Ależ zgrzytanie pejsami, jak Syjon długi i szeroki. Na bok odeszły wszelkie podziały polityczne, bo cała próżniacza klasa polityczno-medialna potępiła Grzegorza Brauna za jego słowa w trakcie rozmowy z dziennikarzem Radia Wnet.
Grzegorz Braun ze studiem Radia Wnet połączył się zdalnie. Na wstępie rozmowy poinformował, że jest w Jedwabnem, „gdzie z jednej strony szykuje się kolejny spektakl, akt antypolskiej, żydowskiej propagandy z celebrą państwową i osłoną policyjną, a z drugiej strony licznie zgromadzili się Polacy rodacy, którzy dopominają się prawdy, a zatem dopominają się wznowienia ekshumacji w Jedwabnem”.
Braun w dalszej części rozmowy stwierdził, że „Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake”. – Kto o tym mówi, ten zostaje oskarżany o straszne rzeczy, odsądzany od czci i wiary – mówił europoseł.
– Przekaz pseudohistoryczny, który Muzeum Auschwitz-Birkenau oferuje, jest materiałem, który nie spełnia, powiedziałbym tak, kryteriów warsztatu historyczno-naukowego we wszystkich szczegółach. I to jest właśnie fakt. Mamy źródłową książkę Ariela Toaffa „Krwawe Paschy”, na temat mordu rytualnego, natomiast badania w Auschwitz-Birkenau, badania właśnie owych komór gazowych są uniemożliwiane przez samo Muzeum Auschwitz-Birkenau – zakończył europoseł. Po tych słowach prowadzący rozmowę Łukasz Jankowski postanowił przerwać wywiad.
W całej Europie niepokorni są karani wieloletnim więzieniem za podważanie dogmatów religii Holokału. W wolnej Polsce skończy się prześladowanie ludzi za opinie na tematy historyczne.
Na podstawie: rp.pl /nacjonalista.pl
Adam Gmurczyk: Czas zaorać Auschwitz
Pedro Varela: Mit holocaustu ma zastąpić Mękę Chrystusa
Bp Richard Williamson: Holocaust jest świecką religią Nowego Porządku Świata
Robert Nogacki: Holocaust – kto tu kłamie?
Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 9)
Korwin: Adi nie wiedział! Braun: nie mógł wiedzieć, skoro nie było holokaustu! Jo: wsio piknie i fajnie, lubię radykalne poglądy, bycie antymainstreamowym ok. Ale tak w sumie co to zmienio? W sensie: czy komory były czy nie – jakie to w sumie mo znaczenie? Dla mnie: nawet jeśli komory se były, to i tak dalej sadze, że NS był i jest zajebisty, nawet jesli nie wszyscy NSi zawsze i wszędzie zajebiscie się zachowywali – ot co! Jo osobiście wola mieć radykalne poglądy,, ale nie na przeszłość yno na przyszłość! Jo by wolał jakby nasi prawicowi politycy miast licytować sie w radykalizmie historycznym, licytowali się w radykalnych pomysłach na przyszłość, na to jak uzdrowić i uratować Białą Rasę!
Tylko, że przedstawiciele NS (lub po prostu naziści) mordowali Polaków i napadli nasz kraj w 1939 r. Jaki jest sens bycia Polakiem i popierania antypolskiej ideologii?
Przy czym trochę ostrożnie, bo w okresie międzywojnia mieliśmy własny NS – PPNS.
Pomijam też fakt, że gdyby Beck wziął jednak sojusz z Niemcami i Ribbentroppem, to żadnej rzezi by nie było. Może, gdyby Sowieci wkroczyli. Więc wina Niemiec, że zaatakowali, ale tamte polskie MSZ się też zachowało bez krzty realizmu politycznego.
Oczywiście, że takie gloryfikacje hitleryzmu nie licują z godnością kogoś, kto mieszka w kraju, który tyle wycierpiał z rąk tej ideologii. Tak samo gloryfikowanie hitleryzmu nie licuje z godnością nie tylko katolika, ale nawet kogoś, kto mieni się wyznawcą Chrystusa. Biskup Donald Sanborn, biskup Mark Pivarunas, których kazania na tym portalu są publikowane nie wpuściliby takich typów do swoich kaplic, a gdyby zobaczyli, że przykładowo jakiś Ukrainiec wszedł do kaplicy w ubraniu z jakimś banderowskim symbolem lub odwrotnie, jakiś Polak by wszedł w ubraniu z napisem Ukrainiec nie jest moim bratem to najprawdopodobniej wyleciałby z kaplicy na zbity ryj. Ci biskupi, zwłaszcza biskup Sanborn są bardzo wyczuleni na to, by w miejscu, w którym dokonuje się Najświętsza Ofiara zachowywać się godnie.
„Przy czym trochę ostrożnie, bo w okresie międzywojnia mieliśmy własny NS – PPNS”
I co z tego krótkiego kilkuletniego epizodu jeśli przepadli w odmętach historii?
„Pomijam też fakt, że gdyby Beck wziął jednak sojusz z Niemcami i Ribbentroppem, to żadnej rzezi by nie było. Może, gdyby Sowieci wkroczyli. Więc wina Niemiec, że zaatakowali, ale tamte polskie MSZ się też zachowało bez krzty realizmu politycznego.”
Mniej słuchania Zychowicza, więcej kompetentnych w swojej dziedzinie historyków. Oferty niemieckie w tamtym okresie były nie do przyjęcia przez jakiekolwiek normalne państwo posiadające poważną, kompetentną i przede wszystkim odpowiedzialną dyplomację. Przyjęlibyśmy ich ofertę i byłby sojusz. No dobra. Tylko po co mielibyśmy iść razem z Niemcami na wojnę dla bycia mięsem armatnim tylko po to, żeby przegrać wojnę? Związek Radziecki w latach 30 miał największą produkcję przemysłową, ludzi tyle, że grali rolę podobną jak teraz grają Chiny albo Indie. A poza tym zachód nigdy w życiu nie dopuściłby, żeby jakikolwiek blok skoncentrowany na Niemcach podbił większość Europy, bo w zasadzie podbicie europejskiej części ówczesnego Związku Radzieckiego licząc z sojuszami Niemiec w Europie oznaczałoby kontrolę nad większością Europy. Każdy, kto wie jaka była wielowiekowa strategia Anglii i Francji w równowadze sił w Europie wie też, że forsa i sprzęt płynął by lawinowo do Rusków. Mogłoby się to skończyć nawet gorszą rzezią dla Polaków, tylko że z ruskiej ręki.