life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Abp Carlo Maria Viganò: „Profilowanie” i inwigilowanie tradycyjnych katolików

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Totem wolności religijnej pozwala czcicielom szatana wznieść bluźnierczy pomnik Bafometa przed Kapitolem stanu Arkansas w Little Rock lub posąg demona na fasadzie budynku sądu w Nowym Jorku, aby uczcić aborcjonistę, sędziego Sądu Najwyższego. W tym samym czasie, w Nowym Meksyku Świątynia Szatana inauguruje klinikę, która wykonuje rytualne aborcje i korzysta z poparcia władz stanowych.

W sytuacji, gdy mamy z tym do czynienia, służby specjalne administracji Bidena nie mają nic lepszego do roboty niż „profilowanie” tradycyjnych katolików i inwigilowanie wspólnot, w których liturgia jest odprawiana po łacinie, tak jakby stanowiły one zagrożenie dla ustalonego porządku i potencjalne niebezpieczeństwo dla instytucji państwa.

Wiadomość tę należy odczytywać, jako logiczną i konieczną konsekwencję innego, podobnego wydarzenia czyli bałwochwalczego kultu oddawanego przez przywódców hierarchii katolickiej demonowi Pachamamy w Bazylice Św. Piotra i w innych kościołach katolickich oraz jednoczesnego prześladowania tradycyjnych katolików przez władzę kościelną za pomocą Motu Proprio Traditionis Custodes i kolejnymi restrykcjami, które podobno są nieuchronne.

Ta kryminalizacja sprzeciwu, jakiej dopuszczają się władze świeckie i duchowne, nie jest przypadkowa i powinna wzbudzić bardzo stanowcze potępienie i zdecydowany sprzeciw, zarówno ze strony obywateli i ich przedstawicieli w instytucjach cywilnych, jak i wiernych, a przede wszystkim ich duszpasterzy. Potępienie takie, nie może ograniczać się do tego ostatniego epizodu, który sam w sobie jest bardzo poważny, ale które musi być również rozszerzone na zatrważający spisek zwyrodniałych części organizmu państwowego współpracujących ze zwyrodniałymi częściami Kościoła. Z jednej strony mamy głębokie państwo, a z drugiej głęboki Kościół, oba są skorumpowane i podporządkowane globalistycznym elitom, których ideologiczne podstawy łączy nienawiść do Chrystusa, Kościoła i Mszy Świętej.

Jak wyjaśniłem w moim tekście zatytułowanym „Religia państwowa”, jest oczywistym, że rozdział Kościoła i państwa oraz rzekoma „świeckość” państwa w odniesieniu do kwestii religijnych, tworzą zwodniczy i podły pretekst, za pomocą którego można wykluczyć Boga ze społeczeństwa, aby na Jego miejsce wpuścić szatana.

Rewolucja wywróciła porządek społeczny, obalając jego zasady i cele, ale utrzymała i wykorzystała na swoją korzyść, sojusz Tronu z Ołtarzem – czyli sojusz władzą doczesnej z  władzą duchowną, który charakteryzował społeczeństwo chrześcijańskie, a w szczególności monarchie katolickie. Ci, którzy oskarżali ancien régime o tyranię, nigdy nie zamierzali znieść, na przykład, cenzury mediów w imię wolności poglądów: chcieli po prostu przywłaszczyć ją w przeciwnym celu, aby cenzurować prawdę i propagować błąd. Ci, którzy krytykowali doczesną władzę papieży, nie chcieli zapobiec ingerencji Kościoła w sprawy publiczne, ale przywłaszczyć ją sobie – jak to widzimy dzisiaj – aby wykorzystać autorytet i władzę papiestwa do zburzenia Kościoła i wsparcia żądań Nowego Porządku Świata.

„Dogmatyzm”, który krytykowano w czasach Piusa IX czy Piusa XII, ponieważ sprzeciwiał się modernizmowi, ewoluował i został wypaczony w ekumeniczny i synodalny dogmatyzm Soboru Watykańskiego II i Bergoglio. Dowodzi to, że ta krytyka była obłudna, ponieważ nie koncentrowała się na środkach, ale na celu. Tak więc nie dziwi nas dzisiaj autorytaryzm państwa, które narzuca kontrolę i ograniczenia podstawowych wolności, które jeszcze  wczoraj były traktowane jako wyraz nazistowskiego totalitaryzmu. Nie dziwi też  autorytaryzm Hierarchii, która wspiera ideologię globalistyczną i współpracuje z rządami podporządkowanymi Światowemu Forum Ekonomicznemu i Agendzie 2030.

Jeśli nadal wierzymy, że można przyjąć postawę rzekomej „neutralności” państwa wobec kwestii religijnych, skazujemy naszą cywilizację na zagładę, ponieważ zaprzeczamy walce Dobra ze Złem, która jest częścią historii ludzkości i wiecznego przeznaczenia jednostek. Nikt nie może służyć dwóm panom, jak uczy nas nasz Pan w Ewangelii (Mt 6,24). Nie możemy też podjąć decyzji aby nie służyć żadnemu z nich, gdy stajemy w obliczu starcia, w którym nasza neutralność jest już sama w sobie pomocą dla wroga. Tutaj należy zadać sobie pytanie, jaką odpowiedzialność ponoszą politycy i hierarchowie, którzy pozostają bierni, ograniczając się jedynie do ubolewania nad ekscesami Zła, a nie nad jego przyczynami.

Nacisk na ratowanie za wszelką cenę świeckiego charakteru państwa, podczas gdy okazało się ono zwykłym urojeniem, służącym zniszczeniu go od podstaw, czy też naleganie na obronę Soboru Watykańskiego II, podczas gdy widzimy jego spektakularną porażkę i nieobliczalne szkody dla Kościoła, to działania doraźne. Są to działania ludzi, którzy uważają, że ich rola jako władców i pasterzy, polega wyłącznie na ochronie instytucji, które reprezentują. Odmawiają oni przyznania się do zdrady i wykluczają w ten sposób jakąkolwiek korzyść  zarówno dla obywateli, jak i wiernych.

Lekarz jest powołany do leczenia pacjenta, a nie do ograniczania się jedynie do diagnozowania choroby, a nawet do ukrywania jej tylko dlatego, że nie chce przyznać, iż władze medyczne są skorumpowane, albo że nie ma odwagi sprzeciwienia się nieuzasadnionym nakazom i poniesieniem konsekwencji.

To, czego jesteśmy świadkami na tym kluczowym etapie, to zanik pretekstów, które do tej pory służyły uzasadnianiu „osiągnięć społecznych” – demokracji, wolności poglądów i kultu, poszanowania mniejszości itd. Towarzyszy temu aroganckie ujawnienie prawdziwych motywów działania tej zbrodniczej elity, która uzurpuje sobie władzę w państwie i w Kościele. Jest to nie do pogodzenia między, z jednej strony, chrześcijańskim modelem społeczeństwa, w którym Nasz Pan Jezus Chrystus króluje w sferze świeckiej i religijnej, aby prowadzić nas w sposób wolny do czynienia Dobra i w ten sposób uczynić nas uczestnikami Wiecznego Błogosławieństwa, a z drugiej strony upiornym modelem społeczeństwa, w którym tyrania szatana narzuca chaos i bunt, aby zmusić nas, naruszając naszą wolność, do czynienia zła i potępić nas na wieczność.

„Profilowanie” tradycyjnych katolików przez służby specjalne, mogłoby się wydawać nieuzasadnione tylko wtedy, gdybyśmy błędnie założyli, że nasi obecni władcy kierują się dobrem wspólnym i bezpieczeństwem państwa.

Działanie to jest natomiast w pełni uzasadnione, gdyż ich rzeczywistym celem jest narzucenie globalistycznego kultu, który jest z natury bezbożny i nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską.

Podobnie, prześladowanie wiernych związanych z liturgią trydencką przez hierarchię katolicką byłoby niesłychane i nie do pomyślenia tylko wtedy, gdybyśmy uparcie zakładali gorliwość Pasterzy o chwałę Bożą i zbawienie dusz. Jeśli natomiast widzimy ich takimi, jakimi są naprawdę, czyli wilkami w owczej skórze lub najemnikami, ich niechęć do Mszy Apostolskiej jest bardziej niż zrozumiała i właściwie byłoby zaskakujące, gdyby zachowywali się inaczej. W pewnym sensie, w ich oczach stanowimy „grupę kontrolną” niezaszczepionych, obok rzeszy tych, którzy zostali już zaszczepieni surowicą genową.

To prawda: my, katolicy, stanowimy zagrożenie dla tych, którzy chcą świata zbuntowanego wobec Boga i „kościoła synodalnego” podporządkowanego duchowi tego świata. Męczennicy dają świadectwo  chrześcijańskiego heroizmu w społeczeństwie, heroizmu, który stawia czoła mękom i śmierci. Zdemoralizowana władza uważa ich za wrogów, ponieważ zna i boi się ich przykładu, a przede wszystkim przykładu niepohamowanej siły Ewangelii.

Jeśli zrozumiemy, że nie ma trzeciej drogi – żadnej syntezy łączącej Dobro i Zło – i że musimy wybrać, po której stronie stanąć, tak jak zrobili to już niegodziwcy – będziemy mieli jakieś szanse na stawienie oporu i zwycięstwo. Wy jesteście solą ziemi (Mt 5,13). Prośba o tolerancję w tym chorym świecie nie uchroni nas przed zarazą, ale posłuży jedynie jako prolongata naszego unicestwienia, pozbawiając nas smaku i przeznaczając nas na zdeptanie.

abp Carlo Maria Viganò

Tłum. Sławomir Soja.

AbpVigano_StopNWO

Źródło: dakowski.pl


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

Jeden komentarz

  1. Wieilki człowiek, wielki autorytet moralny. Powinien zostać następnym papieżem, ale siły demoliberalizmu i degeneracji, które opanowały Kościół nigdy na to nie pozwolą.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*