life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Dulszczyzna, czyli konserwatywna afera obyczajowa

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Takiego prezentu ze strony prawicowców środowiska lewicowo-liberalne nie mogły się spodziewać. Pewnie korki od szampana strzelają do dziś. Oto osoby słynące z publicznej obrony wartości katolickich i przywiązania do konserwatyzmu, będące przez lata twarzami organizacji Ordo Iuris, miał połączyć romans. Ktoś zapyta, co w tym dziwnego? Otóż oboje mają małżonków i dzieci. Na szczęście prezes Ordo Iuris zareagował i pozbyto się „sprawców”, którzy swoim postępowaniem zaszkodzili dobrej pracy wielu osób.

W związku z prawdziwą burzą w mediach społecznościowych przedstawiciele organizacji wydali specjalne oświadczenie. Czytamy w nim między innymi: „W ostatnich dniach z przykrością czytamy, że osoby, które zakończyły przed miesiącami współpracę z Instytutem, wprowadzają opinię publiczną w błąd co do okoliczności ich odejścia z Ordo Iuris. W rzeczywistości przesłanki rozstania były następstwem ich decyzji o charakterze osobistym, powiązanych w naszej ocenie już w październiku z publicznym wyrażaniem opinii sprzecznych ze spójnym od lat stanowiskiem Instytutu Ordo Iuris, między innymi w takich kwestiach jak trwałość małżeństwa, ochrona rodziny, ochrona podstawowych praw i wolności przed ingerencją państwa przekraczającą konstytucyjnie dopuszczalne granice. W tych okolicznościach prezes zarządu podjął niezwłoczną decyzję o żądaniu rezygnacji dr Tymoteusza Zycha”.

Nie jest żadną tajemnicą, że wiele osób ze środowiska Instytutu Ordo Iuris rozwiodło się lub rozwodzi. Takie sprawy nigdy nie były do tej pory przyczyną negatywnych reakcji ze strony władz organizacji ani tym bardziej zakończenia współpracy z kimkolwiek – komentował w rozmowie z Onetem Tymoteusz Zych. O prywatnych sprawach nie chciał jednak szerzej rozmawiać. Komentarz do sprawy zamieściła również Karolina Pawłowska, druga bohaterka rzekomego skandalu. „Wiele miesięcy temu zakomunikowałam mężowi, że chcę rozwodu – z przyczyn, których nie chcę komentować. Złożyłam również pozew o rozwód. Od tamtej pory padam ofiarą hejtu, który w ostatnich dniach przybrał bezprecedensową skalę” – napisała na swoim profilu na Twitterze.

Lewactwo nie oszczędziło nawet dzieci bohaterów opowieści. Co gorsze, zaatakowano w bydlęcy sposób również rodziny innych pracowników Ordo Iuris – m. in. Kariny Bosak, żony Krzysztofa. To tylko pokazuje stopień degeneracji janczarów „postępu”, u których nienawiść przesłania te bajki o „miłości i tolerancji”. To jest niewiarygodne dla normalnego człowieka, to inna cywilizacja. Dulszczyzna w praktyce nie tylko po jednej stronie.

Ludzie grzeszą i tego nie zmienimy. Za grzeszników też należy się modlić, zaś współczuć trzeba przede wszystkim dzieciom i zdradzanym małżonkom. Niestety sprawdza się często to, o czym mówią nacjonaliści. Z szeregów tzw. prawicy wywodzą się najwięksi hipokryci, bo to właśnie tam liberalizm czyni największe szkody. Odcinanie się od radykalizmu kończy się zawsze wpadnięciem w sidła Nowego Wspaniałego Świata, gdzie Wartości są tylko pustym sloganem marketingowym. My ze swej strony polecamy w 161. numerze „Szczerbca” artykuł „Etyka Narodowo-Rewolucyjna” – szczegóły wydawnictwa TUTAJ.

Na podstawie: nacjonalista.pl/OI/wprost.pl

zdrada


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

6 Komentarzy

  1. Prawica, zwłaszcza koncesjonowani nacjonaliści to największy rak na ciele narodu, są to Balcerowicze w ciele nacjonalistów.

    • Polska pełna jest (((prawicowców))), którzy są o wiele gorsi od czerwonych i globalistów ;-)

  2. 1. przykre o tyle, że sam Instytut OI robi sporo dobrej roboty…

    2. z drugiej strony akurat „boChaterzy” afery czyli słynna parka rzeczywiście w swojej „pracy ideowej” wciąż rozprawiali właśnie o tematyce obyczajowej – i to budzi pewne podejrzenia (obsesyjność zainteresowania tematyką „rozporkową”) a w chwili sprzeniewierzania się deklarowanym zasadom – musi to budzi niesmak, zgorszenie i smutek po dobrej stronie, a śmiech i kpiny po stronie wrogiej…

    3. I na koniec: mimo szacunku do samej inicjatywy OI, zasadniczo negatywnie oceniam całe środowiska prawnicze. W opinii przeciętnego człowieka, można by powiedzieć: w powszechnej świadomości polskiego ludu najbardziej niemoralne, skorumpowane i fałszywe kasty, czy też raczej „sitwy” w polskim życiu społecznym to:
    - dziennikarze
    - prawnicy
    - lekarze
    - politycy
    - policjanci

    Oczywiście z całym szacunkiem wobec dziesiątek wspaniałych ludzi wykonujących te zawody…

    W tym konkretnym wypadku myślę że jest to przypadek młodych karierowiczów, pół-ideowych (czyli mających jakieś tam „poglądy”) ale na pewno nie idealistów… tam gdzie pachną pieniądze i kariera tam zawsze zaczyna się roić od podobnych osób płci obojga (porównajcie np. degenerację kadr wszystkich partyjek „narodowych” które dostawały się do Sejmu…)

    Reakcja kierownictwa OI – usunięcie zgniłych owoców jeszcze przed wypłynięciem szamba – słuszna i wręcz wzorcowa!

    • jakby na potwierdzenie moich słów z tego komentarza dzisiaj ukazał się wywiad z boChaterką aferki…
      Do przeczytania tutaj:
      wydarzenia.interia.pl/autor/jolanta-kaminska/news-karolina-pawlowska-nie-czuje-sie-hipokrytka,nId,5813311

      Nie lubię słowa hipokryzja, bo ma ono bardzo delikatne znaczenie, w tym wypadku ewentualnie coś z pogranicza – coś co medialnie wygląda na hipokryzję i co wykorzystały środowiska liberalne i lewackie…

      Każdy człowiek jest grzeszny, każdy zmaga się ze swoimi demonami, grzechami itd. – i to nie jest problem. To nie jest hipokryzja być grzesznym i jednocześnie uznawać grzech za grzech. Nie uważam więc tej pani za hipokrytkę…

      Natomiast w wypadku tej sytuacji. potwierdza się właśnie ta pół-ideowość, dążenie do kariery, promowanie własnej twarzy za wszelką cenę.

      Problemem politycznym nie jest to co się stało (w sensie jest to problem wizerunkowy danej organizacji i jeżeli były – osobistych grzechów) tylko to że po takiej aferce dane osoby muszą dalej być na świeczniku, dalej być w mediach…

      Porównajmy z różnymi narodowcami: najpierw pseudoradykalizm (tropienie żydomasonerii, „radykalne” hasełka o wieszaniu komunistów, rzymskie saluty itd.). Później kariera w instytucjach rządowych i nagle: oj to były błędy młodości, zamawiałem pięć piw…

      W tym wypadku jest podobnie tylko że mamy do czynienia nie z politykami, tylko ze środowiskiem prawniczym…

      I klasyka polskiej „prawicy”. Najpierw pseudoradykalizm z pogranicza tzw. „szurii” (debaty o zakazie rozwodów) później odcinanie się i wywiady w systemowych mediach…

    • Ale w tym wypadku ta kobieta jest hipokrytką bo nie uznaje swojej winy. Pokorny człowiek zachowuje się inaczej. Zresztą skoro jej nie po drodze z niektórymi zasadami ordo iuris to po co tam w ogóle działała?

    • @ „Ja”

      Przyznaję rację. W sumie właśnie o to mi chodzi. Jeżeli już chce udzielać jakichś wywiadów po tym jak wypłynęły takie „kwiatki” to jeżeli zdrada małżeńska jest prawdą (a sama zainteresowana nie zaprzecza) to powinna przede wszystkim nazwać własny grzech grzechem. To samo dotyczy osoby płci męskiej.

      Kompletny brak pokory. Na bezczelnego brną dalej i zakładają jeszcze jakiś nowy konkurencyjny „Instytut Logos”… – żenada…
      Czyli: hipokryci i karierowicze.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*