life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Dlaczego porzuciłem Novus Ordo – rozmowa z tradycjonalistycznym księdzem

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Sobór Watykański II zamiast „wiosny w Kościele” przyniósł uwiąd i kompromis ze światem wrogim Chrystusowi. Skandale seksualne, powszechna wśród hierarchii miłość do dóbr doczesnych, dramatyczny spadek powołań kapłańskich i zakonnych – oto zgniłe owoce modernizmu. Nie dziwi więc fakt, że kolejni księża porzucają religię Novus Ordo i dołączają do tradycjonalistycznych wspólnot. Jednym z nich jest ks. Michael DeSaye, obecnie związany z Instytutem Rzymskokatolickim. Zapraszamy do lektury interesującego wywiadu z człowiekiem, który porzucił wygodne życie dla wierności Tradycji Katolickiej.

***

Ojcze, czy mógłbyś opisać swój czas w Novus Ordo? O edukacji, którą otrzymałeś, o formacji; i jaka dokładnie była ostatnia rzecz, której byłeś świadkiem, a która doprowadziła cię do wniosku sede vacante? Ojcze, czy dorastałeś w liberalnej czy konserwatywnej parafii Novus Ordo?

Dorastałem w liberalnej parafii Novus Ordo. Ukończyłem szkoły podstawowe i średnie Novus Ordo, a moje doświadczenie w tych szkołach było typowe. Rodzice nauczyli mnie obowiązku uczestniczenia we Mszy w niedziele i spowiedzi przynajmniej raz w roku; nauczyli mnie także odmawiać różaniec.

Moja formacja w posoborowym seminarium rozpoczęła się na Catholic University of America, gdzie studiowałem filozofię. Program filozoficzny został przedstawiony w rubryce Modernizmu, w którym filozofia jest zredukowana do światopoglądów przechodzących transcendentny proces ewolucyjny. Mimo to specyficzna treść kursów filozofii była bardzo dobra. Czytałem Platona, Arystotelesa, Boecjusza, św. Augustyna, św. Anzelma, św. Bonawenturę i św. Tomasza z Akwinu. Było dla mnie oczywiste, że ci filozofowie byli lepsi od Kartezjusza, Kanta, Hegla i Heideggera. Chciałem przeczytać wszystko św. Tomasza z Akwinu i myślałem, że Kartezjusz i racjonaliści się mylili.

Moje zajęcia z teologii odbywały się w Mount Saint Mary’s Seminary w Emmitsburgu w stanie Maryland. Zajęcia te zawierały sporo teologicznych wskazówek Josepha Ratzingera [Benedykta XVI], Karola Wojtyły [Jana Pawła II], Romano Guardiniego, Louisa Bouyera i innych modernistów. Niemniej jednak materiał ten został również zmieszany z dużą dawką św. Tomasza z Akwinu i św. Augustyna. Jest tak dlatego, że w latach 1960. wykładowcy Mount Saint Mary’s postanowili zastosować podejście, w którym próbowaliby znaleźć ciągłość między scholastyczną formacją intelektualną a posoborowym programem formacji kapłańskiej, zamiast całkowicie odrzucić formację scholastyczną, jak to zrobiły inne seminaria.

Zainteresowałem się tradycyjną Mszą w seminarium i starałem się w niej uczestniczyć, kiedy tylko było to możliwe (potajemnie, oczywiście, z obawy przed wydaleniem z seminarium). Potajemnie nauczyłem się łaciny najlepiej jak potrafiłem. Kupiłem i przeczytałem książkę ks. Anthony’ego Cekady Work of Human Hands. Zamierzałem sprawować ją [Tradycyjną łacińską Mszę] jak najwięcej razy po święceniach. Odnosiłem wrażenie, że Ratzinger dał księżom wolność, by tak właśnie czynili.

W rzeczywistości, pomimo Summorum Pontificum, żaden kapłan diecezjalny nie może swobodnie odprawiać tradycyjnej Mszy bez kary. W najlepszym razie mógłby próbować wprowadzać ją od czasu do czasu jako marginalną ciekawostkę, jakby był kuratorem muzeum liturgicznego w niepełnym wymiarze godzin. Nawet to jest rzadko tolerowane i często jest karane. Pod rządami Jorge Bergoglio [Franciszka] nie ma odwołania od tej kary.

W ciągu kilku miesięcy po moich święceniach Novus Ordo wiedziałem, że muszę przestać odprawiać [Nową] Mszę Novus Ordo i identyfikować się z religią Vaticanum II. Nie wiedziałem, jak to zrobić, ale wiedziałem, że muszę wykonywać kapłaństwo wszędzie tam, gdzie tradycyjny katolicyzm był głoszony i praktykowany wyłącznie. W tym czasie zrozumiałem, jak zły jest modernizm i jak nieświadomie brnąłem głęboko w modernistyczne bagno, zawierając z nim wiele kompromisów. Nienawidziłem odprawiania Nowej Mszy z 1969 roku. Nienawidziłem pracować dla tej religii. Wiedziałem, że Sobór Watykański II zawiera błąd. Chciałem odprawiać wyłącznie tradycyjną Mszę, odmawiać tradycyjne Boskie Oficjum i grzmieć z ambony przeciwko posoborowym błędom. Ale nie wiedziałem, jak dotrzeć do tego punktu, znajdując się tam, gdzie byłem. Byłem zdezorientowany w pewnych kwestiach, ponieważ stałem się przychylny stanowisku FSSPX, które omówię poniżej.

W ostatnim roku novus ordo, dzięki Bożej Opatrzności, czytałem św. Roberta Bellarmina, św. Franciszka Salezego, dokumenty Soboru Watykańskiego (1870) i encykliki ostatnich papieży, z których wszystkie pomogły mi dojść do stanowiska sede vacante. Nie było momentu „ostatniej rzeczy”; Po prostu odkryłem, czytając te źródła, że katedra św. Piotra jest pusta w naszych czasach. To, co uderzyło mnie szczególnie, to nauczanie o Biskupie Rzymskim jako niezniszczalnej regule wiary. Jest to sprzeczne z wiarą, że Biskup Rzymu może nauczać błędu Kościoła powszechnego i promulgować złe Msze; podczas gdy nie jest sprzeczne z wiarą, że może istnieć długi okres wakującej stolicy. Dzięki łasce Bożej znalazłem Seminarium Trójcy Przenajświętszej w internecie i skontaktowałem się z biskupem Donaldem Sanbornem.

Jak to było odprawiać Nową Mszę? Czy twoi przełożeni prześladowali cię za to, że próbowałeś szukać prawdy? Jak wyglądała pobożność i formacja modernistycznego seminarium duchownego?

Nowa Msza: Zawsze nienawidziłem Nowej Mszy. Nienawidziłem uczestniczyć w niej jako świecki, a moja nienawiść do niej wzrosła, gdy byłem za ołtarzem jako kapłan Novus Ordo. Powodem, dla którego to znosiłem, było to, że zakładałem, że coś jest nie tak ze mną, a nie z Mszą; Myślałem, że z czasem dojrzeję do mądrości Kościoła w ustanowieniu Novus Ordo. Ale kiedy studiowałem to coraz bardziej, zdałem sobie sprawę, że Novus Ordo jest liturgiczną instancją modernizmu; w ogóle nie jest to obrządek katolicki. Jest to coś wymyślonego i zrodzonego w modernizmie. Zdałem sobie sprawę, że moja pierwotna niechęć do Novus Ordo była uzasadniona. Jest to ta sama niechęć, jaką każdy katolik powinien mieć do heretyckiego rytu.

Prześladowanie: Zostałem ekskomunikowany za odrzucenie Vaticanum II i ogłoszenie się sedewakantystą, ale jest to oczywiście nieważna i pusta ekskomunika. Nie cierpiałem w wyniku tej ekskomuniki, ponieważ nie zamierzałem przyjmować sakramentów od modernistycznej religii posoborowej, ani nie zamierzam mieć nic wspólnego z Novus Ordo.

Modernistyczne Seminarium: W Novus Ordo istnieje polaryzacja między liberałami i konserwatystami. Ludzie powinni zrozumieć, że seminaria w Novus Ordo działają na skalę od liberalnej do konserwatywnej; nie ma „standardowego” seminarium Novus Ordo. Kolegium Teologiczne (do którego uczęszczałem na filozofię) jest bardzo liberalnym seminarium. Jeśli chodzi o pobożne zwyczaje, pamiętam, że raz w miesiącu była jedna opcjonalna Godzina Święta. Nie zachęcano do codziennego różańca. Nie zachęcano do nawiedzania Najświętszego Sakramentu. Medytacja była raz w miesiącu, podczas której większość z nas drzemała. Spowiedź była zawsze, kiedy tylko mieliście na to ochotę. Pobożność maryjna nie istniała. Wady były nagradzane, a cnota karana. Kierownictwo duchowe było współczesną psychoanalizą. Mount Saint Mary’s Seminary w Emmitsburgu (gdzie uczęszczałem na teologię) jest bardzo konserwatywnym seminarium. Mieli dwie Święte Godziny dziennie z codziennym Błogosławieństwem; seminarzyści byli gorąco zachęcani do wzięcia udziału w choć jednej z nich. Zachęcano do codziennej medytacji. Spowiedź była obowiązkowa co najmniej raz na dwa tygodnie. Codzienny różaniec był bardzo mocno wspierany; Pobożność maryjna była pielęgnowana publicznie i zachęcana przez wydział. Zachęcano do codziennego czytania duchowego świętych. Wady były karane, a cnota nagradzana. Inne seminaria mieszczą się gdzieś pomiędzy tym spektrum.

Czy Ty, Ojcze, masz jakieś apostolaty, które chciałbyś rozpocząć w USA, takie jak misje lub Msza? Pamiętając o tym, że wymaga to zgody biskupa.

Jeśli gdzieś istnieje pragnienie przyjęcia tradycyjnego księdza, Instytut Rzymskokatolicki [RCI] chętnie rozpatrzy prośbę. Prośby te są rozpatrywane indywidualnie dla każdego przypadku i zawsze omawiane z Jego Ekscelencją Biskupem Sanbornem i innymi kapłanami Instytutu, zanim będzie można podjąć jakiekolwiek zobowiązanie. Moim pragnieniem jest obecnie wspieranie Seminarium Trójcy Przenajświętszej, Akademii i Kaplicy Królowej Wszystkich Świętychoraz innych apostolatów Instytutu Rzymskokatolickiego.

Ks. Michael Oswalt, kiedy był kapłanem Novus Ordo, miał chwile, kiedy odstępstwo Vaticanum II naprawdę pokazało się poprzez normalne życie Novus Ordo, doktrynalnie. Ja, prowadzący wywiad, pamiętam, że natknąłem się na herezję ariańską od katechetów w mojej starej parafii. Czy były jakieś poważne herezje lub błędy, na które natknąłeś się, Ojcze, jako duchowny lub świecki podczas swoich dni w Novus Ordo?

W Novus Ordo herezja jest wszechobecna. Spotykałem się z herezjami tak często, że nie sposób ich wszystkich tutaj wymienić – zwykle od duchowieństwa, a nie świeckich. Religia Novus Ordo to modernizm, który ciepło wita i celebruje wszystkie herezje. Sześćdziesiąt lat modernizmu doprowadziło do sytuacji, w której prawie każdy możliwy błąd można znaleźć w parafiach Novus Ordo. Najczęstszym błędem występującym w Novus Ordo jest odrzucenie niezawodności Kościoła. Z jednej strony liberałowie Novus Ordo postrzegają „Kościół przedsoborowy” jako beznadziejnie wadliwy Kościół wymagający ciągłej reformy: nieświeży, sztywny i inkrustowany Kościół potrzebujący ciągłego aggiornamento [aktualizacji], otwierania okien itp. Z drugiej strony, konserwatyści Novus Ordo postrzegają „Kościół posoborowy” jako beznadziejnie wadliwy Kościół, który potrzebuje reformy doprowadzającej do powrotu do stanu, w jakim był wcześniej. Widzą obecny Kościół jako liberalny i niemoralny Kościół nękany zgorszeniem, potrzebujący powrotu do starej doktryny, tradycyjnego kultu i starych praw. Ale niezależnie od tego, czy ktoś jest liberałem, czy konserwatystą, posoborowiec zasadniczo akceptuje zasadę zawodnego Kościoła, zasadę, która jest całkowicie protestancka.

Ojcze, kto jest twoim najbardziej nielubianym kompozytorem muzyki Novus Ordo – Marty Haugen, David Haas czy Michael Joncas („On Eagle’s Wings”)?

Gorąco nie lubię całej muzyki komponowanej w Novus Ordo bez wyjątku. W tym repertuarze nie ma nic budującego. Czy możesz sobie wyobrazić św. Piusa X lub św. Jana Vianneya nucących Marty’ego Haugena przy ołtarzu? Taka muzyka jest obrzydliwa; niegodna człowieka czy zwierzęcia. Wielka muzyka uszlachetnia duszę i pomaga podnieść ją do kontemplacji wyższych rzeczy. Chorał i polifonia (która jest rozwinięciem i potomkiem chorału) są jedynymi odpowiednimi formami muzyki do świętej liturgii.

Ojcze, co masz do powiedzenia duchowieństwu pozostającemu w religii Vaticanum II? Dlaczego i jak powinni porzucić błędy Vaticanum II? Czy istnieje jakaś lista lektur, która pokazuje, jak bardzo Vaticanum II się myli?

Błędy V2: Obecnie pracujemy nad artykułem ujawniającym błędy Vaticanum II w wielu szczegółach. Jest już prawie ukończony i mamy nadzieję, że wkrótce go opublikujemy. Na naszej stronie internetowej dostępnych jest już wiele materiałów pisemnych, mostholytrinityseminary.org. Wiele kazań, zajęć i konferencji duchowych jest dostępnych na naszym kanale YouTube, Roman Catholic Media.

Żaden katolik – duchowny czy świecki – nie może zgodzić się na Vaticanum II, ponieważ zgoda na błąd oznacza porzucenie wiary. Żaden katolik nie może nigdy porzucić wiary z jakiegokolwiek powodu, ponieważ obiecujemy podczas chrztu zachować ją niesplamioną aż do osiągnięcia nieba. Katolicy muszą odrzucić Vaticanum II nie tylko prywatnie, ale publicznie. Publiczna zgoda z soborem, a prywatnie jego odrzucanie, jest hipokryzją: jest grzechem składania fałszywego świadectwa.

Zaakceptowanie Vaticanum II jako ważnego soboru oznacza również zaakceptowanie fałszywych papieży Vaticanum II jako prawdziwych papieży. Dlatego odrzucenie Vaticanum II jest również odrzuceniem autorytetu ludzi, którzy promulgowali go jako fałszywe autorytety. Żaden ksiądz, który odrzuca Vaticanum II, nie może uważać się za działającego w hierarchii Bergoglio. Musi wezwać swojego biskupa i oświadczyć, że wiara katolicka wymaga od niego wyznawania braku autorytetu Bergoglio i że Kościół jest obecnie w stanie sede vacante [Stolica Apostolska jest pusta]. Bez względu na konsekwencje, musi być gotów cierpieć te krzyże. Bóg nigdy nie odmawia nam łaski czynienia tego, czego wymaga od nas wiara. W rzeczywistości błogosławi On tych, którzy cierpią ze względu na prawdę. Chciałbym również podkreślić, że umartwienie, żarliwa codzienna modlitwa, mocny cel unikania wszelkiego grzechu i nabożeństwo do Matki Bożej, z codziennym różańcem, są moralnie konieczne, aby zerwać z Novus Ordo.

Porzucenie Vaticanum II: Świeccy powinni go porzucić, całkowicie odcinając się od struktur Novus Ordo. Nie powinni przyjmować sakramentów od kapłanów w jedności z Bergoglio; niech starają się je otrzymywać od kapłanów, którzy są ważnie wyświęceni i nie są z nim w jedności. Muszą również sprawdzić, czy ksiądz, od którego przyjmują sakramenty, otrzymał dobre wykształcenie w renomowanym tradycyjnym seminarium, ponieważ jest wielu mężczyzn, którzy twierdzą, że są katolickimi księżmi prowadzącymi niezależne kaplice, którzy mieli niewielkie lub żadne wykształcenie i którzy mogą nawet nie być prawdziwymi kapłanami.

Kapłani Novus Ordo powinni porzucić Vaticanum II w formie telefonu do swojego biskupa i rezygnacji z diecezji. Osobiście trudno było pogodzić się z nieważnością konsekracji biskupiej Novus Ordo i wynikającą z tego nieważnością moich własnych święceń kapłańskich w Novus Ordo. Ale to tylko kolejny przykład dalekosiężnej trucizny modernizmu. Moderniści nie zadowalają się wypaczaniem zwykłej doktryny, ale nieustannie dążą do demontażu sakramentów i całego porządku moralnego. Uważają bowiem wszystko, co święte w naszej pięknej religii, za glinę, którą należy rozbić, stopić i przekształcić w ohydę z ich własnych wyobrażeń. Konieczne jest, aby kapłani i biskupi Novus Ordo pogodzili się ze skalą szkód wyrządzonych przez Vaticanum II i Novus Ordo. Kiedy to zrobią, zdadzą sobie sprawę, że nie może być z tym absolutnie żadnego kompromisu.

W tym samym duchu, Ojcze, co masz do powiedzenia FSSPX [Bractwu Św. Piusa X]? Dlaczego mieliby porzucić pozycję Recognize-and-Resist (R&R) – Uznawania i oporu?

Podobnie jak wielu seminarzystów, byłem pod silnym wpływem mediów FSSPX. Czytałem arcybiskupa Marcela Lefebvre’a, Michaela Daviesa, Christophera Ferrarę, The Remnanti innych popularnych autorów FSSPX. Było dla mnie coś bardzo pociągającego w „walce o Tradycję” w świecie, który ją odrzucił. Sedewakantyzm wydawał mi się stanowiskiem skrajnym; wydawało się, że można być tradycyjnym katolikiem bez „posuwania się aż do” sedewakantyzmu.

FSSPX jest świadome, że Kościół jest święty i nie może dać swoim wiernym złego kultu, złej doktryny lub złej moralności na poziomie uniwersalnym. Z tego powodu używają niejednoznacznego języka do opisania Novus Ordo Missae; na ogół mówią, że jest problematyczna, że jest mniej dobra niż tradycyjna Msza lub że jest to trudna kwestia dla naszych czasów. Mówią, że Vaticanum II nie powinno być traktowane tak, jakby było powszechnym nauczaniem Kościoła; należy go raczej traktować jako sobór duszpasterski, który może być poddany błędowi bez narażania na szwank świętości Kościoła. Mówią również, że Biskupi Rzymscy wielokrotnie odchodzili od wiary w przeszłości i że sytuacja, w której żyjemy dzisiaj, nie różni się od tych z minionych czasów. Mówią, że arcybiskup Lefebvre był Atanazym współczesnego świata, co interpretują jako oznaczające, że przeciwstawił się papieżowi, który odszedł od wiary. Mówią, że św. Paweł oparł się św. Piotrowi prosto w twarz i że robią to samo.

Kilka rzeczy przekonało mnie do porzucenia stanowiska FSSPX (i całego R&R). Po pierwsze, po zakończeniu wielu badań nad Novus Ordo Missae, doszedłem do stanowczego wniosku, że była to zła Msza. Wiedziałem również z bezpośredniego doświadczenia, że była to przyczyna katastrofalnej utraty wiary i moralności wśród wiernych. Nie jest to kwestia „problematyczna” ani „trudna”; trzeba jasno powiedzieć, że Msza Novus Ordo jest czymś złym. Kościół jest święty i nie może promulgować złych obrzędów. Dlatego Novus Ordo Missae nie może być prawomocną powszechną promulgacją Kościoła katolickiego. A ponieważ jedynym, który ma władzę nad Kościołem, aby powszechnie promulgować obrzędy, jest Biskup Rzymu, ten, który wydawał się promulgować ten zły ryt Kościołowi powszechnemu, nie mógł być Biskupem Rzymskim.

Po drugie, należy również jasno powiedzieć, że Sobór Watykański II zawiera wiele błędów, które wcześniej zostały potępione przez Magisterium Kościoła. Żaden sobór ekumeniczny nie może zawierać błędu, ponieważ sobór ekumeniczny jest sprawowaniem najwyższego autorytetu nauczania Kościoła, od którego nie można się odwołać. Dlatego cały Vaticanum II musi zostać całkowicie odrzucony jako nieważny; nie jest to kwestia budząca obawy, którą można potencjalnie rozwiązać w przyszłych dyskusjach. Wraz z odrzuceniem soboru przychodzi odrzucenie papieży, którzy go promulgowali i nadal to robią. Formalna ważność soboru nie wynika bowiem z faktu, że biskupi zostali zgromadzeni, ale z promulgującego go papieża. Tak więc, aby Sobór Watykański II był nieważnym soborem, musi pochodzić od nieważnego papieża.

Po trzecie, wbrew temu, czego naucza FSSPX, Stolica Apostolska nigdy nie odeszła od wiary. Rzeczywiście, Sobór Watykański (1870) naucza, że Biskupi Rzymscy nigdy nie mogą odejść od wiary. Św. Robert Bellarmin i św. Franciszek Salezy również powtarzają to nauczanie. Żaden katolicki święty ani teolog nie naucza, że Stolica Apostolska może zawieść. Uczą tego tylko protestanci. FSSPX i cały R&R przyłączają się do protestantów i dotrzymują im towarzystwa na tym stanowisku. Anegdota o św. Atanazym jest protestanckim argumentem obalonym przez św. Roberta Bellarmina (De Romano Pontifice, IV, IX). Anegdota o św. Pawle sprzeciwiającym się św. Piotrowi jest kolejnym protestanckim argumentem, również obalonym przez św. Roberta Bellarmina (De Romano Pontifice, IV, IX). Odkryłem wiele podobnych argumentów powszechnie używanych przez współczesne media R&R, które można prześledzić bezpośrednio do Kronikarzy z Magdeburga, grupy protestanckich akademików. Fakt, że FSSPX odwołuje się do protestanckich argumentów na poparcie swojego stanowiska – argumentów, które zostały obalone przez katolickich świętych i papieży – był dla mnie wyraźną wskazówką, że się mylili.

Sedewakantyzm nie jest odrzuceniem papiestwa, ale zachowaniem papiestwa przed zawodnością.

Biuletyn Most Holy Trinity Seminary z lipca 2022 r. ujawnił, że ty, ks. DeSaye, zostaniesz w szkole i parafii w Brooksville. Czego dokładnie będziesz uczyć w Akademii z Siostrami?

Co tego tekstu nie wiem jeszcze, czego będę nauczał. Jestem bardzo zajęty pomaganiem w przeprowadzce do Reading w Pensylwanii i przygotowywaniem artykułów na nową stronę internetową.

Ojcze, czy przyjmujesz tezę z Cassciacum? Czy jest to rozwiązanie kryzysu w Kościele?

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/03/sukcesja-apostolska-po-papiezu-piusie.html

Tak, akceptuję tezę Cassiciacum. Nie powiedziałbym, że teza jest rozwiązaniem obecnego kryzysu; jest tylko diagnozą obecnego kryzysu. Rozwiązaniem kryzysu będzie prawdziwy papież. Nie rozumiem jednak, jak można wyjaśnić obecny kryzys w Kościele – zachowując jednocześnie znamiona, niezawodność i widoczność Kościoła – bez odwoływania się do zasad nakreślonych w tezie. W związku z tym teza wyjaśnia dokładnie, na czym polega problem: wewnętrzna wada zgody papieża-elekta, istniejąca wcześniej niż jego zewnętrzna manifestacja akceptacji, pozytywnie określająca jego wolę i de facto unieważniająca jego papiestwo. Teza proponuje różne możliwe sposoby rozwiązania kryzysu (poprzez pozyskanie prawdziwego papieża), które są rozsądne, które odwołują się do tradycyjnych zasad teologii moralnej i eklezjologii, i które unikają teorii spiskowych lub odwoływania się do cudownych interwencji, z których te ostatnie zdają się wystawiać Boga na próbę. Nawet gdyby Bóg dokonał cudu dla dobra Kościoła na całym świecie, nadal nie odpowiedziałby na pytanie: w jaki sposób zachowana jest niezawodność Kościoła?

Gdzie wskazałbyś drogę komuś, kto chciałby dowiedzieś się więcej o tej tezie biskupa Guérarda des Lauriers? Może jakaś strona internetowa?

Pracujemy nad stroną internetową poświęconą prezentacji tezy w sposób jasny i łatwy do zrozumienia, odpowiadający na powszechne zastrzeżenia. W międzyczasie proszę zapoznać się z artykułami na temat tezy autorstwa biskupa Sanborna, ojca Francesco Ricossy i ojca Damiena Dutertre na mostholytrinityseminary.org.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/06/o-niezawodnosci-koscioa-x-damien.html

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/06/o-duszpasterskiej-naturze-soboru.html

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/06/o-braku-intencji-przyjecia-papiestwa-ks.html

Jak przebiega ruch w seminarium? Czy seminarium potrzebuje pomocy finansowej w związku z tym ciągłym ruchem?

Na dzień dzisiejszy przenieśliśmy prawie całą bibliotekę do Reading, a także wiele biurek, łóżek, krzeseł, półek na książki, dekoracji i innych mebli. Z każdym dniem kampus w Reading zaczyna wyglądać bardziej jak seminarium, a mniej jak plac budowy. Lokalne rodziny z Brooksville były niezwykle hojne, pomagając nam załadować ciężarówki i spakować pudełka w intensywnym letnim upale Florydy; i zrobili to radośnie i bez narzekania.

Dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić najbardziej opłacalny sposób przeniesienia tej instytucji tysiąc mil od miejsca, w którym obecnie się znajduje. Wynajem ciężarówek, ubezpieczenie, benzyna, rachunki hotelowe, przeloty, ruchome zapasy, sprzęt i wiele posiłków na wynos podczas podróży, to wydatki, które są powyżej normalnych codziennych kosztów operacyjnych seminarium. Według biskupa Sanborna całkowity koszt przeprowadzki wyniesie od 40 000 do 50 000 USD. To seminarium zależy całkowicie od hojności poszczególnych dobroczyńców. W przeciwieństwie do seminariów posoborowych, nie otrzymujemy żadnych dochodów z diecezji czy zakonów. Dlatego wszelkie darowizny na nasz ogólny fundusz, aby pomóc w udźwignięciu tego ciężaru przeprowadzki, zostaną przyjęte z naszą głęboką wdzięcznością i modlitwą.

Czy mógłbyś opisać swoje powołanie, Ojcze? Co powiedziałbyś młodym ludziom, którzy czują się powołani do kapłaństwa lub życia zakonnego?

Moje powołanie komplikował fakt, że kapłaństwo Novus Ordo nie jest kapłaństwem katolickim i nie wiedziałem o tym. Ale kiedy to zrozumiałem, chciałem być wyświęcony na kapłana bardziej niż kiedykolwiek. Miałem nadzieję i modliłem się, aby biskup Sanborn myślał tak samo.

Powołanie do kapłaństwa lub życia zakonnego zawsze charakteryzowało się cierpieniem dla wiary: gorącym pragnieniem bycia ofiarą z naszym Panem, zjednoczonym z Nim w woli, niosącym własne krzyże, dla chwały Bożej i zbawienia dusz. Ale w naszych czasach powołanie do kapłaństwa i życia zakonnego będzie charakteryzować się gotowością do cierpienia nie tylko ze strony heretyków i schizmatyków, ale także innych katolików, którzy nie chcą porzucić przewrotności posoborowia.

Oprócz tego wyjątkowego wyzwania, wynikającego z kryzysu w Kościele, kapłaństwo i życie zakonne trwają tak, jak zawsze. Zazwyczaj ktoś, kto czuje się powołany do kapłaństwa, ma uporczywe i gorące pragnienie bycia przy ołtarzu, bycia w konfesjonale, przebywania przy łóżku chorego, bycia przy ambonie, bycia w chórze, życia wspólnego, studiowania filozofii i teologii, częstego przebywania w obecności Najświętszego Sakramentu, bycia często skupionym w modlitwie i kontemplacji oraz podporządkowywania własnej woli wszystkiemu, co jest konieczne do zachowania i kultywowania Religii katolickiej. Powołania zakonne również pragną powyższego, pomijając aspekty, które odnoszą się wyłącznie do sakramentu święceń. Chociaż mogą doświadczać pokus nieczystości w ciele i umyśle, a także dążeń do światowych skarbów i ambicji, ci, którzy mają powołanie do kapłaństwa lub życia zakonnego, zdają sobie sprawę, że otrzymali również wiele łask, aby oprzeć się tym pokusom i głęboko ukochać cnoty czystości, ubóstwa, posłuszeństwa i pokory; czują, że Bóg będzie nadal dawał im podobne łaski przez całe życie, nie z powodu wszystkiego, co osiągnęli, ale wyłącznie dlatego, że On ich kocha i ich wybrał. I wreszcie, ci, którzy czują się powołani do kapłaństwa lub życia zakonnego, powinni otwarcie i szczerze rozmawiać o tym z kapłanem, najlepiej z kapłanem, u którego regularnie się spowiadają.

Co polecisz do czytania duchowego lub do wzrostu w życiu duchowym?

Wszystko, co zostało napisane przez świętego lub przez zatwierdzonego pisarza duchowego przed Soborem Watykańskim II, takiego jak ks. Reginald Garrigou-Lagrange lub ks. Jean-Baptiste Chautard, jest dobrą lekturą duchową. Jeśli odkryjesz autora przedsoborowego, ale nie wiesz, czy został on ogólnie zatwierdzony, zapytaj księdza. Nie denerwuj się, jeśli uważasz, że lektura duchowa jest trudna. Mi samemu było trudno, kiedy zaczynałem; dzieje się tak dlatego, że święci nie są tacy jak my. Podchodzimy do nich niczym robak zbliżający się do anioła. Nie zniechęcajcie się; czytanie świętych staje się łatwiejsze dzięki praktyce.

Dziękuję Ojcze i niech Cię Bóg błogosławi.

ks.MichaelDeSaye

Publikacja po zgodzie Autora polskiego tłumaczenia (https://novusordo-pl.blogspot.com).


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

Jeden komentarz

  1. Polecam zapoznać się z sedewakantyzmem. Jedyna słuszna droga wobec dzisiejszej okupacji Watykanu przez gauleiterów zła.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*