life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Greg Johnson: Brzemię Hitlera

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Adolf Hitler urodził się 20-go kwietnia 1889 r. Każdego roku, 20-go kwietnia, przez strony internetowe związane z białym nacjonalizmem w nieuchronny sposób przetacza się fala dyskusji i debat dotyczących Hitlera i jego dziedzictwa. Głosy zazwyczaj lokują się pomiędzy dwiema skrajnościami: „Hitler jest problemem” a „Hitler jest rozwiązaniem”.

Twierdzenie, że Hitler jest problemem, jest po prostu odrzuceniem nieznośnego brzemienia „obwiniania przez skojarzenie”. Hitler jest najbardziej znienawidzonym człowiekiem w całej naszej zjudaizowanej kulturze. Nienawidzenie Hitlera jest w istocie jedynym osądem moralnym, który nie jest stygmatyzowany przez współczesnych relatywistów moralnych. Jedynym absolutnym standardem moralnym, którego nam nie zabroniono, jest Hitler – inkarnacja zła – a wszelkie mniejsze zła są złe poprzez bycie „jak Hitler” – co ostatecznie oznacza, że wszyscy biali ludzie są źli przez swoje spokrewnienie z Hitlerem.

Argument „obwiniania Hitlera” sprowadza się do tego: Jeśli tylko Adolf Hitler nie zacząłby II wojny światowej, nie zabiłby sześciu milionów Żydów i nie próbowałby podbić świata, biały nacjonalizm miałby dobrą prasę i być może osiągnąłby coś na polu polityki. Hitler jest powodem, dla którego realizm rasowy, eugenika, ograniczenie imigracji oraz nacjonalizm zostały zdyskredytowane w oczach białych na całym świecie. Zatem jeśli biały nacjonalizm ma mieć jakąkolwiek szansę zmiany świata, musimy rytualnie potępić i wyprzeć się Hitlera oraz wszystkiego, za co walczył, a także jego współczesnych zwolenników.

Uważam ten argument za moralnie godny pogardy i politycznie naiwny.

Jest on godny pogardy, ponieważ jest tak naprawdę próbą przypodobania się naszym wrogom i przymilania się ignorantom i głupcom poprzez wyparcie się lojalnego białego człowieka. I nie dajcie się zwieść: Adolf Hitler, pomimo wszystkich swoich win, był lojalnym białym człowiekiem, który walczył i zginął nie tylko za Niemcy, ale za całą naszą rasę.

Obwinianie Hitlera jest także moralnie nieprzyzwoite, ponieważ rozgrzesza ono cały szereg złoczyńców, którzy są prawdziwymi architektami zagłady naszej rasy: handlarzy niewolników i plantatorów, którzy sprowadzili czarnych do obu Ameryk, magnatów kolejowych i innych plutokratów, którzy sprowadzili Azjatów na naszą ziemię, zdradzieckich kapitalistów, którzy niszczą białą klasę robotniczą i średnią poprzez importowania kolorowych robotników (legalnych i nielegalnych), a także przenoszą miejsca pracy Amerykanów do krajów trzeciego świata, egalitarystów, którzy nie zawahali się przed rozlewem morza białej krwi, aby promować moralną i polityczną równość kolorowych – oraz oczywiście wszystkich polityków, który wykonywali rozkazy wyżej wymienionych.

Obwiniać trzeba także zorganizowaną społeczność żydowską, która wykorzystała swoją władzę nad przemysłem rozrywkowym i informacyjnym, środowiskami naukowymi, zawodowymi, oraz swoje wielkie bogactwo, aby skorumpować wszystkie aspekty amerykańskiej polityki, biznesu oraz kultury, a także aby zorganizować i promować multikulturalizm, masową kolorową imigrację, mieszanie ras, integrację rasową oraz trującą kulturę białej samonienawiści oraz agresji kolorowych.

Obwinianie Hitlera jest również politycznie naiwne. Nasza rasa nie zaczęła podążać drogą ku zagładzie, gdy Hitler został wybrany na kanclerza Niemiec w 1933 r. Problem zaczął się dużo wcześniej, a prawdziwym punktem zwrotnym były lata 1880-te, kiedy imigracja milionów Żydów z Europy wschodniej do Stanów Zjednoczonych – kraju, który po prostu nie był kulturowo czy politycznie zdolny do zrozumienia i powstrzymania zagrożenia, które ta grupa stwarzała. Do 1917 r. zorganizowana społeczność żydowska – działającą poprzez koterię wokół Woodrowa Wilsona – zdobyła wystarczającą władzę, aby doprowadzić Stany Zjednoczone do udziału w I wojnie światowej jako quid pro quo za brytyjską deklarację Balfoura, która utorowała drogę dla stworzenia państwa Izrael.

Gdy Żydzi masowo przybyli do Ameryki, odkryli w dużej mierze niewinny i ufny naród oraz jedynie najsłabsze bariery dla przejęcia przez tę mniejszość bogactwa i władzy. I jaką wdzięczność społeczność żydowska okazała Ameryce i jej mieszkańcom? Gdy Żydzi tylko mogli, sprzedali życie 116 000 synów tych ufnych Amerykanów – oraz cierpienie 205 000 kolejnych młodych mężczyzn, którzy zostali ranni, niektórzy w niewiarygodny sposób, oraz psychiczne cierpienie dziesięciu milionów żołnierzy i ich najbliższych, oraz lata ukradzione z życia dziesięciu milionów żołnierzy i wszystkich tych, którzy pracowali, aby im pomóc, oraz niezliczone miliony Europejczyków, którzy cierpieli i umarli z powodu militarnego zaangażowania Ameryki, które przedłużyło wojnę – wszystko po to, aby zdobyć brytyjską obietnicę zezwolenia Żydom na wysiedlenie Arabów z Palestyny w celu utworzenia żydowskiego państwa.

Był to punkt zwrotny w dziejach świata: W Stanach Zjednoczonych stało się jasne, że biali stracili kontrolę nad swoją przyszłością, a przejęli ją Żydzi; już zawsze od tego momentu Żydzi byli w stanie wykorzystać hegemonię Stanów Zjednoczonych, aby przejąć władzę nad przyszłością białych narodów na całym świecie i skierować kolejne z nich na drogę ku zagładzie.

Nie, ich władza nie była absolutna. W 1924 r. biali Amerykanie przegłosowali ograniczenie imigracji. Ale do 1941 r. Żydzi i ich sojusznicy wplątali Amerykę w kolejną wojnę światową; w latach 1950-tych i 60-tych kierowali, finansowali i kontrolowali ruch praw obywatelskich; do 1965 r., po ponad 40 latach lobbowania, Żydzi odegrali kluczową rolę w otwarciu granic Ameryki dla kolorowej imigracji.

Jeśli Hitler nigdy nie zostałby wybrany na kanclerza Niemiec, jeśli II wojna światowa by się nie wydarzyła, Żydzi wciąż lobbowaliby na rzecz otwarcia granic; wciąż promowaliby multikulturalizm, feminizm i szeroko pojętą kulturową dekadencję; wciąż promowaliby pseudonaukowy rasowy negacjonizm, rasowy egalitaryzm i międzyrasową integrację; wciąż korumpowaliby nasz system polityczny, aby realizować żydowskie interesy kosztem amerykańskich. Skąd to wszystko wiem? Ponieważ Żydzi robili to wszystko na długo, zanim Hitler doszedł do władzy.

Żydzi promują warunki, które prowadzą do ludobójstwa białej rasy. Nie robią tego w „obronie własnej” przed agresją Hitlera, ponieważ robili to, kiedy Hitler był jeszcze zwykłym żołnierzem podczas Wielkiej Wojny. W istocie prawda jest taka, że Hitler zrobił to, co zrobił, w obronie własnej przeciw żydowskiej agresji – tej samej żydowskiej agresji, która prześladuje nas dziś w o wiele bardziej intensywnej formie.

Argument „obwiniania Hitlera” sprowadza się również do tego, co lubię nazywać błędem logicznym „jednej małej rzeczy”. Według niektórych ludzi Adolf Hitler jest jedyną rzeczą stojącą na naszej drodze do zwycięstwa. Jeśli tylko pozostałby malarzem, żylibyśmy dzisiaj w białej republice. Ale historia nie jest taka prosta. Historia jest połączonym wynikiem miliardów przypadkowych czynników współdziałających ze sobą nawzajem. Zatem prawdopodobnym jest, że „jedna mała rzecz” nie jest nigdy odpowiedzialna za jakiekolwiek wielkie zjawisko historyczne, zarówno dobre jak i złe.

Świetnym przykładem błędu logicznego „jednej drobnej rzeczy” jest fałszywy cytat przypisywany Beniaminowi Franklinowi, który krąży w prawicowych środowiskach. Według tej legendy Franklin twierdził, że Ameryka musi od samego początku wykluczyć Żydów, w innym wypadku ta jedna drobna rzecz rozwali naszą doskonałą  – poza tą jedną sprawą – kulturę i system polityczny. Tego typu myślenie jest pociągające, ponieważ znacznie upraszcza sprawy i oszczędza nam potrzeby refleksji nad szerszymi, głębszymi, systematycznymi problemami, które mogą również mieć na nas wpływ.

Obwinianie Hitlera jest tylko kolejną formą obwiniania samych siebie za nasz postępujący rasowy upadek. Odwraca ono uwagę od prawdziwych winowajców – białych zdrajców i obcych – oraz zamienia słuszny gniew na naszych wrogów w zdemoralizowane samoobwinianie i zwątpienie. Złość motywuje do działania. Samoobwinianie promuje bierność. Zatem nasz marsz w otchłań trwa bez zakłóceń.

Biali nacjonaliści, którzy czują, że Hitler jest brzemieniem dla naszej sprawy, muszą zrozumieć, że rytualne potępianie Hitlera w jego urodziny nie przyniesie nic dobrego. Hitler jest martwy i nie można mu zaszkodzić. A oni sami wciąż pozostają gojami przewidzianymi do zagłady. Jedyną rzeczą, która się zmieniła, to ich własny status moralny. Być może zdobyli szacunek kanalii i głupców, ale lepsi ludzi postrzegają ich jako ignorantów i niegodziwców. Jaki pożytek jest z przyjaźni degeneratów i tchórzy, jeśli jej kosztem jest przyjaźń ludzi dobrych i honorowych?

Jak zatem można zmniejszyć brzemię „Hitlera” – Hitlera wrogiej białym propagandy? Jeśli ktoś niszczy twój samochód, przeklinanie go może poprawić samopoczucie, ale jedynym sposobem naprawienia sytuacji jest zdobycie jakiegoś zadośćuczynienia.

W jaki sposób Hitler może skompensować nam brzemię „Hitlera”? Wszystko, co ma nam dziś do zaoferowania, to wiedza. Zatem jeśli możemy nauczyć się czegoś od Hitlera, co rzeczywiście pomoże naszej rasie, to przyczyniłoby się to co najmniej do zmniejszenia czy zdjęcia z nas brzemienia „Hitlera”. Jeśli naprawdę wierzysz, że to „Hitler” trzyma białą rasę w potrzasku, to sięgnij do Hitlera: poczytaj Mein Kampf, Rozmowy przy stole itd., i sprawdź, czy zdołasz zgromadzić jakieś przydatne fakty.

Można tam znaleźć wiele prawdy: na temat rasy, historii, kwestii żydowskiej, filozofii politycznej, ekonomii, kultury, religii, ślepych zaułków mieszczańskiego liberalizmu i konserwatyzmu. Mein Kampf jest pełne praktycznych rad dotyczących radykalnej aktywności politycznej i propagandy, które nawet dziś pozostają aktualne.

Hitler miał również rację w jeszcze jednej kwestii: Idee stojące za narodowym socjalizmem mogą być uniwersalnie i wiecznie prawdziwe, ale ruch narodowosocjalistyczny – jego platforma polityczna, symbolika i inne dekoracje – są wytworem określonego czasu i miejsca. Ludzie, którzy w XXI wieku w Ameryce przebierają się w brunatne koszule, jedynie powierzchownie rozumieją nauki Hitlera. Dzisiaj prawdziwy naśladowca Wodza ubierałby się po amerykańsku tak, jak to tylko możliwe. Biali nacjonaliści powinni dążyć do bycia sprawcami historii, nie tylko jej odtwórcami.

Jednak Północnoamerykańska Nowa Prawica rozchodzi się z Hitlerem w jednej fundamentalnej kwestii: chciał on zredukować swoich braci Europejczyków, szczególnie Słowian, do ludności skolonizowanej, co zaprzecza podstawowej zasadzie etnonacjonalizmu. Północnoamerykańska Nowa Prawica popiera etnonacjonalizm dla wszystkich narodów i odrzucamy totalitaryzm, imperializm oraz ludobójstwo Starej Prawicy.

II wojna światowa była oczywiście katastrofą humanitarną. Ale Adolf Hitler nie był jedynym czy nawet głównym winowajcą tej wojny. Aby rozpętać wojnę światową, potrzeba całego świata. Dążenia Hitlera do wprowadzenia prześladowanych społeczności niemieckich w obręb Rzeszy były całkowicie uzasadnionymi zastosowaniami zasady etnonacjonalizmu.

Tragedią było to, że Polską rządzili zbrodniczy awanturnicy, którzy chcieli utrzymać niemieckie miasto Gdańsk. Ale Hitler rozpoczął wojnę z Polską. To Wielka Brytania i Francja wypowiedziała wojnę Niemcom, doprowadzając do wojennej pożogi na całym świecie. Fakt, że nie wypowiedzieli również wojny ZSRR, który także dokonał inwazji Polski, pokazuje, że ich obawa o niepodległość Polski była jedynie pustym pretekstem wykorzystanym do sprowokowania polskiego nieprzejednania, aby zmniejszyć możliwość wynegocjowania rozejmu i zwiększyć prawdopodobieństwo wojny.

Nie można usprawiedliwiać wszystkich działań podejmowanych w trakcie wojny, ale Niemcy nie popełnili żadnych przestępstw, którym nie dorównaliby lub nawet nie przekroczyli Alianci.

Co do Operacji „Barbarossa” przeciwko Związkowi Sowieckiemu – abstrahując od faktu, że Stalin i jego reżim w pełni zasługiwali na zniszczenie, istnieją wiarygodne dowody na to, że Sowieci, dążąc do wykorzystania wojny na zachodzie, przygotowywali masową inwazję, aby zdobyć całą Europę zachodnią już w 1941 r. Sowieci do tego czasu dokonali już inwazji Finlandii, Rumunii oraz krajów bałtyckich, jak również Polski, w latach 1939 i 1940. Taki atak na zachód był oczywiście przewidywalnym następstwem wojny, który najwyraźniej nigdy nie był rozważany przez Brytyjczyków i Francuzów.

Hitler oraz jego sojusznicy wyprzedzili tę inwazję i prawie zniszczyli Związek Sowiecki, który przetrwał w dużej mierze dzięki amerykańskiej pomocy. Pomimo że Oś została pokonana, a Stalin podbił Europę środkową i wschodnią, w dużej mierze dzięki tytanicznej walce i poświęceniu Hitlera, narodu niemieckiego oraz ich sojuszników cała Europa zachodnia nie została podbita przez komunistów. Adolf Hitler był, skrótowo rzecz ujmując, zbawicielem zachodu.

Zachęcam wszystkich do sięgnięcia po kilka książek na temat Hitlera i II wojny światowej, abyście nie wpadli w pułapkę dyskutowania o tych kwestiach na warunkach absurdalnej wojennej propagandy typu: „Hitler zaczął II wojnę światową” czy „Hitler chciał podbić cały świat”. Zacznijcie od niesamowitej książki R.H.S. Stolfiego Hitler: Beyond Evil and Tyranny. Potem zajrzyjcie do dzieła Patricka Buchanana Churchill, Hitler i niepotrzebna wojna. Polecam również książkę A.J.P. Taylora The Origins of the Second World War. I koniecznie przeczytajcie fascynujące i pełne faktów książki Davida Irvinga Droga do wojny oraz Wojna Hitlera, dostępne również w wydaniu zbiorczym. Badacze mniejszego formatu ciągle z nich coś podkradają, więc równie dobrze można sięgnąć do źródła. (Również, aby docenić osiągnięcia Hitlera w czasie pokoju, przeczytajcie  Hitler and the Power of Aesthetics Frederica Spottsa, która jest moją ulubioną książką o Hitlerze.)

Nie sądzę, aby dalszy rozwój białego nacjonalizmu w XXI wieku wymagał rehabilitacji Hitlera oraz Trzeciej Rzeszy, co w każdym razie byłoby ogromnym zadaniem dla badaczy i odciągnęłoby uwagę aktywistów od ważniejszych problemów. Ale kiedy rzuca się w nas historycznymi frazesami niczym granatami, każdy odpowiedzialny dorosły człowiek potrzebuje podstawowej wiedzy niezbędnej, aby je rozbroić. Nie musimy być uczonymi doktorami rewizjonizmu, ale powinniśmy być w stanie używać podstawowej pierwszej pomocy na polu bitwy.

Być może najbardziej przewrotną rzeczą, którą można zrobić w odniesieniu do Adolfa Hitlera, to po prostu zignorować tych, którzy go ślepo nienawidzą albo kochają i zamiast tego dyskutować o nim racjonalnie i obiektywnie jak o każdej innej postaci historycznej. Jeśli posłuchasz tej rady, gwarantuję, że brzemię „Hitlera” zacznie powoli znikać.

Ale możesz też odkryć, że brzemię myślenia, że „Hitler” był w błędzie jest niczym w porównaniu z brzemieniem przekonania, że Hitler miał rację.

Greg Johnson

Tekst prezentuje wyłącznie poglądy Autora. Redakcja nie utożsamia się z niektórymi tezami w nim zawartymi.

Źródło: Counter-Currents.com

AdolfHitler


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: ,

Podobne wpisy:

  • 18 czerwca 2021 -- Greg Johnson: Psychologia nawrócenia i biali nacjonaliści
    W jaki sposób możemy nawrócić ludzi na biały nacjonalizm? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy zapytać samych siebie, jak sami nawróciliśmy się, a potem postąpić tak z innymi. Na...
  • 26 listopada 2021 -- Greg Johnson: Radzenie sobie z holokaustem
    Wprowadzenie Biali nacjonaliści muszą radzić sobie z holocaustem tak, jak musimy radzić sobie z całym problemem żydowskim. Jałowym jest skupianie się tylko na obronie interesów b...
  • 11 maja 2020 -- Greg Johnson: Refleksje nad „Pojęciem polityczności” Carla Schmitta
    Czy możemy się po prostu dogadać?” — Rodney King Krótka książka Carla Schmitta Pojęcie polityczności (1932) jest jednym z najważniejszych dzieł dwudziestowiecznej filozofii polity...
  • 1 grudnia 2020 -- Greg Johnson: Kim jesteśmy? Nordycy, Ariowie i biali
    Biały nacjonalizm zakłada odpowiedź na pytanie „kto jest biały?” Biały nacjonalizm jest ruchem politycznym, podczas gdy biała tożsamość jest metapolityczną kwestią. Precyzyjna odpo...
  • 17 lipca 2015 -- Greg Johnson: Teoria i praktyka
    Aby zrealizować swoje cele polityczne, Północnoamerykańska Nowa Prawica musi zrozumieć właściwe relacje pomiędzy teorią a zmianą społeczną, metapolitkyą a polityką, teorią a prakty...
Subscribe to Comments RSS Feed in this post

26 Komentarzy

  1. Zakładam, że główną tezą Grega Johnsona jest odrzucenie potępienia w czambuł wszystkiego, co jest związane z Hitlerem. Pod tym względem zgadzam się z nim, niemiecki narodowy socjalizm miał pewne cechy, które mogą być inspirujące dla nacjonalistów, ale te cechy są związane z tym, co było programem POZYTYWNYM w narodowym socjalizmie. Z tego wynikają określone konsekwencje. Jeśli dany ruch nacjonalistyczny przyjmuje szyld narodowego socjalizmu (np Nordycki Ruch Oporu, włoscy NS itd.) to nie znaczy, że taki ruch (mówimy oczywiście o ruchu współczesnym) jest nam obcy politycznie. To jest najistotniejsze założenie.
    Teraz przejdę do krytyki. Jeśli Greg Johnson czytał Mein Kampf (skoro się na tę książkę powołuje to znaczy, że ją czytał) to powinien wiedzieć, że Hitler nie reprezentował żadnej „białej sprawy”. Powinien to też wiedzieć, jeśli ma chociaż podstawową wiedzę o II wojnie światowej. Niemiecki narodowy socjalizm mimo odwoływania się do tożsamości rasowej i mimo mniejszości działaczy reprezentujących paneuropejski (uwzględniający również narody słowiańskie) punkt widzenia nie był ruchem ogólnorasowym. Był skierowany tylko do narodu niemieckiego, więc Hitler nie mógł reprezentować „białej sprawy”. Abstrahując od tego, że w polityce międzynarodowej takie coś, jak „braterstwo rasowe” nie istnieje i nie będzie istniało, bo rasa nie jest w ogóle czynnikiem spajającym jej wszystkich członków. Konsekwencje narodowego socjalizmu Hitlera (pomijając Żydów i Cyganów) uderzały tylko w inne narody europejskie, nie w narody spoza Europy. Co więcej, niektóre obce rasowo narody na zwycięstwie narodowego socjalizmu odniosłyby korzyść kosztem narodów europejskich. Więc Hitler nie był żadnym żołnierzem białej rasy, on był tylko żołnierzem Niemiec, był tylko wierny narodowi niemieckiemu. Branie Hitlera za polski symbol etnonacjonalistyczny byłoby absurdalne, jest po prostu niemożliwe.
    Teraz warto zaznaczyć różnice między amerykańskim białym nacjonalizmem, a polskim nacjonalizmem. Przykład stosunku do Hitlera pokazuje jasno, że nie da się wtłoczyć punktu widzenia z perspektywy polskiej tożsamości w ramy amerykańskie. Sam amerykański biały nacjonalizm będzie musiał wiązać się z tendencjami separatystycznymi w Stanach Zjednoczonych, które raczej spowodują pójście w geopolityczny izolacjonizm państw powstałych na gruzach obecnej Ameryki, więc chociażby dlatego biały nacjonalizm rodem z USA nie może być uniwersalną dla całej białej rasy receptą. Zresztą, jeśli już polscy nacjonaliści mieliby wspierać jakiś paneuropejski punkt widzenia, to raczej bliższe byłyby im idee zrodzone na europejskim, nie amerykańskim gruncie. Tzn. idee ludzi i ośrodków, takich jak Jean Thiriart, Oswald Mosley, GRECE, CEDADE, identytaryści itp. Nacjonalizm w Polsce ma być dostosowany do Polaków, inaczej nie będzie reprezentował żadnej wspólnoty politycznej. Nacjonalizm pod symbolem Hitlera nie jest żadną reprezentacją Polaków, Hitler nie jest polskim symbolem, ani nawet z perspektywy narodowo-radykalnej Hitler nie jest jednym z nas. Uprzedzając różnych piwniczanych „nacjonal-regionalistów”, którzy będą bredzić o tym, że „nie są Polakami”. Odwoływanie się do podziałów regionalnych z lat 30′ jest absurdalne. Po II wojnie światowej były takie masowe przemieszczenia ludności, potem zawieranie małżeństw między ludźmi z różnych regionów, że tworzenie jakiegoś regionalistycznego neohitleryzmu na bazie tego, co było 80, czy ileś tam lat temu nie wytrzymuje zderzenia z faktami zastanymi obecnie. Inna sprawa, że dzisiaj podziały regionalne przebiegają zupełnie inaczej niż dawniej, jakies górnośląskie separatyzmy są absurdalne jeśli weźmiemy pod uwagę to, że za kilka dekad Kraków i konurbacja górnośląska mogą połączyć się w jedną aglomerację.
    Tak powinno się zakończyć spór o Hitlera. To, co było twórcze w narodowym socjalizmie powinno się przejąć, resztę powinno się posłać na śmietnik historii. O ile kojarzę, takie samo zdanie mają niemieccy nacjonaliści. Tak mówił chociażby przedstawiciel Der Dritte Weg w wywiadzie dla Szturmu.

    • Swietny komet, przeczytalam z ciekawoscia, konkretny
      Podpisuje sie obiema lapkami:)

    • @ıᛉı
      Świetny komentarz

    • Aha, czyli mamy być Polakami i kropka? Może jeszcze na „wzór” prl opracujesz i dasz nam do podpisania jakąś deklaracje lojalności wb narodu i państwa polskiego, a jak nie podpiszemy to won za Odrę? Ja tam byłbym gotów zgłosić „akces do polskosci” gdybyśmy dziś mieli Polskę Mosdorfa i Gluzinskiego – wtedy byłbym się poważnie musiał zastanowić. Ale nie do polin różnych kaczynskich i tuskow!!! Taka „polskość” i taki „patriotyzm’ nie ma dla mnie żadnej wartości, zadnej siły atrakcyjnej, za to jest czymś wstrętnym i odpychającym! Ja nie z tych co za Niemca wywieszali niemieckie fany, dziś polskie, a jak Ruskie wejdą to co – ruskie wywieszą? Ja tam polską to może i bym wywiesił, ale pod pewnymi warunkami, wspomnianymi wyżej. Ale nie zamierzam machać tą samą fana, która macha kaczynski, tak samo jak nie bd machał fana, ktora machaja merkel czy putin!

    • W skrócie: uważam się za Górnoślązaka, ale (jak pisał Evola) ma ojczyzna jest tam, gdzie się walczy za me Idee, więc gdyby powstał polski rząd takiego dajmy na to ONR (tego z 1934) czy innej organizacji o Ideach zbliżonych do moich, to nie wahałbym się ani chwili w moim wyborze…

  2. Moim zdaniem artykuły tego typu nie powinny się pojawiać na portalu. Potem się śmieją z naszego środowiska, gdy widzą takie artykuły jak ten.

    • Kopiowanie hitleryzmów 1:1, zwłaszcza w Europie Wschodniej jest nie tylko odgórnie skazane na klęskę, ale z reguły jest też i groteskowe, bo owi fetyszyści sfastyk wiedzą o swojej ideologii, tyle ile im żyd w Hollywood powie, nadto zalatuje to fedziostwem, vide wszystkie fałszywe flagi w USA.
      Bynajmniej nie oznacza to, że nie powinniśmy ignorować wszystkich taktyk, propagandowych chociażby, ruchów trzeciopozycyjnych międzywojennej Europy.

    • Skąd wiesz, że neonazis wiedzom tela wiela im żyd powie?

    • Ja się teraz sam aktualnie przerzuciłem bardziej na studiowanie antycznej Grecji. Za dużo gejowskich reakcji antyhitlerowskich było na mój hitleryzm ;)

  3. Masz kompleksy, wylecz sie z tego. Ludzie nierozumiejacy tresci, nie potrafia wyciagac wnioskow I czytac, ze zrozumieniem.
    Olac ich I tyle, podludzie:)
    Na portalu powinno pojawic sie wszystko Co kontrowersyjne.
    Glupcy zawsze sie smieja

  4. „dyskutować o nim racjonalnie i obiektywnie jak o każdej innej postaci historycznej.”
    To jest dla mnie osobiście clou tego tekstu. To ciągłe przywoływanie Hitlera w walce politycznej, podobnie jak „faszyzmu”, straciło już dawno swoje pierwotne znaczenie. Z tego musimy się śmiać, kpić, bo inna postawa działa tylko na naszą niekorzyść. Dziś „nazistą” jest zwolennik PiS, zwolennik szczepień, działacz organizacji nacjonalistycznych. Polecam czasem wyjść poza nasze środowisko i poczytać opinie janczarów tzw. demokratycznej opozycji. Tam „nazistami” vel pogrobowcami Hitlera są wszyscy nacjonaliści/tradycjonaliści. Sprzeciwiasz się homopropagandzie? Hitler i Himmler też się sprzeciwiali. Jaka jest reakcja z prawej strony? Zamiast kpin, tropi się Hitlera i SS w Strajku Motłochu, pionierzy wykazują, że Polacy jako jedyni spośród narodów nie byli obecni w Waffen SS w formie odrębnej jednostki. Kogo to obchodzi? Przecież to na Zachodzie na nikim nie robi wrażenia, bo i tak wszyscy wierzą „im”. Jedni i drudzy przerzucają się Hitlerem, prześcigają się w licytacji na lepszego antyfaszystę, a „postęp” spokojnie zdobywa kolejne przyczółki.

  5. Widerstand piszesz jakbys obawial sie osmieszenia. To blad, wielki blad, a to ze nowomowa sie zmienia, teraz kazdego, nawet majacego 5 dzieci swirem/nazistą się nazywa.
    Uwsteczniony proletariat robi wszystko by zadowolic wielki kapital. To sumtne, ci ludzie sa martwi…My robimy swoje.

  6. Adolf Hitler jak każda postać historyczna musi zostać przedstawiona w jak najbardziej obiektywnym, pozbawionym emocji sposób. Zadaniem historyka jako naukowca jest dociekanie do prawdy, a nie bycie tubą jednej czy drugiej strony. Jeżeli ktoś w dyskusji używa wobec rozmówcy porównania do Hitlera to oznacza, że inwalidzie umysłowemu skończyły się argumenty i wyciągnął swoje „wunderwaffe” XD. Bardzo częstą praktyką jest określanie Hitlera jako „największego zbrodniarza w historii” umniejszając tym samym rozmiary zbrodni dokonanych przez reżim Mao Zedonga, Józefa Stalina czy Saloth Sara. Artykuł ma swoją wartość, ale jego „piętą achillesową” jest stwierdzenie, że Hitler walczył za białą rasę. Było dokładnie na odwrót. Hitler działał na szkodę białej rasy. Każdy Europejczyk który zginął od niemieckiej kuli jest kolejny dowodem świadczącym przeciwko przywódcy III Rzeszy. Jako kanclerz Niemiec jest za to personalnie odpowiedzialny. Hitler działał tylko i wyłącznie w interesie Niemiec. Nawet cudzoziemskie legiony Waffen SS (świadomie lub też nieświadomie) działały w interesie Rzeszy Niemieckiej. Gdyby Hitler był bojownikiem o sprawę białej rasy to Niemcy zamiast mordować mieszkańców Związku Sowieckiego wyswobodziliby ich z komunistycznego ucisku i razem z nimi strącili tą chorą ideologię do przepaści dziejów. Biorąc pod uwagę niemiecką politykę np. w Niderlandach gdzie niemieccy żołnierze przed wycofaniem się oprócz infrastruktury niszczyli również żywność powodując głód podczas zimy 1944/1945 trudno nawet nazwać politykę III Rzeszy pangermańską. Autor odmłodził Hitlera o dziesięć lat, ale myślę, że to należy potraktować jako oczywistą omyłkę pisarską.

    • „Biorąc pod uwagę niemiecką politykę np. w Niderlandach gdzie niemieccy żołnierze przed wycofaniem się oprócz infrastruktury niszczyli również żywność powodując głód podczas zimy 1944/1945″
      Tego nie wiedziałem, wiedziałem o represjach niemieckich w Norwegii. Chociaż to niszczenie żywności Holendrom mogło już być inicjatywą samych żołnierzy lub ich dowódców.

    • @ıᛉı
      A. Beevor w swojej książce „Arnhem” stwierdza, że były to represje za pomoc okazaną aliantom przez Holendrów podczas operacji „Market Garden”. Podstawą „prawną” takiej polityki miało być zarządzenie Arthura Seyssa. Całą sytuację wykorzystali szeregowi żołnierze niemieccy handlując żywnością na czarnym rynku. W tej samej pracy wspomina również o domu publicznym przeznaczonym dla wysokich oficerów, w którym to pracujące tam dziewczyny były mordowane co 2 tygodnie w celu uniknięcia wycieku informacji wojskowych. Brak wzmianki o tym, że były to cudzoziemki, pozwala przypuszczać, że zamordowane młode kobiety były Holenderkami co jest kolejnym dowodem na to, że polityka III Rzeszy nie była pangermańska.

  7. Ten fragment o zbrodniczych awanturnikach to Johnson mogł sobie darowac. Moim zdaniem po rozwiazaniu kwestii gdanskiej pojawiłby sie pomysł plebiscytu najpierw na Pomorzu a potem na Slasku (co do Pomorza to w ostatnich dniach sierpnia taka propozycje przedstawił Ribbentrop, wspominał o tym psychologowi wieziennemu w Norymberdze, co jasno wskazuje, ze Niemcy planowali nas okroic, i to bez wzgledu na to, czy bysmy sie przyłaczyli do krucjaty antybolszewickiej)

    Nie, prosze nie czytac Mein Kampf, bo sam autor tej ksiazki przyznał po latach, ze gdyby wiedział, ze zostanie kanclerzem Niemiec, to nigdy by jej nie napisał, gdyz z czasem zmienił swoj stosunek do wielu spraw, m.in Francji. Rozmowy przy stole tez sobie darujcie, no chyba ze ktos ma za soba kilkadziesiat lektur dotyczacych Reichu, wtedy mozna podejsc do przemyslen Fuhrera z dystansem, w formie ciekawostki, ale jak ktos jest w tych tematach swiezy, to moze sobie wyrobic błedne przekonanie, ze Hitler był lekko obłakany

    W tematyce Trzeciej Rzeszy polecam swietna ksiazke „Cena Zniszczenia” Adama Tooze, ktora w doskonały sposob rozprawia sie ze wszystkimi mitami dotyczacymi działalnosci NSDAP w trakcie wojny. Nie, Hitler nie był wariatem, postanowił wypowiedziec gospodarcza wojne Ameryce, poprzez podboj ZSRR. Nie chodziło ani o zadnych Zydow, ani o „słowianskich podludzi”

  8. „Gdyby Hitler był bojownikiem o sprawę białej rasy to Niemcy zamiast mordować mieszkańców Związku Sowieckiego wyswobodziliby ich z komunistycznego ucisku i razem z nimi strącili tą chorą ideologię do przepaści dziejów.”

    @PolskiPatriota, błagam. Czy Wehrmacht był organizacja charytatywna? Wojskowym Czerwonym Krzyzem? Miliardy marek włozone w zbrojenie, przelewanie krwi i podboj Polski, Francji, Belgii, Holandii, Danii, Norwegii i Bałkanow, zeby co? Przegonic Stalina, dzieki czemu…..sowiecki chłop uscisnałby Niemcowi reke i zyczył powodzenia w drodze powrotnej?

    Niemcy pod wzgledem zaludnienia przypominały nabrzmiały balon, Francuz zył na dwuktornie wiekszej powierzhcni pod wzgledem mieszkanca, oni najzwyczajniej w swiecie potrzebowali przestrzenii, podbicie Sowietow było głœwnym zadaniem całej swiatopogladowej doktryny NSDAP

    • @Mariusz Szczerski
      Wehrmacht jak sama nazwa wskazuje to siła zbrojna. Wojna jest tylko jednym z narzędzi prowadzenia polityki. Okupacja terytorium „x” nie oznacza dokonywania zbrodni wojennych. Polska była okupowana przez Niemców podczas I wojny światowej, ale miała ona zupełnie inne oblicze. Niemcy rządzone przez Hitlera postanowiły prowadzić politykę „twardej ręki” w okupowanej Polsce i ZSRR tj. taktować te tereny jako rezerwuar bardzo taniej siły roboczej i wszelkiego rodzaju towarów od dzieł sztuki po żywność. W ten sposób sami ukręcili na siebie bat. Mordowanie ludności cywilnej, palenie wsi (oczywiście w ramach „walki z partyzantami”) w sposób naturalny zniechęcało do Niemców.Zachowywali się tak jakby nie rozumieli zasady „Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem”. Pisze Pan „Niemcy pod wzgledem zaludnienia przypominały nabrzmiały balon, Francuz zył na dwuktornie wiekszej powierzhcni pod wzgledem mieszkanca, oni najzwyczajniej w swiecie potrzebowali przestrzenii, podbicie Sowietow było głœwnym zadaniem całej swiatopogladowej doktryny NSDAP”. Przed II wojną światową Niemcy liczyły 69 mln mieszkańców przy powierzchni 633 000 km2 co daje wynik 109 osób na km2. czyli gęstość zaludnienia była mniejsza niż obecnie ma np. Polska (122 osób/km kw). Dla porównania obecnie Niemcy liczą 357 000 km2. i 83 000 000 mieszkańców (232 osób/km2.). Powierzchnia kraju to jedno, liczna mieszkań to drugie. W wyniku działań wojennych nastąpił spadek liczby budynków mieszkalnych, problem ten dotyczył wszystkich narodów, w tym oczywiście Niemców. Jeżeli ktoś przed wojną miał problemy mieszkaniowe to bombardowania raczej nie pomogły mu ich rozwiązać.Myślę, że terminu „przestrzeń życiowa” nie należy utożsamiać z programem „Mieszkanie dla Hansa” tylko z budową supermocarstwa o nazwie „Rzesza Wielkoniemiecka” na gruzach podbitego Związku Radzieckiego i stworzeniem przeciwwagi dla Stanów Zjednoczonych. Oczywiście, do realizacji tego celu niezbędne były surowce ZSRR i to właśnie one były głównym celem wojny. Szczerze wątpię aby Hitler zaprzątał sobie głowę czy Hans mieszka ze swoją Matyldą w wygodnym domu o powierzchni 200m2 czy kawalerce 20m2. Jako przywódcy państwa w orbicie jego zainteresowań znajdowała się geopolityka. Zgodnie z wolą Hitlera Niemcy nie byli zainteresowania współpracą z Polakami, Białorusinami, Ukraińcami w pokonaniu ZSRR, a wręcz przeciwnie, sami postawili się w roli „panów życia i śmierci” wyżej wymienionych narodowości.Efekt wszyscy znamy. „Tysiącletnia Rzesza” przeszła do historii po zaledwie dwunastu latach istnienia, a część jej terytorium stało się satelitą Związku Sowieckiego.Niemcy szukający przestrzeni życiowej na wschodzie zostali zmuszenia do zmieszczenia się w okrojonym terytorialnie państwie wraz ze swoimi rodakami wypędzonymi z innych krajów. Lata powojenne pokazały, że miejsca starczy m.in. dla Chorwatów i Turków, a czasy nam obecne, że i „element pozaeuropejski” się zmieści. Reasumując, żaden obrońca białej rasy nie prowadziłby polityki wobec narodów Europy na wzór rządzonej przez Adolfa Hitlera Rzeszy Niemieckiej.

    • @PolskiPatriota
      „Szczerze wątpię aby Hitler zaprzątał sobie głowę czy Hans mieszka ze swoją Matyldą w wygodnym domu o powierzchni 200m2 czy kawalerce 20m2.”

      Tak, dokładnie tak było. Hitler, wbrew anglosaskiej propagandzie, na pierwszym miejscu stawiał poprawę jakości życia Niemców i dogonienie Ameryki na płaszczyźnie gospodarczej. Polecam prześledzić program budowy mieszkań w Rzeszy, oraz akcje z „samochodem ludowym”, która zakończyła się klapą, gdyż Fuhrer chciał 1 do 1 przełożyć strukturę fabryczną z amerykańskich taśm produkcyjnych Forda (Niemcy nie mieli po prostu tylu rąk do pracy)
      I tak, niejeden wojak z Wehrmachtu marzył o kawałku ziemi na Ukrainie czy ZSRR, na której wyprostowałby nogi po wojennych trudach, polecam książkę Wierzyć i niszczyć, znajdziesz tam wiele odpowiedzi na pytania z zakresu przestrzeni życiowej w oczach typowego Niemca

    • @Mariusz Szczerski
      Dobra, ale co nas to obchodzi, że Hans z Wehrmachtu chciał dostać kawałek pola w Polsce, czy na Ukrainie? Jesteśmy polskimi, czy niemieckimi nacjonalistami? W Polsce w regionie COP też mieszkańcy cierpieli na niedobór ziemi, jednak polscy nacjonaliści nie wpadli na pomysł atakowania sąsiadów i wyniszczania ich, tylko dążyli do industrializacji kraju, rozwoju przydomowego ogrodnictwa, mechanizacji rolnictwa, rozwiązania problemu rozdrobnionych gospodarstw wiejskich itd. Zresztą, czasy powojenne pokazały, że brak przestrzeni do życia dla Niemców to była bujda. Niemcy mając mniejszą powierzchnię, przekroczyli powojenną liczbę ludności, wpuścili do kraju miliony imigrantów, a jednak ich współczesny poziom życia to przepych w porównaniu do jakichkolwiek innych czasów z przeszłości. Hasło „przestrzeni życiowej” oraz kolonizacja to były po prostu narzędzia ekspansji i tworzenia imperium niemieckiego. Tak więc ‚Polski Patriota’ ma rację.

    • @Mariusz Szczerski
      Sukces gospodarczy Niemiec pod rządami Hitlera jest rzeczą bezsporną. Gdyby nie rozwój gospodarczy, Niemcy nie byliby w stanie stworzyć Wehrmachtu i rozpocząć wojny ofensywnej, ale to wszystko dowodzi, że jak stwierdziłem w swoim pierwszym komentarzu „Hitler działał tylko i wyłącznie w interesie Niemiec”. W związku z powyższym stwierdzenie Grega Johnsona „Hitler walczył i zginął za całą naszą rasę” należy uznać za mijające się z prawdą.

  9. Hitler miał też coś w sobie z lewaka. Hitler od pewnego czasu miał poważne zastrzeżenia do reżimu gen. Franco. Krytykował kler i plutokratów jego otoczeniu.

    • Nie, kleru nie wolno krytykować. Frajeranco tak bardzo wszedł w klerykalizm, że nawet gdy kler totalnie zlewaczal po pewnym soborze, go nie krytykował wychodząc z założenia, że kleru nie wolno krytykować. Ale na poważnie: tu akurat AH miał 100% racji, abstrahując od innych jego polityk. Ja uważam, że AH był zbyt reakcyjny, wiele rzeczy, które robił w polityce wewn. i zagr. było reakcyjne. Tak więc mam coś wspólnego z prawackimi krytykami AH: ale oni krytykują AH, że był rzekomo zbyt rewolucyjny, ja za to, że był zbyt reakcyjny, więc z zupełnie innych perspektyw.

    • Grzechem pierworodnym hitleryzmu był jego szowinistyczny i imperialistyczny charakter dobitnie widoczny w Mein Kampf i późniejszej praktyce politycznej III Rzeszy. Hitler nie rozumiał potrzeby wspólnej walki rasowo-wyzwolenczej Europejczyków przeciw zog. Z reguły krytykuje się Hitlera za rasizm, ale jest dokładnie odwrotnie: hitleryzm nie grzeszył nadmiarem rasizmu, ale jego niedoborem! Tzn. niezrozumieniem konieczności współpracy wszystkich ludzi europejskiej rasy, zwl. najlepszych ludzi naszej rasy, bez względu na podziały narodowe. Tymczasem w mainstreamowych filmach słyszę hitleryzm był zły bo Rassenwahn i Rassenwahn, nic tylko Rassenwahn. Ile ja razy słyszałem ten durny slogan! Ale jak tera czytam Kevina MacDonalda historię żydów to se myślę: żydostwo – to jest dopiero Rassenwahn! Ale tego nigdy nie uslyszysz od naszych „elit”…

  10. Albrecht, a czy kler jest nietykalny? Nie mozna go krytykowac?

    • Akurat w otaczaniu się klerem nie ma nic złego, o ile kler wspiera narodowe i chrześcijańskie wartości. Grzechem Franco jeśli już to raczej było otaczanie się plutokracją i liberalnymi technokratami, którzy z czasem doprowadzili do upadku jego dyktatury.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*