Nicolas Maduro, prezydent Wenezueli. Za: Wikipedia
Znane są już wyniki wyborów prezydenckich, jakie miały miejsce wczoraj w Boliwariańskiej Republice Wenezueli. Reprezentant „czawistów”, Nicolas Maduro, pokonał nieznacznym odsetkiem głosów swojego rywala, Henriqe Caprileza Radonskiego.
Na podstawie 99,12% przeliczonych głosów wenezuelska komisja wyborcza ogłosiła Maduro zwycięzcą; uzyskał on łącznie 50,66% głosów. Radonski otrzymał 49,07%. Kandydat opozycji nie uznał jednak tych wyników, żądając przeprowadzenia audytu; co więcej, publicznie oznajmił iż Maduro tak naprawdę przegrał. Ten z kolei przystał na żądanie przeciwnika, również zgłaszając do komisji prośbę o ponowne przeliczenie głosów.
Boliwaryści świętują
Na placu w Caracas tysiące Wenezuelczyków świętowały wybór Maduro, który od śmierci Hugo Chaveza pełnił obowiązki głowy państwa. Nowy prezydent również nie krył swojego zadowolenia.
- Po raz pierwszy nie było z nami wielkiego kandydata [Chaveza], lecz zostawił on swego „syna”, który teraz będzie prezydentem i zamierza pokazać, że jest godny swej ojczyzny – powiedział do tłumu zwolenników. Ludzie z kolei skandowali „la lucha continua!”, co oznacza „walka trwa!”.
50-letni Nicolas Maduro to jeden z najstarszych towarzyszy i zausznik nieżyjącego już prezydenta Chaveza. Urodził się w Caracas, z zawodu był kierowcą autobusu. W latach 80 dołączył do Boliwariańskiego Ruchu Rewolucyjnego. W 1999r. został po raz pierwszy deputowanym do Zgromadzenia Narodowego, z ramienia czawistowskiego Ruchu V Republiki. W latach 2006-2013 był ministrem spraw zagranicznych Wenezueli, a od 10 października 2012 roku objął urząd wiceprezydenta. Wybranie Maduro na urząd prezydencki oznacza utrzymanie przez Wenezuelę dotychczasowego kursu zarówno w wymiarze polityki zagranicznej (walka z amerykańskim imperializmem, wspieranie państw i ruchów podzielających tę pespektywę), jak i wewnętrznej (państwo socjalne).
Przeciwnik Maduro, Henriqe Capriles Radonski to obecnie urzędujący gubernator stanu Miranda. Jego dziadek od strony ojca, Laura Garcia-Arjona był sefardyjskim Żydem; z kolei jego przodkowie od strony matki to aszkenazyjscy Żydzi z Polski i Rosji, którzy emigrowali do Wenezueli w czasie II wojny światowej. Radonski znany był od zawsze z radykalnej, całościowej negacji polityki Chaveza. W ramach swojego programu zapowiadał m.in. zerwanie przez Wenezuelę partnerskich relacji z Iranem, Syrią i Białorusią, zaprzestanie udzielania pomocy krajom takim, jak Boliwia, Ekwador, czy Kuba, zbliżenie się do USA, a na gruncie wewnętrznym, całkowity zwrot w kierunku tzw. wolnego rynku, czyli wdrażanie w gospodarkę regulacji neoliberalnych. Hugo Chavez za życia nazywał Radonskiego „agentem międzynarodowego syjonizmu”. Podczas przemówienia inaugurującego sukces wyborczy, Maduro powiedział na temat swojego rywala:
Pomimo międzynarodowych wysiłków mających na celu wzmocnić Caprilesa i opozycję, odnieśli oni żałosną porażkę… Wenezuelczycy nie darzą sympatią Caprilesa, gdyż rozumieją, że Capriles i opozycja to powrót kolonializmu i znalezienia się pod butem Stanów Zjednoczonych.
Na podstawie: presstv.ir, rt.com
Komentarz: To bardzo dobra wiadomość. Nowo wybrany prezydent będzie musiał co prawda zmierzyć się z problemami takimi, jak inflacja, korupcja, czy zorganizowana przestępczość, najważniejsze jednak jest to, że Wenezuela pozostanie ważnym elementem antyglobalistycznego i antysyjonistycznego bloku oraz, że nadal będzie odgrywać rolę geopolitycznego lidera dla alternatywy boliwariańskiej w całej Ameryce Południowej. (DD)
16 kwietnia 2013 o 02:22
hahahah walka trwa a u mnie dzis Miller na kopalni tez walczyl dzielnie
19 kwietnia 2013 o 14:20
Bardzo dobra wiadomość. Amerykanizm to zaraza.
„”Pisałem już kiedyś, że z dwóch wielkich niebezpieczeństw zagrażających Europie – amerykanizmu i komunizmu – pierwsze z nich jest bardziej zdradliwe. Zagrożenie komunistyczne przybiera bowiem formę brutalną i katastrofalną; oznacza bezpośrednie przejęcie władzy przez komunistów. Tymczasem amerykanizacja postępuje metodą stopniowej indoktrynacji, wiążącej się ze zmianami mentalności i przekształceniami na poziomie drugorzędnej sfery obyczajowości, czego skutkiem jest zasadniczy przewrót i rozkład, którym przeciwdziałać można tylko prowadząc walkę wewnętrzną”
Julius Evola
22 kwietnia 2013 o 12:55
„Nicolas Maduro, który wygrał wybory nieznaczną przewagą głosów, został w piątek zaprzysiężony przed Zgromadzeniem Narodowym na nowego prezydenta Boliwariańskiej Republiki Wenezueli. Zastąpił na tym stanowisku zmarłego niedawno Hugo Chaveza.
„Przysięgam przestrzegać Konstytucji zatwierdzonej przez naród wenezuelski, przysięgam to 19 kwietnia na wieczne trwanie, na Chrystusa Odkupiciela, przez Niego i dla Niego, dla ludu Wenezueli i w imię wiecznej pamięci +comandante supremo+ Hugo Chaveza” – powiedział wybrany na sześcioletnią kadencję Maduro. ”
Godny następca Hugo. Adelante!