Święty męczennik czy zbrodniarz wojenny? Tak mogłaby się nazywać książka napisana przez jakiegoś żądnego sensacji autora. Ale ta książka sensacji nie szuka. Szuka, w oparciu o niezliczone dokumenty i wypowiedzi świadków, prawdy o tragicznej postaci księdza Tiso, który żył w bodaj najdramatyczniejszym czasie dla Słowacji i Europy.
*
Ks. Józef Tiso, lider Słowackiej Partii Ludowej, prezydent Słowacji w latach 1939-1945, do końca pozostał wierny swoim ideom. W obliczu śmierci zachował postawę, która powinna charakteryzować każdego nacjonalistę. Na straż!
Co się tyczy kwestii żydowskiej, niektórzy zapytują, czy to, co robimy, jest chrześcijańskie i humanitarne. A ja tak zapytam: czy to po chrześcijańsku, że Słowacy chcą się uwolnić od swoich wiecznych wrogów, od Żydów? Miłość bliźniego jest nakazem Bożym. Ta miłość bliźniego narzuca mi obowiązek usuwania wszystkiego, co chce wyrządzać zło mojemu bliźniemu.
Umieram jako męczennik. Oprócz tego umieram jako ten, który bronił cywilizacji chrześcijańskiej przed komunizmem.
Katolicyzm i narodowy socjalizm mają wiele wspólnego i ręka w rękę pracują dla polepszenia świata.
*
Hymn Pierwszej Republiki Słowackiej (1939-1945)
Hej, Słowacy, jeszcze nasza
słowacka mowa żyje,
póki nasze wierne serce
za nasz naród bije.
Żyje, żyje duch słowacki,
i żyć będzie wiecznie,
Gromy, piekło – złości waszej
ujdziem my bezpiecznie!
Dar języka zwierzył nam Bóg,
Bóg nasz gromowładny.
Nie śmie nam go tedy wyrwać
Na świecie człek żadny.
Ilu ludzi, tylu wrogów,
Możem mieć na świecie,
Bóg jest z nami, kto nam wrogiem,
Tego piorun zmiecie!
I niechaj się ponad nami
groźna burza wzniesie,
skała pęka, dąb się łamie,
ziemia niech się trzęsie.
My stoimy stale, pewnie,
jako mury grodu.
Czarna ziemio, pochłoń tego,
kto zdrajcą narodu!
15 grudnia 2019 o 10:39
Józef Tiso to przykład patrioty i chrześcijanina, który do końca życia był oddanym sługą Boga i swojej ojczyzny Słowacji. Prawdziwy wzór do naśladowania.
16 grudnia 2019 o 12:36
Wzorowy Kapłan, prawdziwy Bohater i wielki Człowiek! Przykładny Proboszcz, Mąż Stanu, Osoba niezwykle skromna tak w życiu prywatnym, jak i publicznym, Ojciec Ojczyzny (dla naszych południowych braci Słowaków), twórca niezwykle interesującego, inspirującego kontrrewolucyjne ruchy po dziś dzień, autorytarno-korporacyjnego ustroju państwowego, pokorny Sługa Boży… Zawsze – do samego końca! – wierny Świętemu Słowu Ukrzyżowanego Zbawiciela… Znakomicie rozpoznawał zagrożenia dla swojego małego narodu, jego wielkie dziejowe wyzwania i potrzeby chwili, zginął chwalebną, męczeńską śmiercią z rąk okrutnych, bezbożnych, posłanych przez samo Piekło, dzikich Sowietów… Obyśmy doczekali jego rychłej beatyfikacji, a następnie wyniesienia na ołtarze, jako świętego Pańskiego! Choć także i dzisiaj nie brakuje załganych, plugawych, „antyfaszystowkich” karłów (zarówno liberalnego, jak i komuszego chowu), plugawie Go szkalujących, to jednak dla nas już na zawsze pozostanie prawdziwym Bohaterem…
16 grudnia 2019 o 13:50
Głównym zarzutem polskich antyfaszystów „narodowych” wobec postaci księdza Tiso jest udział Słowacji w napaści na Polskę w 1939 roku. Słowacy odzyskali wtedy te ziemie, które my im zabraliśmy w 1938 roku. Gdy Hitler zaproponował po klęsce wrześniowej przyłączenie do Słowacji terenów wokół Zakopanego, ks. Tiso odmówił. Polscy antyfaszyści narodowi pewnie o tym wiedzą, więc pozostaje im jedynie utyskiwanie na antysemityzm ks. Tiso.
16 grudnia 2019 o 15:20
Generalnie wypominanie księdzu Tiso udziału w agresji na Polskę i aneksji Orawy i Spisza to żart, bo udział wojsk Słowacji miał marginalne znaczenie, wyłącznie symboliczne, a Orawa i Spisz to małe zadupia, w których ludność zarówno pod względem etnicznym, jak i lingwistycznym miała raczej przejściowy polsko-słowacki charakter. Mogliśmy ze Słowacją tworzyć konfederację, w Słowackiej Partii Ludowej była to popularna koncepcja, niestety z powodu nieudolności naszych rządów, które wszystko partaczyły i kierowały się madziarofilskimi sentymentami zarżnęliśmy możliwości utworzenia bloku politycznego ze Słowacją, Rumunią i Jugosławią, które geopolitycznie więcej dla nas znaczyły niż Węgry, bo mieliśmy z nimi więcej wspólnych interesów.
Tiso miał możliwość aneksji Podhala, jak zauważył WIDESTAND odmówił. Ja jednak uważam, że lepiej byłoby z punktu widzenia miejscowych Polaków-Górali gdyby te tereny zostały przyłączone do Słowacji z zachowaniem polsko-góralskiej autonomii, bo co prawda Niemcy próbowali współpracować z Góralami to jednak różnie z tym wyglądało. Jedynie można ks Tiso postawić zarzut, że udostępnił on Niemcom terytorium Słowacji do ataku na Polskę, ale obiektywnie patrząc trudno sobie wyobrazić, by mógł on się postawić dużo silniejszym Niemcom, którzy byli gwarantami niepodległości Słowacji, a Słowacja odczuwała węgierski oddech na swoich plecach. Polska przez swoją dyletancką politykę zagraniczną nie dała Słowacji innych możliwości.
Jedyny pozostający zarzut wobec ks Tiso to „muh holocau$$t”. Jaka jest prawda? Ks Tiso zezwolił na deportację Żydów do obozów w Polsce po to, by pozbyć się problemu z nimi. Ci Żydzi mieli być osadzeni w przejściowych osobach zanim zostaliby przesiedleni poza Europę. Gdy ks Tiso dowiedział się, że w obozach są fatalne warunki sanitarne i Żydzi masowo umierają z powodu epidemii wstrzymał deportacje. Potem wybuchła prowokacja sowiecko-aliancka zwana „Słowackim Powstaniem Narodowym” (czyli zwykłych zdrajców Słowacji, którzy walczyli za demoliberalną „Czechosłowację”, a potem współtworzyli sowiecki system w Czechosłowacji), która doprowadziła po jej stłumieniu do jeszcze większego uzależnienia Słowacji od Niemców i deportacje zostały wznowione.
Zarówno antysemityzm i antypolonizm to bajeczka żydowska powstała przez wyolbrzymienie pewnych wydarzeń – wymuszony udział w wojnie z Polską wyolbrzymiono od mitycznego antypolonizmu, a deportacje Żydów wyolbrzymiono do uczestnictwa w „holokauście”.