Wielotysięczna Parada Polskości przeszła 4 maja 2019 roku ulicami Wilna. Uroczysty pochód uczcił Dzień Konstytucji 3 Maja, Dzień Polonii i Polaków za granicą oraz przypadającą w tym roku 30. rocznicę założenia Związku Polaków na Litwie. – Po raz kolejny demonstrujemy, iż jesteśmy dobrze zorganizowaną społecznością z prężnie działającymi organizacjami społecznymi, polskimi zespołami artystycznymi, z polską oświatą – oznajmił prezes wileńskiego oddziału ZPL Marek Kubiak.
– Parada to nie tylko demonstracja tożsamości narodowej. Udział w niej daje poczucie dumy i jedności – mówili uczestnicy wielotysięcznego biało-czerwonego marszu.
W czołówce pochodu szli liderzy polskiej społeczności na Litwie, posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR), radni tej partii, a także przedstawiciele Rady Polonii Świata, Europejskiej Unii Wspólnot Polonijnych, liderzy organizacji polonijnych, którzy przyjechali do Wilna, by wziąć udział w marszu polskości i uroczystościach z okazji 30. rocznicy ZPL.
Prawie dwugodzinny pochód, w który udział wzięło 14 oddziałów ZPL z całej Litwy, polskie szkoły, zespoły artystyczne, harcerze, polskie organizacje społeczne zakończył się przed Kaplicą Ostrobramską, gdzie została odprawiona msza święta. Mszę świętą uświetnił występ zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”, który przybywa w Wilnie w ramach 200-lecia urodzin Stanisława Moniuszki.
Z punktu widzenia nacjonalizmu jedynym zgrzytem były unijne szmaty, niesione na szczęście przez jednostki.
Jeden Naród ponad granicami!
Na podstawie: polskieradio24.pl/nacjonalista.pl
5 maja 2019 o 01:12
Wilno jeszcze wróci do Polski,tak jak i całe Kresy.
5 maja 2019 o 10:09
Tak w ogóle to pomyślałem sobie, że jeśli różne ugrupowania nacjonalistyczne takie jak NOP, Niklot, czy Szturmowcy mają swoje oddziały wśród Polonii (dokładnie wśród emigrantów do bogatszych krajów europejskich) to mogłyby te i inne ugrupowania działać również na Litwie i Ukrainie (bo na Białorusi sowiecki satrapa Łukaszenka nie pozwoli na to). Ukraińscy nacjonaliści i tak mają dobre relacje z polskimi nacjonalistami to dla nich istnienie oddziałów polskich ugrupowań nacjonalistycznych wśród mniejszości polskiej pozytywnie wpłynie na rozwój współpracy z polskimi nacjonalistami na nowych polach i zacieśnienie więzi z Polakami na Ukrainie. A na Litwie może litewskich nacjonalistów zmusi się do dialogu i ucywilizuje ich.
Ponadpaństwowa działalność nacjonalistów w Europie występuje w wielu państwach europejskich, najbardziej rzucającym się w oczy jest Nordycki Ruch Oporu działający chyba już we wszystkich krajach nordyckich, od niedawna w Islandii, poza nimi serbskie ugrupowania nacjonalistyczne mają swoje oddziały w Bośni, Czarnogórze, a nawet w Macedonii, rumuńscy w Mołdawii, węgierscy w Serbii, na Słowacji, na Ukrainie i w Rumunii, greccy na Cyprze, być może bułgarscy nacjonaliści działają też w Macedonii, która jest w końcu etnicznie powiązana z Bułgarią. Nie słyszałem jedynie o działalności oddziałów niemieckich ugrupowań nacjonalistycznych w Austrii co jest dziwne przy wciąż żywym u nich rewizjonizmie granicznym.
5 maja 2019 o 10:37
Nawet wiem jakie cele w statucie NOP lub Szturmowcy wpisaliby przy rejestrowaniu działalności na Litwie:
Można byłoby ją nazwać Polsko-Litewską Koalicją Nacjonalistyczną
1. Ochronia praw mniejszości polskiej oraz dbanie o zachowanie tożsamości narodowej
2. Poprawa relacji między Polakami i Litwinami – budowanie wzajemnego pozytywnego wizerunku między maszymi narodami
3. Dialog, wymiana oraz rozwijanie myśli (ideologia i te sprawy) i współpraca z litewskimi nacjonalistami w celu
- działalności obu stron na rzecz zarówno Litwinów, jak i Polaków litewskich
- dążenia do nacjonalistycznego przebudzenia na całej Litwie
- ciekawą formą współpracy byłaby wspólna lista polskich i litewskich nacjonalistów do seimasu
Wymyśliłem jeszcze inne cele statutowe, o których zapomniałem.
5 maja 2019 o 14:11
A Nordycki Ruch Oporu działa w ogóle w Estonii, Łotwie i Litwie?
6 maja 2019 o 00:55
Nie działa, ‚najmłodszy’ oddział Nordyckiego Ruchu Oporu działa w Islandii, przed utworzeniem islandzkiej sekcji działali „tylko” w Danii, Szwecji, Norwegii. Ich priorytetem jest zjednoczenie Danii, Szwecji, Norwegii, Finlandii i Islandii w jedną nordycką republikę narodowo-socjalistyczną, włączenie Litwy, Łotwy i Estonii w skład tej republiki biorą za ewentualność.
W mojej opinii możnaby jeszcze Polskę i Białoruś włączyć w przyszłe nordyckie państwo, bo uważam nasze kraje za najbliższe światu nordyckiemu zaraz po krajach bałtyckich, które czasami też są włączane do tego świata, najczęściej Estonia. Po wyrzuceniu lewactwa z Nordlandu nie pogardziłbym zaliczeniu mnie jako Polaka do jednego narodu nordyckiego