life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Gen. Stanisław Haller: Ustrój państwowy a wewnętrzna budowa armii

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Siła zbrojna państwa jest narzędziem władzy państwowej, jako jej ultima ratio tak na zewnątrz, jak i wewnątrz państwa. Władza państwowa musi mieć możność odwołania się do siły zbrojnej dla ochrony przed cudzą agresją i dla obrony wolności i niepodległości kraju. Ale także w swych rządach wewnętrznych musi władza państwowa znaleźć oparcie o siłę zbrojną w razie napotkania na zorganizowany opór wobec konstytucji, ustaw i zarządzeń, lub w razie jawnego buntu. Nie wynika z tego, żeby odwoływanie się do siły zbrojnej miało przy każdej błahej sposobności mieć miejsce, nie mam tu na myśli wojskowej formy rządów, ale nawet w kraju rządzonym w sposób najbardziej demokratyczny, jest konieczną dla władzy państwowej pewność, że się w ostatniej instancji na armii oprzeć potrafi. Jeżeli władza państwowa tej pewności nie ma, to rządzi słabo, chwiejnie, przed groźbą oporu ustępuje, osłabiając przez to wewnętrzną strukturę państwa, a co w parze z tym idzie, także jego międzynarodową powagę. Wszyscy znaczenie siły zbrojnej dla zewnętrznej obrony kraju naturalnie uznają, ale o jej drugim znaczeniu, dla rządów wewnętrznych, przeważnie ludzie milczą. Można nawet zauważyć, że właśnie ci politycy, którzy się najbardziej o wpływy w armii ubiegać zwykli, często obłudnie udają, że tego drugiego znaczenia siły zbrojnej nie rozumieją. A jednak istnieje ono i wynika ze samej natury rzeczy, niezależnie od tego, czy konstytucja i ustawy państwowe to użycie siły zbrojnej wyraźnie przewidują, czy też nie.

Z tego podwójnego znaczenia siły zbrojnej wynika, że jej charakter i wewnętrzna budowa do ustroju politycznego państwa dostosowane być muszą, tak, aby armia była władzy państwowej w rządzeniu podporą, a nie przeszkodą. Autokratycznemu ustrojowi państwa odpowiadała najlepiej armia zawodowa, tj. armia, w której nie tylko oficerowie i podoficerowie byli żołnierzami zawodowymi (oficerowie i podoficerowie zawodowi istnieją w pewnych ilościach także w armiach narodowych), ale też wszyscy szeregowi. Przeważnie były to armie zaciężne; ale także przymus poborowy, który był gdzieniegdzie stosowany do uzupełnienia tych armii, jak w Prusach i w Rosji w XVIII. w., nie zmieniał ich charakteru zawodowego, bo służba dla przymusowo do takich armii pobranych, trwała bardzo długo – do 20 lat – tak, że pobrany musiał uznać służbę wojskową za swój nowy zawód i z dawnym zawodem często na zawsze się pożegnać. Ta armia zawodowa, zaprzysiężona na wierność monarsze. stojąca poza Narodem i nie Narodowi, lecz monarsze oddana, harmonizowała ze systemem autokratycznym. Monarcha, nie Naród był władcą udzielnym, odpowiedzialnym przed historią za rządy kraju, logicznie więc narzędzie do rządzenia w jego musiało leżeć rękach. Państwa autokratyczne prowadziły przeważnie wojny o celach dynastycznych, nie ogólnonarodowych. Armia zawodowa do takich się wojen, często dla Narodu obojętnych, czasem nawet z interesami Narodu sprzecznych, lepiej od narodowej nadawała, bo narzucenie armii narodowej wojny, której celów nie podziela i do której się może nawet niechętnie odnosi, nie rokowałoby zwycięstwa. Także do użytku wewnątrz kraju była armia zawodowa pewniejszym narzędziem w rękach autokratycznych monarchy, niż narodowa. Rządził on przecież często wbrew większości Narodu, potrzeba więc mu było narzędzia władzy od Narodu niezależnego, armii, w której się nastroje Narodu jak najmniej odbijały.

Logicznym następstwem demokratyzowania się ustroju państw autokratycznych było przejście do innego systemu zbrojnego. W chwili, gdy udzielna władza przechodzi z monarchy absolutnego na Naród, musi być stworzone inne narzędzie władzy, Narodowi oddane, bo odpowiedzialność za integralność państwa i za rządy kraju spada na sam Naród. Z tej odpowiedzialności wynika dla Narodu w całości obowiązek obrony Ojczyzny. Nie ciało stojące poza Narodem, sam Naród jest swoją siłą zbrojną. Każdy zdatny obywatel ma obowiązek bronienia kraju i musi się więc poddać ogólnemu obowiązkowi służby wojskowej. On jest obowiązany bronić Ojczyznę nie w charakterze najemnika, jak w armiach zawodowych, nie za nadział ziemią, lecz bezinteresownie, z samego tytułu, że jest obywatelem państwa. Z tej ideologii wyrasta w państwach demokratycznie rządzonych „armia narodowa”albo w szerszym ujęciu tej samej zasady system „zbrojnego Narodu”, także „Narodu pod bronią”.

Między powyższymi formami siły zbrojnej („armią narodową”; a „zbrojnym Narodem”) zasadniczej różnicy niema; oba systemy polegają na obowiązku całego Narodu do obrony Ojczyzny. Różnica leży tylko w rozmiarach równoczesnej militaryzacji Narodu. Gdy technika wojenna jeszcze tak bardzo rozwiniętą nie była, militaryzowano tę część Narodu, która była do walki na froncie przeznaczoną i nazywano ją „armią narodową”. W miarę rozwoju techniki wojennej i konieczności militaryzacji całego obszernego przemysłu wojennego, licznych instytucji użyteczności publicznej, jak np. kolei, telegrafów itd. ewentualnie nawet rolnictwa, otrzymujemy obraz „Narodu pod bronią”, który nadaje całemu systemowi swą nazwę. W tym zbrojnym systemie tworzą więc wszyscy zdatni obywatele, prasujący w cywilnych swych zawodach, armię, a nie osobna zawodowa grupa ludzi. Mimo to jednak widzimy i w tym systemie w czasach pokojowych wojsko pod bronią. Lecz to wojsko pokojowe jest w odróżnieniu od armii zawodowych, nie pełną armią. lecz tylko małą cząstką „zbrojnego Narodu”z trojakiem zadaniem. Ono jest przede wszystkim„szkołą”, w której się wszyscy obywatele uczą, jak Ojczyzny bronić. To jest jego główne zadanie. Dalej jest ono jakoby „strażą przednią zbrojnego Narodu”, która ma w razie wybuchu wojny pilnować granic do chwili, aż się Naród zmobilizuje i pod bronią stanie. Wreszcie jest to narzędzie wewnętrznej władzy państwowej na wypadek zorganizowanego nieposłuchu lub buntu; – nazwijmy je w tym charakterze „strażą konstytucji”.

Wojsko pokojowe, ta „straż przednia zbrojnego Narodu”, mimo że pełną armią nie jest, ma jednak zadania pierwszorzędnej wagi, szczególnie jako szkoła dla obrońców Ojczyzny i jako straż konstytucji. Ono powinno być zbudowane na obraz i podobieństwo całego zbrojnego Narodu, posiadać zaufanie całego Narodu, być wszystkimi swymi uczuciami Narodowi oddane, mieć głębokie korzenie we wszystkich warstwach Narodu i być zaprzysiężone na wierność konstytucji. Ono powinno być nieprzystępne dla wszelkiej demagogii, uważać za punkt honoru, aby się nie oddawać na usługi jednostki ani jakiejkolwiek grupie osób, lecz wiernie służyć każdorazowej władzy państwowej, wyznaczonej konstytucyjnie przez Naród. Tak wygląda siła zbrojna, która wyrosła z ideologii suwerenności i odpowiedzialności Narodu za losy kraju. Ona jest dostosowana do zasad, którym ustroje demokratyczne hołdują. Demokracje wojen dynastycznych nie prowadzą; jeżeli są zmuszone sięgnąć do oręża, to do walki na śmierć i życie, do walki o byt Narodu. Do takiej walki musi stanąć cały Naród. Wewnątrz zaś kraju taka siła zbrojna – jeżeli ją Naród umiał chronić od demagogii i utrzymać na służbie całego Narodu – nie jest, jakby to z natury rzeczy armia zawodowa być musiała, groźbą dla konstytucji, lecz jej ostoją.

Historia nas uczy, że między każdym z tych dwóch ustrojów państwowych: autokratycznym, względnie demokratycznym, a odpowiednim systemem siły zbrojnej: armią zawodową, względnie narodową (zbrojnym Narodem) zawsze ścisły istniał stosunek. Rzeczpospolita rzymska miała ustrój wojska, który odpowiadał według ówczesnych pojęć naszym armiom narodowym, – nazwijmy go ustrojem obywatelskim. Pięć klas Narodu (a z czasem też ,,proletarii”) w legionach rzymskich służyło, ze samego tytułu obywatelstwa rzymskiego. Lecz gdy się ustrój republikański chwiać zaczął, zwiastunem jego upadku było załamanie się linii narodowej w armii. Marius – rzekomo dla koniecznego wzmocnienia armii – linię narodową w legionach złamał, werbując do nich masowo najemników z najniższej kategorii: „capite censi”; przez co odebrał armii jej charakter obywatelski. Z narzędzia Narodu stała się armia narzędziem jednostek, przystępną dla wszelkiej demagogii. Marius i Sulla spierają się o wpływy w tej zepsutej armii, aż nareszcie Sulla jest górą i zajmuje nią Rzym i Kapitol. Podobnie w Grecji starożytnej. Autonomiczne państwa greckie miały armie obywatelskie, lecz armia autokraty Aleksandra Macedońskiego była już armią zawodową, armią najemników. To samo mówi nam historia nowszych czasów.

Francja, po wybuchu wielkiej rewolucji, zagrożona koalicją europejską, powołuje w r. 1792 masowo nie wyszkolonych obywateli pod broń, miesza ich z resztkami rozpadniętej zawodowej armii królewskiej i z tego amalgamatu, w którym jedna część miała tylko zapał, bez wyszkolenia wojskowego, a druga wprawdzie wyszkolenie, ale prawdopodobnie mało zapału dla nowych idei rewolucyjnych, stwarza wielką armię narodową, jeszcze nierówną w swym składzie, która jednak wielką pokazała siłę i ojczyznę obroniła.Prusy po klęskach 1806/7, przez Napoleona rozbite, zredukowane pokojem Tylżyckim w swej sile zbrojnej do 40.000, pchane chęcią odwetu, przygotowują potajemnie, poza tą zredukowaną armią zawodową, powołanie Narodu pod broń. Wyprzedzają więc w tych dążeniach o tle narodowym swą erę konstytucyjną, opuszczając stopniowo system armii zawodowej. Coraz więcej państw europejskich realizuje w ciągu XIX stulecia, w miarę przechodzenia do ustroju konstytucyjnego, system „zbrojnego Narodu”. Wyjątkiem pozostała Anglia, która mimo, że najwcześniej do demokratycznego systemu rządzenia przeszła, jednak się mimo to nadal armii zawodowej trzyma, lecz to nie jest wynikiem odmiennych zasadniczych zapatrywań, lecz jej wyjątkowej obronności wyspowej. Dowodem tego jest fakt, że gdy w czasie wojny światowej Niemcy zajęły Belgię i Anglii w samej jej ojczyźnie zagrażać zaczęły, i ona z wielkim rozmachem Naród pod broń powołała. Wyjątek – przynajmniej formalnie – stanowią też dzisiejsze, powojenne republikańskie Niemcy, lecz tylko z przymusu. Zmuszone pokojem Wersalskim do rozwiązania armii narodowej i ograniczone do 100-tysięcznej armii zawodowej, obchodzą jednak swoje zobowiązania, idąc po linii Prus po-Tylżyckich. Szkolą młodzież wojskowo w związkach zawodowych, rejestrują rezerwistów z wojny światowej, przygotowując tym sposobem powołanie w danym razie Narodu pod broń dla postawienia wielkiej armii, w składzie której oficjalna 100-tysięczna armia zawodowa będzie tylko małą cząstką.

Wyjątkiem jest wreszcie także dzisiejsza, porewolucyjna, sowiecka Rosja, która z musu nagięła system „zbrojnego Narodu” do systemu „zbrojnego proletariatu”. Mając ustrój państwowy, który jest zaprzeczeniem ustroju demokratycznego, który ustanawia oficjalnie rządy proletariatu, a właściwie rządy jednej kilkusettysięcznej partii nad 130-miljonowym Narodem, ustrój, który nie dopuszcza opozycji i zmiany rządu nawet wewnątrz samej partii, nie mogła Rosja sowiecka nadać armii charakteru narodowego, aby nie ukuć narzędzia przeciw samej sobie. Zaprowadza więc wprawdzie zasadniczo powszechny obowiązek służby wojskowej, łamie jednak linię narodową w armii na korzyść linii klasowej, przez wykluczenie od służby wojskowej elementów dla ustroju komunistycznego wrogo usposobionych i przez wprowadzenie do armii organizacji partyjno-politycznej obok wojskowej. Wymienione tu wyjątki potwierdzają więc tylko zasadę.

gen. Stanisław Haller

sthaller


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

Jeden komentarz

  1. Stanisław Haller (von Hallenburg) urodził się w 26 kwietnia 1872 r. w rodzinnym majątku w miejscowości Polanka Haller (dziś Polanka Hallera) koło Skawiny, na terenie ówczesnego powiatu podgórskiego. Był stryjecznym bratem gen. Józefa Hallera, późniejszego dowódcy Błękitnej Armii.

    Oficer c.k. armii

    W 1891 r., po zdaniu matury w Szkole Realnej w Bielsku, Stanisław Haller wyjechał do Drezna, gdzie rozpoczął studia politechniczne. Po ukończeniu zaledwie dwóch semestrów wstąpił jako ochotnik do armii austriackiej. 1 stycznia 1894 r. awansowano go na podporucznika artylerii. Kilka miesięcy później został zawodowym oficerem. Służył w artylerii polowej, od 1898 r. w stopniu porucznika.

    Kontynuował edukację wojskową – w 1901 r. ukończył wiedeńską Akademię Sztabu Generalnego. Następnie pełnił służbę w sztabie brygady kawalerii. Wraz z otrzymanym awansem na stopień kapitana, w 1904 r. został dowódcą baterii artylerii polowej. W latach 1907-1912 ponownie był zatrudniony jako oficer sztabowy, początkowo w sztabie korpusu, następnie w sztabie generalnym.

    Po awansie w 1912 r. na majora przez krótki czas pełnił funkcję szefa sztabu dywizji piechoty. Po upływie pół roku dowództwo przeniosło go w rodzinne strony; został szefem sztabu twierdzy Kraków. Służba Hallera na tym stanowisku trwała do końca 1915 r., a więc zbiegła się z okresem zagrożenia dla Krakowa ze strony wojsk rosyjskich w roku 1914.

    Po zakończeniu służby w sztabie twierdzy Kraków, w latach 1916-1918 był zastępcą szefa sztabu korpusu i dowódcą pułku artylerii. Od maja 1918 r. dowodził brygadą artylerii walczącą na froncie włoskim, gdzie zastał go koniec wojny. W wojsku austriackim dosłużył się stopnia pułkownika.

    Pogromca Budionnego

    W okresie odzyskiwania przez Polskę niepodległości wrócił do ojczyzny i zgłosił się do służby w odradzającym się Wojsku Polskim. Do 20 listopada 1918 r. pełnił funkcję zastępcy komendanta miasta Krakowa. Potem, do 6 lutego 1919 r., był szefem sztabu Okręgu Generalnego Kraków. Stamtąd przeszedł do sztabu generalnego, gdzie początkowo był zastępcą szefa, a następnie został pełniącym obowiązki szefa sztabu.

    W realiach trwającej wojny polsko-bolszewickiej Stanisław Haller zajmował się nie tylko pracą sztabową. W przypadku obejmowania przez Piłsudskiego bezpośredniego dowództwa nad operacjami wojskowymi (np. podczas operacji wileńskiej w kwietniu 1919 r. czy wyprawy kijowskiej wiosną 1920 r.), to Stanisław Haller zastępował naczelnego dowódcę, kierując pozostałymi frontami. Sam wziął też udział w wyprawie kijowskiej wiosną 1920 r., pełniąc funkcję szefa ścisłego sztabu marszałka Piłsudskiego.

    Po powrocie marszałka do Warszawy Haller pozostał w Żytomierzu, gdzie dowodził armiami Frontu Ukraińskiego. Po reorganizacji frontu i przygotowaniach do obrony przed sowieckim kontruderzeniem, pod koniec maja 1920 r. wyjechał do stolicy. W 1920 r. otrzymał kolejne awanse: w styczniu – na stopień generała podporucznika, a we wrześniu – generała porucznika.

    Przybity nie tylko niepowodzeniami na frontach południowym i litewsko-białoruskim w okresie od maja do lipca 1920 r., lecz także atmosferą sporów politycznych, 20 lipca generał Haller złożył dymisję ze stanowiska p.o. szefa sztabu generalnego. Od razu wystąpił także o przydział do jednostek liniowych. Stanął na czele 13. Dywizji Piechoty, wchodzącej w skład 6. Armii Frontu Południowego. Już po kilku tygodniach, w drugiej połowie sierpnia, został wyznaczony na dowódcę grupy operacyjnej, tworzonej przez 13. Dywizję Piechoty i 1. Dywizję Jazdy. Dowodzona przez Hallera grupa odegrała kluczową rolę w zwycięstwie wojsk polskich nad 1. Armią Konną Budionnego podczas bitwy pod Komarowem na Lubelszczyźnie, 30-31 sierpnia 1920 r. Kilkanaście dni później, 12 września, grupa operacyjna gen. Hallera wzięła udział w operacji 3. Armii, mającej na celu uniemożliwienie wojskom sowieckim przegrupowania się i przeprowadzenia kontrofensywy.

    20 września 1920 r. gen. Haller stanął na czele 6. Armii (równocześnie zostając członkiem Rady Wojennej), którą poprowadził do jej ostatniej ofensywy. Armia sforsowała Dniestr i po przełamaniu oporu przeciwnika osiągnęła linię Zbrucza.

    W 1922 r. Stanisław Haller został odznaczony Orderem Virtuti Militari za rolę, jaką odegrał w pokonaniu armii Budionnego. W uzasadnieniu do wniosku o odznaczenie Piłsudski napisał: „Zwycięstwo to [pod Komarowem], odniesione dzięki energii, przedsiębiorczości i zdolnościom Gen. St. Hallera, należy do pierwszorzędnych aktów wojennych z naszej wojny, gdyż niezwyciężony dotąd przez nikogo nieprzyjaciel, został nadłamany moralnie, a odwrotnie – wojska nasze nabrały pewności siebie i ufności zarówno do dowództwa jak i ostatecznego zwycięstwa”.

    Na gospodarstwie i w polityce

    Po zakończeniu działań wojennych, w latach 1921-1923 gen. Stanisław Haller był inspektorem armii we Lwowie. Został także zweryfikowany w stopniu generała dywizji. W czerwcu 1923 r. zastąpił Piłsudskiego na stanowisku szefa sztabu generalnego. Przez historyków wojskowości Stanisław Haller uznawany jest za faktycznego twórcę i organizatora sztabu, który w ramach wykonywanych obowiązków umiejętnie łączył wiedzę zdobytą w okresie służby w armii austriackiej ze znajomością realiów panujących w odradzającym się Wojsku Polskim.

    W grudniu 1925 r. podał się do dymisji. Choć nie została ona przyjęta i Haller formalnie dalej pozostawał szefem sztabu, to w rzeczywistości jego obowiązki pełnił dotychczasowy zastępca, gen. Edmund Kessler. Skierowany na urlop zdrowotny Haller na kilka miesięcy powrócił do rodzinnej miejscowości.

    W trakcie przewrotu majowego w 1926 r. opowiedział się po stronie rządu. Na polecenie ministra spraw wojskowych gen. Juliusza Tarnawy-Malczewskiego przybył do Warszawy, gdzie po raz kolejny objął stanowisko szefa sztabu generalnego. Piastował je jednak zaledwie przez trzy dni. Został zdymisjonowany, następnie poprosił o przeniesienie w stan spoczynku i opuścił stolicę.

    Powrócił do podkrakowskiego, rodzinnego majątku. Realizował się nie tylko w prowadzeniu gospodarstwa, ale także angażował się w działalność Akcji Katolickiej oraz Obozu Wielkiej Polski. W 1926 r. opublikował dwie książki: „Naród a armja” oraz „Wypadki warszawskie 12 do 15 maja 1926”. Pisał także artykuły do „Czasu” i „Głosu Narodu”.

    Zemsta bolszewików

    W obliczu niemieckiej agresji we wrześniu 1939 r. 67-letni gen. Haller zgłosił się do służby, oddając się do dyspozycji naczelnego wodza. Wobec braku przydziału zdecydował się opuścić rodzinny majątek. Dotarł na Kresy Wschodnie, gdzie – po agresji ZSRS na Polskę – został aresztowany. Początkowo był przetrzymywany w Szepetówce na Wołyniu, skąd został wywieziony przez Sowietów do obozu dla polskich oficerów w Starobielsku. W kwietniu 1940 r. zamordowano go w Charkowie strzałem w tył głowy.

    Po podpisaniu 30 lipca 1941 r. układu Sikorski – Majski gen. Władysław Sikorski, nie wiedząc jeszcze o wymordowaniu polskich oficerów, wytypował gen. Stanisława Hallera na dowódcę Polskich Sił Zbrojnych w ZSRS. Gdy mimo wielokrotnie podejmowanych starań nie udało się go odnaleźć na terenie Związku Sowieckiego, dowódcą mianowany został gen. Władysław Anders.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*