life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Feliks Burdecki: Za czasów Kopernika

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Rok 1454-ty był w dziejach Torunia rokiem wielkich przemian, zwiastujących nastanie nowej ery dla miasta, cieszącego się wówczas sławą jednego z najpotężniejszych grodów nadwiślańskich. W owym pamiętnym roku stany pruskie, niezadowolone z srogich rządów krzyżackich, wypowiedziały posłuszeństwa zakonowi i za namową burmistrza toruńskiego Tilmanna von Wege wyprawiły do króla polskiego poselstwo, oddając ziemie pomorsko-chełmińskie pod jego opiekę. Z Torunia wysłano odpowiedni dokument do wielkiego mistrza krzyżackiego, a jednocześnie zdobyto i zniszczono zamek, w którym znajdowała się krzyżacka załoga.

Pod naporem zastępów mieszczan toruńskich załoga musiała się poddać. Dumna warownia, która przez 220 lat była symbolem potęgi krzyżackiej, została całkowicie zniszczona i stała się pastwą płomieni.

Dla Torunia rozpoczął się nowy okres dziejowy.

Toruń odzyskał wolność, a zamieszkujący gród nasz patrycjusze korzystać mogli z szerokich przywilejów, nadanych im przez króla Kazimierza Jagiellończyka. Równocześnie jednak miasto prowadzić musiało, wraz z Gdańskiem i innymi miastami pomorskimi, wojnę, która ciągnęła się przez zgórą trzynaście lat i wyrządziła krajowi nieobliczalne szkody.

Walka toczyła się zacięta. Oddziały toruńskie pod wodzą znających się na sztuce wojennej znakomitych obywateli miasta szturmem zdobywali zamki krzyżackie. Przy oblężeniu Łasina i Malborka niezwykłym męstwem odznaczył się patrycjusz toruński Łukasz Watzenrode, jeden z najzagorzalszych przeciwników zakonu.

Za okrucieństwa zakonu miasto odpłacało się bezwzględnym stosowaniem srogich praw wojennych. Wśród ludności Torunia nie brakowało zwolenników Krzyżaków. Zwłaszcza wśród rzemieślników, licznie ongiś sprowadzonych przez zakon z Niemiec, znajdowało się wielu niezadowolonych z polityki rady miejskiej. Po dwóch latach zmagań wojennych, za poparciem tajemnych wysłanników krzyżackich wybuchł w Toruniu jawny bunt stanu trzeciego.

Rada stłumiła w zarodku rewoltę. 65 obywateli zostało ściętych na staromiejskim rynku za sprzyjanie zakonowi.

Prawie cały trud wojny dźwigały miasta pomorskie. Pomoc króla zwłaszcza w pierwszych latach wojny była całkiem niedostateczna. Król Kazimierz Jagiellończyk, pomny tradycji Wielkiej Wojny, uwieńczonej w roku 1410-tym zwycięstwem pod Grunwaldem, zamierzał początkowo prowadzić walkę za pomocą pospolitego ruszenia. Szlachta polska nie usłuchała wszelako wezwania króla. Wojnę z Krzyżakami zlekceważyła i zajmowała się sejmikowaniem i targami z możnowładcami.

W Toruniu bierność królewskiej Rzeczypospolitej z biegiem czasu wywołała zrozumiałą niechęć i niezadowolenie. Za sprawą wspomnianego już Łukasza Watzenrode wystosowano do Krakowa buńczuczny list, dumnie domagając się pomocy i grożąc nie uznaniem zwierzchnictwa króla, gdyby król nadal wykazał się brakiem aktywności w wojnie z krzyżakami. Regina Wistulae, królowa Wisły, jak zwano wówczas Toruń, mogła bowiem uznawać zwierzchnictwo silnego monarchy, wszelako słabemu królowi nie zamierzała składać hołdu. Wypowiedziana w liście groźba odpadnięcia od Polski nie była prawdopodobnie traktowana na serio. W każdym bądź razie jednak wojna prowadzona przez kilka miast pomorskich z potężnym zakonem wyczerpała je gospodarczo. To też w roku 1458-ym Chełmno opanowane zostało przez wodza oddziałów krzyżackich Bernharda von Schönberga. W marcu zaś zajęty zostaje przez niego zamek w Papowie, a w pierwszą noc wiosny wojska krzyżackie znienacka wdzierają się na chełmińskie przedmieście i zatrzymują się tuż u samych bram toruńskiego śródmieścia. Gwałty, mord i pożogi znaczyły pochód krzyżackich oddziałów.

W tak nieszczęśliwie rozpoczynającym się roku 1458-ym w ogrodzie naszym zjawia się zamożny bankier i kupiec krakowski Mikołaj Kopernik. Bogaty krakowianin z pewnością widział jeszcze zgliszcza zniszczonych w czasie napadu krzyżackiego przedmieści Torunia.

Nie wiemy dokładnie, jakie interesy sprowadziły Kopernika z Krakowa do Torunia. Możemy się tego jednak domyślać. Do prowadzenia wojny konieczne są pieniądze. Kopernik będąc jeszcze w Krakowie pośredniczył w operacjach finansowych stanów pruskich. Przypuszczalnie właśnie w czasie wojny interesy handlowe wymagały koniecznie bytności w bezpośrednim sąsiedztwie terenu walki. Pozatem wiemy też, że Kopernik handlował sprowadzaną z Węgier miedzią; być może również dla tych miedzianych interesów osiedlenie się w Toruniu było rzeczą bardzo pożądaną.

Z zamożnym kupcem i ławnikiem toruńskim Łukaszem Watzenrode niewątpliwie już od dawna wiązały Kopernika stosunki handlowe. Obecnie w Toruniu zamożny krakowianin jest częstym u niego gościem. Do domu toruńskiego patrycjusza sprowadzały Kopernika nie tylko interesy handlowe. Pan Łukasz i pani Katarzyna Modlibożanka-Watzenrode mieli dwie urodne córki, Krystynę i Barbarę. Wiemy, że niebawem imć pan Mikołaj Kopernik rodem z Krakowa stanął na ślubnym kobiercu z Barbarą Watzenrode i pojął ją za żonę.

Druga córka Watzenrodów, Krystyna wyszła za mąż za Tilmanna von Allen, tak samo jak Watzenrode zagorzałego przeciwnika Krzyżaków. Allen w roku 1462-gim jako dowódca wojsk toruńskich zdobył zamek świecki i przez pewien czas był zamku tego komendantem. W roku 1473-im, to jest w roku urodzenia Kopernika-astronoma, Tilmann von Allen był rządzącym burmistrzem miasta. Znakomity ten patrycjusz toruński cieszył się uznaniem i łaską Kazimierza Jagiellończyka, czego dowodem jest fakt, że został dwukrotnie mianowany burgrabią toruńskim. W miastach pomorskich burgrabie byli przedstawicielami króla.

Stary Łukasz Watzenrode był właścicielem kilku domów, położonych przy Rynku Staromiejskim, przy ulicy Żeglarskiej i ulicy św. Anny, dziś zwanej ulicą Kopernika. Po jego śmierci Kopernik odziedziczył dom przy ulicy św. Anny oraz winnicę w Kaszczorku.

Kopernikowi, byłemu kupcowi krakowskiemu, musiało się w Toruniu nieźle powodzić. Autorytet jego teścia ułatwił mu znakomicie rozszerzenie i umocnienie własnych wpływów i stosunków handlowych. W roku 1465-tym, a więc w zaledwie siedem lat po przybyciu do Torunia, Kopernik zostaje ławnikiem w Starem Mieście. Był to wielki zaszczyt, świadczący wymownie o uznaniu, jakiem cieszył się przybysz z południa.

Mikołaj-astronom był czwartym i najmłodszym dzieckiem Mikołaja i Barbary. Najstarszą córką była Barbara, późniejsza przełożona klasztoru w Chełmnie. Brat Andrzej, podobnie jak astronom został kanonikiem, siostra Katarzyna zaś wyszła za mąż za kupca i ławnika toruńskiego Gärtnera.

Od czasów, kiedy urodził się genialny astronom, dużo zmieniło się w pięknym nadwiślańskim grodzie. Wszelako wiele też pamiątek pozostało prawie że bez zmian.

Kościół św. Jana tak samo jak dziś, niby przygarbiony olbrzym, wznosił się wysoko ponad murami Reginae Wistulae. Tak, jak obecnie z jego ostrymi łukami zakończonych witrażach zachodzące słońce rozpalało łunę przepięknych ogni. Nieco inaczej tylko wyglądało za czasów Kopernika górne zakończenie ciężkiej wieży. W pierwszej kapliczce bocznej prawej nawy dziś jeszcze znajduje się chrzcielnica, nad którą przyszły astronom został ochrzczony.

Również kościoły św. Jakuba i Panny Marii prawie bez zmian przechowały się do naszych czasów. Kilka wszelako kościołów dziś już w grodzie Kopernika nie istnieje. Wspomnieć wypada przede wszystkim o klasztorze i kościele św. Mikołaja, należącym wówczas do dominikanów. Wiemy, że rodzice naszego astronoma zapisali się do tercjarzy w tym właśnie kościele. Kościół ten znajdował się na północnym pograniczu Starego i Nowego Miasta.

Tam, gdzie dziś na rynku Nowego Miasta znajduje się zbór protestancki, za czasów Kopernika stał ratusz z wysmukłą wieżą.

Życie handlowe Torunia ogniskowało się na rynku Starego Miasta dookoła ratusza. Ratusz ten dziś jest o jedno piętro wyższy od ratusza z czasów Kopernika i oczywiście nie był wówczas ozdobiony renesansowymi wieżyczkami. Jego czworokątna, imponująca wieża wtedy już sięgała do tej samej wysokości co dziś, i uzupełniona była jeszcze spiczastym zakończeniem.

Za czasów przybycia ojca Kopernika do Torunia, z lewego brzegu Wisły trzeba było się przedostawać na brzeg toruński za pomocą promu. Później wybudowano naprzeciw ulicy Mostowej most drewniany przez kępę do brzegu kujawskiego.

Znamy dom, w którym urodził się Kopernik. Dom ten jednak uległ już kilkakrotnie przebudowie i dlatego dziś w niczym nie przypomina dawnego wyglądu. Jest jednak jeszcze w Toruniu kilka budynków, które dają nam dość dobre wyobrażenie o architekturze domów mieszkalnych, budowanych za czasów największego syna naszego grodu.

Przeszły nad miastem naszym burze przewrotów politycznych i społecznych. Prastare, czcigodne pamiątki dawnej świetności potężnej Królowej Wisły legły w gruzach, wszelako z każdym dziesięcioleciem potężnieje w społeczeństwie toruńskim tradycja kopernikańska, wzrasta umiłowanie pamięci wielkiego reformatora nauk Nicolai Copernici Torunensis.

Feliks Burdecki

Kopernik

„Gazeta Gdańska”, nr 46, 1935.


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , ,

Podobne wpisy:

  • 11 listopada 2018 -- Jeremi Wasiutyński: Spór o narodowość Kopernika
    O narodowości Mikołaja Kopernika pisano kiedyś tak wiele sprzecznych rzeczy i z tak nadmiernym zapałem, że do tematu tego powraca się dzisiaj z niechęcią. A przecież w literaturze ...
  • 30 czerwca 2019 -- Adam Danek: NOR — a jednak z III Rzeszą
    Podczas II wojny światowej Polska zapisała niezwykle bohaterską kartę dziejów. Szczególnie, jeśli chodzi o wydarzenia, jakie rozgrywały się wówczas w Kraju, gdzie powstał i przez k...
  • 28 listopada 2018 -- Paweł Musioł: Polskość Dolnego Śląska
    Pojęcie Śląska pokrywa się w świadomości Polaka z obszarem dzisiejszego Województwa Śląskiego i Opolszczyzny. Byłoby rzeczą śmieszną kruszyć kopie w obronie polskości tego Śląska, ...
  • 15 lipca 2018 -- Grunwald 1410 – wielki triumf polskiego oręża
    Bitwa pod Grunwaldem – jedna z największych bitew w historii średniowiecznej Europy (pod względem liczby uczestników), stoczona na polach pod Grunwaldem 15 lipca 1410, w czasie trw...
  • 7 maja 2018 -- Narodowa Duma: Kilkanaście tysięcy Polaków maszerowało w Wilnie
    Ulicami Wilna przeszła Parada polskości z okazji Dnia Polonii i Polaków za Granicą oraz Święta Konstytucji 3 Maja i stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę i Litwę. W pocho...
Subscribe to Comments RSS Feed in this post

Jeden komentarz

  1. O Autorze:

    Feliks Stefan Burdecki (ur. 17 kwietnia 1904 w Toruniu, zm. 14 września 1991 w Republice Południowej Afryki) – polski pisarz science fiction, popularyzator nauki, redaktor i publicysta.

    Ukończył studia matematyczno-przyrodnicze na Uniwersytecie Poznańskim, studiował także w Strasburgu. Doktorat obronił w 1927 na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej, następnie został profesorem Uniwersytetu Poznańskiego. Był członkiem polskich i zagranicznych towarzystw naukowych.

    W czasie okupacji został kolaborantem, współpracującym z polskojęzycznymi czasopismami „Przełom”, „Ster”, „Wiadomości Polskie” (przy współpracy z Janem Emilem Skiwskim, wydawcą tygodnika „Przełom”). Nawoływał do wspólnej z nazistami walki przeciwko bolszewizmowi. Skazany po wojnie zaocznie na karę dożywotniego więzienia, w latach 1945–1950 mieszkał w Szwajcarii, a w 1950 wyjechał do Afryki. Mieszkał najpierw w Cesarstwie Etiopii, a od 1952 w Związku Południowej Afryki (obecnie RPA), gdzie do 1971 pracował w Biurze Meteorologicznym w Pretorii.

    Dorobek pisarski Burdeckiego obejmuje prace popularnonaukowe o najnowszych osiągnięciach nauki i techniki, powieść i opowiadania science fiction oraz publicystykę. Dzięki gruntownemu wykształceniu autora w dziedzinie nauk przyrodniczych, jego utwory science fiction zawierają rzetelną porcję wiedzy. Najbardziej znana jest powieść Babel (1931) z optymistyczną wizją rozwoju astronautyki (1935 – rakieta „Czeljuszkina” osiąga 500 km i w ciągu 26 minut dociera z Moskwy do Ameryki, 1938 – pierwszy lot okołoziemski, 1950 – lądowanie na Księżycu); inne motywy to wykorzystanie energii atomowej i zjednoczenie Europy.

    Opowiadania science fiction to m.in. W niewoli u bestyj morskich (1934), Ognista dłoń Perkuna (1934) Rakietą na Merkury (1934), Zbawczy telewizor (1936), Profesor milion atmosfer (1937).

    Po wojnie praktycznie niewznawiany, jedyne opowiadanie Burdeckiego ukazało się w antologii Polska nowela fantastyczna T. 5: Niezwykły kryształ (1986) w wyborze Stefana Otcetena.

    Budowa wszechświata (1929)
    Podróże międzyplanetarne (1929)
    Babel (1931)
    Tajemnice Marsa (1931)
    Lot w stratosferę (1934)
    Życie maszyn (1934)
    Światy planetarne (1934)
    Ruchoma mapka nieba (1935)
    Polskie niebo (1936)
    Telewizja czyli Jak człowiek nauczył się widzieć na odległość (1936)
    Opanowanie materii czyli książka o zdobyczach polskiej nauki w dziedzinie chemii i fizyki, astronomii i geofizyki, o polskich wynalazcach i inżynierach oraz o polskich pionierach lotnictwa (1937)
    Podstawy energetyki dziejowej (1938)
    Technika i przemysł w dawnej Polsce (1938)
    Walka o atom (1938)
    Droga do powszechnego ideału pracy. Kształtująca energetyka w środowisku europejskim (1942)
    Rewolucja europejska. Przemówienie wygłoszone dnia 21 kwietnia 1944 roku do górników Kopalni Soli w Wieliczce (1944)
    Historische Energetik und gesichtlicher Materialismus (1944)
    Menschheit und Energetik (współautor: Gerhard Neuling, 1962)

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*