life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Dr Dariusz Ratajczak: Dziedzictwo Południa

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Okazuje się, że „polit-poprawność” obejmuje swym zasięgiem nie tylko – co nawet zrozumiałe – przeszłość niedawno minioną, ale i tę zdawałoby się martwą jak kłoda drzewa. Wprawdzie rewizjoniści utartych „prawd” przebrzmiałych epok nie mają sposobności bliższego zaznajomienia się z prokuratorem (to pozostawiają rewizjonistom wiadomego tematu), nie znaczy to jednak, iż nie przeżywają moralnych katuszy czytając, wysłuchując, a następnie trawiąc wywody socliberalnych kłamczuszków obwieszonych medalami chwały na podobieństwo „ruskich” generałów.

Ot, pierwszy przykład z brzegu. Amerykańska „wojna domowa” 1861-1865. Pojedynek dobrej Północy z nieludzkim Południem. Wiadomo, stany rebelianckie to więzienie zacnych Murzynów, którzy jęczą pod jarzmem niewolnictwa głośniej niż galicyjscy chłopi. Biały pan co pewien czas jednego z nich batoży (za pośrednictwem amerykańskiego ekonoma, tępego draba rodem z równie białej hołoty-biedoty, wiecznie coś żującego w pysku), a po wypiciu kilku głębszych masowo defloruje co ładniejsze czarnulki (dlatego też współcześni „Afroamerykanie” są „Afroeuropejczykami”, czyli Mulatami). Na postępowej Północy natomiast przepojeni współczuciem abolicjoniści, XIX- wieczni przyjaciele czarnych, namawiają prezydenta Abrahama Lincolna – kiedyś zwolennika wyekspediowania Negroidów „gdzie pieprz rośnie”, czyli z powrotem na kontynent przyszłości – by pomyślał o „prawach człowieka” i dał wolność żywej substancji plantacji. Wybucha wojna, konfederaci dostają w kość, Murzyni otrzymują upragnioną wolność (i w przypływie gorących uczuć do jankesów wkrótce zalewają północnoamerykańskie miasta), a zatęchli południowcy, obskurni „red necks”, kombinują z Ku-Klux-Klanem, segregacją rasową („równi i owszem ale osobno”) by w końcu dać tyły w latach sześćdziesiątych i pogrążyć się w marazmie i tumiwisizmie. Półprawdy walczą o lepsze z ordynarnymi kłamstwami…

„Wojna domowa” była w istocie wojną o uzyskanie niepodległości przez Południe. Przymiotnik „secesyjna”, właściwy polskiej historiografii, całkiem dobrze opisuje rzeczywistość. Na Południu tamtejsi biali, a więc większość mieszkańców regionu, uzyskali już świadomość bycia narodem (zapewne nie był to jeszcze proces zakończony) odrębnym mentalnie i pochodzeniowo (element anglosaski) od coraz bardziej internacjonalnych mieszkańców stanów północnych. Problem niewolnictwa na Południu (chodzi niemal wyłącznie o „Old South”) wymaga też istotnego retuszu. Rzecz jasna zdecydowana większość białych w ogóle niewolników nie posiadała. Zdarzali się natomiast nieliczni wolni Murzyni posiadający własną niewolną siłę roboczą, we wcześniejszym zaś okresie funkcjonowała Instytucja „intendent servants”, czyli białych niewolników (skazańców itd.). Na małych i średnich plantacjach niewolników traktowano z reguły dobrze; często pracowali ramię w ramię z ich właścicielem albo byli nadzorowani przez czarnego „brata”. Jadali nie gorzej – sądzę nawet, że obficiej – niż robotnicy na Północy. Natomiast „czarna arystokracja” (różni nadzorcy, szefowe kuchni, mamki) traktowana była nieomal jak członkowie rodziny. Właściwie tylko w wielkich posiadłościach, i to przecież nie we wszystkich, zdarzały się przypadki nieludzkiego, wręcz bydlęcego traktowania niewolnych pracowników znane z popularnych seriali telewizyjnych. Bynajmniej nie usprawiedliwiam instytucji niewolnictwa, to moralne zło i głupota, pragnę tylko podkreślić, że było ono traktowane przez jankesów przedmiotowo. Południe tymczasem walczyło o niepodległość (rozumianą początkowo nierzadko bardzo partykularnie, bo ograniczającą się do konkretnego stanu), nie snuło imperialnych planów w stosunku do żarłocznego sąsiada z północy i ostatecznie wkrótce dojrzałoby do zniesienia niewolnictwa. Z powodów nie tyle etycznych, co ekonomicznych.

Porażka południowców i próby brutalnego wdeptania ich w ziemię podczas tak zwanej Rekonstrukcji, czyli okupacji wrogiego terytorium przez armię obcego państwa, musiały wywołać ruch oporu upostaciowany chociażby w słynnym Ku Klux Klanie, który początkowo skupiał na zasadach koleżeńskich znajomości byłych żołnierzy Konfederacji. Natomiast jego niewątpliwa w późniejszym czasie „antymurzyńskość” (historia Klanu nie jest jednorodna, to na przestrzeni dziesiątków lat ta sama nazwa, podobna, paramasońska symbolika i odmienne struktury organizacyjne) wynikała po części z prowokacyjnej polityki zwycięzców, którzy z mściwą satysfakcją wypełniali czarnymi analfabetami lokalne szczeble administracji. Nie usprawiedliwia to oczywiście podpaleń i morderstw ze strony jegomościów w białych szatach.

Dzisiaj amerykańskie Południe jest polem walki – w zasadzie pokojowej – między ofensywnymi socliberałami sprzymierzonymi z czarnymi rasistami (czarny rasizm jest O.K.), a budzącymi się z letargu potomkami konfederatów. Jej przedmiotem stały się drogie „białym sercom” symbole przeszłości, traktowane przez lewicowych oszołomów jako rasistowskie śmieci. Szczególnie dotyczy to konfederackiej świętości – flagi wojennej, czyli „Krzyża Południa”. Czarni, skupieni na przykład w Narodowym Stowarzyszeniu dla Wspierania Ludności Kolorowej (NAACP) twierdzą, że jest ona wyrazem nietolerancji, rasizmu, terroryzmu, niewolnictwa i czego tam jeszcze. Biali natomiast przytomnie zauważają, że przybijające do brzegów Ameryki statki z niewolnikami nie były zwieńczone „Krzyżem”, lecz brytyjskim „Union Jack” lub jankeskim „Stars and Stripes . Może zatem te flagi winny być zakazane?! A ponadto podczas wojny secesyjnej walczyło pod nim 90 tysięcy… Murzynów (i całkiem sporo Indian), co uprzejmie przypomniał swoim czarnym braciom niejaki Nelson Winbush – potomek czarnych konfederatów. Ten starszawy, rozsądny człowiek z Florydy powiedział, że w wojnie secesyjnej nie chodziło o niewolnictwo czy rasizm, lecz o prawa stanowe i bandyckie taryfy celne narzucane Południu przez jankeskich bankierów i spekulantów. Nie omieszkał również zmieszać z błotem północnoamerykańskich żołnierzy palących domy i gwałcących czarne kobiety.

Ogólnie sprawy idą jednak w wiadomym kierunku. Konfederackie flagi nie powiewają nad kwaterą główną (obecnie zamienioną w muzeum) słynnego generała „Stonewall” Jacksona w północnej Wirginii. Podobnie w Appomattox Court House, gdzie zakończono działania wojenne. W Południowej Karolinie, mateczniku konfederatów, ściślej w historycznym Charleston, czynione są wysiłki, wsparte przez takich czarnych luminarzy jak Martin Luther King III, by flagę południowców „wyprowadzić” ze szczytu tamtejszej stanowej budowli lub ewentualnie dodać jej w charakterze politycznie poprawnej opiekunki tzw. czarną flagę wyzwoleńczą. A jeżeli dodamy do tego jeszcze metodyczne usuwanie z miejsc publicznych Alabamy, Georgii, Południowej Karoliny czy Luizjany śladów po wybitnych południowcach (w lipcu 1999 roku los ten spotkał głównodowodzącego wojsk Konfederacji, generała Roberta E. Lee, którego portret w mundurze „rebelianckim” zdjęto w muzeum w Richmond na żądanie czarnych rasistów) i zastępowanie ich jakimiś podejrzanymi indywiduami, to stwierdzenie stanu niejakiej degrengolady wśród podobno hardych „czerwonych karków”, potomków dzielnego przecież „Dixie”, nie będzie dalekie od prawdy. Żeby nie być posądzonym o pesymizm powiem, że nie wszyscy upadają na duchu. Zapewne nie jest to początek inwazji konfederatów na Waszyngton a przydałoby się pogonić tamtejszych cwaniaków, homosiów i feminazistki — odnotujmy jednak, że w roku 1999 ukonstytuowała się „Partia Południa”, która zapowiada nieustępliwą walkę o ochronę dziedzictwa „megaregionu”. Waszyngton wzgardliwie podśmiewuje się z tej inicjatywy, ale lider partii, Ron Holland, jak na potomka zawadiackich podkomendnych generała Lee przystało, przestrzega: „Wkrótce nie będzie im do śmiechu. Południe powstanie”.

dr Dariusz Ratajczak


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

Jeden komentarz

  1. W dobie wszechobecnej propagandy przedstawiającej Południowców jako kazirodczych ignorantów i rasistów, polecam przysłuchać się następującemu kawałkowi.

    A, i poczytać, która (((grupa etniczna))) tak naprawę trzęsła handlem niewolników, które tak ciąży na Amerykaninach.
    https://www.youtube.com/watch?v=fT50xE1TMIo

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*