life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Patriotka1918: Roman Dmowski a faszyzm

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Od jakiegoś czasu zauważyłam pewną tendencję do rzucania słowem „faszyzm” i „faszysta”na prawo i lewo. Być może w wyniku tego procederu niedługo wszyscy będziemy faszystami i to słowo również przestanie nieść za sobą jakiekolwiek złe skojarzenia. Jeśli już nazwiemy kogoś „faszystą” naprawdę wypadałoby znać definicję tego pojęcia. Przytoczę w tym momencie słowa Arcybiskupa Fultona J. Sheena: „Obrzucanie się wyzwiskami racjonalizuje jedynie naszą własną nieszczerość, w szczególności używanie tych wyzwisk, które nigdy nie zostały zdefiniowane, takich jak „faszysta”. Typowym przykładem użycia tego wyrazu jest przypadek małej dziewczynki, która zapytana, dlaczego nazwała inną małą dziewczynkę faszystką, odpowiedziała: „każdego, kogo nie lubię, nazywam faszystą”. Jest to być może najlepsza definicja [faszyzmu], jaką kiedykolwiek stworzono”.

Podejmując powyższy temat nie sposób jest pominąć tę zagmatwaną kwestię pojęcia faszyzmu, jako takiego. Słowo „faszyzm” jest często nadużywane w celach politycznych. „zgodnie z językowymi regulacjami ustalonymi w epoce Stalina (…) owo Zło działające w lewicowej sprowadzono do krótkiego, bojowego sloganu ”. Swego czasu również i Marszałek Piłsudski został ogłoszony faszystą.

Obecnie część kanapowej bananowej „lewicy” głosi opinie w stylu „Dla was Dmowski dla nas Piłsudski” oskarżając równocześnie Romana Dmowskiego o faszyzm. Tym samym zapominając chyba jednak, że gdyby nie On to musieliby te same epitety, w jego kierunku, wypowiadać w języku rosyjskim lub niemieckim. Być może wydawanie takich osądów wynika tylko i wyłącznie z niewiedzy. Co by świadczyło, że zakłamywanie historii i pomijanie lub całkowite przemilczanie, w podręcznikach szkolnych, przez wiele lat, takich wybitnych postaci jak Roman Dmowski, dobrze wyszło naszej władzy. Nie od dziś wiadomo, że komuniści na wszelkie sposoby starają się zwalczyć ruch narodowy i patriotyzm. Czyżby ogromna rola Dmowskiego w utworzeniu wolnego państwa polskiego stanowiła dlań kwestię przykrą, nieprzyzwoitą lub niewygodną?

Tak więc może skupię się najpierw na krótkim przybliżeniu tytułowej postaci żeby każdy był świadom o kim mowa. Roman Dmowski (1864–1939) polityk, dyplomata, publicysta, mąż stanu, działacz niepodległościowy, niekwestionowany założyciel, przywódca i czołowy ideolog polskiego Ruchu Narodowego, lider Narodowej Demokracji (zwanej Endecją), prezes Komitetu Narodowego Polskiego w Warszawie i Piotrogrodzie, założyciel Obozu Wielkiej Polski, delegat na konferencję w Wersalu, gdzie wraz z I.J. Paderewskim, podpisali traktat przywracający formalnie Polskę na mapę Europy. W trakcie konferencji działalność Dmowskiego, równolegle z działaniami powstańczymi i wojennymi w kraju, odegrała kluczową rolę w kształtowaniu granic Polski. W efekcie doprowadziło to do uznania Polski z Wielkopolską i Pomorzem Gdańskim, nakazania referendum na Warmii, Mazurach i Górnym Śląsku oraz ustanowienia Wolnego Miasta Gdańsk. W 1918 roku Polska po 123 latach powróciła na mapę Europy co nie byłoby możliwe bez wieloletniej pracy Romana Dmowskiego. Nie bez powodu zatem nazywa się go „Architektem niepodległej Polski” lub „wyzwolicielem Polski”.

Wróćmy jednak do kwestii kluczowej czyli przypisywania Dmowskiemu fascynacji faszyzmem. Nazywając męża stanu w ten sposób ludzie najczęściej podpierają swoje wnioski tym oto cytatem:

„Gdybyśmy byli podobni do dzisiejszych Włoch, gdybyśmy mieli taką organizację jak faszyzm, gdybyśmy wreszcie mieli Mussoliniego, największego niewątpliwie człowieka w dzisiejszej Europie, niczego więcej nie byłoby nam potrzeba”. (Dmowski, rok 1925)

Rzeczywiście na tej postawie można wywnioskować, że Dmowskiego fascynował faszyzm. Ku Waszemu zdziwieniu nawet nie zamierzam zaprzeczać! Jednak jest to takie spłycenie tematu i wyrwanie z kontekstu, że aż boli…Może należałoby jednak zadać sobie trochę trudu i zastanowić się kiedy te słowa zostały wypowiedziane i w jakim kontekście i dlaczego?

W tamtych czasach w Polsce, jak i w całej Europie, dojście do władzy Mussoliniego, zostało przyjęte z dużym zainteresowaniem i sympatią, w niektórych wypadkach przechodzącą nawet w spory entuzjazm. Nie brakowało również wypowiedzi życzliwych faszyzmowi…Arcybiskup Canterbury nazwał Mussoliniego „największym gigantem Europy”, Thomas Alva Edison nazwał go „największym geniuszem ery nowożytnej” a Mahatma Gandhi nazwał Mussoliniego „człowiekiem wyższego rzędu”. Również Stanisław Traugutt, czołowy działacz PSL-Wyzwolenie, powiedział: „Gdybym był Włochem, byłbym faszystą”. Winston Churchill też na początku przychylnie odnosił się do Mussoliniego i faszyzmu.

Sądzono wówczas, że Mussolini znalazł metodę na bolączki nurtujące współczesny świat. Zlikwidował bezrobocie, wydał walkę analfabetyzmowi, rozwinął opiekę społeczną oraz rozpoczął szerokie inwestycje gospodarcze. Widziano, że Włochy weszły na drogę rozwoju, mimo wybuchłego w kilka lat po zainstalowaniu się nowego systemu u steru rządów, kryzysu gospodarczego na świecie. Nic więc dziwnego, że włoski faszyzm zaczęto traktować jako najlepsze rozwiązanie, jako złoty środek pomiędzy kolektywistycznym komunizmem a chromającą wówczas demokracją liberalną, jako ustrojem zarówno państwowym jak i gospodarczo-społecznym. W Europie pojawił się więc podziw dla dokonań faszyzmu. Zarówno prasa, jak i literatura w tym czasie zawierała pochwały systemu, na czele którego stał Mussolini. Takie obiegowe konstatacje dotyczące faszyzmu włoskiego były również rozpowszechnione w II Rzeczypospolitej.

Niemniej jednak, niektórzy polscy politycy już dość wcześnie widzieli głębiej kwestię recepcji w naszym kraju inspiracji płynących z Italii. W roku 1927 , a więc w pięć lat po objęciu rządów we Włoszech przez Mussoliniego i jego partię, endecki ideolog i polityk Tadeusz Gluziński, tak oceniał przyjazne nastawienie do nowego systemu ze strony pewnych kręgów w Polsce. Pisał on wówczas:

„Pojawienie się faszyzmu we Włoszech zainteresowało część polskiej inteligencji. Ale znowu zainteresowanie to objawiło się powierzchowną chęcią naśladownictwa. Istota tego kierunku została nam obca, a popularnością cieszyły się jego formy zewnętrzne (…). Słowo faszyzm dla zwolenników jak i przeciwników ruchu jest pustym dźwiękiem”.

Jednym słowem nie odczytywano prawidłowo całego przesłania faszyzmu. Dopiero z upływem lat, zwłaszcza wraz z wybuchającymi rozmaitymi zadrażnieniami pomiędzy reżimem włoskim a Stolicą Apostolską, zaczęto zmieniać zdanie, dostrzegając stopniowo głębsze cechy faszyzmu, które początkowo przysłaniały wyobrażenia o jego skłonnościach do budowania ładu, solidarności społecznej i dobrobytu. Tak samo Roman Dmowski już w roku 1927 wyrażał się o faszyzmie zupełnie inaczej niż jeszcze rok wcześniej:

„Faszyzm jest wielkim ruchem twórczym, ale wielkość jego i twórczość pochodzi stąd, że jest on ruchem narodowym, włoską reakcją na idee XIX wieku, że łączy się z nim odrodzenie życia narodowego. Tej istoty jego NIE mamy potrzeby naśladować, co najwyżej możemy w jego zwycięstwie znaleźć zachętę i wzmocnić swą wiarę w przyszłość naszych dążeń narodowych. Możemy też od twórców jego wiele się nauczyć w zakresie pogłębienia naszych pojęć i dania właściwego wyrazu politycznego dążeniom narodowym. Metody wszakże polityczne faszyzmu są specyficznie włoskie, zastosowane szczęśliwie do warunków włoskich i do włoskiego charakteru narodowego. One właśnie stanowią tę stronę faszyzmu, której naśladować nie można. Naśladowanie nadto metod faszyzmu bez jego ducha jest czymś, co stoi na biegunie całkiem przeciwnym, jest bliskie bolszewizmu. ” (Zagadnienie rządu, 1927)

Mimo wcześniejszej pozytywnej oceny reform państwowych Mussoliniego, Dmowski stwierdzał, iż faszyzm NIE jest uniwersalną receptą rządzenia, a nawet przestrzegał przed jej przeszczepianiem na grunt polski (Faszyzm, cz. II Włochy nowoczesne, „Gazeta Warszawska Poranna” 26 VI 1926) Dmowski krytykował także (typowy dla faszyzmu) korporacjonizm. W swoim artykule pt. „Militaryzacja polityki” (z 1934 r.) stwierdził, iż stworzony przez włoski faszyzm „system korporatywny” nie przeżyje nawet samego Mussoliniego.

„System korporatywny (popierany zresztą nie tylko przez włoskich faszystów, ale i socjalistów) prowadziłby do osłabienia więzów moralnych tworzących z ludzi jeden naród i starałby się je zastąpić solidarnością ekonomiczną”.

Tak więc i naśladowanie Włoch Mussoliniego w tym względzie byłoby dla Polski wielce niepożądane. Pisał on także w innym artykule: „to wleczenie się w ogonie cudzej myśli dużo już nam przyniosło złego w dziedzinie politycznej i społecznej, teraz zaś, gdy największym bodaj zadaniem chwili jest organizacja polskiej myśli gospodarczej i wypływającego z niej czynu, grozi nam największym niebezpieczeństwem”.

W okresie międzywojennym, mimo autorytarnego ducha tamtej epoki, nacjonalizm Dmowskiego nie nabrał cech totalitarnych i nie przekształcił się w polską odmianę faszyzmu. Sam Pan Roman, jak go wówczas nazywano, mimo iż do połowy lat 20. z zainteresowaniem obserwował eksperymenty faszystowskie we Włoszech, osobiście nigdy ich nie poparł, uważając, że tego rodzaju rozwiązania ustrojowe NIE pasują do Polski i mentalności naszego narodu. Istotnym czynnikiem, który skutecznie zabezpieczył polski nacjonalizm przed powielaniem wzorców włoskich lub niemieckich, bardzo modnych w ówczesnym świecie, było przywiązanie narodowców do katolicyzmu i nauki społecznej Kościoła.

W 1931 roku zauważono w obrębie obozu endeckiego,istotę doktryny, na której miał się opierać włoski faszyzm. W „Szczerbcu” piśmie wydawanym przez to środowisko polityczne sprawę ujęto choć bardzo lapidarnie to jednak precyzyjnie i trafnie. Czytamy tam:„Dziś dopiero widać, iż na filozofii faszyzmu (włoskiego) zaciążył szkodliwie wpływ niemiecki, mianowicie wpływ doktryny Hegla. Heglowskie ubóstwienie państwa, które stało się zasada przedwojennych Prus. (…)nadmierna egzaltacja państwem wywołała konflikt z religią panującą, z Kościołem katolickim. Szczególnie wychowanie młodzieży w ideologii wszechpotęgi państwa, (…) częściowe usuniecie jej spod wpływów rodziny, religii (…) spowodowało ostry konflikt z Watykanem (…). Faszyzm, który był z razu nie tylko zbawienną reakcją na komunizm, lecz również rozumną reakcją na rozwydrzony liberalizm i demokrację, posunął się zbyt daleko, bo aż do przesadnego kolektywizmu. Zwalczywszy mrzonkę indywidualistyczną nie potrafił uszanować słusznych praw jednostki w narodzie, podporządkował ją nadmiernie zbiorowości. Jest to wypaczenie idei narodowej w państwie katolickim, gdzie zarówno zdrowy nacjonalizm, nakładając jednostce pewne obowiązki moralne, pozostawia jej swobodę bytu rozwoju nie etatyzując dusz ani umysłów”.

Podsumowaniem ewolucji poglądów narodowców na faszyzm okazała się wypowiedź Kozickiego:

„Nie głosiliśmy nigdy hasła oparcia życia polskiego na ››zasadach faszystowskich‹‹ [...]. Nam wystarczą nasze własne zasady narodowe i nasza własna tradycja narodowa”

Jak wiemy niekwestionowany lider Narodowej Demokracji, Roman Dmowski, uchylał się od wejścia w skórę „charyzmatycznego wodza”, nie akceptując ani takiej koncepcji przywództwa ani nie pasując mentalnie do takiej roli. Odżegnywał się on także od „militaryzacji polityki”, jak i od glajchszachtowania i standaryzacji jednostek ludzkich kwestionując ów „rozwydrzony indywidualizm”.

Jednym z podstawowych dziś błędów w ocenie ludzi i zachowań sprzed lat jest punkt widzenia dzisiejszej poprawności politycznej. Ludzie, którzy tak robią, nie dadzą sobie za nic przetłumaczyć, że wtedy były inne czasy i inna mentalność. Stąd możesz mówić ile chcesz – dla wielu osób Roman Dmowski po prostu jest faszystą. Dziś pojęcia „narodowiec”, „nacjonalista”, „faszysta” i „nazista” poprawność polityczna niemal dokładnie utożsamia, podobnie jak faszyzm i nazizm określa mianem „skrajnej prawicy”.

Z dzisiejszej perspektywy słowo „faszyzm” ma bardzo pejoratywne (i słusznie!) znaczenie. Dlatego mając to na uwadze nie można Dmowskiego nazywać faszystą, bo faszysta dziś przez większość społeczeństwa utożsamiany jest ze zbrodniarzem. I nie chodzi tutaj o intelektualne sztuczki z definicjami faszyzmu. Bo gdybyśmy się pobawili, to znaleźlibyśmy wielu współczesnych „faszystów” tam, gdzie się ich najmniej spodziewamy. Dmowski po prostu na takie miano nie zasługuje. W ogóle narodowcom takim jak Dmowski obce były tezy o wyższości polskiego narodu nad innymi. On walczył tylko o jak najlepszy byt dla swego narodu. Postać historyczną należy oceniać jako całość – i w mojej ocenie zasługi dla budowy Polski przeważają nad jakimiś cytatami wyrwanymi z kontekstu.

„Mamy w łonie naszego narodu niekatolików, mamy ich wśród najbardziej świadomych i najlepiej spełniających obowiązki polskie członków narodu. Ci wszakże rozumieją, że Polska jest krajem katolickim i postępowanie swoje do tego stosują. Naród polski w znacznie ściślejszym, obejmującym świadome swych obowiązków i swej odpowiedzialności żywioły, nie odmawia swoim członkom prawa do wierzenia w co innego, niż wierzą katolicy, do praktykowania innej religii, ale nie przyznaje im prawa do prowadzenia polityki, niezgodnej z charakterem i potrzebami katolickiego narodu, lub przeciw – katolickiej”. (Roman Dmowski – „Kościół, Naród i Państwo” 1928)

Faszyzm nie był zgodny z ideologią wiary katolickiej, a Dmowski był katolikiem i latami uczył także młode pokolenia Polaków, że bez katolicyzmu i Kościoła nie byłoby Polaków ani Polski, doceniając równocześnie jego wielki wkład w zachowanie tożsamości narodowej wśród Polaków. Pełnienie roli charyzmatycznego wodza nie leżało nigdy w gestii Romana Dmowskiego. Nie miał on również, w przeciwieństwie do Marszałka Józefa Piłsudskiego, zapędów dyktatorskich. Dmowski wydaje się być wielkim zapomnianym. A przecież w Wersalu osiągnął ogromny sukces. Polska otrzymała na zachodzie mniej, niż żądał, ale o wiele więcej, niż można się było spodziewać. Sam często powtarzał:

„Wolno mi być dumnym z tego, co w Polsce jest wielkie, ale muszę przyjąć i upokorzenie, które spada na naród za to, co jest w nim marne”.

W myśl tych słów potrafił chwalić, ale i krytykować Polaków. Tak właśnie chciał wychowywać w służbie Bogu i Ojczyźnie. To co marne w naszym narodzie to np. nazywanie tak wielkiego, wybitnego Polaka „faszystą”. Dlatego stanowczo protestuję przeciw określaniu go mianem faszysty i przypisywaniu mu opinii, których nigdy nie formułował. Jest to niezgodne z prawdą. Roman Dmowski nie był faszystą, nie był członkiem partii faszystowskiej i nie miał faszystowskich poglądów. Jedyne co go łączy z faszyzmem to wypowiedzenie jednego zdania, wówczas gdy zarówno cała Polska jak i cała Europa była chwilowo zafascynowana faszyzmem i dokonaniami Mussoliniego. To jeszcze chyba za mało żeby kogoś okrzyknąć faszystą. Tym bardziej, że są dowody, w postaci późniejszych wypowiedzi, na to, że Roman Dmowski szybko swój wcześniejszy pogląd zweryfikował. A na temat tego, że faszyzm nie jest jednak rozwiązaniem, które można by było przenieść na polski grunt i że nie ma mamy potrzeby naśladować tejże ideologii powiedział jednak znacznie więcej! Łatwo jest dokonać pewnej powierzchownej oceny żyjąc tu i teraz ale naprawdę należałoby pamiętać, że duch tamtych czasów miał zupełnie inne oblicze. Faszyzm nie był esencją poglądów Dmowskiego a jedynie chwilowa ewolucja jego poglądów w kierunku jakiegoś dlań poparcia wzięła się z zapotrzebowania jego reakcyjnego zaplecza. Zainteresowanie włoskim faszyzmem zarówno w Polsce, w Europie jak i poza nią, wystąpiło na zasadzie kontrpropozycji dla coraz bardziej niewydolnej po 1918 r. demokracji. Inaczej wyglądało w latach 20., a inaczej w latach 30.

Na koniec chciałabym przytoczyć podsumowanie życia Romana Dmowskiego przez wielkiego przedwojennego historyka prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego Władysława Konopczyńskiego: „Mąż stanu, który po wojnie światowej wyprowadził swój naród między zwycięzców, wywalczył dla nas Pomorze, Wielkopolskę i Śląsk, wygrał spór o Lwów, rozstrzygnął na rzecz Polski sprawę wileńską, wyzwolił miliony, milionom dał miliardy, został z dalszego państwowego życia Rzeczypospolitej wykreślony. Jeśli hasło umiłowane – Naród Polski – wymazany z konstytucji, aby po latach wrócić na afiszu wyborczym –przywłaszczycieli. Jego twór ostatni – Obóz Wielkiej Polski – rozwiązany. Jego symbol – miecz chrobrego zdzierany z piersi bojowników jako antypaństwowy. Jego przyjaciele – znieważani. Jego słowo konfiskowane. Jego imię tępione w podręcznikach szkolnych. A wszystko to dla stłumienia tej ideologii narodowej (…)” .

Zastanówmy się nad tym przez moment. Zdobądźmy się w tym miejscu na odrobinę refleksji. Czy Roman Dmowski sobie na to zasłużył? Czy właściwe jest wykreślanie go z kart polskiej historii, umniejszanie jego zasług i rzucanie oszczerstw typu „faszysta!”? Czy potępianie kogoś kto niewątpliwie zasługuje na miano Polaka wszech czasów nie jest aby daleko idącym nadużyciem? Te i inne pytania wcześniej przeze mnie postawione pozostawiam Państwu do indywidualnego rozważenia w zgodzie z własnym sumieniem.

Młode pokolenie Polek i Polaków jest gotowe kontynuować jego rozpoczęte dzieło, jest gotowe wcielać w życie ideę WIELKIEJ POLSKI KATOLICKIEJ! CHWAŁA WIELKIEJ POLSCE!


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , , , , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

15 Komentarzy

  1. Zdaje się , że autorka nieco uległa drugiej fali politycznej poprawności.

    „(…) faszyzm jest przede wszystkim postawą psychiczną, napięciem woli, wzmożeniem aktywności, uzdolnieniem wewnętrznym do ofiar i wysiłków, jednym słowem tym, co nazywamy heroicznym stosunkiem do życia.”

  2. Zgadzam się z Przedmówcą.
    1. „Z dzisiejszej perspektywy słowo „faszyzm” ma bardzo pejoratywne (i słusznie!)”
    Na czym ta słuszność polega? Na wyobrażeniach czy na faktach? Mówimy o włoskim faszyzmie czy o niemieckim narodowym socjalizmie, bo to 2 różne rzeczy, a ich zestawianie obok siebie świadczy o ignorancji.
    2. „System korporatywny (popierany zresztą nie tylko przez włoskich faszystów, ale i socjalistów) prowadziłby do osłabienia więzów moralnych tworzących z ludzi jeden naród i starałby się je zastąpić solidarnością ekonomiczną”.
    Bzdura nie mająca pokrycia w rzeczywistości. Dmowski jak widać nie był nieomylny i przydaje się czasem do jego dorobku odrobina dystansu.
    3. „Faszyzm nie był zgodny z ideologią wiary katolickiej”
    Co to jest ideologia wiary katolickiej? Skoro faszyzm nie był zgodny, rozumiem, iż był wrogi katolicyzmowi, dlaczego np. w projekcie konstytucji Włoskiej Republiki Społecznej, będącej powrotem do rewolucyjnych korzeni, znajdziemy te oto słowa: La religione cattolica apostolica e romana è la sola religione della Repubblica Sociale Italiana.

  3. Miałem się rozpisywać, ale Przedmówcy mnie wyręczyli. Tekst ogólnie spoko, jeśli to pierwszy wpis Autorki to naprawdę niczego sobie.
    Ja się natomiast przyczepię do tego:
    „Dziś pojęcia „narodowiec”, „nacjonalista”, „faszysta” i „nazista” poprawność polityczna niemal dokładnie utożsamia, podobnie jak faszyzm i nazizm określa mianem „skrajnej prawicy”.”
    Że faszyzm i narodowy socjalizm nie były jakąś friedmanowsko-wolnorynkową „skrajną prawicą”, to się im liczy tylko i wyłącznie na plus. :)
    I jeszcze co do oceny faszyzmu – nawet tuż przed samą śmiercią Dmowski pisał o nim pozytywnie, aczkolwiek nie szczędził krytyki niektórych rozwiązań.

  4. kiepskie miejsce sobie wybrałam na publikację tego artykułu. tekst był w zamyśle skierowany do laików, którzy wypisują w internecie różne bzdury o Romanie Dmowskim. chciałam tylko udowodnić, że nie był on faszystą. taką tezę postawiłam i mam nadzieję, że przedstawione cytaty tego dowodzą. jeśli kogoś z większą wiedzą z tego zakresu uradziłam to bardzo przepraszam. to był mój debiutancki artykuł.

  5. Mimo wszystko, duża część nazywająca patriotów, nacjonalistów – faszystami, w ogóle nie wie … kim był Dmowski.

  6. Z kolei duża część nazywająca się patriotami, nacjonalistami – w ogóle nie wie co jest esencją faszyzmu.

    Może i fajnie się czyta Dmowskiego ale czasem warto poszerzyć horyzonty.

  7. @Patriotka1918
    Ależ nie zrażaj się, krytyka szlifuje charakter i umiejętności. A skoro artykuł debiutancki to – jak już pisałem – naprawdę niczego sobie. :) I zgoda – artykuł dowodzi swojej tezy, pomimo pewnych niefortunnych sformułowań, do których doczepiłem się ja i Koledzy. Po to jest dział blogowy, żeby dyskutować z każdym wpisem.

  8. @cwp966
    Dokładnie tak.

  9. @patriotka1918
    Po to powstają teksty, żeby o nich dyskutować. Pewne krytyczne uwagi nie dotyczą meritum – wykazania, że Dmowski nie był faszystą, bo nie był – ale samych mitów narosłych wokół włoskiego faszyzmu. Poza tym tekst bardzo dobry, stylistycznie i merytorycznie ;)

  10. cwp966 – zgadzam sie.

  11. Zgadzam się, tekst ogólnie dobry i obszerny jak na debiutancki. Zresztą każdy dodawany tekst musi być zaakceptowany przez moderatora. Pierwsze lepsze wypociny nie przejdą :) A co do krytyki… Po jednym z moich wpisów była ostra dyskusja na 17, 18 komentarzy. Jeszcze lewaki w stylu „Roman Dmowski gwałcił małe dzieci” hejtowały mnie na fejsie

  12. Nie zrażam się, jestem Wam wdzięczna za krytykę i różne sugestie. Na pewno wezmę to pod uwagę. Po prostu … trochę mnie to przeraża jak wiem, że … mało wiem …. ;) I sporo jeszcze musze nadrobić…
    Napisałam ten tekst bo nie chce mi się, za każdym razem kiedy ktoś nazwie Dmowskiego faszystą, tłumaczyć jak było naprawdę. Że to były inne czasy, że początkowo każdy był pod wrażeniem przemian we Włoszech, że szukano kontrpropozycji itp.itd. Dlatego teraz będę odpowiadać po prostu linkiem do bloga ;) Mimo wielu niedociągnięć widzę jednak sporo kliknięć „lubię to”, wydaje mi się, że wcelowałam po prostu w temat niszowy. Naprawdę niewiele jest o tym informacji w internecie.
    Czołem!

  13. @Waclawius „Roman Dmowski gwałcił małe dzieci”? no ale chyba tylko chłopców bo według innej teorii „Roman Dmowski był gejem” …..

  14. W tematy niszowe naprawdę warto uderzać, a nie tylko ciągle wałkowanie o tym samym.

  15. Rozumiem, że kilka lat temu inaczej postrzegano wśród polskich nacjonalistów temat faszyzmu, dużo mniej było jego apologetów, więcej krytyków, czy „odcinających się” i w takich realiach zapewne powstał ten tekst. Z dzisiejszej perspektywy gdyby ten tekst był wstawiony w 2019 roku to uznałbym go za bieda-artykuł opublikowany przez prawicowego demoliberała, a nie przez nacjonalistę (w tym przypadku nacjonalistkę). Teraz wyrażę zdanie na temat treści tego tekstu:
    1. Faszyzm można rozumieć na dwa sposoby, jeden jako fenomen ponadnarodowy, w ramach którego polskie idee nacjonalistyczne takie jak narodowy radykalizm, zadrużanizm, czy (polski) narodowy socjalizm jak najbardziej można uznać za faszystowskie, w drugim znaczeniu faszyzm jest fenomenem włoskim.
    2. Jeśli faszyzm uzna się jako fenomen tylko włoski to należało przyznać dlaczego nie przystaje on do polskich warunków tak jak uważało wielu polskich działaczy nacjonalistycznych przed wojną. Nie zakładałbym a priori, że oni mieli rację, chociaż nie zaprzeczam z góry.
    3. Dmowski nie był alfą i omegą żeby podchodzić do jego poglądów bezkrytycznie. Przede wszystkim był on endekiem, a endecja od początku ma w sobie demoliberalnego ducha, nawet jeśli wielu endeków odchodziło od niego, sam Dmowski coraz bardziej był krytyczny wobec rozwiązań demoliberalnych. Jednak pewne echa liberalizmu się u niego odbijały, o czym świadczą jego krytyczne uwagi na temat faszyzmu.
    4. Dmowski zarzucał faszyzmowi korporacjonizm, co uważam za błędne, bo korporacjonizm jest jak najbardziej kompatybilny z nacjonalizmem i z katolicką nauką społeczną. Korporacjonizm popiera choćby Narodowe Odrodzenie Polski
    5. Dmowski wiele dokonał dla narodu, jednak jeśli miałbym wybierać pomiędzy ustrojem faszystowskim, a ustrojem postulowanym przez Dmowskiego wybrałbym ten pierwszy. Faszyzm nie jest idealnym ustrojem, jednak do budowy siły państwa i narodu o wiele lepiej nadaje się od narodowej demokracji (czytaj: narodowego demoliberalizmu).
    6. Dmowski mówił, że „faszyzm nie pasuje do polskiej mentalności”. Tyle tylko, że ta „polska mentalność” (warcholstwo, ciążenie ku anarchizmowi i liberalizmowi, brak myślenia w kategoriach dobra społecznego, poprawność polityczna, odraza do „drapieżniczych” zachowań itd.) jest główną przeszkodą dla budowy siły państwa polskiego. Wprowadzenie faszyzmu w Polsce doprowadziłoby do usunięcia tego wrzodu.
    7. „Faszyzm nie był zgodny z ideologią wiary katolickiej, a Dmowski był katolikiem i latami uczył także młode pokolenia Polaków”
    Oczywiście to jest bzdura, za rządów faszyzmu narodowi włoskiemu wpajano od młodych lat wartości i wiarę katolicką, prawo było tworzone w oparciu o katolicki porządek społeczny, podpisano traktaty laterańskie. Dmowski przez całe życie w zasadzie albo nie przywiązywał wagi do wiary katolickiej albo traktował katolicyzm instrumentalnie. Negatywne zdanie o katolicyzmie zmienił w późnym okresie swego życia, a powrócił na łono Kościoła pod koniec swego życia.
    Tak więc prędzej włoscy faszyści więcej wzorowali się na wierze katolickiej niż Dmowski.
    8. Mógłbym dużo więcej punktów napisać odnosząc się do każdego zdania w tym artykule, ale w skrócie podsumuję – przez ten tekst bije duch poprawności politycznej, wysnuwa fałszywe zarzuty wobec faszyzmu. Przede wszystkim takie argumentowanie jest na rękę antyfaszystowskiemu głównemu nurtowi polityki, podczas gdy powinno się odczarować współczesne (negatywne) postrzeganie faszyzmu.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*