life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Mircea Eliade: Wierzę w zwycięstwo Ruchu Legionowego

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Wierzę w przeznaczenie narodu rumuńskiego – dlatego wierzę w zwycięstwo ruchu legionowego. Naród, który na każdej płaszczyźnie rzeczywistości demonstruje taką siłę twórczą, nie może ponieść klęski na polu historii, ani staczać się ku zgubnej demokracji bałkańskiej i katastrofie burżuazyjnej.

Mało narodów europejskich otrzymało od Boga tak dużo łask, jak naród rumuński. Jedność językowa graniczy z cudem (rumuński jest jedynym językiem romańskim bez dialektów). Rumuni najsprawniej budowali państwo w Europie Południowo-Wschodniej. O zdolności do pracy umysłowej naszego narodu świadczy nasza kultura materialna i duchowa. Czy może naród, obdarzony tyloma dobrodziejstwami – biologicznymi, kulturowymi, umysłowymi – zniknąć, nie wykonawszy swojego przeznaczenia historycznego? Nie mogę uwierzyć, że naród rumuński przez tysiąc lat walczył z bronią w ręku po to, by w końcu zniknąć jak tchórz, odurzony pustymi frazesami i alkoholem, osłabiony nędzą i zdradą.

Kto nie wątpi w przyszłość naszego narodu nie wątpi również w zwycięstwo ruchu legionowego.

Wierzę w to zwycięstwo na równi z tym, że przede wszystkim wierzę w zwycięstwo ducha chrześcijańskiego. Ruch, który powstał i rozwinął się z duchowości chrześcijańskiej, rewolucja umysłowa, skierowana przede wszystkim przeciwko Grzechowi i Utracie Godności, nie jest żadnym ruchem politycznym. Jest raczej rewolucją chrześcijańską. Słowo „Zbawienie” było różnie rozumiane i przeżywane przez różne chrześcijańskie narody w trakcie historii. Ale jeszcze nigdy cały naród nie przeżywał rewolucji chrześcijańskiej, nigdy Zbawienie nie było rozumiane jako rewolucja mocy Ducha przeciwko Grzechowi i upadłej naturze.

Jeżeli wszystkie rewolucje współczesne są rewolucjami politycznymi, ruch legionowy jest raczej rewolucją umysłową i religijną. Jeżeli rewolucje współczesne mają za cel zdobycie władzy przez jakąś klasę społeczną czy jakiegoś człowieka, rewolucja legionowa ma za cel Zbawienie narodu, pojednanie narodu z Bogiem, jak to powiedział Kapitan. Zwycięstwo ruchu legionowego nie tylko odnowi cnotę naszego narodu, utworzy nową Rumunię, pełną siły i godności, lecz również utworzy nowy typ ludzi, odpowiadający nowemu porządkowi życia.

Nowy człowiek nigdy nie był tworzony przez ruchy polityczne, tylko przez rewolucje umysłowe, z wewnętrznego przeobrażenia. W taki sposób powstał nowy człowiek chrześcijaństwa, odrodzenia i tak dalej – z absolutnego prymatu tego, co duchowe nad tym, co światowe, ze zwycięstwa ducha nad ciałem. Nowym człowiek powstaje w wyniku mocnego przeżycia i prawdziwego zapłodnienia Wolnością. Wierzę w zwycięstwo ruchu legionowego, ponieważ wierzę w wolność, wierzę we władzę ducha nad determinizmem biologicznym i gospodarczym. Wstępujący do Legionu robi to, bo jest wolny. Przezwyciężył w sobie instynkt samozachowawczy, wady, strach. Legionista już nie jest niewolnikiem determinizmu i instynktów biologicznych. Wstępując to Legionu niczego nie zyskuje. Odwrotnie, poświęca swoje interesy, jego życie staje się trudniejsze, w każdej chwili może zostać aresztowany albo nawet zamordowany. Instynkty i podłe interesy są w nim zabite przez sam gest wstąpienia do Legionu. Śmiem twierdzić, że dzisiaj w Rumunii jedyni, którzy znają wolność i życie, to legioniści.

Ci, którzy Legionu nie znają, albo go zwalczają, mówią o „dyktaturze” i są zadziwieni, że dużo młodych intelektualistów spontanicznie wstępują do organizacji, w której rzekomo niszczy się „Osobowość” i panuje podporządkowanie. Mam na uwadze zjawisko nagłego zachwytu naszych polityków nad „Osobowością” i strachu, że w Rumunii nowe Osobowości nie będą miały warunków do powstania. Dobrze, ale warto zapytać, czy dużo „Osobowości” zrodził reżym „wolności” i gdzie te „Osobowości” są?

Kim oni są? I jeszcze jedno, co nasi politycy zrobili dla człowieka-”osobowości”, jaka rzeczywistą pomoc została przez nich udzielona mu, jego pracy, jego talentowi i jego zdolnościom? Co nasi politycy zrobili dla Luciana Blaga, Arona Cortusa czy Camila Petrescu? Czy chociaż jeden młody człowiek, „Osobowość”, został „odkryty” przez jakiegoś polityka i mianowany na stanowisko, na które zasłużyłby dzięki swojemu umysłowi i talentowi? Znane mi są tylko przypadki „odkrycia” niedorozwiniętych łajdaków, „mądrych” sekretarzy i endemicznych niegodziwców, którymi jest „odmładzany” skład personalny partii.

Ci nowi kaznodzieje, opiewający „Osobowość”, są zarazem śmieszni i kłamliwi. Mógłbym przy okazji przypomnieć, że niekwestionowane Osobowości wywodziły się z najbardziej zdyscyplinowanych i surowych zakonów katolickich. Św. Tomasz z Akwinu nie przypomina św. Franciszka z Asyżu, św. Bonawentura nie jest podobny do św. Franciszka Salezego. Osobowość kształtuje siebie niczym owoc w odpowiednim kwiatostanie, im surowsza jest dyscyplina tym jaskrawiej przejawia się osobowość.

Dyscyplina nie jest tożsama „dyktaturze”, w przeciwieństwie do twierdzeń wrogów ruchu legionowego. Dyscyplina kształtuje osobowość i potrzebuje jej – tak jak każdy akt posłuszeństwa może być aktem rozkazywania, za pomocą którego można przezwyciężyć siebie, swoje instynkty i anarchię wewnętrzną. Akt posłuszeństwa wydaje rozkaz przezwyciężenia w sobie zwierzęcia, które jest skłonne do wymówek, kontynuacji komfortowej maskarady. Dyscyplina umacnia, tworzy osobowość. W ramach takiego rozumowania średniowieczny rycerz był wolnym, albowiem przysięgał Wodzowi.

Wierzę w zwycięstwo ruchu legionowego bo wierzę w miłość. Tylko miłość przemienia zwierzę w Człowieka a instynkty w wolność. „Dilige et quod vis fac!”, powiada św. Augustyn, „Kochaj i rób, co chcesz!” Ten, kto miłuje prawdę jest wolny. Miłość przemienia istotę człowieka. I wolność jednostki miłującej nie będzie nikogo uciskała, nikomu nie sprawi bólu. Legioniści są nie tylko przyjaciółmi, lecz także i braćmi. I fala miłości jest tak silna, że powinniśmy mieć nadzieję, co najmniej nadzieję na odrodzenia narodu rumuńskiego. Na zwycięstwo ruchu legionowego.

Wierzę w przeznaczenie naszego narodu; wierzę w rewolucję chrześcijańską narodu rumuńskiego; wierzę w wolność, osobowość i miłość. Dlatego wierzę w zwycięstwo ruchu legionowego, wierzę w silną i godną Rumunię, wierzę w nowy sposób życia.

Mircea Eliade

Legion_Codreanu

Źródło: Xportal.press

*

Polecamy opracowanie „Żelazna Gwardia” – szczegóły TUTAJ - jedyne takie w Polsce oraz książkę „Dziennik Więzienny” objętą patronatem portalu Nacjonalista.pl.

*


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

Jeden komentarz

  1. „Wraz z filozofem Nae Ionescu, E. M. Cioranem, E. Ionesco i innymi intelektualistami założył związany z Legionem Klub Dyskusyjny AXA; te prolegionowe sympatie doprowadziły go w 1937 na kilka tygodni do obozu koncentracyjnego; w tym samym roku doszło do jego pierwszego spotkania z „tradycjonalistą integralnym” Juliusem Evolą; w 1938 założył międzynarodowy tygodnik religioznawczy Zalmoxis; uniknął aresztowania po ustanowieniu dyktatury królewskiej (Karola II) i zamordowaniu Codreanu; po proklamowaniu (1940) Rumunii Narodowym Państwem Legionowym, a następnie dyktatury marsz. Iona Antonescu, został attaché kulturalnym w Londynie (był podejrzewany przez Brytyjczyków o działalność wywiadowczą na rzecz III Rzeszy), zaś po zerwaniu stosunków dyplomatycznych – w Lizbonie, gdzie zaprzyjaźnił się z czołowym intelektualistą Nowego Państwa (i monarchistą) Alfredem Pimentą oraz napisał entuzjastyczną książkę o Salazarze; w lipcu 1942 po raz ostatni przebywał w ojczyźnie, aby dostarczył Antonescu posłanie od Salazara; w okresie powojennym był powściągliwy politycznie, a nawet starannie ukrywał swoje wcześniejsze zaangażowanie…”
    (prof. Jacek Bartyzel)

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*