life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Maria Rutkowska: Mój hołd dla Corneliu Codreanu

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Corneliu Codreanu zabity! Mam w oczach jego twarz, jak żywą. Piękną, szlachetną twarz. Mocne spojrze­nie stalowych oczu, w których prócz siły odnajdywało się coś jeszcze — jakiś nieo­czekiwany odblask łagodnego uśmiechu,wywołującego od razu bezpośrednią żywą sympatię.Pamiętam go dobrze z rozmowy prowadzonej w Casa Verde. Kiedy mówił do mnie i do siedzących przy nas swoich „legionarów“ o sprawach Żelaznej Gwardii, o jej wielkich pracach ideowych, o celach, do których chce pro­wadzić młodą Rumunię — mówił, jak wódz, pewny swej siły i fanatyk wierzą­cy w prawdę idei.

A po tym, przez krótką chwilę, zoba­czyłam w nim kogoś jeszcze innego. Wte­dy, kiedy pochylony nad swoją małą przybraną córeczką uśmiechał się do niej tym właśnie łagodnym uśmiechem do­brego człowieka. I jednocześnie z obrazem Codreanu z Casa Verde staje mi przed oczyma obraz Codreanu przed sądem. Fotografia, którą widziałem już w Polsce, nadesłana tu z ostatniego tragicznego procesu. Obiektyw aparatu fotograficznego uchwycił taki wyraz twarzy oskarżonego, z którego można było łatwo, jasno i z przykrym wzruszeniem odczytać, co czuł, stojąc przed trybunałem skazaniec. Skurcz sztucznego uśmiechu na foto­grafii Codreanu nie był wyrazem twarzy człowieka, który maskuje strach przed karą. To było maskowanie stokroć więk­szego bólu, obawy przed krzywdzącą po­myłką, w której wszystko to, co było naj­wznioślejsze, zostanie zbrukane błotem. Bał się, to przecież tak po ludzku zrozu­miałe, że zrobią go zdrajcą. A całe życie chciał służyć Rumunii.

Śmierć Codreanu jest tragicznym sym­bolem. To on przecież i jego potężny ruch reprezentowali sobą nową prawdziwie odradzającą się Rumunię. Przepaść dzieliła pozostałych Rumunów od młodych, szlachetnych, fanatycznych legionarów. Kto bliżej zetknął się z Rumunią w co­dziennym życiu, nie mógł nie dostrzec, jak wysoko nad innych pod względem moralnym wyrastało w tym kraju środo­wisko Żelaznej Gwardii.

W organizacji składano śluby. Nie tylko na wierność wodzowi i partii, ślubo­wano ubóstwo w razie dojścia do władzy. Codreanu nie prowadził swoich „żołnierzy“ do sytego żłobu. Szli z gotowością do poświęceń tylko w imię stworzonej so­bie Idei. W Zielonym Domu Codreanu mieszkał w małych skromnych pokoikach. Niczego nie chciał dla siebie. Może dlatego ze wschodnią skłonnością do przesady ota­czano na portretach jego głowę aureolą. Był przedstawicielem ruchu idealistycznego. Dlatego dołożono starań, aby znikł szybko.

Maria Rutkowska

codreanu3


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

12 Komentarzy

  1. Codreanu gdyby należał do Kościoła Katolickiego to mógłby nawet zostać kanonizowany. Gdzieś obiło mi się o uszy, że Rumuńska Cerkiew Prawosławna ogłosiła go męczennikiem, czy wręcz kanonizowała.

    • Teraz? Nie bardzo. Nawet przed IIWŚ też nie bardzo. Traktujemy KK przed Sobiborem Watykańskim Długim jak monolit Tradycji, a ja tu sobie teraz słucham w formie audiobooka MacDonalda, „The Culture of Critique”, i tu się okazuje, że już przed IIWŚ, przynajmniej w takim USA, szabesgoje byli grupą dominującą wśród katolików (i protestantów oczywiście też).

    • Nie chodzi mi o obecne posoborowie, ale o tradycyjny Kościół Katolicki.
      Nie wycofuję się ze zdania nt Rumuńskiej Cerkwii Prawosławnej. Tamtejszy kler prawosławny nadal jest mocno antyliberalny, tradycjonalistyczny i nacjonalistyczny, popularne jest dziedzictwo Żelaznej Gwardii (w gorszym przypadku dziedzictwo Antonescu, Karola II i Michała I) a prawosławni księża niejednokrotnie stoją na czele pogromów pedalskich parad gówności.
      A teraz porównajmy Rumunię z Polską, gdzie pierdołowaty i wcale nie jakoś szczególnie agresywny happening zwolenników normalności (sprowokowany zresztą przez pedałujących) był gorąco potępiany przez prawicowy PiSuar, „narodowców” z Konfederacji, dupoendeckich celebrytów pokroju Ziemkiewicza, a kler zaczął się „odcinać” (poza chlubnym wyjątkiem abp Jędraszewskiego). To tak na marginesie twierdzeń pewnego prowokującego oszołoma, według którego w Polsce „nie jest tak źle w porównaniu do zachodu”. Na ten temat można byłoby więcej powiedzieć, ale porównanie Polski do takich krajów, jak Ukraina, Chorwacja, Rumunia, Serbia wystarczy.

    • Grecja:
      https://m.nacjonalista.pl/2019/02/20/grecki-biskup-o-promotorach-pedalstwa-plujcie-na-nich-sa-wybrykami-natury/
      Prawosławny biskup masakruje pedalstwo i popiera nacjonalistów ze Złotego Świtu. W Polsce, gdyby w episkopacie pojawił się taki biskup to by od razu cały krajowy kler dostał zawału – wystarczy, jak reagowali na Międlara (niestety okazał się niewypałem, ale to temat na inną dyskusję).
      Wystarczy wspomnieć, jaka była reakcja na bezkompromisowość bp Williamsona – posoborowie i FSSPX zgodnie rzucili na niego fatwę.

    • Cóż nie śledzę za bardzo tzw. bieżączki politycznej, ale czasem w kościele zdarza mi się słyszeć jak ksiądz czyta wypowiedzi biskupów niby to przeciwstawiające się ofensywie pedałów i tym podobnych degeneratów. Cóż z uważnego słuchania tych wypowiedzi można wywnioskować, że cała ta nibyopozycja polskiego episkopatu wobec homo-lobby, czy ideologii gender to żart. Ktoś kto stoi na takich, w gruncie rzeczy mięczakowatych, liberalnych pozycjach już z góry przegrał wojnę, już z góry skapitulował, zwłaszcza gdy przeciwnik jest agresywny. Słuchając tej nowomowy zbiera mi się na wymioty, np. zamiast monopolu wartości tradycyjnych i walki z degeneracją mamy tu hasła o równouprawnieniu, albo o tym, że pederaści zasługują na „szacunek” – tak jakby sam fakt bycia człowiekiem był czymś co sprawia, że ten czy ów człek „zasługuje na szacunek”, choćby był niewiadomo jakim degeneratem. Wszystko poza tym sprowadza się do defensywy, do parowania kolejnych ataków, nie ma mowy o jakiejkolwiek ofensywie sił Tradycji – cały czas degeneraci są w ofensywie. Oczywiście nie ma też mowy choćby znaczeniu kwestii rasowych – w tym kwestii żydowskiej, czy demograficznych. Te ostatnie 3 kwestie (zwłaszcza 2 pierwsze) nie istnieją dla „kulturowych konserwatystów”.

    • W gruncie rzeczy modernistyczni judeochrześcijanie, nawet jeśli uważają się za „konserwatystów” zadowalają się byciem jednym z wielu równouprawnionych światopoglądów na światopoglądowym „rynku idei”. Naiwni i sentymentalni nie zdają sobie sprawy, że w życiu równość nie istnieje, albo jest tylko fenomenem efemerycznym, ktoś kto zadowala się tylko równością, zostanie z biegiem czasu pobity, zwyciężony, podporządkowany i wytępiony przez tego kto dąży do absolutnej dominacji.

    • Masz całkowitą rację.

    • Napiszę w ten sposób:
      Europa przez wieki zrodziła tysiące męczenników, świętych, wojowników, rycerzy, rewolucjonistów – Patronów
      nie umniejszając żadnej wybitnej postaci, ale w XX wieku w mojej ocenie jest dwóch największych Patronów Europy:
      Jose Antonio – patron Europy katolickiej, „łacińskiej”
      Corneliu Codreanu – patron Europy prawosławnej, „bizantyjskiej”
      Między nimi nie ma żadnej sprzeczności, są jak dla promienie wiecznego blasku Tradycji, dwa przebłyski tego samego Światła
      Symbolizują jedność Europy i chrześcijan

    • Czysta prawda.
      Do patronów Europy katolickiej, „łacińskiej” pasuje również Leon Degrelle.

  2. Informacje o śmierci Kapitana i wyrazy solidarności z Ruchem Legionowym publikowały w tych dniach praktycznie wszystkie polskie pisma nacjonalistyczne.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*