Talmudyczna nienawiść: Purim w Strefie Gazy

Zabijane całe rodziny, po kilkadziesiąt osób. Mordowane kobiety i dzieci, bombardowane szpitale i kościoły. Na oczach świata otumanionego holocaustycznymi bajkami po 7 października 2023 roku rozpoczął się kolejny etap rzezi obozu koncentracyjnego o nazwie Strefa Gazy. Syjoniści zaślepieni talmudyczną nienawiścią mają swoje święto Purim. Rzeź gojów. Kilkanaście dni i ponad 10 000 zabitych, z czego połowa to dzieci. 10 000 zabitych z 2 000 000 mieszkańców. To tak jakby na Ukrainie przez kilkanaście dni zginęło 200 000 cywilów. Jednak Gaza to nie Ukraina. Nie ma flag Palestyny w mediach, jest tylko powtarzanie syjonistycznej propagandy o walce z „terroryzmem”. „Gorszy” sort nie zasługuje na solidarność „międzynarodowej opinii publicznej”.

Kilkadziesiąt lat okupacji i rzezi w Palestynie, które poprzedziła rzeź elit narodowych w Europie po 1945 roku. Purim powtarza się regularnie. Gdy Hiszpania wypędziła „ich” po 1492 roku rozpoczął się Złoty Wiek w historii tego państwa. Nasi głupi przodkowie przyjmowali „ich” do naszego kraju, za co później zapłaciliśmy krwawą cenę.

- Do szpitali w Strefie Gazy trafiają dzieci z poparzonymi ciałami i brakującymi kończynami. To straszne urazy. Lekarze nie mogą uśmierzyć ich bólu. Kończą się leki znieczulające, zbyt wiele dzieci potrzebuje operacji. Nie da się przyjąć wszystkich – relacjonuje dr Tanya Haj-Hassan z Lekarzy bez Granic. 20 000 rannych, często przysypanych gruzami zniszczonych domów. Brak wody, prądu, żywności. Bombardowane karetki wiozące ofiary rzezi.

Wielu nacjonalistów zastanawia się nad stosunkiem do tego ludobójstwa. Kwestię znakomicie skomentowano na kanale Narodowego Odrodzenia Polski na Telegramie (https://t.me/nacjonalizmNOP):

Nasze stanowisko w kwestii walki Palestyńczyków jest niezmienne od lat.

Czy chcemy setek tysięcy uchodźców z Palestyny w Polsce? Czy chcemy przeznaczać miliardy złotych na finansowanie Palestyny? Czy popieramy wysłanie polskich żołnierzy na Bliski Wschód? Nie, nie i jeszcze raz nie. W tym aspekcie „to nie jest nasza wojna”.

Popieramy jednak pomoc humanitarną dla masakrowanej ludności Gazy. Popieramy walkę Palestyńczyków na miejscu o odzyskanie skradzionej ziemi. Palestyński ruch oporu to nie żadni „terroryści”, ale prawdziwi Polityczni Żołnierze. Syjonizm jest naszym wspólnym wrogiem i w tym aspekcie „to jest nasza wojna”. Nic nas nie łączy z lewicowymi hipokrytami popierającymi rzekomo Palestynę, a jednocześnie promującymi degenerację i masową imigrację.

Przypomnijmy stanowisko narodowych radykałów:

Przeciwko kryminalnym strukturom Izraela musi się zjednoczyć cały cywilizowany świat, w szczególności środowiska katolickie. Świat, w którym istnieje tak potężna organizacja przestępcza, nigdy nie będzie światem bezpiecznym. Świat, w którym Palestyna nie jest wolnym krajem, będzie światem dominacji Zła nad Dobrem.

Na podstawie: nacjonalista.pl/”Szczerbiec”