life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Afera GetBack – w tle środowisko PiS-uaru i „niepokorne” media

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Zaprzańcy z Platformy Obywatelskiej mieli aferę Amber Gold, więc zaprzańcy z PiS-uaru nie mogą być gorsi. Po SKOK-ach – straty w kwocie 5 miliardów złotych pokryli klienci banków, pojawiła się sprawa firmy windykacyjnej GetBack, która sponsorowała m.in. różne imprezy pisowskich mediów w trakcie których nagradzano polityków obecnego reżimu. Straty przekraczają blisko dwukrotnie dokonania zarządców Amber Gold. Grupa chce zwrócić pieniądze, ale w całości tylko państwu. Zwykli inwestorzy oraz wierzyciele mają dostać nieco ponad 60 proc. swoich wkładów bądź należności i to w dodatku w ratach płaconych przez 7 lat. Według KNF GetBack SA wyemitował obligacje o łącznej wartości 2,58 mld zł, których posiadaczami były 9242 podmioty, w tym 9064 osoby fizyczne i 178 instytucji finansowych.

Znakomicie i jako chyba jedyny o sprawie pisał dr Sławomir Mentzen:

Dlaczego nikt przed GetBackiem nie ostrzegał? Ponieważ wszyscy byli zainteresowani tym, by GetBack działał jak najdłużej. GetBack zapłacił ośmiu biurom maklerskim, prawnikom i firmom wspomagającym wejście na giełdę około 75 mln zł. Dzięki temu sprzedał swoje akcje o wartości 750 mln zł. GetBack pozyskał też 2,5 mld zł ze sprzedaży swoich obligacji. Z tego tytułu wypłacił 100 mln zł prowizji sprzedawcom obligacji. Obligacje sprzedawali wszyscy – banki, domy maklerskie, pośrednicy finansowi. Od początku 2017 roku GetBack wpompował w ten sposób w firmy sektora finansowego 250 mln zł. GetBack kupował też po zawyżonych cenach portfele wierzytelności od banków. Banki były zachwycone, bo sprzedawały wierzytelności drożej niż zakładały. Impreza trwała, wszyscy się cieszyli, a finansowali to nieświadomi problemów inwestorzy, naganiani przez prawie cały sektor finansowy. Pieniądze też szły na media i politykę. GetBack był sponsorem strategicznym gali 25 lecia Gazety Polskiej oraz sponsorem nagrody „Człowieka Wolności” Tygodnika Sieci.

Wiadomo już, że GetBack kupował pakiety wierzytelności przepłacając od kilkunastu do kilkudziesięciu procent. Wiadomo też, że spółka EGB Investment którą fundusz Altus sprzedał GetBackowi z olbrzymim zyskiem w sierpniu 2017 roku, okazała się znacznie mniej warta niż zapłacone 200 mln zł. W zasadzie do ustalenia zostało, czy GetBack był po prostu fatalnie zarządzany, czy też ktoś chciał wyciągnąć z niego kosztem akcjonariuszy i obligatariuszy pieniądze. Coraz ciekawszy jest też wątek polityczny sprawy. Pisałem już, że GetBack promował się na galach „Gazety Polskiej” i „Sieci”. A wiecie kto załatwiał GetBackowi możliwość finansowania tych prorządowych mediów? Były dziennikarz Igor Janke i jego firma doradcza Bridge. Do teraz na stronie Bridge na liście klientów znajduje się logo GetBack. Igor Janke zaś jest blisko związany z Mateuszem Morawieckim i całym obozem władzy. Do grona klientów Bridge należą obsadzone przez ludzi Morawieckiego PZU a także KGHM, Orlen i TVP.

Na podstawie: money.pl/facebook.com/slawomirmentzen

zlowieni


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

4 Komentarzy

  1. „Podczas gdy komisja śledcza pochyla się nad losem klientów Amber Gold, w tym samym Gdańsku ludzie próbują odzyskać pieniądze od SKOK Rafineria.

    Według statutu SKOK Rafineria odpowiedzialność członka Kasy za straty powstałe w Kasie jest równa podwójnej wysokości wpłaconych udziałów.

    To była gotówka na tak zwaną czarną godzinę. Bardzo długo pracowałem na to i bardzo ciężko – starszy pan mówi z trudem, ma 89 lat, jest schorowany, co rusz szpital, lekarze. W SKOK Rafineria dwa lata temu zostawił prawie pół miliona złotych. Komisja Nadzoru Finansowego wyrzuciła zarząd, weszła pani komisarz, która podważyła rzetelność sprawozdań finansowych Kasy, a starszy pan, tak się złożyło, jest znacznym udziałowcem SKOK Rafineria. I to on, nie prezesi ani zarząd, tym swoim majątkiem odpowiada teraz za stan finansów Kasy. – Co mogę zrobić? Mam się powiesić? Gdy myślę o tym, to nie mogę spać – mówi w bezradnej złości.

    Dwa lata temu, wiosną 2016 r., przechodził we Włocławku obok oddziału SKOK Rafineria. To SKOK, który powstał w Gdańsku w 1992 r. w Rafinerii Gdańskiej i jest z nią związany – w jego władzach, w radzie nadzorczej znaleźli się jej pracownicy i działacze związkowi. Z czasem SKOK Rafineria rozrósł się do 19 oddziałów na terenie całego kraju. Gdy starszy pan wszedł do oddziału spytać o warunki ewentualnej lokaty i powiedział, jakimi pieniędzmi dysponuje, to tak wokół niego zaczęli skakać, jakby pana Boga za nogi złapali. Pamięta, że bardzo im zależało, żeby wykupił nadobowiązkowe udziały w SKOK, podsunęli mu roczną lokatę „Udziałowiec”. Pojawiła się w ofercie SKOK Rafineria w 2015 r. Chwyciła. Oprocentowanie było na niej kusząco wyższe niż gdzie indziej. Banki dawały 2,5–3 proc., a tu ponad 5 proc. Ale lokata ta miała też „haczyk”.

    Normalnie w SKOK każdy klient stawał się udziałowcem, płacąc zwykle kilkadziesiąt złotych, co pozwalało zakładać lokaty i brać pożyczki. Tu „haczykiem” był wymóg wykupienia dodatkowych udziałów SKOK – stąd nazwa lokaty „Udziałowiec”. I to niemało, bo wartość tych ponadobowiązkowych udziałów członkowskich nie mogła być niższa niż 42,86 proc. wartości lokaty. Sporo jak na „wpisowe”. Wystąpienie o jego zwrot w czasie trwania umowy skutkowało natychmiastowym zredukowaniem oprocentowania lokaty do poziomu podstawowego – 2,61 proc. A odzyskanie bez strat nakładów na te udziały nie było łatwe. Zakończenie lokaty nie było jedynym warunkiem. Bo trzeba było jeszcze czekać na przyjęcie sprawozdania finansowego za rok, w którym się o zwrot tych udziałów wystąpiło! Czyli: rok lokata, potem wystąpienie o zwrot „wpisowego” i czekanie na sprawozdanie finansowe, żeby odzyskać swoje „zamrożone”, nieoprocentowane pieniądze. Oczywiście pod warunkiem, że był zysk. Bo przy stracie statut mówi jasno, że „członkowi nie przysługuje prawo żądania zwrotu udziałów, jeżeli udziały te zostały przeznaczone na pokrycie strat Kasy”. A gdy strata będzie duża, członkowie Kasy odpowiadają za nią w podwójnej wysokości wpłaconych udziałów!”

  2. „Z rynku jednorękich bandytów pieniądze przeciekały przez SKOK Wołomin i tam były prane. […] Udzielano kredytów, których nikt potem nie musiał spłacać. Taki kredyt otrzymał również były wysoki oficer Wojskowych Służb Wewnętrznych, który tego kredytu w ogóle nie spłacił. To było ok. miliona złotych. […] Jeżeli afera SKOK Wołomin to afera 3 miliardów złotych, to przy niej afera Amber Gold to pikuś, bo tam wyszło 800 milionów złotych – powiedział w swoim „Komentarzu tygodnia” redaktor Witold Gadowski.

    Witold Gadowski zaznaczył, że w aferze SKOK Wołomin poszkodowanych zostało ponad 100 osób, które miały lokaty w wysokości powyżej 100 tys. euro.

    – W aferze SKOK-u Wołomin ukradziono 3 miliardy złotych. Te pieniądze zostały wypłacone z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego osobom, które posiadały lokaty w SKOK-u Wołomin, tak że zostało dziś tylko sto kilkadziesiąt osób pokrzywdzonych w tej aferze. To były osoby, które miały lokaty większe niż 100 tys. euro. Do 100 tys. euro Bankowy Fundusz Gwarancyjny gwarantuje wypłaty i wypłacił wszystkim tym małym ciułaczom. Natomiast sto kilkadziesiąt osób pozostało poszkodowanych w różny, przemyślny sposób i dziś walczy o swoje prawa – tłumaczył.

  3. ” Kolejne tropy dotyczące afery Amber Gold wychodzą na jaw. Jak podaje Business Insider, „Gazeta Wyborcza” w dzisiejszym wydaniu opublikowała informacje dotyczące finansowania parabanku ze środków Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo – Kredytowych lub przez osoby, które były z nimi związane.

    Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego już pięć lat temu próbowała określić osoby, które – poza Marcinem P. i jego żoną – stały za finansową piramidą. Jak podaje gazeta, jedna z teorii dotyczy udziału mecenasa Adama Jedlińskiego w założeniu Amber Gold oraz finansowania parabanku przez SKOK-i.

    Mec. Adam Jedliński to szef rady nadzorczej Kasy Krajowej SKOK. Jego personalia są już znane w Wydziale do Zwalczania Przestępczości Ekonomicznej gdańskiego CBŚ. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” z notatek śledczych wynika, że „za całym przekrętem z Amber Gold stoi mec. Jedliński. To on jest autorem pomysłu tej finansowej piramidy i bardzo dobrze przygotował całą sprawę pod względem prawnym. Marcin P. jest tylko słupem”.

    ABW pytane przez dziennikarzy czy sprawdziło wątek udziału mec. Jedlińskiego w aferze Amber Gold, odmówiło odpowiedzi.”
    https://wiadomosci.onet.pl/kraj/amber-gold-i-skok-kto-finansowal-parabank/rjg25zj

  4. Na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali byłego prezesa spółki GetBack, Konrada K. Z informacji serwisu Parkiet.pl wynika, że do zatrzymania doszło na warszawskim lotnisku, skąd K. chciał wylecieć do Izraela.
    http://www.parkiet.com/Finanse/180619943-CBA-zatrzymala-bylego-prezesa-GetBacku.html

    ******

    Do Izraela :) :) :)
    Czy to jest jakaś Mekka wszelkiej maści hochsztaplerów?
    Na marginesie – Izrael, Art B, Telegraf, w tle politycy Porozumienia Centrum, później Pisuaru ;)

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*