life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Ronald Lasecki: Natura i znaczenie konfliktu ukraińskiego

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Do końca nie wierzyłem w agresje rosyjską na Ukrainę. Stanowi ona w dużym stopniu zaprzeczenie, a na pewno przekreślenie osiągnięć dotychczasowej, raczej prozachodniej i kunktatorskiej polityki Władimira Putina. Nie sądziłem że Putin zdecyduje się na krok, rujnujący znaczą część dotychczasowego dorobku jego rządów.

Gra o wszystko

Putin na taki krok się jednak zdecydował. Wedle mojej oceny, postawił wszystko jedną kartę dla reintegracji Ukrainy w imperium rosyjskim, co być może jednak było osiągalne również metodami pokojowymi. Osobiście, wyobrażałem sobie rozłożony na co najmniej półtorej dekady scenariusz, w którym Rosja stopniowo izoluje i destabilizuje Ukrainę, by ostatecznie pozostawić ją wobec nieuchronności pozostania na Wschodzie. Byłaby to strategia na pewno bardziej wymagająca i czasochłonna – jej realizacji dopełnić musiałby już zapewne następca Putina.

Atak militarny stwarza perspektywę sukcesu bardziej jednoznacznego, wyrazistego, bezdyskusyjnego. Jeśli Rosja zwycięży w obecnym konflikcie, odbudowane zostanie imperium rosyjskie a Rosja stanie się niewątpliwym mocarstwem. Ryzyko też jest jednak olbrzymie, bowiem klęska oznaczałaby zarówno koniec rządów Władimira Putina jak i koniec mocarstwowości rosyjskiej oraz przekreślenie imperialnej przyszłości Rosji. Można zatem powiedzieć, że jesteśmy świadkami zwrotu w historii Rosji i że w najbliższych dniach rozstrzygnie się dziejowa przyszłość tego państwa. Putin podjął decyzję tak odważną, że balansującą na granicy szaleństwa – tak jednak właśnie tworzy się historię.

Moralny tragizm władzy

Moralnie agresja na Ukrainę jest zbrodnią. Na tej płaszczyźnie nic Rosji nie usprawiedliwia, bowiem jesteśmy świadkami napaści na inne państwo. Tak jednak właśnie budowane były imperia – na krwi i cierpieniu innych. Podbojem nakreślono granice imperium Karola Wielkiego, amerykańskiego imperium Hiszpanii, nie wspominając już o różnorodnych imperiach pojawiających się na przeciągu tysięcy lat na dzisiejszym Bliskim Wschodzie i w szerzej pojętej Azji. Twórcy tych imperiów, mierzeni poziomem dzisiejszej świadomości moralnej, byli zbrodniarzami, rozszerzającymi swe panowanie poprzez napaści i kosztem sprowadzania cierpień na całe społeczeństwa i populacje. Jeśli jednak wygrywali, dziś pamięta się o nich nie jako o zbrodniarzach, lecz jako o budowniczych państw i imperiów.

Rosja podniosła dziś nóż na Matkę-Ukrainę. Myślę, że moralny ciężar tej decyzji odczuwają również Rosjanie i sam Władimir Putin: co raczej wyjątkowe wśród światowych przywódców, swoje kluczowe decyzje uzasadniający w erudycyjnych esejach i przemówieniach, świadczących o towarzyszącej takim decyzjom głębokiej refleksji. Agresja na Ukrainę moralnie splami Putina najpewniej do końca życia. Co oczywiste – na Zachodzie, gdzie będzie przyrównywany do Hitlera. Co ważniejsze jednak – także w ujęciu ruskim, słowiańskim i prawosławnym, gdzie pozostanie autorem bratobójczej wojny. Może taki jest właśnie jego los – zapłacić moralną cenę za odbudowę imperium rosyjskiego. Może to jest właśnie życiowy „krzyż” Putina, który będzie musiał on unieść – ciężar bycia zbrodniarzem, który odzyska dla Rosji imperium.

„Uniesienie” tego „krzyża” oznacza dziś osiągnięcie założonych celów ataku i doprowadzenie wojny do zwycięskiego końca. Wszystko, co można było stracić, już zostało stracone. Wszystkie mosty na Zachód które mogły spłonąć, zostały już spalone. Przelano bratnią krew. Szacunek dla niej wymaga, by nie została przelana nadaremnie. Putin musi odegrać swoją tragiczną rolę do końca. Ukraina musi zostać zmuszona do kapitulacji. Jej rządząca oligarchia pozbawiona władzy. Wpływy zachodnie muszą zostać z Ukrainy całkowicie wyeliminowane a kraj ten być w pełni chroniony przed zachodnią penetracją. Wyrwany z korzeniami musi zostać ukraiński neonazizm. Podmiotowość i prawo do samookreślenia muszą zyskać ukraińskie regiony. Jeśli Putin odstąpi od realizacji tych celów i pójdzie na kompromis, wtedy śmierć wszystkich ginących dziś na froncie ukraińskich i rosyjskich chłopców będzie nadaremna.

Agresja rosyjska na Ukrainę była dla mnie szokiem. Rosja uderzyła na swoją słowiańską siostrę. Początek wojny unaocznia co prawda starania Rosji, by minimalizować niepotrzebne cierpienia Ukraińców. Jest to jednak wojna, a na wojnie przelew krwi jest nieuchronny. Najprawdopodobniej w którymś momencie pojawią się ofiary cywilne. Zginie jakaś liczba niewinnych ludzi. Taka jest cena każdej wojny. Każdy agresor musi być gotów ją zapłacić – Rosja wydaje się zresztą lepiej do tego przygotowana, niż zatrute demoliberalizmem państwa zachodnie. W każdym razie, gdy już wyciągnęło się nóż i nim zaatakowało, trzeba zadawać kolejne pchnięcia i cięcia aż do unieszkodliwienia przeciwnika. Choćby każdy taki cios krajał nam równocześnie serce. Nawet jeśli przeciwnikiem jest ktoś najbardziej ukochany.

W tradycyjnej ontologii siły porządku i chaosu, miłości i śmierci, nie pozostają wobec siebie w stosunku wykluczającym się, lecz nawzajem się dopełniają i są dla siebie nawzajem konieczne do istnienia w stanie kosmicznej równowagi. Widzimy to na znanym obrazie „Śmierć i kobieta” Hansa Baldunga. Szeroko pisze o tym Denis de Rougemont w swoich „Mitach o miłości”. Widzimy to nawet w niektórych dziełach współczesnej kinematografii – by wymienić choćby„Yukoku” (1966) Yukio Mishimy, „Imperium zmysłów” (1976) Nagisy Oshimy, „Szamankę”(1996) Andrzeja Żuławskiego. Śmierć i chaos są koniecznymi elementami kosmicznej równowagi i integralnymi elementami kondycji ludzkiej. Nie należy ich zatem wypierać, lecz je zintegrować.

Katharsis

Przywołanie przez Putina sił śmierci i chaosu pociągnie za sobą dla Rosji również koszty materialne. Jak wspomniałem wyżej, wysiłki Putina dla uzyskania dla Rosji szacunku i ustalonego miejsca w zachodnim klubie zostały obecnie przekreślone. Rosja zostanie odcięta od zachodnich rynków, instytucji i systemów finansowych, straci prawa w zachodnich organizacjach międzynarodowych i gremiach dyplomatycznych. Rosyjscy plutokraci i rosyjska klasa średnia również stracą dostęp do Zachodu; trudniej im będzie kupować tam majątki, kształcić dzieci, lokować oszczędności, uprawiać konsumpcję. Nasili się też zapewne nienawiść do Rosjan jako do narodu, który będzie szkalowany w zachodniej popkulturze i piśmiennictwie – od analiz naukowych i eksperckich, aż po codzienną publicystykę i religijne kaznodziejstwo. Jak w niektórych krajach z syndromem postkolonialnym (np. w Polsce, w republikach bałtyckich), nienawiść może objąć nawet język rosyjski i wysoką rosyjską kulturę.

Ta cena może okazać się jednak dla Rosji ceną uzdrowienia. Agresja na Ukrainę – jeśli zwieńczona zostanie powodzeniem – będzie końcem rosyjskiego okcydentalizmu, zatem również końcem rosyjskiego liberalizmu. To, co zarzucali dotychczas Putinowi eurazjaci – cywilizacyjne i ekonomiczne uzależnienie Rosji od Zachodu, straci rację bytu. Na zachodnich granicach Rosji, Białorusi, a w wypadku powodzenia interwencji na Ukrainie również tego kraju, wyrośnie nowa, trudno przenikalna „żelazna kurtyna”. Rewersem będzie to, co wielu widzi jako zagrożenie, ja postrzegam jednak jako pozytyw – gospodarczy i cywilizacyjny zwrot Rosji ku Chinom, pogłębiona osmoza z tym krajem, podmiotowa odrębność tak uformowanego bloku eurazjatyckiego od demoliberalnej strefy atlantyckiej. Biorąc pod uwagę narastające w ostatnich miesiącach tendencje do moralnej sanacji infosfery w Chinach oraz cenzurę Facebooka przez Rosję po rozpoczęciu wojny z Ukrainą, daje to nadzieję na oczyszczenie przestrzeni eurazjatyckiej z zachodnich toksyn również na płaszczyźnie kulturowej.

Wojna z Ukrainą, jeśli zakończy się powodzeniem, może być dla Rosji historycznym i cywilizacyjnym katharsis. Może być to jeden z najważniejszych w historii Rosji zwrotów dziejowych, porównywalny chyba tylko z doświadczeniem chrztu, doświadczeniem mongolskim i doświadczeniem bolszewickim. Randze reintegracji Ukrainy w rosyjskiej przestrzeni imperialnej odpowiadałaby ranga reintegracji Tajwanu w chińskiej przestrzeni imperialnej – ze zbrojnym atakiem na Tajwan Chiny muszą jednak poczekać do czasu osiągnięcia w swoim regionie podobnej hegemonii strategicznej, jaką Rosja cieszy się w Europie Wschodniej.

Klejnot w koronie imperium

Tymczasem trudno wręcz przecenić znaczenie Ukrainy dla mocarstwowości rosyjskiej. W wymiarze negatywnym, Ukraina jest „miękkim podbrzuszem” Rosji, co wiadomo już od wojny krymskiej. W wymiarze pozytywnym, Ukraina to 659 tys. km² przestrzeni i 39 mln. ludności. To miejscowe prawosławie, swym znaczeniem równoważące niemal to rosyjskie. To cudowny słowiański folklor i bogata „pogańska” duchowość, bujniej rozrośnięte a z pewnością solidniej wrosłe w duszę Ukraińców niż analogiczne zjawiska w Rosji.

To oczywiście bogate złoża surowców, żyzne ziemie i najważniejsza dla wschodniej Słowiańszczyzny rzeka Dniepr. To również zachowana jeszcze w dużej części poradziecka baza przemysłowa i relikty radzieckiej technologii, na bazie których rozwinąć można gospodarczą potęgę. To wreszcie zapewnienie sobie przez Moskwę całkowitej kontroli nad Morzem Azowskim, zdecydowanej dominacji nad Morzem Czarnym, geopolitycznego wyjścia na Nizinę Węgierską, ku delcie Dunaju, oraz wydłużenie granicy z Polską.

Reintegracja Ukrainy w rosyjskiej przestrzeni imperialnej byłaby równoznaczna odbudowie imperium rosyjskiego. Putin uwieńczyłby nim swoje rządy, rozpoczęte od reintegracji Czeczenii, w ostatnim czasie obejmujące zaś reintegrację Białorusi i utrzymanie w orbicie wpływów rosyjskich Kazachstanu. Odrodziłby się zatem „trójjedyny lud ruski”. Odrodziłby się trapiony dziś rozłamem rosyjski Kościół prawosławny. Putin zapisałby się w historii zaraz obok Katarzyny Wielkiej. Po kilku dekadach nikt nie pamiętał by już ani o kunktatorstwie i oportunizmie wypełniających większość jego rządów, ani nawet o zbrodniczym charakterze agresji na Ukrainę.

Felix culpa

Nas oczywiście nie powinno to prowadzić do solidaryzowania się z Rosją w jej obecnej wojnie. Bo jest to po prostu wojna moralnie niesłuszna. Jej słuszność jest słusznością geopolityczną. Nie po raz pierwszy w historii słuszność polityczna i słuszność moralna są ze sobą sprzeczne. Zderzają się racje jednostki i racje państwa, racje „Kreona” i racje „Antygony”, przypominając o ponadczasowej prawdziwości uchwyconego przez antycznego greckiego autora konfliktu tragicznego.

Rosja znajduje się w sytuacji tragicznej, musząc wybierać między imperatywem geopolitycznym a imperatywem moralnym, między racją stanu a sumieniem. My mamy komfort braku konieczności takiego wyboru. Możemy więc z szacunkiem odnosić się do racji żołnierzy ukraińskich, broniących dziś swojej ojczyzny. Ich sytuację można w pewnym sensie przyrównać do sytuacji „żołnierzy niezłomnych”, za którymi przemawiała racja moralna, przeciw którym mieliły jednak młyny historii. Ukraińcy, w przypadku zwycięstwa Rosji, mogą stać się takimi właśnie ofiarami historii. Trudno nie odczuwać smutku z powodu ich dramatu.

Rosja, Ukraina i kwestia polska

Za utrzymaniem zdrowego dystansu wobec dramatu Ukrainy przemawia jeszcze jedno. Rosyjska agresja na Ukrainę jest końcem orientacji prorosyjskiej w Polsce. Jak wspomniałem, moralnie i wizerunkowo działania Rosji są nie do obrony. Ich praktycznym skutkiem będzie przegrodzenie naszej wspólnej europejskiej ojczyzny żelazną kurtyną rozciągającą się od Murmańska na północy po Odessę na południu. Na zachód od tej bariery nienawiści przez długie lata nie do pomyślenia będzie jakakolwiek normalizacja z Rosją i Putinem, którzy w zachodniej wyobraźni politycznej zajmą miejsce zaraz obok III Rzeszy i Hitlera. My zaś obraliśmy sobie miejsce w bloku zachodnim., jako jego wschodnie przedmurze, tendencje konfrontacyjne ulegną u nas zatem szczególnemu nasileniu.

Niedorzecznością byłoby rzecz jasna oczekiwać, że Putin w swojej historycznej misji brał będzie pod uwagę interesy garstki będących w swoim kraju zupełnym marginesem prorosyjskich publicystów i działaczy; w swojej polityce ukraińskiej na szali położył nieporównanie większej wagi wartości – z jednej strony dotychczasowej europejskiej i zachodniej strategii Rosji, z drugiej zaś odbudowy rosyjskiego imperium.

My jednak, naszej mikroskopijnej w porównaniu do tej „gigantomachii” wagi wartości powinniśmy oczywiście brać pod uwagę. Dla nas zaś rosyjska agresja na Ukrainę jest klęską – również klęską sfalsyfikowanych prognoz dotyczących tego że obecna wojna nie wybuchnie oraz sfalsyfikowanych diagnoz Rosji jako „państwa nieagresywnego”. Argumentacja uwolnienia naszego kraju od dominacji USA i członkostwa w NATO tym że „Rosja wcale nie jest groźna” na zawsze już chyba straciła wiarygodność.

Za naszą wschodnią granicą dokonuje się właśnie zwrot historyczny – być może też przełom historyczny. Dzieją się rzeczy straszne, z których wykuje się wielkość, lub po których pozostaną jedynie ruiny. Decyduje się układ sił co najmniej na dekady.

Niech Opatrzność ma w tym wszystkim w opiece umęczoną Ukrainę – z pewnością zasługuje ona na większą niż dotychczas łaskę.

Ronald Lasecki

Putin

Źródło: https://ronald-lasecki.blogspot.com/


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: 

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

11 Komentarzy

  1. Diagnoza oparta na opiniach „ekspertów” z telewizji.
    Jęśli się coś wypowiada zawsze należy wysłuchać obu stron, zgodnie z rzymską zasadą, stosowaną w prawie ” Audiatur et altera pars”, a nie tylko opinii zachodu, który ma swoje interesy tak jak i Rosja.
    Rosja przedstawia to jako sytuację bez wyjścia, zarzuca Zachodowi oszustwo. Chodzi oczywiście o chęć przyłączenie Ukrainy do NATO, rozmieszczenie wojsk tego paktu na Ukrainie, w tym broni jądrowej o co zabiegała Ukraina. Rozmieszczenie wojsk NATO, w tym broni jądrowej byłoby zabójcze dla Rosji, biorąc jeszcze pod uwagę amerykańskie bazy w niektórych b. radzieckich republikach. Przed likwidacją ZSRR Gorbaczow otrzymał obietnicę, że nie będzie rozszrezenia NATO na wschód.
    Tak więc trzeba to również brać pod uwagę. Oczywiście odbudowa imperium też może być dodatkową motywacją, podobnie jak odwet na rządzących Ukrainą, za ich wrogą politykę wobec Rosji,
    Trafniejszą diagnozę poznałem z DEr Spiegla, gdzie przyznają rację Rosji, że została oszukana – miało nie być rozszerzania NATO na wschód Europy.
    Nasza sprawa o tyle o ile wpłynie na Polskę. A nie jest ciekawie, nie tylko ze względu na zagrożenie ze wsdchodu – piszę wschodu bo również nie wiadomo jak zachowa się Białoruś, jak Ukraina. Tak, Ukraina, ew. nowe władze w tym kraju mogą np. w zamian za DRL,ŁRL, Krym zażądać rekompensaty w postaci polskiego Sanoka, Rzeszowa a nawet Krakowa, bo przecież Kraków wg nich założyło plemię pochodzące znad Dniepru. Oczywiście nasi banderowscy przyjaciele obecnie rządzący Ukrainą poparliby rozbiór Polski.
    I kolejny problem na zakończenie. – zbrojenie Niemiec. Właśnie to Niemcy ogłosili. Tak więc będziemy mieli silne państwo na wschodzie i silne Niemcy na Zachodzie. A pośrodku słaba Polska.

    • Jesteś pewny, że przeczytałeś ze zrozumieniem powyższy tekst. Przecież autor napisał, że Rosja dokonała decyzji tragicznej, uwarunkowaną geopolitycznie.

    • Ale jest rzecz, z którą się mocno muszę nie zgodzić z autorem tekstu. Sugeruje on bowiem, że gdy Rosja wygra to zapadnie żelazka kurtyna i będzie dalej jakichś rozwój, ale już dwóch oddalonych od siebie światów. Przecież Putin jasno i wyraźnie wyartykułował swoje wymagania. Amerykanie i NATO za Odrę :) Czy i jak jest w stanie to osiągnąć to nie wiem, ale na obecny przebieg wydarzeń też mało kto stawiał.
      Jedno jest pewne, przed nami bardzo ciężkie czasy, a biorąc pod uwagę kretyńskie rządy warszawskie, okropnie ciężkie dla Polski.
      Jeżeli Rosja zatrzyma się na Dnieprze to by oznaczało, że nastąpił rozbiór Ukrainy przez Rosję na spółkę z zachodem i realizację projektu Polin w orbicie wpływów zachodu, na co ja aktualnie stawiam.

  2. Bez liczb dotyczacych gospodarki nie da sie sensownie opowiedziec o wydarzeniach na Ukrainie. Wojna na Ukrainie bedzie trwala do jej calkowitego zdobycia. Jesli Rosjanie zle policzyli , czego nie wiemy , to podboj nie zostanie zrealizowany.Pisanie o duchowosciach ukrainskich wynika chyba z potrzeby poezji. Ukrainski lud , tak jak polski , jest tluszcza , ktora odpowiednio obita i obrobiona propagandowo bedzie kochac tych , ktorych wczoraj nienawidzila i na odwrot. Problemem moga byc banderowcy , ale najpewniej oni sami sie wyniosa .W komentarzach padlo pytanie jak zmusza NATO do wycofania za Odre. To jest proste. Na granicy polskiej beda stacjonowac rakiety. Polska musialaby stac sie czyms w rodzaju Korei Poludniowej. Po 30 latach bycia dojonym przez zachod widac , ze na to nie ma szans.Od biedy mozna przyjac , ze to Niemcy mialyby to sfinansowac , ale to rowniez jest niewykonalne.

  3. Autor zyje w iluzji , ze Polacy stanowia sile , ktora o czyms decyduje. To juz nas nie dotyczy tak samo jak posiadanie wlasnego panstwa. Przed Polakami stoja tylko dwie mozliwosci . W planach Amerykanow Polacy, tak jak wszyscy ludzie w zasiegu ich wladzy, maja zostac sprowadzeni do stanu calkowitej utraty rozumienia rzeczywistosci. Z osobami w takim stanie nie bedzie mozliwa jakakolwiek komunikacja , poniewaz oni beda wyjeci ze swiata pojec nie tylko naszych ,ale nawet ze swiata pojec ludow pierowtnych, ktore wyobrazenie o rzeczywistosci opieraja na doswiadczeniu. Ten skutek , brak rozumienia rzeczywistosci, Amerykanie chca osiagnac demoralizacja na kazdym poziomie i w kazdej sferze. Druga mozliwoscia dla nas jest podboj przez Rosjan. Oczywisice nie wiemy , co on oznacza. . W tym sensie , ze nie wiemy jaka role przeznaczyli nam w swoich planach. Rzad rosyjski w swojej komunikacji z Rosjanami odwoluje sie w duzym stopniu do rzeczywistosci. To jest traktowaniem ludzi podmiotowo. Do tego wlasciwie sprowadza sie istota konfliktu na Ukrainie. Takie stoja przezd nami dwie mozliwosci , bo nie wybor. Istnieje jeszcze mozliwosc naglego upadku zachodu. Wtedy Rosja nas zajmie . Nawet jesli bylaby szansa na samodzielne decyzje , to przy zdegenerowaniu polskojeycznych elit , kraj i tak zostanie zajety przez Rosjan

    • Autor też żyje w bajce mysląc, że w Polsce zwolennicy opcji prorosyjskiej, posiadają jakieś realne znaczenie a dopiero teraz te kręgi mają upaść. Nie ma co upadać. Większość Polaków takich wyzywa od „ruskich onuc”, nawet pewnie za bardzo nie rozumiejąc okreslenia

  4. Podlizywanie się systemowi nie pomogło. Xportal zablokowany. A pisanie o moralności, choć wcześniej za najważniejsze uznawało się geopolitykę, jest jednak śmieszne.
    Ot, kolejna próba. gdy aresztowano Piskorskiego, nie mógl on liczyć na Falangę. Zwykła koncesjonowana opozycja,która wie na co sobie może pozwolić i granicy nie przekracza.
    A pcja rosyjska i tak była w Polsce marginalna, nie upada więc nic, co miałoby realną siłe. Natomiast spadła wiarygodność Falangii, jako opozycji antysystemowej. Mimo tego, portal zablokowano.

  5. @Ugibugi. Jest ciekawie, bo Amerykanie swoich wojsk tam nie wysyłaja. Okazują się malo wartościowi, jako potencjalny sojusznik. W tym dla Ukrainy. Zresztą, NATO również.
    Sankcje też trochę na niby, bo z wyjątkiem dwóch banków. Jakoś Niemcy muszą płacić za gaz

  6. Ukraina odpowiada za 12 proc. światowego eksportu pszenicy, ale też za 16 proc. kukurydzy. Rosja z kolei za 17 proc. światowego eksportu pszenicy. To ogromne ilości zbóż, które muszą mieć wpływ na rynek światowy.

  7. Ta, jasne napiętę relacje Rosji z zachodem spowodują, że Rosja stanie się etnonacjonalistycznym państwem NS/WP xD. Nie wiem jakim trzeba być naiwniakiem, żeby w takie coś wierzyć.

  8. „Za naszą wschodnią granicą dokonuje się właśnie zwrot historyczny – być może też przełom historyczny. Dzieją się rzeczy straszne, z których wykuje się wielkość, lub po których pozostaną jedynie ruiny. Decyduje się układ sił co najmniej na dekady.”
    Najważniejszy fragment tego tekstu.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*