life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Wyatt: Hollywoodzki nazizm – opis zjawiska

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Wykrzywione w grymasie nienawiści twarze, gotowe pobić ludzi innego koloru skóry, zdewastować synagogę lub żydowski cmentarz, agresywni młodzi mężczyźni z wygolonymi głowami, w ciężkich butach i skórzanych kurtkach, słuchający muzyki Oi!/RAC/NSBM – oto utrwalony przed laty medialny obraz typowego „nazisty”, czasem przewijający się w obecnym dyskursie. Hollywoodzki nazizm jest szerokim terminem oznaczającym pojawiające się od późnych lat pięćdziesiątych różne zjawiska, jakie pojawiły się w wielu ruchach określających się mianem „nacjonalistycznych” lub „narodowo-socjalistycznych”, charakteryzujące się adaptacją przez wspomniane środowiska wizerunku „nazisty” rozpropagowanego przez Hollywood i mass-media, które zazwyczaj nie mają zbyt wiele wspólnego z realną identyfikacją z ideami narodowo-socjalistycznymi. Fikcja medialna wpływa na rzeczywiste życie grup „nazistów” i w konsekwencji na powstawanie subkultur „neonazistowskich”. Początków hollywoodzkiego nazizmu można doszukiwać się w środowisku skupionym wokół Georga Lincolna Rockwella, który początkowo w celu zyskania rozgłosu bazował na kontrowersjach typu używanie terminu „nazi”, zamiast „national socialist” lub terminu „hate” na identyfikację własnego ruchu1.

Historia

Pierwsza forma hollywoodzkiego nazizmu powstała na bazie powojennych filmów o drugiej wojnie światowej zawierających parodie niemieckich żołnierzy i przywódców. Niektóre ugrupowania polityczne adaptowały filmowy obraz niemieckich NS i zaczęły przesadnie używać mundurów i symboliki zaczerpniętej z III Rzeszy stając się polityczną karykaturą.

Druga, bliższa czasom współczesnym forma hollywoodzkiego nazizmu opiera się o środowiska związane z subkulturami, takimi jak skinheads i grupami kibicowskimi. Ta forma bazowała na hollywoodzkich filmach propagandowych, takich jak Romper Stomper (1992), The Believer (2001) i American History X (1998). Ten rodzaj propagandy, choć początkowo obliczony na przedstawienie narodowego socjalizmu w negatywnym świetle cieszył się zainteresowaniem wielu młodych ludzi, nastolatków wykazujących skłonność do buntu, poszukujących własnej tożsamości, którzy adaptowali skinheadowski styl outsidera – ogolona głowa, tatuaże, pijaństwo i przemoc. Nowa subkultura, mimo że afiszowała się z nacjonalistyczną retoryką, miała płytkie podejście do ideologii nacjonalistycznej, często wcale nie mając z nacjonalizmem wiele wspólnego. Wyznacznikiem poglądów była nie ideologia, a subkultura.

Subkulturowy „neonazizm” był dziełem medialnej propagandy, w większości był to ruch składający się z młodych nastolatków buntujących się przeciwko rodzicom i społeczeństwu, przyjmujących obraz „nazisty” narzucony przez media i w konsekwencji krąg się zamykał. Zamiast poważnego ruchu politycznego mieliśmy do czynienia z kontrkulturową karykaturą narodowego socjalisty. W końcu środowiska „nazistowskie”, w imię Adolfa Hitlera angażowały się w działalność przestępczą i brutalną przemoc atakując członków rywalizujących subkultur, osób z innych grup etnicznych i rasowych, niepełnosprawnych i inne grupy społeczne nietolerowane przez hollywoodzkich „nazistów”.

Od drugiej dekady XXI wieku (lata 2010-) mamy do czynienia z nową falą hollywoodzkiego nazizmu bazującą na subkulturach internetowych. Cechą charakterystyczną współczesnej formy hollywoodzkiego nazizmu jest gloryfikowanie zamachowców, takich jak Anders Breivik2 i następujący po nim zamachowcy inspirujący się jego atakami, tacy jak: Dylan Roof (który sam zainspirował się hollywoodzkimi filmami o „nazistach”), Robert Bowers, Brenton Tarrant3, Stephan Balliet4, John Earnest, Tobias Rathjen, Patrick Crusius i wielu innych. Specyficzną formą współczesnego hollywoodzkiego nazizmu jest inspirowanie się akceleracjonizmem, który jest elementem subkultury zwanej „Siege Culture”. „Siege Culture” bazuje na książce autorstwa Jamesa Masona „Siege” (ang. „Oblężenie”). Przedstawiciele „Siege Culture” gloryfikują morderców, takich jak Charles Manson, charakterystyczne dla nich jest podejście mizantropijne, popularny w tych środowiskach jest okultyzm, niektórzy z nich są satanistami. Znaną organizacją „Siege Culture” jest Atomwaffen Division i wywodzące się z AWD filie tej organizacji.

Typowe filmowe cechy hollywoodzkiego nazisty

  • Subkultura skinhead związana z destrukcyjnym stylem życia

  • Muzyka i propaganda koncentrująca się na nienawiści, ignorująca pozytywne wartości głoszone przez autentycznych narodowych socjalistów

  • Pijaństwo połączone z ocierającym się o farsę pokrzykiwaniem, przemocą i „hajlowaniem”

  • Przesadne skupianie się (ocierające się o fetysz) na mundurach niemieckich z czasów wojny, na propagandzie i symbolice III Rzeszy5, przekładanie tych drobiazgów ponad ideologiczne pryncypia

  • Brak bazy teoretycznej stanowiącej podstawę poglądów politycznych

  • Silna, płytka i pozornie niekontrolowana nienawiść do ludzi innych ras

  • Wrogie i pełne przemocy zachowanie wobec osób niepełnosprawnych i innych uznanych za „niewystarczająco aryjskie/białe”

  • Uznanie holokaustu za fakt i jego gloryfikowanie połączone z frazami typu „powinno się zabić więcej Żydów/Cyganów/itd.”

Jak zidentyfikować hollywoodzkich nazistów

  • Ogolona głowa i subkulturowy wygląd

  • Ciało pokryte dużą ilością tatuaży, często obscenicznych

  • Nadmierne używanie zwrotów typu „14/88”

  • Niezdrowy tryb życia (pijaństwo, narkomania itd.)

  • Niski poziom argumentacji, niemający z politycznością nic wspólnego, charakterystyczne wulgarne, połączone z agresją wysławianie się

  • Skłonność do przestępstw, w tym przestępczości zorganizowanej6

Typowy obraz wytatuowanego hollywoodzkiego nazisty

 

Hollywoodzki nazizm, a narodowy socjalizm

Utożsamianie ze sobą hollywoodzkich nazistów i narodowych socjalistów jest błędne u samych podstaw. Poza powierzchownymi podobieństwami, takimi jak częściowo wspólna terminologia, podobna symbolika obie grupy są całkowicie różne od siebie. W przypadku hollywoodzkich nazistów mamy do czynienia z osobnikami, które idealnie mogłyby posłużyć za przykład typowego podczłowieka. Z drugiej strony mamy takie środowiska, jak Nordycki Ruch Oporu, Arma Hellas, Mavros Krinos, wiele włoskich ugrupowań NS, węgierskich neo-hungarystów i wiele innych środowisk z wielu krajów, które zrzeszają Politycznych Żołnierzy oddanych Sprawie, za którą walczą w ramach aktywizmu, świadomych swoich celów i ideologicznych pryncypiów, którzy bazują nie na nienawiści i buncie względem norm społecznych, tylko na miłości do własnego kraju, narodu, rasy, kultury i tradycyjnych wartości ich wspólnot.

Wyatt

 


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , ,

Podobne wpisy:

  • 20 sierpnia 2014 -- Ks. dr hab. Krzysztof Guzowski: Abstynencja – ratunek dla zniewolonych
    Błogosławiony ksiądz Bronisław Markiewicz, wybitny apostoł trzeźwości, oraz św. Brat Albert pomoc zniewolonym przez nałogi uważali za najpilniejsze chrześcijańskie zadanie ratowani...
  • 7 czerwca 2017 -- III RP przegrała walkę z dopalaczami
    Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport z kontroli działań państwa, które ukierunkowane były na walkę ze sprzedażą dopalaczy. „Walka z tym niebezpiecznym zjawiskiem okazała si...
  • 30 lipca 2020 -- Ronald Lasecki: Liberalizm – ideologia podludzi
    W wydanej w 1945 r. powieści „L’âge de raison” Jean-Paul Sartre zawarł znamienne zdanie „człowiek jest więzieniem pozbawionym murów”. Francuski filozof miał tu na myśli człowieka j...
  • 16 lutego 2018 -- Degeneracja Narodu: Wysokie koszty pijaństwa
    Nie da się osiągnąć ambitnych celów społeczno-gospodarczych bez trzeźwości; koszty pijaństwa przewyższają przynajmniej trzykrotnie zyski z obrotu alkoholem - powiedział autor proje...
  • 10 lipca 2017 -- Vladyslav Kovalchuk: Nacjonalizm – między walką a modą
    Jak na swój młody wiek i lata, które poświęciłem sprawie nacjonalizmu, spotykałem różnych ludzi, którzy tytułują siebie mianem nacjonalistów. Byli to między innymi tacy, którzy z c...
Subscribe to Comments RSS Feed in this post

45 Komentarzy

  1. W oryginale wstawiłem inne zdjęcie działaczy Nordyckiego Ruchu Oporu, bo nie mogłem znaleźć lepszego i pomyślałem, że dobrze byłoby wstawić inne zdjęcie. Redaktorzy czujni ;)

  2. W dużej mierze autor artykułu ma rację, ale nie wszyscy skinheadzi to hollywódzcy nazi.

    • Artykuł nie jest o samych skinheadach i autor nie miał zamiaru atakować wszystkich skinheadów. W tekście opisane są ogółem stany patologiczne, które media utożsamiają z narodowym socjalizmem. Widzę różnicę pomiędzy bandytami z „Aryan Brotherhood”, a kameradami z Dodici Raggi ;)

  3. Nie wszyscy wytatuowani/wytatuowane NS-i/NS-ki są hollyJUDzkimi „nazistami”/”nazistkami”, BTW.

    • Nigdzie tak w artykule nie ma napisane. Podany został tylko zestaw cech charakterystycznych dla hollywood nazis.

    • Wytłumacz mi jaki jest cel pokrywanie sobie całego ciała malunkami, łacznie z twarzą? Do tego kolczyki, tunele w uszach. Dla mnie to jest nieporozumienie, robienie z siebie dziwoląga i dzikusa niczym z dżunglii gdzie cywilizacja jeszcze nie dotarła.

    • Nie wiem jaki cel. To pytanie skieruj do nich, nie do mnie, ja nie mam tatuaży, kolczyków, tuneli w uszach itd. Osobiście jestem przeciw. Tylko nie wszyscy to zaraz patola.

  4. Oczywiście, że nie wszyscy skinheadzi to patologia, ale takie zjawisko istnieje i można to zauważyć bazując nawet tylko na Polskim poletku. Innym problemem są niektórzy, podkreślam niektórzy, „ziomkowie” w wieku 40, 50 lat bardzo mocno związani z subkulturą, działający na odcinku muzyki i odzieży, z racji stażu często darzeni przez młodszych nacjonalistów dużym szacunkiem. Straszna hipokryzja gdy protestuje się przeciwko „paradom równości”, a samemu karmi się z doo*y, krytykować kapitalizm i lichwę 3RP samemu przejmując kluby czy biegając po czynsze, śmiać się z „podludzi” samemu obracając „biała siłą” do nosa.

    • Jednego zdania nie rozumiem, ale wolę nie pytać o co ci chodzi. O to, że niektórzy skini są pedziami czy co? Aż tak źle?

    • Nie chodziło mi o gejowskie zapędy, tutaj myślę, że rozkład jest zgodny z ogółem społeczeństwa (aczkolwiek niektóre przesadnie zafiksowane na jednym temacie „narodowe” incele budzą złe skojarzenia). Karmić się d*pą = czerpać zyski z prostytucji.

  5. Generalnie artykuł jest pomieszaniem z poplątaniem, bo autor miesza zjawiska autentycznie patologiczne i godne napiętnowania (głupota, ignorancja, bezideowość, brak bazy teoretycznej, niski poziom argumentacji, wulgarność, pijaństwo, narkomania, przestępczość, przemoc, agresja, ktoś tu dorzucił jakieś cuckpitalistyczne patologie na tle finansowym itd.), z rzeczami, które patologiczne nie są typu: fascynacja III Rzeszą, jej mundurami, symboliką, propagandą itd., „hajlowanie”, 14-tki, 88-ki, 18-ki itd., łyse głowy, subkulturowy wygląd, tatuaże (nie jestem fanem tych subkultur, łysych głów, tatuaży itd. ale nie przesadzajmy z ich demonizowaniem, czynienie tego degenerowałoby nas do poziomu różnych cuckserwatystów – którzy nie mają żadnych ideałów, za to pierd**ą jak to każda porządna cuck-serwa musi nosić garnitur i krawat, a jak nie to już patologia). Nie zgadzam się również z tym holo-hoaxem – moim zdaniem, to czy on miał miejsce czy nie to nieistotne. Nawet gdyby miał – to co z tego? Żydzi to obce i wrogie rasowo elementy, które przynoszą nam śmierć, z którymi zatem trzeba walczyć. Nie oznacza to, że popieram walkę z nimi przy użyciu nieetycznych metod, ale lepiej walczyć z nimi używając nieetycznych metod, niż wogóle z nimi nie walczyć – takie jest moje zdanie.

    • „(…) nie jestem fanem tych subkultur (…)”
      Tj. Nie jestem fanem subkultur

    • No dobra, ale nikt nie demonizuje zainteresowania się mundurami Waffen SS i symboliką NS. Nikt nie piętnuje używania starożytnej europejskiej symboliki. W artykule też nie ma nic takiego napisane. Artukuł opisuje zestaw cech charakterystycznych dla zjawiska „hollywood nazism”. To, że część z nich używa nie tylko patologia to inna sprawa.
      Co innego zainteresowanie się jakimś stylem, co innego błaznowanie z przesadnym użyciem czegoś, co było kilkadziesiąt lat temu.
      Tak samo „hajlowanie”, nadmierne używanie cyferek charakterystycznych tylko dla naszego ruchu politycznego szeroko rozumianego (NR, NS, F itd) nie będzie prowadziło do rozwoju ruchu politycznego (a o to nam chodzi), tylko będzie prowadziło do powstawania kółka wzajemnej adoracji. Lepiej jest porzucić na jakiś czas dany image, skupić się na kwestiach stricte ideowych, na propagandzie i populizmie i dopiero potem przemycać do kultury masowej różne cyferki, runy itd. Zresztą, te cyferki itd to jest tylko detal, który nie powinien przysłonić priorytetów i nie powinien stawać się przeszkodą dla nacjonalistów. Nacjonaliści powinni wybrać kilka symboli, które mają być znakiem rozpoznawczym ich ruchi, resztę wsadzając „do zamrażarki”. Przesadna liczba eksponowanych symboli w niszowym środowisku utrwala jego alienację. Proponowany przeze mnie zestaw znaków rozpoznawczych dla ruchu nacjonalistycznego: grafika wave’owa; krzyż celtycki; w polskim środowisku falanga, szczerbiec, toporzeł; znak OK (oznaczający White Power) i kilka innych znaków. A resztę na początku używać w odpowiednim kontekście, np salutu rzymskiego na zebraniach organizacyjnych.

    • Co do holo-hoaxu to racja, że gloryfikowanie go to debilizm, bo tylko utwierdza narracje historyczną naszych (((wrogów))). Ale częściowo się zgodzę z kolegą o nicku Pokolenie 1488, że fascynacja III Rzeszą, jej mundurami, symboliką, propagandą itd., „hajlowanie”, 14-tki, 88-ki, 18-ki itd., łyse głowy, subkulturowy wygląd, tatuaże (oczywiście w granicach rozsądku, a nie jak typ ze zdjęcia „Typowy obraz wytatuowanego hollywoodzkiego nazisty”) nie są patologią, ale w Polsce wiadomo, że mocno proniemiecka narracja historyczna jeśli chodzi o IIWŚ jest niezbyt akceptowalna społecznie i dlatego trzeba się trochę dostosować. W sensie chwalić NSZ, Huberta Jurę, Studnickiego i inne tego typu postacie. Natomiast publicznie z pewną ideą zza Odry lepiej się nie obnosić, gdyż będziemy źle odbierani społecznie. Jak ktoś jest NS niech sobie będzie, ale niech zostawi to dla siebie i na kameralne spotkania.

      PS. Ja sam sympatyzuję z pewną ideą zza Odry (choć skrajnej eugeniki, ani tym bardziej aborcji eugenicznej nie popieram oraz szkaluję (((Himmlera i spółkę))) za anty-slawizm oraz okultystyczne zabawy, które mogły być przyczyną klęski państw Osi w IIWŚ), aczkolwiek nie wychodzę na ulicę w koszulkach z wiatraczkami bądź innymi zakazami prawnie symbolami w (((judeopolonii))). Moja fascynacja wiatraczkami i błyskawicami to wyłącznie moje osobiste poglądy.

  6. Sam jestem po czterdziestce i muszę przyznać że spora część ludzi zaangażowanych w subkulturę NS Skinhead w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku taka była jak napisane jest w artykule. Wiem to z autopsji

  7. Tekst, bazujący częściowo na artykule „Hollywood nazism” na metapedii jest o powojennych zjawiskach, jakie pojawiły się w szeroko pojętym ruchu NR/NS, które posłużyły mediom za czarny PR przeciwko nacjonalistom i w konsekwencji doprowadziły do ostracyzmu społecznego względem nacjonalistów i marginalizacji ich ruchu. Pojedynczy działacze poważnych ruchów nacjonalistycznych z łysymi głowami, czy tatuażami są w temacie tego artykułu nieistotni. Nie rozumiem krytycznych komentarzy pod tym artykułem.

  8. Bardzo dobry tekst, który piętnuje ewidentną patologię, a niektórzy obruszają się tak, jakby bito ich matkę. Przedstawiciele subkultury skinheads mogą być prawdziwymi wzorami do naśladowania, a mogą równie dobrze być alter ego „lewactwa”, które tak zawzięcie zwalczają. Przecież na tym portalu, z tego co kojarzę, wielokrotnie pojawiały się pozytywne wpisy poświęcone np. Veneto Fronte Skinheads etc.
    W Polsce wzorowym przykładem patologii byli słynni wafelkowi miłośnicy lasu. Pan malarz, jeśli oglądał ich z piekła, z pewnością poznał smak najbardziej dotkliwej kary – bo oglądanie tego spektaklu było karą dla wzorku i innych zmysłów. Gdyby był w niebie, to z pewnością dostałby sraki i spadłby na nas gówniany deszcz.
    W kwestii medialnego nazizmu polecam dwa filmiki, jeśli ktoś nie lubi czytać:
    https://www.bitchute.com/video/irsOUySlPqAJ/
    https://www.bitchute.com/video/jCxSsrV6vvX9/

    • A skąd wiesz, że nasz firer jest w piekle? Byłeś tam? Czy miałeś objawienie?

    • Użyłem formy „jeśli”, czytamy uważnie. „Nasz firer” XD. Nie sądzisz, że jest to infantylne i de facto odpowiada treści artykułu? Naprawdę imponuje Tobie i pozostałym taka cudaczna fascynacja Trzecią Rzeszą i silenie się na kontrowersyjność?
      P.S. Walka z garniturami – Mosley, Evola, Codreanu etc. pewnie chodzili we flekach i martensach – jest właśnie jednym z przejawów klasycznego konserwowania subkultury.

    • 1. Cóż w odpowiedzi sparafrazuję pewną irish rebel song:
      „In our hearts we know he was right,
      And we never will give up the fight,
      We owe that much to Adolf Hitler our Fuehrer.”

      Zresztą to w sume nieistotne, co kto myśli o nim i III Rzeszy. Grunt by się zgadzać co do planów na przyszłość. Poparcie (bądź nie) dla walki o przetrwanie i honor Ariów – to punkt odniesienia. Oceny postaci, systemów i wydarzeń z przeszłości są drugorzędne.

      2. Nie powiedziałem, że trza walczyć z garniturami, wyśmiałem tylko robienie z garniturów „ideologii”, czytamy uważnie :)

    • Nie, całkiem szczerze: mam już dość gównoburz o pana z wąsem, jego Ideę i Bewegung. Mam wrażenie, że im dalej od zakończenia IIWŚ, tym wśród Polaków silniejsza nienawiść do hitleryzmu. Cóż pranie mózgu 24/7 w zażydzonych mediach, szkołach i kościołach robi swoje. Osobniki w rodzaju (((xyhu))) są świetnym przykładem tej paranoi. Ja miałem przodków w Wehrmachcie, więc historycznie sympatyzuję z III Rzeszę, ot co, tyle w temacie. Plus: wiem, że z punktu widzenia białej rasy jako całości zwycięstwo Osi byłoby lepszą opcją – drugi powód moich „osiowych” sympatii. Ale biorąc pod uwagę rozpowszechnioną wśród Polaków paranoję na tym punkcie, uważam, że najlepiej byłoby po prostu omijać te wszystkie tematy historyczne szeroookim łukiem.

    • @Pokolenie 1488
      „Cóż pranie mózgu 24/7 w zażydzonych mediach, szkołach i kościołach robi swoje. Osobniki w rodzaju (((xyhu))) są świetnym przykładem tej paranoi. Ja miałem przodków w Wehrmachcie, więc historycznie sympatyzuję z III Rzeszę, ot co, tyle w temacie. Plus: wiem, że z punktu widzenia białej rasy jako całości zwycięstwo Osi byłoby lepszą opcją – drugi powód moich „osiowych” sympatii. Ale biorąc pod uwagę rozpowszechnioną wśród Polaków paranoję na tym punkcie, uważam, że najlepiej byłoby po prostu omijać te wszystkie tematy historyczne szeroookim łukiem.”

      W 100% się zgodzę. Tak jak ja napisałem w jednym komentarzu. Nasze fascynacje wiatraczkami, błyskawicami, czarnymi słońcami itd. zostawmy to dla siebie.

    • @Pokolenie 1488
      „Ale biorąc pod uwagę rozpowszechnioną wśród Polaków paranoję na tym punkcie, uważam, że najlepiej byłoby po prostu omijać te wszystkie tematy historyczne szeroookim łukiem.”

      Racja, aczkolwiek, może nie tyle co omijać tylko promować dobre książki Zychowicza typu „Obłęd 44″ bądź „Pakt Ribbentrop-Beck”. Owszem te książki nie są za bardzo pro-białe i nie pokazują kto naprawdę jest (((wrogiem))), ale chociaż deheroizacja (((rządu na uchodźstwie))) i (((dowództwa))) naszej partyzantki jest dobre. Nie szkaluję żołnierzy AK, ale (((dowództwo))) AK już stanowczo trzeba szkalować. Oczywiście nie tylko promować książki, ale w ogóle używać retoryki deheroizującej (((rząd na uchodźstwie))) mówiąc o (((ich))) tchórzostwie oraz nieodpowiedzialności za losy Polaków, bo książki mało kto przeczyta.

    • No tak, jasne, tak całkiem to nie uciekniemy od historii, jakieś stanowisko trza mieć i zajmować, bo nieposiadanie go oznaczałoby oddanie jednego z istotnych pól walki politycznej (((wrogom))).

    • @Pokolenie 1488
      Rozumiem, że mamy wszyscy ogłaszać wszystkim wzdłuż w wszerz granic Polski, że dla nas bohaterem jest AH i wszyscy jesteśmy akwarelistami, lubimy obwieszać się z wiatrakami? Zrobimy z siebie tylko debili, a nie awangardę białego nacjonalizmu. Tym bardziej, że w Polsce mało komu AH kojarzy się już nie tylko z polskim nacjonalizmem, ale nawet z białym nacjonalizmem.
      Najlepsze stanowisko to bagatelizowanie tej kwestii, to uznanie, że wojny między Polakami, a Niemcami były pomyłką, historię trzeba zostawić historykom oraz trzeba otworzyć nowy rozdział w przyszłych stosunkach polsko-niemieckich. Takie powinno być stanowisko polskich NR/F/NS.

    • @ıᛉı

      1. Jak napisałem: „uważam, że najlepiej byłoby po prostu omijać te wszystkie tematy historyczne szeroookim łukiem.”

      Czytamy uważnie – by przywołać raz jeszcze bon-mot Widerstanda :)

      2. „historię trzeba zostawić historykom”

      Czyli komu? Chodzi ci o systemowych anty-białych „historyków”- twistoryków (historians – twistorians)? Może od razu strzelmy sobie w łeb, jeśli nie chcemy uwolnić mózgów białych ludzi, od tej koszernej trucizny, którą sączą im do mózgów owi systemowi twistorycy, razem z innymi im podobnymi „intelektualistami”. To tak jakby dać zielone światło dla white genocide. Ja uważam, że obowiązkiem każdego inteligentnego białego człowieka, jest walka na śmierć i życie przeciw systemowej tzw. „inteligencji” i jej żałosnemu szabesgojskiemu weltanschauungowi.

    • Nie, nie sądzę, że to miałeś na myśli, że nie chcesz by nacjole odebrali żydobetalewactwu monopol na poltykę historyczną.

    • @Pokolenie 1488
      Racja.
      Jak słusznie pisał patron naszego portalu, Francois Duprat: „Nie możemy pozwolić naszym oponentom, marksistom i systemowcom, na posiadanie monopolu prezentacji historycznych postaci, faktów i idei”.
      Dlatego musimy promować tzw. deheroizację (((londyńskich pachołków))) oraz skończyć z czczeniem samych klęsk. Aby w Naszej Rasie i w Naszym Narodzie pobudzić ducha walki musimy zacząć bardziej świętować czcić zwycięstwo (m.in rocznicę Bitwy warszawskiej, Powstania wielkopolskiego oraz 3 Powstań śląskich). Natomiast w rocznicę PW, Kampanii wrześniowej, Powstania listopadowego i styczniowego tylko na cmentarz i złożyć hołd bohaterom, a nie jak (((PiSuar))) czcić same klęski, bo jest typowo (((p@rchata))) mentalność.

    • *bo to jest typowo (((p@rchata))) mentalność.

    • @Pokolenie 1488
      Chłopie, jaja sobie robisz? Sądzisz, że po zwycięstwie nacjonalistycznej rewolucji nie zrobimy czystki w akademickich kręgach historyków? To chyba jasne, że piewców demoliberalnej i żydocentrycznej wersji historii wywalimy na zbity ryj. Nie wiem, po co się głupio pytasz XD
      Co nie znaczy, że krytyka niemieckich NS musi oznaczać od razu antybiały żydocentryzm.

    • Zresztą ja w ogóle nie rozumiem po co spierać się o słówka. Napisałem, że „historię trzeba zostawić historykom”. Czy ma sens roztrząsanie każdego szczegółu? Czy ma sens takie dzielenie na drobne? Jak dla mnie to jest kłótnia o pierdoły i zadawanie pytań, na które każdy z nas zna odpowiedź.

    • Tak, słusznie, je**ć to. Fajny jest ten quote Duprata BTW.

    • Z tą historią muszę nanieść drobną poprawkę. Historia i inne postrzeganie historii przez różnych nacjonalistów nie powinny ich dzielić (tzn nie powinny dzielić ani polskich nacjonalistów, ani nie powinny dzielić nacjonalistów w stosunkach międzynarodowych, zwłaszcza europejskich). Ale to nie znaczy, że nacjonaliści powinni porzucić historię, bo kto kontroluje historię, kto ustala narrację historyczną, ten kontroluje przyszłość. Tak więc polscy i europejscy nacjonaliści (a nawet nie tylko europejscy) między sobą powinni prowadzić dialog historyczny w koleżeńskiej atmosferze, ale nie powinno się to odbijać na ich stosunkach. Nie powinno to być głównym elementem propagandy nacjonalistycznej, choć w jakimś stopniu nacjonaliści powinni poruszać te tematy, np w celu rewizji historii. Po zwycięstwie nacjonalizmu odbierzemy demoliberałom i innym postkomuchom władzę ustalania narracji historycznej i stworzymy własną narrację napisaną od podstaw. Oczywiście będzie to taka narracja, która nie będzie dzieliła europejskich narodów, ale będzie utrwalała nacjonalistyczny ład w Europie i na świecie.
      Trzeba wyraźnie tłumaczyć palantom takim jak (((xyhu))), czy (((„Małopolanin”))) bezmyślnie powtarzającym frazesy „naród, który zapomina o własnej historii nie ma prawa istnieć”. My nie zapominamy o swojej historii. Historia jest obiektywna, ale narracja historyczna zawsze jest subiektywna. Nie da się opisywać historii bez narracji historycznej, nie da się wyjaśnić kontekstu historii. My napiszemy własną narrację historyczną z własnymi morałami, zgodnymi z wytycznymi białego nacjonalizmu. Stworzymy również alternatywną wersję historii, tj przedstawimy, jak powinien wyglądać alternatywny bieg wydarzeń, zgodnie z wytycznymi białego nacjonalizmu. To my mamy rację, to my potrafimy wyciągać z historii prawidłowe analizy przyszłości, a dupoendecy, (m)endokomuchy, przestarzałe ideowo cuckserwy, wczorajsi szowiniści mają się nas słuchać.

    • Potępiaj „zakazane” (przez (((kogo)))?) fasci-nacje III Rzeszą. Promuj filmiki gloryfikujące NSDAP. LMAO.

    • Dobra wszyscy dobrze wiemy, co trza zrobić.

      https://i.4pcdn.org/pol/1450281545335.jpg

    • Skąd ty bierzesz te memy? XD

  9. Warto jeszcze tu zwrócić uwagę komu zalezy na ukazaniu białych patriotów jako białych kretynów, psychopatów, często znęcajacych sie nad rodziną. Oczywiście żydom. To własnie żydzi są odpowiedzialni za kreowanie takiego wizerunku bo jest im to na rękę by jeszcze bardziej wzmocnić swoja pozycję. Przecież nikt normalny nie bedzie się utożsamiał z patologią.

    • Chodzi mi tu głównie o hollywodzkie filmy o rasistach

    • Nic dodać, nic ująć.

    • @wb streścił przesłanie tego artykułu. Idąc w subkulturę nacjonaliści zrobili z siebie aspołecznych idiotów i pajaców w oczach społeczeństwa. Dziwne, że niektórzy nie potrafią tego zrozumieć i wywołują niepotrzebne gównoburze o nic.

    • Nie wiem, kto wywołuje shitstormy. Ja napisałem, że zgadzam się z napiętnowaniem patologii. A zatem zgadzam się: hollyJUDzki „neonazizm” to rak.

  10. Jeśli ktoś nie zgadza się z treścią artykułu, zachęcamy do napisania polemiki. Z pewnością zostanie opublikowana.
    CWP!

  11. Tekst pisałem pod wieczór, z nudów i na szybkiego, akurat gdy przeglądałem metapedię czytając tam artykuł „Hollywood nazism”. Mimo, że nie przykładałem się do niego jakoś szczególnie mocno to chyba jest to najlepszy artykuł, jaki dotychczas opublikowałem na tej stronie. Odnoszę takie wrażenie po tym, jak on pobudził nas do dyskusji.

  12. w ramach ciekawostki, i jako odtrutki na filmy z serii hollywood nazis…

    Prezentuję dwa filmy w klimacie młodych włoskich NR w latach ołowiu.

    San Babila ore 20 un delitto inutile z 1976 roku, a więc z okresu gdy lata ołowiu miały swoją kulminację
    Film w Polsce kompletnie nie znany…
    Po włosku (napisy czeskie)
    https://www.youtube.com/watch?v=S1TFAhBky3I
    Wersja z lektorem rosyjskim
    https://www.youtube.com/watch?v=tvxiISwVhPY
    Film ma oczywiście ostrą wymowę „antyfaszystowski-” mimo wszystko miło ogląda się nawet wrogi nam film, w którym jednak bojowi neofaszyści wyglądają inaczej niż zgraja zapijaczonych wieśskinów…
    Styl ówczesnej młodzieży NR był nowoczesny ale bardzo elegancki, studencki. W filmie NR mają styl znany też z fotografii członków GUD z lat 70tych skórzane kurtki, „bojowa elegancja”. Niekiedy jak pokazują zdjęcia z Campo Hobbit styl NR był nieco zbliżony do stylu hippie (spodnie dzwony, raczej dłuższe włosy choć nie tak długie jak u lewaków).

    Drugi film, współczesney zatytułowany Sangue sparso z 2014 roku również opowiada o latach ołowiu, młodzi NR ukazani są w nieco bardziej pozytywnym świetle, ukazane są też zbrodnie lewactwa na Acca Larentia
    W serwisach video dostępne są tylko trailery, szukajcie na torrentach:
    https://www.youtube.com/watch?v=wXkwnsTa2UU
    https://www.youtube.com/watch?v=LQgWsI8FgdI

    W obu filmach NR wyglądają jak ludzie zachowują się jak ludzie, a nie jak zapijaczone bydło (choć sportretowani w pierwszym filmie skrajnie negatywnie)

    Współczesne filmy tworzone są jednak częściej właśnie w konwencji hollywood nazi. Np. ACAB z 2012 roku. Ukazuje współczesnych włoskich piłkarskich ultrasów i neofaszystów. Jako ciekawostka: w filmie neofaszyści mają swój skłot co jest nawiązaniem do istniejących obecnie centrów takich jak CasaPound
    Dłuższa recenzja ukazała się na portalu Autonom.pl
    Film (ale z lektorem rosyjskim) do oglądnięcia online: http://autonom.pl/?p=1443
    https://ok.ru/video/92573403731
    w wersji oryginalnej na torentach
    - ale ten film to stereotypowe ukazanie, dwa pierwsze natomiast polecam właśnie ze względu na inny klimat/styl/kulturę choć mają wydźwięk negatywny wobec prawej strony.

  13. W temacie tekstu autorstwa Wyatta.
    Dokładnie ten sam problem poruszył Jean Mabire w tekście „Karnawałowi naziści”:
    https://xportal.pl/?p=32758

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*