W obliczu zamętu jaki dominuje wśród katolików odnośnie zagadnienia antysemityzmu, trzeba i na ten temat powiedzieć parę słów. W doskonałej recenzji mojej książki „The Kingship of Christ and Organised Naturalism”, która ukazała się w jezuickim magazynie La Civita Cattolica (Rzym) z marca 1947 r. recenzent szczególnie podkreślił rozróżnienie jakie zawierają wszystkie moje książki. Pisze on: „Autor pragnie wyraźnie odróżnić nienawiść do narodu żydowskiego, która jest antysemityzmem, od opozycji wobec Żydów i ich masońskiego naturalizmu. Ta opozycja ze strony katolików musi być przede wszystkim pozytywna poprzez uznanie, nie tylko indywidualnie, ale i społecznie, praw nadprzyrodzonego Królestwa Chrystusa i Jego Kościoła, oraz poprzez dążenie polityczne do tego, by prawa te były uznane przez państwa i w życiu publicznym. Dla tego koniecznego przedsięwzięcia… aktywne i skuteczne zjednoczenie katolików… jest absolutnie potrzebne.”
Nie ma tu miejsca na obszerne cytowanie papieskich dokumentów by wykazać, że z jednej strony Papieże domagają się, by katolicy niezachwianie stali przy niezbywalnych prawach Chrystusa Króla, co zawierają encykliki, a z drugiej strony, by zachowali swe umysły i serca wolne od nienawiści wobec narodu, który według ciała jest własnym narodem Pana Jezusa. Z jednej strony muszą walczyć o prawa Chrystusa Króla i nadprzyrodzony ład w organizowaniu społeczeństw, co zawiera encyklika Quas Primas, niedwuznacznie ogłaszająca, że odrzucenie Jezusa Chrystusa, Prawdziwego Mesjasza, przez Jego własny naród oraz nieustępliwe trwanie tego narodu w opozycji wobec Niego, stanowi podstawowe źródło bezładu i konfliktów na świecie. Z drugiej strony jako członkowie Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa katolicy nie mogą nienawidzić członków narodu, w którym Druga Osoba Trójcy Świętej uzyskała ludzką naturę poprzez Błogosławioną Maryję, Lilię Izraela, ani odmawiać im przynależnych praw osobowych. Nadprzyrodzone wzniesienie umysłu i serca i nieustępliwą odwagę, której wymaga się od członków Chrystusa w naszych czasach, podtrzymać można tylko z pomocą Tego, który płakał nad Jerozolimą odrzucającą Jego ład. Niewątpliwie dla wiernych Chrystusowi oznaczać to będzie cierpienie wraz ze wzrostem światowej potęgi sił wrogich nadprzyrodzoności. Ale jednak wśród tego cierpienia członkowie Chrystusa muszą pamiętać, że przyjdzie chwalebny tryumf dla Chrystusa Króla gdy, jak pisze Św.Paweł w liście do Rzymian (XI,11-33), nastąpi szczery powrót ze strony narodu żydowskiego do Mistycznego Ciała Prawdziwego Mesjasza .
Dwa są powody, dla których wierni Bogu będą zdradzani przez tych, którzy powinni być po stronie Chrystusa Króla. Po pierwsze wielu pisarzy katolickich mówiąc o papieskich potępieniach antysemityzmu, nie wyjaśnia znaczenia tego słowa, ani nawet nie odwołuje się do dokumentów, które upominają się o prawa naszego Boskiego Pana, Głowy Mistycznego Ciała, Kapłana i Króla. Tak więc wielu nie wie o obowiązkach spoczywających na wszystkich katolikach, by opowiadać się zdecydowanie za Królestwem Bożym w społeczeństwie, a przeciwko żydowskiemu naturalizmowi. W rezultacie wielu katolików tak zupełnie nie zna doktryny katolickiej, że stawiają zarzut antysemityzmu wobec tych, którzy walczą o prawa Chrystusa Króla, tym samym wspomagając wrogów Pana Boga. Po drugie wielu pisarzy katolickich bezkrytycznie powtarza co przeczytali w naturalistycznych, zwróconych przeciwko nadprzyrodzoności gazetach, nie rozróżniając między antysemityzmem we właściwym katolickim sensie jak wyjaśniono powyżej, a „antysemityzmem” jak pojmują go Żydzi. Dla Żydów „antysemityzmem” jest wszystko co sprzeciwia się naturalistycznej, mesjańskiej dominacji ich narodu nad wszystkimi innymi. Zupełnie więc logicznie przywódcy narodu żydowskiego utrzymują, że upieranie się przy prawach Chrystusa Króla jest przejawem „antysemityzmu”’ . Określenie „antysemityzm”, ze wszystkimi jego bojowymi skojarzeniami w umysłach niemyślących, jest rozszerzane, by objąć nim wszelki opór wobec dążeń narodu żydowskiego do naturalistycznych celów i wszelkie demaskowanie metod, które stosują do osiągania tych celów.
Świątobliwy Pius X powiedział 13 grudnia 1908 r. w czasie beatyfikacji Joanny d’Arc:”W naszych czasach, bardziej niż kiedykolwiek dotychczas, największą siłą czyniących zło jest tchórzostwo i słabość ludzi dobrych, a cały wigor rządów szatana wynika ze słabości katolików. O gdybym mógł zapytać Boskiego Zbawiciela, jak uczynił to w duchu prorok Zachariasz: Czymże są. rany na Twoich dłoniach? Odpowiedź byłaby bez wątpienia następująca: Doznałem tych zranień w domu tych, którzy Mnie kochali. Zranili Mnie przyjaciele, którzy nie zrobili nic by Mnie bronić, oraz ci, którzy przy każdej okazji stają się wspólnikami moich przeciwników. Ten wyrzut można skierować do słabych i tchórzliwych katolików wszystkich krajów”.
ks. dr Denis Fahey
3 marca 2020 o 17:34
Teolog, filozof, naukowiec, polityk – a równocześnie głęboko oddany swojemu powołaniu kapłan. Trudno zrozumieć biografię o. Fahey’a bez spojrzenia na nią przez pryzmat wiary, a z drugiej strony jego działalność wykraczała daleko poza sferę religijną. Pisał o zagadnieniach ekonomicznych, politycznych i społecznych – przy czym nie wyobrażał sobie, ażeby na płaszczyźnie wartości i pryncypiów mogły one funkcjonować bez zakorzenienia w Ewangelii.
Szkic biograficzny
O. Denis Fahey urodził się 3 lipca 1883 w miejscowości Golden, hrabstwo Tipperary. Był najmłodszym z trzech synów Timothyego i Birgit Fahey’ów. Jeden z biografów Faheya stwierdził, że jego dom rodzinny, na wskroś katolicki, spełnił fundamentalną rolę jeżeli chodzi o formację przyszłego zakonnika; był dla niego pierwszą, a zarazem najważniejszą szkołą wiary.
Był dzieckiem uzdolnionym. W wieku lat 12 (a więc w roku 1895) wstąpił do Rockwell College, szkoły założonej i prowadzonej przez Zakon Świętego Ducha. Uczył się bardzo dobrze, lubił też sport – szczególnie często grywał w rugby. Oprócz tego z czasem coraz silniej dawało o sobie znać jego powołanie. Początkowo wiedzieli o nim jedynie najbliżsi, lecz już w wieku lat 17 Denis Fahey ostatecznie zdecydował się wstąpić do Zakonu Św. Ducha……..
https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2013/07/25/o-panstwo-boze-o-denis-fahey/
7 marca 2020 o 17:14
Dziś w KK antysemityzm to grzech.