life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Dr Dariusz Ratajczak: „Pogrom kielecki” – mistyfikacja rodem z Hollywood?

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Istnieją z grubsza w polskiej historiografii i publicystyce historycznej dwie wersje wydarzeń, jakie rozegrały się w Kielcach 4 lipca 1946 roku. Pierwsza, szeroko rozpropagowana przez badaczy-filosemitów głosi, że wprawdzie pogrom kieleckich Żydów nosi wszelkie znamiona ubeckiej prowokacji, to jednak okolicznością jej sprzyjającą był wrodzony antysemityzm kielczan (szerzej Polaków), którzy spontanicznie wzięli w nim udział. Pogląd drugi, wyrażany m. in. przez Krzysztofa Kąkolewskiego w jego świetnym (i celowo przemilczanym) „Umarłym cmentarzu”, redukuje udział społeczeństwa w mordach niemal do zera, przerzucając winę na komunistycznych oprawców – także tych o niepolskim rodowodzie. Nie ukrywam, że jest mi on bliski.

Z publicystycznego obowiązku przedstawiam oto wersję trzecią proponowaną przez „Polskie Towarzystwo Historyczne”, małą, biedną jak mysz kościelna placówkę polonijną ze Stanów Zjednoczonych nie ukrywającą (ale też przesadnie nie manifestującą) sympatii do rewizjonizmu historycznego. Poniższy, nie komentowany przeze mnie cytat, pochodzi z listu, jaki do redakcji jednej z polskich gazet w USA nadesłał w roku 1996 sekretarz PTH, Tadeusz Kierszniowski:

„Nowy Prezydent Polski (Aleksander Kwaśniewski – DR) ustami ministra Rosatiego w pierwszym swoim pociągnięciu przeprosił za <brutalną rzeź Polaków> na Żydach 4 lipca 1946 roku, związaną z posądzeniem niedobitków żydowskich o mord rytualny… w Kielcach. Kwaśniewski niedawno przyobiecał Światowemu Związkowi Żydów Polskich, że będzie brał udział w międzynarodowej pielgrzymce w celu upamiętnienia tego brutalnego mordu około 50-ciu niewinnych Żydów: mężczyzn, ciężarnych kobiet i nawet noworodków. Wszystkim było wiadomo, że sprawa kieleckiej masakry i pogromu, ostatniego w tym stuleciu związanego z posądzeniem o mord rytualny, trąci prowokacją (…). Po długiej i darmowej pracy dopiero w tym miesiącu (prawdopodobnie w lipcu 1996 r. – DR) udało nam się (tj. PTH – DR) odszukać dziewięć zdjęć ofiar kieleckiego pogromu. Po ich obejrzeniu zrozumieliśmy dlaczego ich nigdy nie publikowano i dlaczego one w Polsce są nadal tajemnicą państwową! Na zdjęciach widzimy żywych statystów — którzy udają martwych. Jest jeden trup w poważnym stanie rozkładu, przywieziony do kostnicy dla postrachu zagranicznych reporterów. W szpitalu zdrowi, nieporanieni pacjenci udają chorych w gipsie, który tak jak w kiepskim studio w Hollywood polano krwią albo czerwoną farbą (…). Koniecznie i to szybko musimy wydać książkę na ten temat i… wysłać 50, sto stronicowych „press kits”…, tak jak to dawniej zrobiliśmy dla Patricka Buchanana odnośnie Karmelitanek, Katynia i Treblinki (…). Cały kielecki pogrom to była radziecka mistyfikacja i nie było w nim żadnych śmiertelnych ofiar. Nie wolno tego nie opublikować i przyznać się do winy, której nie tylko nie popełniliśmy, ale której w ogóle nie było”.

Czy wersja podana przez PTH zasługuje na wiarę? Śmiem wątpić, chociaż z drugiej strony istnieją pewne poszlaki karzące zastanowić się nad ewentualnym „drugim dnem” kieleckiej prowokacji. Otóż w Kalifornii mieszka Dana I. Alvi, nasza rodaczka z okupacyjnym, warszawskim stażem. Pani Dana jest przewodniczącą (chairwoman) „Polish-American Public Relations Commitee” z siedzibą w Santa Monica – organizacji, która w warunkach amerykańskich prowadzi m. in. heroiczną walkę o dobre imię Polski i Polaków. Inaczej; prostuje rozsiewane głównie przez szowinistyczne koła żydowskie kłamstwa na nasz temat. W kwietniu 1999 roku Alvi w korespondencji do dr Jean Pierre Rollina, konsula generalnego RFN w „Mieście Aniołów”, obok wielu spraw związanych z ahistorycznym podejściem władz niemieckich do kwestii Holocaustu, poruszyła także sprawę wypadków kieleckich. Przedstawmy jej punkt widzenia i… spuśćmy kurtynę milczenia:

„Nie ma żadnej adnotacji na temat ludzi, którzy mieli odnieść kontuzje i trwałe uszkodzenia ciała podczas <pogromu kieleckiego>. Nie ma śladu w żadnym z polskich szpitali po ludziach, którzy mieli być leczeni z ran odniesionych w wyniku zastosowania przemocy (w Kielcach – DR) opisywanej przez żydowskich komunistów oraz w filmie Braunera (chodzi o antypolski w swej wymowie film pt. „Z piekła do piekła” autorstwa Artura Braunera, który wyświetlany był również w… niemieckim konsulacie w Los Angeles! – DR). <Ranni>, początkowo zabrani do szpitala w Kielcach, zażądali przeniesienia do szpitali poza miastem. Jednakże nigdy nie pojawili się w nich – po prostu wyskoczyli z pociągów. Fotografie ofiar autorstwa agentów UB są spreparowane w tak nieudolny sposób, że obalają twierdzenia Żydów o pogromie. Fotografie te wycofano jako dowód i oczywiście nigdy nie opublikowano ich w prasie (…). Z jakichś tajemniczych przyczyn trumny podczas oficjalnego pogrzebu <ofiar> były zabite metalowymi gwoździami, co stoi w sprzeczności z żydowskimi zasadami religijnymi. Nie znaleziono nikogo, kto widziałby ciała (ofiar – DR) przed zamknięciem trumien. Liczba złożonych do ziemi trumien była większa niż liczba ofiar (rzekomych wg autorki – DR). Czynniki oficjalne nadal odmawiają badań, które ustaliłyby co pochowano w ziemi. Najwyraźniej ofiary nie posiadały krewnych, jako że nikt nie wnosił o odszkodowania”.

dr Dariusz Ratajczak

Hidden-Jew


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

2 Komentarzy

  1. Ha ha ha XD. Ci Żydzi są naprawdę nieźli.

  2. Brakuje dziś tak odważnych historyków.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*