life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Blood & Honour – wrogowie czy sojusznicy?

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Na początku lat 80-tych XX wieku w Wielkiej Brytanii rozwinął się muzyczny nurt Rock Against Communism, którego czołową postacią był niezapomniany Ian Stuart Donaldson, w tym czasie działacz National Front i wokalista zespołu Skrewdriver. W 1987 roku utworzył on ruch Blood & Honour mający być platformą dla promocji muzyki nacjonalistycznej oraz miejscem współpracy białych patriotów niezależnie od podziałów organizacyjnych. Śmierć Iana w 1993 roku nie spowodowała zniknięcia B&H – wręcz przeciwnie, ruch jest obecny w kilkunastu krajach świata. Warto pamiętać, że jego twórca nie skupiał się tylko na muzyce – planował start w wyborach lokalnych oraz apelował o wsparcie partii nacjonalistycznych.

Trzeba podkreślić, że w wielu punktach nasza ideologia nie jest zgodna z zapatrywaniami części aktywistów Blood & Honour. Spotykane czasem w tym środowisku ataki na katolicyzm muszą spotkać się z potępieniem. Jednak nie zamierzamy generalizować. Jest wiele przykładów pozytywnych. Blood & Honour Hungaria (Węgry) wykonuje świetną pracę – mocno odwołuje się do dziedzictwo Strzałokrzyżowców, ma pozytywny stosunek do Wiary, często organizuje różne akcje pomocowe, słowem robi to, co powinno być dziełem każdego nacjonalisty. Podobnie rzecz ma się ze środowiskiem Blood & Honour Italia, którego swoistymi ekspozyturami są grupy: Veneto Fronte Skinheads i rzymska Comunita Militante Colleverde.

Na gruncie polskim jedno dla nas jest pewne – nigdy nie będziemy, pomimo oczywistych różnic, popierali represji politycznych Systemu wobec osób oskarżanych o myślozbrodnie. Wspominamy strach lewicowo-liberalnych degeneratów po słynnej sprawie Redwatch. Antyfaszystowscy troglodyci mogli wtedy poczuć na własnej skórze wszystko to, co stosują wobec nacjonalistów – donosy, publikowanie zdjęć i adresów etc. Dodajmy, iż „antyfaszystowskie” nagonki prowadziły do wielu brutalnych pobić nacjonalistów, a nawet zabójstw (m. in. 2 działaczy Złotego Świtu).

Warto na koniec wysłuchać krótkiego wystąpienia jednego z liderów Blood & Honour z Wielkiej Brytanii. Słowa dające do myślenia.

Na podstawie: nacjonalista.pl/B&H

Ian

Wystąpienie Benny’ego Bullmana, jednego z liderów Blood & Honour UK i wokalisty zespołu Whitelaw


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

25 Komentarzy

  1. Moim zdaniem BH/C18 współcześnie nie ma wielkiego znaczenia w ruchu nacjonalistycznym. Polscy działacze zresztą sami przyznają, że jest ich tylko kilkunastu, tak więc są niszową grupą, której część poglądów, wzorców i zachowań nie da się racjonalnie obronić, gdy byli popularniejsi przyciągali patologię społeczną i w ostateczności społeczeństwo widziało w nich bandę idiotów.

  2. Tekst opublikowany na stronie węgierskiego B&H przed Świętami Bożego Narodzenia – polscy odpowiednicy powinni brac przykład:
    „You are struggling with work yesterday, today with family problems, system of irregularities, and of course with yourself.
    Everyone is afraid of peace, truth, and all-love … the reality behind the whole hypocrite duma: It is profit, power influence, manipulation, fear-making, and total control.
    Meanwhile, sprawling strangers cut off a neck, burning alive, raping … and losing their recipients to death during the overall profit service.

    There are two forces with abundance: One is called Mammon, the other is Death.

    But on the most famous birthday of the world, we remember the personal birth of all of these opponents!
    What is the message of the Redeeming Woman today? What are your self-appointed „representatives” here? What we think differently.

    - Be alive, do not overemphasize life! Strive for simplicity and for the heroic lifestyle of your predecessors!

    - Be faithful to your homeland as the spring frog, who always returns to the same lake every year! Maintain the flame of your national individuality, and the integrity of your homeland is not only important to you. The diversity of Divine Creation is guarded and glorified!

    - You do not need to love your enemies, but at least not hostile. You can stand with weapons anywhere, only survivors! But never be afraid. Fear against God, if attack is upon you, what a fierce faith they are against you … then you also need to believe in the legitimacy of wild defenses!

    - Who gives his life for the other, he wins eternal life! The ultimate mission of Christ is self-sacrifice. Not just in combat and in death. Self-sacrifices of everyday life for our common goals are the cause of all of us’s prosperity and ultimately happiness.

    - Counter opposition to hypocrisy, lying, partying, and the power of profit. Cion’s snake, the soon-to-be-earning servant turns around the Earth! Instead, follow me on the cross as you make a deal!

    - Hate is not a matter of ideas and implementers of his devices. Because you can see, there are traitors on both sides of your world! Terrestrial greats will recapture the land of your predecessors as traitorous hosts … to the primitive haters of the other side … who betray the faith of their imaginative God to all the Divine:
    Creator with human intent, Yours, and Me.

    With this imaginative Jesus message we wish all true people and loved ones Peaceful and Merry Christmas!

    Kitartás!”

  3. Wspomnę o artystycznym przedstawieniu Blood&Honour przez białoruski zespół Kamaedzitca. Utwór nosi nazwę Combat18:
    Роўныя шарэнгі, ідэальныя формы,
    Вымярэнні новых салдат Белай расы.
    Галодныя кулі – нашы Багі…
    Барацьба 18.

    Промнямі світання штандар волі
    Льецца на залатыя валасы, у блакітныя вочы,
    Вятрамі Поўначы адгукаецца ў кожным.

    Захаваем праўду і вызвалім дзяржавы
    З-пад варожага кантролю.
    Не здадзімся ніколі, гараць сэрцы –
    Барацьба 18.

    Гэта вайна супраць Сістэмы.
    Ворагам, здраднікам – абяцаем бой.
    Працяг Другой Сусветнай вайны
    На вуліцах твайго горада.

    Народу свайму, планеце, чалавецтву
    Нясем мір, гармонію, закон,
    Парадак, справядлівасць, спакой.
    Аддаем сваё жыццё і свабоду…

    Гэта вайна супраць Сістэмы.

    Тут няма выпадковых.
    Браты да смерці – навечна.
    Кроў на сцяге, які ты падымаеш з зямлі…
    У ім – новы дзень, што належыць нам.

    Ажывае берсеркер полымя тваёй барацьбы!
    Там, дзе перамога, альбо Вальхала…
    Вернасць і Годнасць – Барацьба 18.
    Combat 18! Combat 18! Combat 18! C18!
    Combat 18! Combat 18! Combat 18! C18!
    Combat 18! Combat 18! Combat 18! Terrormaschine!

  4. Dobrą robotę wykonuje również B&H Serbia.
    http://28serbia.blogspot.com/

  5. Jean Mabire – Karnawałowi naziści

    Jedna z powieści Saint-Loupa nosi tytuł “Nostalgicy”. Poznajemy w niej kilku awanturników, którzy choć w II wojnie światowej walczyli po stronie pokonanych, zdecydowanie nie chcą zapomnieć o impulsach z czasów swej młodości. Ci, którzy w 1943 r. skończyli 20 lat, dziś są siedemdziesięciolatkami. To nie „neonaziści”, ale weterani bez sztandarów i medali, którzy odmawiają zapomnienia o swoich towarzyszach poległych na Pomorzu czy w Berlinie. Jak mogliby utożsamić się z prowokacjami ogolonych na łyso młodzieńców uznających za własny świat znany im tylko z medialnych doniesień o polowaniu na mityczną bestię?

    Neonazista jest częścią krajobrazu audiowizualnego. Wygląda jak modelowe wyobrażenie głupoty i nieprzyjemności. I wszędzie jest taki sam. Doskonały klon demona, który zmienił się w bajkowego diabełka.

    Przed wojną, gdy zbliżały się Święta, w sklepach pojawiały się kostiumy. Mali chłopcy przebierali się za Czerwonoskórych, a dziewczynki za pielęgniarki. Zabawki te zniknęły, tak jak wycinanki i ołowiane żołnierzyki. Dziś jedynym kostiumem jest „neonazista” – dostępny międzynarodowo i za darmo promowany przez media.

    Jeśli przyznajemy jakąkolwiek wagę znakom i symbolom, uderzy nas, że bardzo niewiele z nich naziści czerpią od tych, za których się uważają. Po pierwsze – wszechobecna ogolona głowa. Była cechą raczej osadzonych niż ich strażników, z ich „krótko po bokach, dłużej na górze”, odmiennego także od „pędzla” modnego w armii francuskiej. Ogolona głowa kojarzy się raczej z amerykańską piechotą morską niż Waffen SS…

    Zawsze znajdą się ludzie, którym zdaje się, że szata czyni mnicha, a koszula faszystę, szczególnie w towarzystwie jakiejś opaski. Zrodziło to jedynie wyjątkowo lichy folklor. Kiedy ów odzieżowy folklor zanikł, pozostając domeną upartych, szczątkowych grupek złożonych w większości z prowokatorów i szpicli, pojawiła się nowa moda. Nie przyszła zza Renu, lecz z drugiej strony kanału La Manche. To skinheads – ogolone głowy, czy raczej łyse czachy. W charakterystycznym geście wyciągają ręce zaciśnięte na szklankach piwa. Krzyczą, bo przecież Niemcy w filmach krzyczą. „Yeah” czy „Heil”, to bez znaczenia. Najważniejsze to oburzać establishment i tłuc się z policją. Jak dzieci skuszone zakazanymi konfiturami.

    Moda na bycie skinheadem rozpowszechniła się szybko, wbrew słowom Mussoliniego, który twierdził, że faszyzm nie jest towarem eksportowym. Po przekroczeniu Kanału, zarazili się nią bywalcy francuskich stadionów. Ale czym jest kilkuset francuskich skinów przy tysiącach Niemców, których bataliony są najliczniejsze na kontynencie? Nie jest jasne, jak bardzo Niemcy zafascynowani są Brytyjczykami. W III Rzeszy istniał skrywany podziw i nostalgia za wiktoriańskim imperium i rasistowskim mitem białego człowieka panującego na siedmiu morzach. Być może ten szacunek przyciągnął młodych Teutonów do mody na skinheads.

    Brytyjczycy dostarczyli im więcej niż tylko wizerunek. Także odzież, muzykę, brutalność. Całe kulturowe zaplecze chuliganów, których pokazuje nam telewizja jest anglosaskie. Nie kopiują oni swoich dziadków, ale wizerunek zbudowany i przekazany przez antyfaszystowską propagandę. To nie SA Ernsta Röhma, ale wizja SA ukazana w „Zmierzchu bogów” Viscontiego. Zastrzeleni 30 czerwca 1934 r. byli mniej pedalscy niż oni!

    Promowanie przez media folklor drobnych grupek znacznie przyczynia się do wzrostu liczby aktów przemocy, związanych z chorobliwą infekcją, nieodpartym urokiem absolutnego zła, które jest tym bardziej pociągające, im głośniej się je potępia.

    Jean Mabire

    Źródło: “Le Choc du Mois”, 1993, nr 66

    • Jean Mabire (1927 – 2006) – francuski publicysta, pisarz i działacz polityczny Nowej Prawicy (Nouvelle Droite), zwolennik regionalizmu, przywódca Ruchu Normandzkiego

      Działalność polityczną rozpoczął pod koniec lat 40. W latach 1949-1955 redagował pismo regionalistyczne „Viking”. W międzyczasie od października 1950 r. do października 1951 r. brał udział w walkach w Algierii jako oficer 1 batalionu spadochronowego. W 1958 r. ponownie został zmobilizowany do armii. Do października 1959 r. w stopniu kapitana walczył w wojnie algierskiej w 12 batalionie strzelców alpejskich. Został odznaczony Croix de la Valeur militaire i Croix du combattant. W 1968 r. był jednym z założycieli Grupy Badawczej i Naukowej nad Cywilizacją Europejską (GRECE), zaś w 1971 r. – Ruchu Normandzkiego. W magazynie „National-Hebdo” prowadził kronikę literacką. Współtworzył pismo „Nouvelle revue d’histoire”. Napisał przeszło 50 książek, w tym trylogię „La Brigade Frankreich”, „La Division Charlemagne” i „Mourir à Berlin”, opisującą losy Francuzów w Waffen-SS podczas II wojny światowej. Krytykowany za rzekomą apologię Waffen-SS.

    • Jean Mabire wrzucił wszystkich do jednego worka – taka generalizacja jest szkodliwa. Warto wysłuchać przemówienia Benny’ego Bullmana – ja ze swojej strony polecam świetny podcast na YouTube, który jest jego inicjatywą:
      https://www.youtube.com/channel/UCa72ywGhjaih5C2NXSaBiaw

      Zgoda, istnieją „karnawałowi naziści”, jednostki zdegenerowane określające się mianem „NS” etc. Podobnie jak w szeroko rozumianym ruchu NR/nacjonalistycznym są (niestety) podobni degeneraci, dla których pijaństwo/turystyka manifestacyjna połączona z pijaństwem/turystyka koncertowa połączona z pijaństwem to kwintesencja Idei. Zadaniem więc każdego jest zdecydowana reakcja i eliminowanie takich osób – skoro wszyscy zachwycają się Codreanu, wystarczy zwrócić uwagę, co pisał o tego typu osobach.

    • Powiedzmy w ten sposób, w latach 70. i 80. w brytyjskim ruchu NR dominowali skinheadzi
      Dla porównania we włoskim normalna studencka młodzież często o wyglądzie a’la hippie
      https://www.youtube.com/watch?v=ZTjfvzRAxFs
      Chyba wiemy skąd płyną dziś główne inspiracje dla ruchów nacjonalistycznych w całej Europie…
      Włosi mogli zmienić styl (często idąc w stronę skins), ale podstawy zostawały, na Wyspach poza samym stylem ubioru często w głowach nie było nic prócz promili

    • Wrzucanie wszystkich do jednego worka to oczywiście działanie niepotrzebne i krzywdzące. Wszędzie są jednostki wartościowe.
      Problem taki co z nimi zrobić?
      Subkultura to nie jest miejsce do wychowywania młodzieży, tylko z samej definicji zjawisko dekadenckie.
      Oczywiście ruch NR/NS, nacjonalistyczny, powinien świadomie tworzyć własną kontrkulturę, i może przy tym wykorzystywać elementy nurtów istniejących wśród współczesnej młodzieży…
      Problem był taki że zamiast aktywnie tworzyć coś swojego, nacjonaliści na całe lata stali się dobrowolnymi zakładnikami, tylko jednej subkultury – skinheads. Przyjęto związany z nią styl ubioru, muzykę, zachowanie, w zasadzie jako jedyny obowiązujący „wzorzec”…
      Co miało jakiś sens w UK gdzie ta subkultura pojawiła się samoistnie, to nie miało sensu w innych krajach, gdzie często zupełnie sztucznie utrzymywała się przy życiu dzięki pasożytowaniu na nacjonalizmie.
      Obecnie się to zmienia czy już całkowicie zmieniło, i nacjonaliści świadomie działają na polu kultury, także jak chodzi o wygląd/styl ubioru, pytanie tylko ile lat zmarnowano?
      Z każdej subkultury można wziąć coś ciekawego, z hipisów niezależność, z hc punka – idee straight edge, z metali, hip hopowców, skinheadów i hipsterów – na pewno też wiele można wziąć.
      Ale świadomie, w ramach aktywnego działania w polu kontrkultury a nie podporządkowania się jednej sztampie.

    • Dla jasności – powyższe komentarze to wypowiedzi ogólne, nic nie mam przeciwko konkretnym wartościowym postaciom / działaczom takim jak Benny Bullman.
      Oceniłem tylko negatywnie pewne szersze zjawisko

    • Powiem tak, być może w Wielkiej Brytanii, Polsce i małych krajach (ale nie wszystkich, na pewno nie Węgry) typu Czechy, Holandia itp. epoka skinheads to były stracone lata, ale nie można tego powiedzieć o Węgrzech, Grecji, Włoszech i kilku innych krajach, gdzie skinheadzi naprawdę stoją na wysokim poziomie intelektualnym i stanowią w pewnym sensie elitę tamtejszych nacjonalizmów. Na Ukrainie też rozwinęło się to w dobrym kierunku, bo ukraińscy nacjonaliści stali się wręcz miejscowym Hezbollahem i skinheadzi (wymieszani z ideą straight edge) też tam uczestniczą, w Rosji stawiają silny opór represjom putinowskim. Można tych pozytywnych przykładów mnożyć, w każdym razie niesprawiedliwe jest wszystkich skinheadów i wszystkich NS, w tym tych z B&H/C18, Hammerskins itd. uważać za patologię, kiedy naprawdę wielu z nich ma za sobą duże osiągnięcia.
      Sama subkulturowość nie jest zła, problem jest, gdy staje się ekskluzywna tzn. przyjmuje subkulturowy fetysz, czyli zaczyna absolutyzować swoją subkulturę, traktować ją jak świętość i traktuje inne style wrogo. Najlepszą taktyką jest mieszanie przydatnych elementów różnych subkultur z odrzuceniem tego, co patologiczne. Co ważne, życie polityczne nacjonalistów nie powinno kręcić się wokół subkultury, ta powinna być tylko narzędziem tzn. czołowi przedstawiciele nacjonalistyczni powinni być normikami bez przynależności subkulturowej, a zabawę w subkultury pozostawić poszczególnym subkulturowym sekcjom młodzieżówek.

    • Zgadzam się całkowicie. To chyba jakaś polska przypadłość, iż importowane są głównie patologiczne wzorce, a te pozytywne nie mogą w naszym pięknym kraju zapuścić korzeni. Nie oceniam nikogo z reguły po wyglądzie – można się naprawdę pomylić, jednak w przypadku tzw. agroskinów w Polsce w 99% wygląd idzie w parze z poziomem IQ na poziomie szympansa.

    • Dobrze napisane. Dodam jeszcze, ze w Rumunii współczesny ruch narodowy był właściwie wolny od subkultury skinhead’s która zaistniała w tamtym kraju co najwyżej w formie szczątkowej.

    • @dies irae
      Problem w tym, że nacjonalizm w ogóle w Rumunii jest mało popularny, gorzej wypada niż w Polsce, partie demoliberalne całkowicie dominują, tam ‚prawicą’ są środowiska nawet nie w stylu PiSuaru, tylko PO. Do 2008 roku dość duże wpływy miała względnie nacjonalistyczna Partia Wielkiej Rumunii, aktualnie rumuński nacjonalizm jest na bardzo słabej pozycji.
      W ogóle to zauważyłem dziwną tendencję w europejskim nacjonalizmie – w społeczeństwach europejskich mniej konserwatywnych, a bardziej liberalnych nacjonalizm, lub postawa suwerennościowo-antysystemowa jest poparta przez dość dużą część tamtych społeczeństw i ogółem nacjonaliści w tamtejszych społeczeństwach mają dość duże poparcie społeczne, a wśród konserwatywnych i bardziej religijnych społeczeństw Europy ugrupowania nacjonalistyczne, tradycjonalistyczne i antysystemowe mają małe poparcie społeczne i trudności organizacyjne, politycznie dominują sprzedajni demoliberałowie. Dla mnie sytuacja paradoksalna.

    • A który oddział B&H w Polsce jest oficjalny? Bo mamy B&H Poland/Krew i Honor Polska/C18 Poland; B&H Division Polonia; Club 28 i parę mniejszych i wszystkie zwalczają się wzajemnie. Te idiotyczne podziały dla mnie w ogóle nie mają sensu, a dlatego że polskie środowisko NS jest podzielone to nie biorę ich na poważnie. Problemy podziałów frakcyjnych nie tylko Polski dotyczą, co powoduje te podziały? Egoizm, czy co? Bo zważywszy na to, że ruch NS jest aktualnie niszowy, nie ma sensu tworzyć sztucznych konfliktów.

    • Myślę, że to zupełnie bez znaczenia, który „BH” jest oficjalny. To nie są i nigdy nie były poważne grupy, pod żadnym względem.

      Powiedzmy sobie w ten sposób: jest neonazizm, subkultura „bonheadów”, itd.
      I jest ruch NS.
      By zrozumieć czym się to różny wystarczy porównać większość oddziałów Blood and Honour z chociażby Nardyckim Ruchem Oporu.
      Prymitywizm, pijaństwo, koncerty, przemoc – z drugiej strony, powaga, aktywizm, sport, idea.

    • Jeśli chodzi o polskie środowisko 28/318 to się zgadzam, chociaż aktualnie i tak nie ma już wśród polskich NS tak mocno występujących patologii jak kiedyś, ale to bardziej z powodu ich stagnacji pod względem wielkości środowiska i ich obecności. Jednak nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora. Na Węgrzech, we Włoszech, czy w Grecji i w niektórych innych krajach ruch B&H/C18 jakościowo stoi na bardzo wysokim poziomie nie ustępując innym środowiskom, jak np. Nordycki Ruch Oporu. Tak samo nie można wszystkich skinheadów wrzucać do jednego wora, nie wszyscy z nich są idiotami pejoratywnie określanymi boneheadami, niektórzy swoją subkulturę mieszają z ideologią (czy raczej stylem życia) straight edge. Ruch Hammerskin Nation oceniam pozytywnie. Ale ogółem co do samej tej subkultury zgadzam się z Tobą, to żałosne że nacjonaliści przyjęli tą subkulturę wywodzącą się z „murzyńskiego” świata i nie chodzi o to, że biali nacjonaliści wzorowali się na czarnoskórych, bo nie byłoby nic złego w inspirowaniu się Thomasem Sankarą, Kemi Sebą, czy podobnymi postaciami. Chodzi o to, że sama subkultura skinheads u źródeł jest „murzyńska” to znaczy wywodzi się spośród patologicznych środowisk jamajskich migrantów i została zasilona białą brytyjską patologią. I tak skinheads nie są najbardziej wojowniczymi grupami, analizując grupy dokonujące najbardziej spektakularnych akcji w ostatnich latach to nie są to grupy mocno epatujące skinheadyzmem, bardziej są to środowiska mieszające straight edge z nipsterami, niektórzy dokonujący jakichś akcji wywodzą się ze środowisk internetowych, takich jak 4chan itd, jak Brenton Tarrant (chociaż to już jest niechlubny przykład, z drugiej strony o dziwo całkiem spoko ugrupowanie – Wotan Jugend uznało go za swojego bohatera).

    • Przeglądnąłem tą stronę B&H dokładniej…
      tutaj w zakładce foto są nawet zdjęcia: ISD i niesławny Nicky Crane. Bez jakiegokolwiek negatywnego komentarza. ŻENADA!
      http://www.bloodandhonourworldwide.co.uk/bhww/isd/isd-photos/ian-stuart-with/
      Szkoda że ta jamajsko-brytyjska subkultura uliczna „skinheads” została zmieszana z narodową polityką :-(
      Powinna pozostać apolityczna jak „dresiarze”, „gitowcy”, „blokersi” i inne podkultury dla ulicznej hołoty…

    • Dodam parafrazując powiedzenie Antifiarzy i sharpów:
      „Prawdziwy skinhead nie może być rasistą!”
      więc:
      „Prawdziwy nacjonalista nie powinien być skinheadem!”
      Nie powinno się utożsamiać Idei z jakąś subkulturą…

    • „Prawdziwy nacjonalista nie powinien być skinheadem!”
      Drugi raz zgadzam się z tym stwierdzeniem, „skinheadowski nacjonalizm” tak samo jest absurdalny, jak hipotetyczny „rastafariański nacjonalizm”

    • Oficjalna strona B&H:
      https://www.bloodandhonourworldwide.co.uk/bhww/
      Oficjalna strona NRM:
      https://nordicresistancemovement.org/
      Myślę że różnica widoczna gołym okiem:
      „naziole” – subkultura, koncerty, pijaństwo
      NS – ruch, aktywizm, sport

  6. Nowa strona węgierskiego Blood and Honour:
    http://28h.hu/

  7. Warto przypomnieć pierwotne cele organizacji założonej przez Iana Stuarta i zapytać się retorycznie, jak jest to wdrażane w życie np. w Polsce ;)
    ________________________________________________________
    B & H Founding Statement
    .
    Blood & Honour is:
    .
    an independent National Socialist movement supporting all active NS / Nationalist parties and groups in the White world.
    a magazine promoting NS ideals, NS music, be it rock. Oi!, metal, etc.
    a cog in a movement that has divisions in most countries.
    a no compromising stand against all we consider corrupt.
    .
    Blood & Honour’s aims are:
    .
    To unite White youth.
    To promote White Power and White Pride through positive ideals and a positive message.
    To create units in every city and every town in every country.
    To promote our culture and our traditions.
    To help any worthy political organisation either financially or with manpower on the streets.
    To win our nations back, once and for all.

  8. Byłem niedawno na Węgrzech. Tam ludzie z B&H organizują i biorą udział w różnych imprezach kulinarnych, wielokilometrowych marszach, upamiętnieniach etc. Czyli po prostu to jest autentyczny ruch.
    28h.hu/esemeny/i-jobarat-konyha-fozoverseny/
    28h.hu/beszamolo/beszamolo-a-2021-es-attila-vedvonal-emlek-es-teljesitmenyturarol/
    28h.hu/esemeny/a-111-eve-szuletett-magyar-villon-ra-emlekeztunk/

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*