life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Jan Archita: Katolicyzm nie do pogodzenia z socjalizmem

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

W poprzednich rozważaniach o socjalizmie polskim stwierdziliśmy jego marksistowski charakter i zdecydowaną chęć wytrwania przy wskazaniach „Manifestu komunistycznego”. W tym charakterze socjalizm musi być bezwzględnie wrogi religii w ogóle, katolicyzmowi w szczególności: aby sam mógł się rozwijać – musi religię katolicką zwalczać najbardziej stanowczo.

Tutaj jednak ktoś może zrobić uwagę, że oskarżenie takie nie ma dostatecznych podstaw, że socjalizm polski nie jest tak nieprzejednany, a właściwie to nawet nie zajmuje się zagadnieniami religijnymi, boć przecież ciągle głosi to swoje stare, programowe hasło: „religia jest rzeczą prywatną”, głosi zasadę tolerancji i szacunku dla cudzych przekonań!

Takie oto mniemanie spotyka się dość często w społeczeństwie polskim i nie trzeba dodawać, że wpływa ono ujemnie na odporność ludzi w stosunku do propagandy socjalistycznej, że staje się ono furtką, poprzez którą przedostają się inne błędy materialistycznej nauki.

Trzeba zrozumieć, że te niewinne na pozór hasła niosą społeczeństwu katolickiemu wielkie niebezpieczeństwo wywłaszczenia z należnych mu praw, zepchnięcia w najciemniejszy kąt, aby potem bezpiecznie już można zdjąć maskę i ukazać właściwe swoje, bezbożne oblicze. To więc wszystko co socjaliści mówią dziś o swoim stosunku do religii i jej wyznawców należy uważać za przejściową taktykę, to jest tylko taki sposób postępowania, który socjalizmowi zapewnia stosunkowo najwięcej korzyści, dopóki działa on w warunkach dla siebie zasadniczo nieprzyjaznych, w atmosferze kultury chrześcijańskiej.

Że te hasła tolerancji dla ludzi o przekonaniach religijnych, że podstawowa zasada, „religia jest rzeczą prywatną” – są właśnie wyrazem chytrej taktyki, można się przekonać bliżej wniknąwszy w działalność organizacyj socjalistycznych.

Ten i ów socjalista może rzeczywiście ufać, że jego nauka nakazuje mu poszanowanie dla religii i jej wyznawców i osobiście gotów jest tę zasadę stosować w życiu. Nie o jednostkach jednak tutaj mówimy, ale o całym ruchu społecznym, o kierunku jego działania wyznaczanego przez przywódców.

W zakresie stosunku do religii mam w pamięci niedawno osobiście stwierdzony fakt, w którego świetle uwagi te zyskują pełne potwierdzenie.

W jednym z warszawskich czerwonych związków zawodowych na odczycie poświęconym sprawie wychowania religijnego i socjalistycznego prelegent otwarcie przyznał, że to, co się oficjalnie masom podaje, jakoby socjalizm nie walczył z religią wywołane jest względami taktycznymi. Socjalizm i religia wykluczają się wzajemnie, nie ma i nie może być kompromisu między marksistowskim materializmem i chrześcijańskim spirytualizmem, bo pierwszy mówi: nie ma Boga, drugi z Boga wszystko wywodzi i do Boga zdąża. Drogi pośredniej nie ma. Nie zawsze wszakże może socjalizm – powtarzam myśli owego prelegenta – otwarcie wypowiadać wojnę religii i wszystkim jej przejawom. W społeczeństwie chrześcijańskim taką bezwzględnością nic zyskać by nie mógł, bo religia zbyt głęboko zapuściła w nim korzenie, by dały się one unicestwić. Z tym faktem trzeba się liczyć w oddziaływaniu na społeczeństwo i wybrać taki sposób postępowania, który by nie zrażał nas do socjalizmu, ale jednocześnie w sposób na pozór niewinny odciągał je od tradycyjnych wierzeń. Tak trzeba rozumieć hasło tolerancji, hasło „religia to rzecz prywatna” – tą drogą skuteczniej opanuje się umysły ludzi i przerobi się na socjalistyczną modłę, bo gdy te hasła się przyjmą – obali się największą przeszkodę: przekonanie, że wobec socjalizmu każdy wierzący winien przyjąć postawę zdecydowanie obronną, a przynajmniej negatywną.

Szerząc to hasło: „religia jest rzeczą prywatną”, socjalizm chce zniweczyć oddziaływanie chrześcijaństwa na życie społeczne w najszerszym rozumieniu tego terminu. Chce wpoić ludziom przekonanie, że religia jest wyrazem bliżej nieokreślonych potrzeb dusz ludzkich, że ogranicza się do najbardziej intymnych, osobistych marzeń i wzlotów – nieszkodliwych póty, póki nie mają one odpowiednika w życiu społecznym, zbiorowym.

Dlatego też obóz socjalistyczny jest głównym patronem wszystkich poczynań, mających wpływ religii na życie społeczne ograniczyć jak najbardziej i tym się tłumaczy, że prowadzi on akcję zlaicyzowania i rozbicia rodziny przez pozbawienie małżeństwa charakteru sakramentalnego, że występuje przeciw szkołom wyznaniowym, że żąda rozdziału Kościoła od Państwa, że szerzy akcję „świadomego macierzyństwa”, które w praktyce staje się masową mordownią nienarodzonych, że patronuje wszelkim organizacjom wolnomyślicielskim, itp. Przykładów można tu cytować wiele – dość przejrzeć prasę socjalistyczną, by się o tym osobiście przekonać.

Co ma do tego hasło: „religia jest rzeczą prywatną”?

– Ma i bardzo wiele!

W ujęciu socjalistów oznacza ono, że „religia nie przynosi ze sobą żadnych nakazów moralnych, że osobisty stosunek do Boga, nie powinien oznaczać przyjęcia pewnych reguł postępowania, że katolik w życiu społecznym nie powinien się krępować żadnymi religijnymi motywami, bo z chwilą, gdy wchodzi w kontakt z innymi ludźmi, inne go prawa obowiązują. Życie społeczne rządzi się własnymi, niezależnymi od religii, prawami, tu obowiązuje etyka „ogólnoludzka”, nie zagwarantowana autorytetem boskim.

Czy głosząc to socjalizm naprawdę wierzy, że walczy jedynie z „klerykalizmem”, a nie samą religią?

Nie. Stać go na to, by zrozumieć najdalsze konsekwencje wiary w Boga: moralność jest nierozłączna z religią, stanowi jej konieczny element. Ale uderzenie w świat chrześcijański od strony właśnie moralności jest bezpieczniejsze, bo pozwala ukryć postawą bezbożniczą za parawanem frazesów o humanitaryzmie, postępie itp.

Stwierdzamy: taktyka obozu socjalistycznego w Polsce idzie w kierunku zohydzenia duchowieństwa, obniżenia autorytetu Kościoła i osłabienia poczucia moralnego. Celem tego jest osiągnąć ograniczenie wpływu nauki Chrystusa na życie społeczne, prawa i instytucje.

Trzeba być bardzo naiwnym, by snuć jakieś nadzieje na pogodzenie socjalizmu z katolicyzmem na drodze wzajemnych ustępstw. Droga jest tylko jedna do tego pogodzenia: socjalizm musi wyrzec się wszystkich swoich błędów, przede wszystkim podstawy swego poglądu na świat: bezbożnego materializmu, musi innymi słowy przestać być socjalizmem. „Sprzecznymi pojęciami są określenia: socjalizm religijny, socjalizm chrześcijański – mówi Pius XI – nie można być równocześnie dobrym katolikiem i prawdziwym socjalistą”.

Jan Archita

czerwonaflaga

Rycerz Niepokalanej” nr 11 (203), 1938.


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

23 Komentarzy

  1. Na pewno socjalizm…szczególnie w wydaniu „polskim”(taki jaki funkcjonował w naszym Kraju w latach 1956-80)-był bliższy ideałom chrześcijańskim niż antyludzki,zgniły i do cna zdemoralizowany (pseudo) kapitalizm…z którym mamy do czynienia od 1989 roku.Takie hasła jak obrona najbiedniejszych,solidarność społeczna,walka z nadmiernym bogaceniem się i kultem „złotego cielca”-były wspólne dla gomułkowskiego socjalizmu i chrześcijaństwa
    Dodatkowo wspomnieć też należy o sprzeniewierzeniu się ideałom Chrystusowego chrześcijaństwa przez instytucję KK…który najpierw poparł i czynnie uczestniczył w zniszczeniu tegoż „polskiego” socjalizmu…a pózniej…aż do dzisiejszego dnia uczestniczy-wraz z żydowskim globalizmem-w niszczeniu naszego narodu i wprowadzaniu NWO.
    Taki smutny stan obecnego KK w Polsce jest spowodowany:
    1.Utrzymaniem w kanonie zbrodniczego Starego Testamentu-demoralizującego zarówno hierarchię jak i wiernych
    2.Wprowadzaniem do Kościoła-już od dekad-elementów niepolskich i antypolskich
    3.Skorumpowaniem KK przez System

    • Jeśli Kościół Katolicki „zniszczył” ten „polski socjalizm” jak piszesz, to należy tylko podziękować Kościołowi. Ty sobie marz o tym swoim „socjalizmie” i bluźnij przeciwko Kościołowi Chrystusowemu. Ja tam wolę korporacjonizm i dystrybucjonizm, które są zgodne z nauką społeczną tego Kościoła i są podstawą harmonii społecznej oraz prawdziwej kultury europejskiej.

  2. Z całym szacunkiem, ale ten artykuł nie ma sensu. Autor na samym początku wyprowadził błędną tezę i napisał pod nią całą resztę.
    Są różne socjalizmy; marksistowski, demokratyczny, narodowy, jest też i wersja chrześcijańska, bo co stanowi o miłości do bliźniego, jeśli nie wzajemna pomoc, szczególnie słabszym istotom?
    Socjalizm w skali mikro to np komórka rodzinna: rodzice troszczą się i dbają o dziecko, z którym wyczuwają więzy krwi
    Tak jak mówił były Kanclerz Niemiec w latach 30.: nie ma sensu socjalizować gospodarki, mnie interesuje socjalizowanie ludzi

    Przestańmy łączyć wyraz „socjalizm” jedynie z uspołecznieniem środków produkcji czy kołchozami, nie tędy droga. Zapraszam na https://lurker.land/

    • @Mariusz Szczerski
      Czy naprawdę jako polscy nacjonaliści – bo chyba nimi wszyscy jesteśmy, pomimo różnić – potrzebujemy socjalizmu, aby uzasadnić pomoc słabszym i potrzebującym? Rodzina, dbanie o więzy krwi, troska o najbliższych, istnieją od zawsze, istniały u naszych przodków przed 966 rokiem i po. Podkreślanie znaczenia wspólnoty to przecież fundament nacjonalizmu i naprawdę jakiś socjalizm jest tu zbędny.
      Sam tekst prezentuje katolicki punkt widzenia i nie dziwi mnie taka, a nie inna argumentacja Autora. Wszelkie próby łączenia elementów socjalistycznych lub marksistowskich z katolicyzmem zawsze przynoszą katastrofę. Dość wspomnieć o rożnych „księżach-patriotach” czy poronionej teologii wyzwolenia, która przyczyniła się razem z modernizmem do zniszczenia katolicyzmu w Ameryce Łacińskiej. Dziś królują tam protestanckie sekty z USA lub liberalna degeneracja.
      Ja wiem, że w pewnych kręgach wciąż modne są hasełka „jeb… prywaciarzy”, ale o gospodarce rozmawiajmy jak normalni ludzie, a nie gimbusy na poziomie Julek. Już nawet słynni skini bracia Kijanowscy na początku lat 90-tych zrozumieli, że socjalizmy w Polsce należy spuścić do kibla ;)
      Znakomitym przykładem myślenia kategoriami „jeb….wolność gospodarczą” jest Wenezuela po śmierci Chaveza. O ile on był w pewnym sensie pragmatykiem, gdzieś w tradycji peronizmu, o tyle jego następca to już socjalista pełną gębą. „Jeb……. prywaciarzy” do końca, do ostatniej rolki papieru.

    • Termin „socjalizm” do niczego nie jest nacjonalistom potrzebny. Jest on i tak skompromitowany, większości ludziom źle się kojarzy, poza tym nie jest on związany z naszą teorią polityczną, kojarzy się on z marksizmem. Nawet lewica nie chce go używać z powodów wizerunkowych to po co mieliby go używać nacjonaliści? Już lepiej jeśli nacjonaliści skręcający w lewo będą używali innych terminów na swoje prosocjalne poglądy ekonomiczne, choćby terminu „syndykalizm”, „kooperatyzm” albo „samorządność pracownicza”. O wiele lepiej się kojarzy.

  3. Re.Mariusz Szczerski Nic dodać,nic ująć…sama prawda,popieram…

  4. A ja się jak najbardziej zgadzam z tym tekstem, bo ten tekst opisuje socjalizm jako konkretny ruch społeczny, nie jakąś tam mglistą koncepcję „sprawiedliwości społecznej”. Chrześcijańska (tj katolicka) nauka społeczna wyraźnie głosi, że własność prywatna o ile nie jest wykorzystywana przeciwko dobru społeczeństwa jest podstawą wszelkich zdrowych stosunków społecznych. Tak samo jak istnienie hierarchii, bo wbrew egalitarnym bredniom ruchów socjalistycznych ludzie nie są sobie równi, każdy się różni ze względu na różne cechy i każdy jest powołany do spełniania określonej funkcji społecznej. To jest właśnie chrześcijański personalizm odrzucany przez ideologów socjalizmu. Z tego wynika absurdalny i niszczycielski charakter wszelkich bredni o „walce klasowej”, bo co jest niby chrześcijańskiego w promowaniu konfliktów społecznych? To przecież szatan w wierze chrześcijańskiej jest tym, który sieje niepokój. Wracając do własności prywatnej. Nie wiem jak socjalistyczne hasło „własność prywatna to kradzież” ma się do chrześcijańskich cnót rodzinnych. Przecież to właśnie te pierwotne lewusy (czyli tzw „prawdziwa lewica”, którą fascynują się lewicujący nacjonaliści) jako pierwsi zaczęli rozbijać rodzinę odbierając rodzinom prawo do własności prywatnej, z której ojcowie mogli utrzymać swoje rodziny, w imię wypaczonych form kolektywizmu sprowadzili jednostkę do trybika w maszynie społecznej, doprowadzili do zuniformizowania mas. Nie wiem co to ma wspólnego z chrześcijaństwem i nacjonalizmem. Oba stoją po stronie rodziny. Tymczasem socjalizm jest tak samo antyrodzinny jak kapitalizm.

  5. Re.M Ten „Kościół Chrystusowy” już dawno sprzeniewierzył się naukom Jezusa Chrystusa…Od dawna był-a po II Soborze się to tylko nasiliło-mocno „podszyty” wpływami żydowskimi…zarówno jeśli chodzi o doktrynę jak i praktykę polityczną(patrz powyżej) .Natomiast jeśli chodzi o socjalizm…nawet ten „polski”…to nie uważam go oczywiście za system idealny(dużo mu do tego brakuje)…ale bez porównania bardziej sprzyjający życiu narodowemu niż karykatura państwa-dzisiejsza (łże)RP…niszcząca naród i społeczeństwo…z błogosławieństwem skorumpowanego przez System i wysługującego się globalistom Kościoła…

    • „Natomiast jeśli chodzi o socjalizm…nawet ten „polski”…to nie uważam go oczywiście za system idealny”
      WOW, nie uważasz socjalizmu za system idealny! A ja powiem więcej. Ten twój kochany gomułkowski socjalizm to gówno i jeśli myślisz że ktoś pójdzie za tym badziewiem to się kurwa mylisz. Społeczeństwo polskie jest ogłupiałe, ale Polacy jeszcze nie są na tyle głupi, żeby chcieli wracać do tego, z czego sami chcieli uciec. Nie chce mi się dyskutować z tymi wysrywami o „sprzeniewierzeniu się Kościoła Żydom”. Te twoje zachwyty nad socjalizmem wystarczają żeby udowodnić twoją słabą formację intelektualną i ideową.

    • OK, to już wiemy, że Kościół Katolicki jest w całości „be”, tylko Ty jesteś „prawdziwym chrześcijaninem” z parafii endokomuna. Tylko mała prośba – zmień płytę, bo to staje się już nudne. Nie jesteś katolikiem, więc nie wypowiadaj się na temat Kościoła, tym bardziej przy takiej ignorancji, jaką prezentujesz. Naczytałeś się jakiś poronionych broszurek i chcesz w ten sposób obalić Magisterium 2000 lat. Trochę pokory.

    • @WIDERSTAND
      Ot, dla „prawdziwego gnostyckiego chrześcijanina” wystarczy hasło „Żydy w Kościele” i już mu wystarczy cała formacja intelektualna. To już wyższy poziom prezentują Świadkowie Jehowy, oni przynajmniej potrafią przygotować się merytorycznie. Tymczasem on pewnie okładki NT na oczy nie widział, a wszelkie fragmenty bierze z internetu, względnie z filmików z żółtymi napisami o iluminatach.

  6. Re.M Po twojej wypowiedzi widać,że nie tylko jesteś intelektualnym oszołomem…bo nie przyjmujesz do wiadomości oczywistych faktów…ale także zwykłym chamem i prymitywem…(wtręty typu „kurwa”). Społeczeństwo odeszło od polskiego socjalizmu na swoją zgubę…ogłupione fałszywą propagandą „Wolnej Europy” i zażydzonego Kościoła…Teraz jesteśmy tylko karykaturą państwa…należącego do „kogoś innego”…niemiłosiernie wyzyskiwaną kolonią międzynarodowego(czytaj:żydowskiego) kapitału…

    • „Oszołomem” I kto to pisze? Ktoś kto na portalu programowo katolickim próbuje udowodnić jaki to „straszny” i „żydowski” jest ten Kościół posługując się w kółko tymi samymi argumentami. Nie ośmieszaj się chłopie.

    • „Społeczeństwo odeszło od polskiego socjalizmu na swoją zgubę”.
      XD
      Naprawdę wierzysz w te brednie?
      Gospodarka PRL-u, podobnie jak innych krajów „realnego socjalizmu” to była ekonomia księżycowa. Już pod koniec lat 80-tych zachodni banksterzy mieli nas w kieszeniach, ponieważ twórcy Twojego „polskiego socjalizmu” postanowili wybudować za pożyczone od nich pieniądze „raj” na kredyt. To nie zrzucona stonka zbudowała III RP, ale twórcy Twojego „polskiego socjalizmu”. I to wreszcie twórcy Twojego „polskiego socjalizmu” przez kilkadziesiąt lat zgadzali się na wywóz za bezcen do ojczyzny światowego proletariatu produktów przemysłowych i surowców.

    • „Społeczeństwo odeszło od polskiego socjalizmu na swoją zgubę”
      Typie, jesteś żałosny. Jeśli uważasz że alternatywą dla kapitalizmu miało być PRLowskie dziadowanie społeczeństwa to nie dziwię że dzisiaj większość ludzi jest zapatrzona w liberalizm. Gdyby Polska od początku wybrała normalny ustrój ekonomiczny (np korporacjonizm) to nie musiałbyś płakać nad karykaturą państwa.
      BTW weź zmień płytę. Wysłuchiwanie tej samej paplaniny robi się nudne i nużące.

    • Nie wiem po ile macie lat ale ja jesscze załapałem się na kolejki po chleb. Co prawda chleb był smaczniejszy ale nie jestem pewien czy to zasługa receptury i składników czy raczej tego wystawania za nim. To tyle dobrych wspomnień z tego naszego socjalizmu. :)

      Jednego jestem pewien. Jakiekolwiek zamieszanie, wojna ze wschodem, etc. to zwijam się na zepsuty zachód. Myślę, że podobnie kombinuje większość byłych demoludów.

      Odnośnie artykułu to wystarczy zastąpić socjalizm komunizmem i pełna zgoda. Socjalizm w wydaniu np. skandynawskim, nie jest czymś totalnie abstrakcyjnym dla katolika.

    • „Odnośnie artykułu to wystarczy zastąpić socjalizm komunizmem i pełna zgoda. Socjalizm w wydaniu np. skandynawskim, nie jest czymś totalnie abstrakcyjnym dla katolika”
      Model skandynawski tyle ma pozytywnych cech, że pracownik może negocjować z pracodawcą warunki zatrudnienia na dosyć wysokiej pozycji negocjacyjnej. Państwo (nad)opiekuńcze to już jest całkowita porażka tego modelu.

    • „Model skandynawski tyle ma pozytywnych cech, że pracownik może negocjować z pracodawcą warunki zatrudnienia na dosyć wysokiej pozycji negocjacyjnej.”
      Na tą nierówność w pozycji pracownika-pracodawcy w systemie kapitalistycznym zwrócili też uwagę dystrybucjoniści i katolicka nauka społeczna:
      „A contract between a laborer and a big corporation is clearly a bargain between parties of very unequal strength, so it may well be unfair to the laborer; likewise, a deal between a small coffee-planter and a multinational agribusiness, or an individual tenant and a dominant landlord. Libertarians simply assume that a free market will enable bargains like these to be struck on terms that are acceptable to all parties concerned. Indeed, they flatly deny that such bargains may be unjust. For Hayek, the free market is like a game in which „there is no sense in calling the outcome just or unjust”.[note]Friedrich von Hayek, The Mirage of Social Justice (1973), chap. 10.[/note]Catholic teaching explicitly rejects this theory: „agreement between the parties is not sufficient to justify the amount to be received in wages” (Catechism, no. 2434). Cardinal Henry Manning argued „that there can be no real free contract between the capitalist and the worker. The capitalist wears golden armor; and the worker, if he remains obstinate, knows that hunger awaits him. Thus the ‘free contract’ has become the employers’ gospel”:
      https://distributistreview.com/archive/errors-of-libertarian-economics
      .

  7. Uwaga techniczna. Nie da się dodać komentarza do najnowszego wpisu Wayatt’a. Wyskakuje błąd 404 i nie ma takiej strony. Nie wiem czy to tylko u mnie (może jakiś personalny ban) czy wszyscy tak mają. :)

  8. Najwyższy czas spadać z tego banderowskiego portalu…krzyżyk wam na drogę…

    • Nie wiem gdzie tu widzisz banderyzm? Co do samej dyskusji to dobrze by było trochę hamować emocje..

    • „banderowskiego portalu”
      XD.
      Potwierdziłeś wszystkie diagnozy. Nie masz żadnych argumentów. Jedyne, co potrafisz to mantry o banderowcach, Żydach i Starym Testamencie. Wyjdź czasem na powietrze, dobrze Ci zrobi ;)

    • @semper…
      Lecz się na nogi, bo na głowę to już za późno ;)

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*