„Polskie Termopile” – tak określa się obronę Wizny, jeden z symboli polskiego bohaterstwa w 1939 roku.
Linia obrony „Wizna”, leżąca na północny-wschód od Łomży, została na wiosnę 1939 r. wzmocniona bunkrami i zaporami przeciwczołgowymi. Powstało siedem ciężkich i dwa lekkie żelbetonowe schrony bojowe. Linia fortyfikacji nie została jednak ukończona. Strategicznej przeprawy przez Narew broniły oddziały Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”. W ich skład wchodziły m.in. 8 Kompania Strzelecka, 136 Rezerwowa Kompania Saperów i pluton artylerii piechoty. W sumie 20 oficerów i 700 szeregowców. Na ich czele stanął kpt. Władysław Raginis, instruktor i wykładowca Szkoły Podchorążych Piechoty w Komorowie. Na polskie pozycje pod dowództwem gen. Heinza Guderiana nacierały cztery jednostki niemieckie: 20 Dywizja Zmotoryzowana, 3 i 10 Dywizja Pancerna oraz brygada forteczna „Lőtzen” liczące 32–42 tys. żołnierzy.
Pomimo olbrzymiej dysproporcji sił nasi Bohaterowie od 7 do 10 września stawiali zacięty opór niemieckim najeźdźcom, umożliwiając w ten sposób przegrupowanie innych polskich oddziałów. 10 września nadal niezdobyte były dwa schrony w rejonie Góry Strękowej. Niemcy postawili ultimatum, że jeśli kpt. Raginis nie podda się, wzięci do niewoli polscy jeńcy zostaną rozstrzelani. Wówczas oficer rozkazał żołnierzom opuścić schrony, a sam rozerwał się granatem, wypełniając słowa złożonej przysięgi, iż żywy nie odda bronionych pozycji.
W ruinach obiektu dowodzenia znajduje się pomnik na którym umieszczono po wojnie tablicę z napisem: Przechodniu, powiedz Ojczyźnie, żeśmy walczyli do końca, spełniając swój obowiązek. Władysław Raginis został pośmiertnie awansowany na stopień majora.
Na podstawie: polskieradio.pl
***
Najnowsze komentarze