku dług zagraniczny Polski wynosił w zaokrągleniu 42,3 mld dolarów, zaś wartość brutto środków trwałych w przemyśle wyrażona w dolarach wyniosła ok. 57 mld. Oznacza to, iż blisko 3/4 ówczesnego przemysłu znajdowało się de facto w rękach międzynarodowych lichwiarzy. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda, gdy do obliczeń przyjmiemy kurs dolara z 1 stycznia 1990 roku (9500 zł, 31.12.1989 wynosił 6500 zł). Jak zwraca uwagę prof. Jacek Tittenbrun w swojej znakomitej książce „Z deszczu pod rynnę. Meandry polskiej prywatyzacji”, można argumentować, iż kurs dolara z 01.01.1990 był przewartościowany. Można jednak też przyznać rację prof. Eugeniuszowi Rychlewskiemu, który zwracał uwagę, że wartości majątku przemysłowego były wartościami brutto, w związku z czym wartość netto będzie prawdopodobnie o połowę mniejsza.
W końcu 1989 roku kraj znajdował się w pozycji niewypłacalnego bankruta, gdyż brakowało dewiz na spłatę zadłużenia. Wierzyciele skupieni w Klubach Paryskim i Londyńskim postawili warunki, wśród których znalazły się m.in. realizacja programu gospodarczego uzgodnionego z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Resztę scenariusza napisało życie, a można je streścić hasłem „wyprzedaż majątku narodowego” i…..dalsze zadłużanie. Brali w tym udział i nadzorowali proces funkcjonariusze „siły przewodniej”, wspierani przez ich „opozycyjnych” kolegów o takiej samej mentalności psa na smyczy. Trawestując Alaina de Benoista: ktokolwiek krytykuje III RP chwaląc PRL niech się zamknie; ktokolwiek krytykuje PRL milcząc na temat dokonań III RP niech zrobi to samo.
Na podstawie: GUS/”Z deszczu pod rynnę…”
4 października 2014 o 11:26
Bedzie jeszcze lepiej jak za komuny zobaczycie:)
4 października 2014 o 16:35
„Trawestując Alaina de Benoista: ktokolwiek krytykuje III RP chwaląc PRL niech się zamknie; ktokolwiek krytykuje PRL milcząc na temat dokonań III RP niech zrobi to samo.”- i co teraz powiedzą sztormowcy?
4 października 2014 o 23:19
„Wolę hełm radzieckiego oficera niż NATO-wskie mundury „- tak oto czołowy przedstawiciel francuskiej Nowej Prawicy walczy z atlantyzmem.
Rzeczywiście doskonały przykład obrony europejskiej kultury, etnopluralizmu i antyegalitaryzmu. Swoją drogą krytykując w wywiadzie Czekoladowego barona mógł wspomnieć o jegomościach Żyrinowskim i Katechonie mających odłożonych grube miliony w zachodnich, atlantyckich bankach.
Trawestując więc słowa tego pana:” Ktokolwiek krytykuje Rusrael, milcząc na temat Usraela powinien się zamknąć. Ten kto krytykuje Usrael, jednocześnie wznosząc modły do matiuszki powinien udać się do psychiatryka.”
4 października 2014 o 23:37
@TB
1. Nacjonalistów nie powinno interesować, co mają do powiedzenia popłuczyny po ZP „Grunwald” czy inni fani moczara/duporosji(uznanie dla pewnego blogera za wymyślenie tej nazwy)/eurazji etc. To tak dla jasności.
2. Alain de Benoist ma dużo dobrego do powiedzenia w wielu sprawach, ale nie jest to prorok, za którym należy podążać we wszystkim. My nie potrzebujemy proroków, inni może tak, ale to ich sprawa. Nikt przecież nie będzie różnym mentalnym sowieciarzom tłumaczył, co to interes narodowy, polskość, niepodległość, wolność. Niech zostaną w tych oparach antyzachodniej obsesji i „światła” na wschodzie, z panami z KGB w Cerkwi i na Kremlu. Niektórych ta szajba już zaprowadziła do parafii „antyfaszyzm”
P.S. Jeśli ktoś uważa, że w każdym temacie należy wrzucać coś o Ukrainie, to współczuję horyzontów szerokich jak deska sedesowa. Uwaga nie dotyczy TB, ale różnych spamerów spod znaku moczara/duporosji/eurazji.
4 października 2014 o 23:44
Po prostu nie lubię takich głupkowatych uproszczeń.
Nacjonalista>xportal.
5 października 2014 o 16:47
Polecam wywiad z panią Izabelą Litwin dotyczący zasad udzielania KREDYTU bo ludzie naprawdę nie wiedzą w jak bezczelny sposób są okradani przez banki które „koczownicy polscy” po 1989r oddali w ręce koczowników zachodnich: https://www.youtube.com/watch?v=aYPAXSEWprE&feature=player_embedded banki działają na zasadzie LEWAROWANIA które wynosi w Polsce 28:1 to znaczy ze bank mając 1 milion złotych może pożyczyć 28 razy więcej czyli 28 milionów złotych z czego 27 milionów to wirtualny nieistniejący pieniądz!!!