life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Przemysłowe rolnictwo – fundament globalizmu

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Globalizm niszczy nie tylko narody, ale również środowisko naturalne. „Prostsze Życie”, powrót do Natury, ruralizm – to od kilkudziesięciu lat jeden z postulatów ruchów narodowo-rewolucyjnych w Europie. Przemysłowe rolnictwo jest jednym z fundamentów Nowego Wspaniałego Świata i globalistycznego koszmaru. Dr Vandana Shiva, Hinduska, na łamach miesięcznika „Dzikie Życie” znakomicie podsumowała jego efekty:

75% zniszczenia gleby, wody, bioróżnorodności oraz 50% emisji gazów cieplarnianych są skutkiem przemysłowego rolnictwa, które przyczynia się również do 75% chorób związanych z odżywianiem. Schemizowane rolnictwo nie zwraca materii organicznej i żyzności do gleby. Zamiast tego przyczynia się do pustynnienia i degradacji ziemi. Wymaga również więcej wody, ponieważ niszczy naturalną zdolność gleby do jej zatrzymywania. Przemysłowe systemy żywnościowe zniszczyły bioróżnorodność planety zarówno poprzez upowszechnienie monokultur, jak i użycie toksyn i trucizn, które zabijają pszczoły, motyle, owady i ptaki, prowadząc do szóstego wielkiego wymierania. Model przemysłowego rolnictwa i toksycznej żywności był i jest promowany jako jedyne rozwiązanie zapewniające bezpieczeństwo gospodarcze i żywnościowe. Jednak ponad miliard ludzi na świecie głoduje. Ponad 3 miliardy cierpią na choroby powiązane z odżywianiem.

Zajmując 75% ziemi uprawnej, rolnictwo przemysłowe, które jest oparte na monokulturach wymagających użycia ogromnych ilości paliw kopalnych i chemikaliów, wytwarza zaledwie 30% spożywanej przez nas żywności. Tymczasem małe, różnorodne biologicznie gospodarstwa, używając 25% gruntów rolnych, dostarczają nam 70% pożywienia. Zatem jeśli udział przemysłowego rolnictwa i przemysłowej żywności w naszej diecie zwiększy się do 45%, będziemy mieli martwą planetę.

W fundamentalnej dla rewolucyjnego nacjonalizmu Deklaracji Trzeciej Pozycji czytamy:

Trzecia Pozycja będzie działać na rzecz ograniczenia wyniszczania naszego wspólnego domu przez zachłanność kapitalistycznych korporacji, manię uprzemysławiania marksistów, chciwość międzynarodowych banków i przez zagrażających wolności adwokatów Zjednoczonego Świata. Człowiek posiada oczywiście prymat nad naturą, ale musi ją traktować jako podarunek, który ma zostać przekazany przyszłym pokoleniom.

Na podstawie: nacjonalista.pl/dzikiezycie.pl

NWO


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

4 Komentarzy

  1. Tak, tą drogą idzie żywność genetycznie modyfikowana, pestycydy oraz inne chemiczne trucizny. Nie omija to nawet słodyczy lodów czekolady, fatalny smak… Wojna i zagłada idą. Chemical warfare/Slayer!

  2. „Korporacje agrobiznesu zapewniają, że przemysłowy model rolnictwa ma być przyszłością świata, ale dziwnym trafem tam, gdzie rolnictwo przemysłowe zaczyna dominować, np. w USA, rolnikom wcale nie wiedzie się lepiej, a wręcz przeciwnie – narasta tam plaga bankructw i samobójstw farmerów. Chów przemysłowy nie jest opłacalny ekonomicznie. Staje się taki dopiero wtedy, gdy większość prawdziwych kosztów – czyli koszty strat ponoszonych przez środowisko, straty socjoekonomiczne i zdrowotne – przenosi się na kogoś innego. Za epidemie chorób, skażenie środowiska, zatrucie rzek i Bałtyku, bezrobocie na wsi – płacimy my wszyscy – podatnicy, dla organów państwa natomiast rolni oligarchowie i hodowle przemysłowe to „święte krowy”, korzystający z wszelkiego rodzaju subwencji, dopłat, zwolnień i ulg. Gdyby istniejące prawo ochrony środowiska było rzeczywiście uczciwie przestrzegane, a jego łamanie bezwzględnie karane, to cały system mega-ferm przemysłowych by się zwyczajnie rozsypał. Trudno oprzeć się wrażeniu, że nie tylko w USA, ale i w Polsce inwestycje gigantów agrobiznesu są wspierane przez jedną z najsilniejszych i najskuteczniejszych grup lobbystycznych w historii.

    W konsekwencji osoby odpowiedzialne za politykę rolną wielu krajów świata nie chcą przyjąć do wiadomości, że istnieje wiele analiz naukowych mówiących, że hodowle przemysłowe mają niszczący wpływ na gospodarkę społeczności lokalnych i jakość życia mieszkańców. Jednocześnie żadne badania naukowe nie wskazują na jakiekolwiek korzyści płynące dla tych społeczności z hodowlanych gigantów. Wartość nieruchomości w okolicach „fabryk zwierząt” spada średnio o 30%. Jadąc samochodem przez wiejską Amerykę, widzimy wiele upadłych sklepów przemysłowych i spożywczych (fermy przemysłowe nie robią tam zakupów), okna zabite deskami, zamknięte są banki, kościoły i szkoły. Serce wsi amerykańskiej opustoszało i zostało zasiedlone przez duże korporacje.”
    https://marek-kryda.blog.ekologia.pl/czym-jest-rolnictwo-przemyslowe-wynaturzeniem,758

  3. „7 mitów na temat rolnictwa przemysłowego

    Mit pierwszy: Rolnictwo przemysłowe uwolni świat od głodu.

    Przyczyną głodu na świecie nie jest niedostatek żywności, lecz ubóstwo i brak dostępu drobnych rolników do ziemi uprawnej. Rolnictwo przemysłowe zwiększa wręcz skalę głodu, gdyż podnosi koszty upraw, pozbawia ziemi dziesiątki milionów rolników i skupia się na wysokodochodowych uprawach monokulturowych (tego samego gatunku), często przeznaczanych na eksport.

    Mit drugi: Żywność przemysłowa jest bezpieczna i zdrowa.

    Rolnictwo przemysłowe skaża warzywa i owoce nawozami sztucznymi oraz chemią chwasto- i owadobójczą. Zanieczyszcza mleko i produkty odzwierzęce genetycznie modyfikowanymi hormonami wzrostu oraz antybiotykami. Jednocześnie wskaźniki zachorowania na raka i choroby pochodzenia pokarmowego oraz wskaźnik otyłości są najwyższe w historii dla naszego kręgu kulturowego.

    Mit trzeci: Żywność przemysłowa jest tania.

    Gdybyśmy policzyli rzeczywiste koszty żywności przemysłowej – zdrowotne, ekologiczne i społeczne – i dodali je do aktualnej ceny w supermarkecie, okazałoby się, że nawet najbogatsi z nas nie mogliby sobie pozwolić na takie zakupy. Dodatkowo, duże gospodarstwa rolne otrzymują dopłaty rolnicze od państwa, dzięki którym obniżają cenę końcową produktu.

    Mit czwarty: Rolnictwo przemysłowe jest bardziej wydajne.

    W małych gospodarstwach, gdzie obok siebie uprawia się różne gatunki roślin, a także prowadzi niewielką hodowlę, plony z powierzchni ziemi uprawnej są wyższe niż w wielkich farmach przemysłowych, gdzie na wielu hektarach uprawiany jest jeden gatunek. Duże farmy wymagają większego i nasilającego się z czasem zastosowania maszyn i środków chemicznych. Ma to niszczący wpływ na środowisko i sprawia, że wielkie gospodarstwa są o wiele mniej wydajne od gospodarstw mniejszych, ale bardziej zrównoważonych.

    Mit piąty: Żywność przemysłowa zapewnia większy wybór.

    Supermarket daje złudzenie wyboru. Etykiety na produktach nie informują nas o chemii użytej przy ich produkcji, ani o tym, które produkty były modyfikowane genetycznie. Rynki produktów spożywczych zostały zdominowane przez kilka największych koncernów. W rzeczywistości mit wyboru maskuje tragiczną w skutkach utratę dziesiątek tysięcy odmian roślin uprawnych, spowodowaną przez praktyki rolnictwa przemysłowego.

    Mit szósty: Rolnictwo przemysłowe przynosi korzyści środowisku oraz dzikiej faunie i florze.

    Rolnictwo przemysłowe jest największym zagrożeniem dla różnorodności biologicznej na Ziemi. Przemysłowe metody orki, siewu oraz zbiorów niszczą siedliska dzikiej fauny i flory, a masowe użycie nawozów azotowych i chemikaliów zatruwa glebę i wodę, zabijając niezliczone skupiska roślin i zwierząt. Takie rolnictwo bazuje na nieodnawialnych paliwach kopalnych, których spalanie przyczynia się do pogłębiania się zmian klimatu. Prawie 1/2 światowej produkcji mięsa pochodzi z wielkich ferm. Odpowiada ona aż za ok. 18% światowej emisji gazów cieplarnianych związanych z działalnością człowieka.

    Mit siódmy: Biotechnologia rozwiąże problemy rolnictwa przemysłowego.

    Biotechnologia w rolnictwie nie rozwiąże problemów środowiskowych i społecznych – wręcz przeciwnie, może je jeszcze bardziej spotęgować, a także umocnić kontrolę nad produkcją i dystrybucją żywności przez największe koncerny. Biotechnologia niszczy bioróżnorodność, zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu i samowystarczalności drobnych rolników.

    Od lat 70. XX wieku koncerny rolne są główną siłą odpowiedzialną za transformację rolnictwa. Proces ten potęguje ogromne nierówności oraz pogłębia zmiany społeczne i ekologiczne. W dążeniu do rozszerzania rynków i zwiększania zysków wielkie ponadnarodowe korporacje coraz silniej uzależniają rolników od komponentów rolnych (nawozy, środki ochrony roślin) i coraz bardziej ujednolicają produkcję rolną. Przyczyniają się do coraz brutalniejszego traktowania rosnącej populacji zwierząt hodowlanych oraz bezkarnego zatruwania gleby i wody. Zmieniają nawyki dietetyczne, zrywają lokalne powiązania między produkcją a konsumpcją, a także pomniejszają wartość pracy, zastępując ją techniką. Stopniowo przejmują kontrolę i przywłaszczają sobie wartość dodatkową wypracowaną przez rolników i społeczności wiejskie. Kontrola i zyski skupiają się w korporacyjnych sieciach produkcji komponentów rolnych, przetwórstwa, dystrybucji i sprzedaży detalicznej. Taki stan rzeczy więzi rolników w kleszczach wzrostu kosztów (nakładów) i spadku cen (produkcji) oraz upośledza rentowność małych gospodarstw .Ponadnarodowe korporacje nie liczą się z dobrem społeczności wiejskich, nie jest dla nich ważne dbanie o środowisko, w którym żyjemy.”
    https://www.dobrze.waw.pl/mity-na-temat-rolnictwa-przemyslowego/

  4. Drobne zastrzeżenie, globalizm, to jest pojęcie wydmuszka, nie wiadomo co i jak dokładnie ma oznaczać to nowomowa współczesna modna, demokratyczna. Dowód?! Kiedyś na PWT we Wroclawiu o mało co zostałby oblany doktorat, ponieważ recenzenci słusznie wytykali jego autorowi ogolnikowosc goloslownosc i pustoslowie użytego właśnie tego pojęcia.
    Podobnie rzecz ma się z tzw. demoliberalizmem, który jest tak błędny i sprzeczny jak tzw. judeochrześcijaństwo (wyjaśniał to kiedyś x. prof. W. Chrostowski; najkrócej, odłączyły się one w roku 70 po upadku Jerozolimy, vide ST/NT Biblia, KKK, Breviarium Fidei, Ojcowie Kościoła W/Z).
    Wracając do DL, wrogiem naszym realnie jest demosracja, lecz liberalizmu, co by nie mówić jakoś związanego z wolnością, jest tyle co kot napłakał. Na co dzień mamy do czynienia raczej z zamordyzmem, kagancem i coraz większym brakiem wolności! A i obecna władza, partia rządząca oraz jej pismaki chętnie używają tej nomenklatury!

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*