Świat zachodni chyli się ku upadkowi. Podczas gdy Unia Europejska i globaliści próbują działać w ramach „mechanizmu zapadkowego degeneracji”, amerykańscy wyborcy się buntują. A teraz buntują się również Europejczycy. Do czego to doprowadzi i co powinna zrobić Rosja?
Rząd Starmera w Wielkiej Brytanii i liberałowie z Unii Europejskiej reprezentują liberalne jądro ideologiczne, obstając przy swoich poglądach pomimo realnego stanu rzeczy na świecie. W tym sensie przypominają oni późny Związek Radziecki, kiedy elita partyjna i rząd radziecki nadal opierały się na modelach teoretycznych, które całkowicie przeczyły rzeczywistości. Zamiast próbować pogodzić swoje być może częściowo słuszne pojęcia z rzeczywistością – rzeczywistością, która zmienia się według własnych praw i rytmów, wymagając nowych rozwiązań – zaczęli upierać się przy swoich ideach jako ostateczną prawdzie. I ostatecznie wszystko się zawaliło.
Filozof Nick Land wprowadził termin „degeneracyjnego mechanizmu zapadkowego”. Nazywam to „republiką”: systemy polityczne i społeczne, które – niegdyś autonomiczne i pozostawione samym sobie, bez zewnętrznych impulsów – nieuchronnie zmierzają do jednego, jedynego: zmierzchu, załamania, kryzysu i degradacji. Każdy taki wysuszony system oparty na ideologicznym algorytmie, który utracił kontakt z rzeczywistością, z tym, co nazywamy kontrolą rzeczywistości – każdy taki zamknięty system, każda republika, każda świecka ideologia polityczna czy aparat administracyjny – ostatecznie kończy się mechanizmem zapadkowym degeneracji.
Ostatecznie pozostaje tylko jedna droga: nagromadzenie masy krytycznej błędów. Po jednej błędnej decyzji następuje kolejna; po trzeciej następuje czwarta, piąta i szósta. Po każdej błędnej decyzji następuje kolejna, jeszcze bardziej błędna. Wszystko to mieści się w ramach ideologicznych koncepcji, a jednak popada w absolutny konflikt z rzeczywistością. Związek Radziecki upadł właśnie z tego powodu: mechanizm zapadkowy radzieckiej ideologii osiągnął punkt krytyczny, odmawiając w żaden sposób dostosowania się do rzeczywistości ani odpowiedzi na jej wyzwania. Wraz z tą degenerującą się republiką, nasz kraj, niestety, upadł również.
To samo dzieje się teraz z Unią Europejską i globalistami. Wierzą, że im więcej imigracji, tym lepiej; że imigrację należy traktować z jeszcze większą imigracją, głupotę z jeszcze większą głupotą, a perwersje z jeszcze większą perwersją. Traktują degenerację własnej aktywności umysłowej protezą w postaci sztucznej inteligencji. To mechanizm zapadkowy republiki. Każdy świecki model polityczny prędzej czy później kończy się właśnie takim upadkiem.
Ten upadek ma miejsce właśnie teraz w świecie zachodnim. Amerykańscy wyborcy zbuntowali się przeciwko niemu, a teraz robią to również wyborcy europejscy. Jednak przywódcy polityczni Europy – liberałowie – będą do końca obstawać przy swoich kompletnie niefunkcjonalnych modelach. Będą mianować imigrantów kuratorami imigracji, zachęcać nielegalnych imigrantów, przyjmować muzułmanów i odrzucać chrześcijan. Innymi słowy, każde absurdalne działanie, jakie tylko sobie wyobrazimy, z pewnością zostanie wdrożone przez Unię Europejską.
Jesteśmy świadkami wyraźnego pokazu mechanizmu zapadkowego degeneracji. I jeśli nie ożywimy naszego państwa, naszego systemu politycznego, wyższymi znaczeniami, wyższymi celami, sakralnością i duchem, dojdziemy do tego samego punktu. Pozostawienie systemu politycznego samemu sobie nieuchronnie prowadzi właśnie tutaj. Tym bardziej, że niestety formalnie jesteśmy republiką – co oznacza, że jesteśmy skazani na tę samą degenerację, co kraje zachodnie. Choć oczywiście posunęły się one o wiele dalej tą drogą, niż my.
W tym kontekście ważne jest zrozumienie, co dzieje się z imigracją islamską do krajów zachodnich. Globaliści ostro rozróżniają islam w obrębie własnych, tradycyjnych krajów od imigracji islamskiej. Toczą wojny z państwami islamskimi – dokonując najazdów, bombardując je i demonizując na arenie międzynarodowej. Natomiast diaspory islamskie w krajach zachodnich są witane z otwartymi ramionami – zwłaszcza te najbardziej radykalne, wykorzenione i mocno kryminalizowane grupy, które przekształciły islam w parodię samego siebie.
Innymi słowy, globaliści stosują podwójne standardy. Muzułmanie żyjący we własnych krajach są „źli”. Muzułmanie przybywający do krajów zachodnich są „dobrzy”. Ponieważ wypaczają własną tradycję, która jest zachowana w ich ojczyznach, i niszczą tradycje innych narodów, wśród których się osiedlają. Kraje muzułmańskie są wrogami; diaspory muzułmańskie są przyjaciółmi globalistów.
Anglia jest klasycznym przykładem. Starmer, którego oceny są obecnie bliskie zeru, prowadzi politykę, która według wielu przyspiesza upadek Anglii, i podejrzewam, że jego los polityczny będzie to odzwierciedlał. Przywódcy tacy, jak on, mogą ostatecznie stanąć przed surowym rozliczeniem ze strony własnych obywateli – postaci takie, jak prawicowy aktywista Tommy Robinson już ucieleśniają tę narastającą niechęć. Ta trajektoria jest przewidywalna, a społeczności muzułmańskie wprzęgnięte w projekt globalistyczny tylko spotęgują zamieszanie, biorąc pod uwagę destrukcyjną rolę, jaką im przypisano w ramach tego programu.
Jednakże czego my, Rosjanie, powinniśmy się z tego nauczyć? Po pierwsze, kraje muzułmańskie powinny być naszymi przyjaciółmi, a muzułmanie mieszkający na swoich terytoriach, w tradycyjnych obszarach osadnictwa, to wspaniali ludzie – nosiciele tradycji. Po drugie, kiedy zaczynają się nadmiernie i bez poważnych podstaw rozprzestrzeniać niczym grzybnia na inne społeczeństwa, należy się temu przeciwstawić. Innymi słowy, powinniśmy być przyjaciółmi i sojusznikami muzułmanów i krajów islamskich, a jednocześnie migracja muzułmanów musi być ograniczana w jak największym stopniu.
Jeśli chodzi o naszych tradycyjnych, rdzennych muzułmanów – takich jak Tatarzy, Czeczeni i inne narody kaukaskie – to są oni całkowicie nasi. To inna sprawa; są po prostu nasi. Ale muzułmańscy cudzoziemcy, którzy przybywają do naszego kraju, muszą albo przyjąć nasze zwyczaje, albo wrócić do swoich, przyjaznych krajów.
Nie powinniśmy obawiać się, że urazimy kogoś takiego jak Emomali Rahmon, gdy wyrzucimy z Rosji wszystkich nielegalnych tadżyckich imigrantów. Wszystko musi być tak surowe, jak to tylko możliwe. Ci, którzy stają się tacy jak my, są naszymi przyjaciółmi. Ci, którzy nie chcą stać się tacy jak my, którzy chcą nosić wszelkiego rodzaju dziwne nakrycia głowy — proszę, idźcie do domu. W domu możecie robić, co wam się podoba. Noście, co chcecie. Będziemy was traktować z wielkim szacunkiem, miłością, przyjaźnią, czcią i strategicznym partnerstwem — ale tylko wtedy, gdy wrócicie do swoich domów. Jeśli tu jesteście, stańcie się tacy jak my.
Naszym zadaniem jest zatem zrobienie czegoś dokładnie odwrotnego niż to, co robią Starmer w Wielkiej Brytanii i inni globaliści w Unii Europejskiej: zaprzyjaźnić się z krajami islamskimi, wspierać je i po prostu powstrzymać imigrację islamską, zredukować ją do zera. Oczywiście, wyklucza to naszych muzułmanów, którzy mieszkają we własnej ojczyźnie i oczywiście szanują nasze prawa.
Aleksandr Dugin

Tłum i red.: dr Krzysztof Karczewski
Źródło: geopolitika.ru
Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 9)







Najnowsze komentarze