W krótkim wpisie „Ekologizm w ruchach nacjonalistycznych” poruszaliśmy jedną z fundamentalnych kwestii dla przyszłości narodu – dbania o przyrodę ojczystą i środowisko naturalne, a także właściwego stosunku do „braci mniejszych”. Wątek ten poruszany był także na łamach narodowo-radykalnych czasopism. W internetowym piśmie „Nowa Konfederacja” prof. Rafał Łetocha przypomniał, iż jednym z prekursorów szeroko rozumianej myśli ekologicznej był Jan Gwalbert Pawlikowski, ekonomista i członek Ligi Narodowej, a miłość do ojczyzny i szacunek dla przyrody propagowały tak wybitne postaci jak Knut Hamsun czy John Ronald Reuel Tolkien.
Wbrew różnym stereotypom myślenie, nazwijmy je, proekologiczne nie było bynajmniej „od zawsze” związane z lewicą. Co więcej, lewica swego czasu specjalnie tymi kwestiami zainteresowana nie była, natomiast propagatorami tego rodzaju wątków byli konserwatyści czy narodowcy.
Pojęcie ekologia pochodzi od terminu „oikos”, oznaczającego dom, w związku z tym zgadzam się z Remigiuszem Okraską, który pisał, że tak naprawdę nie jest możliwa skuteczna, sensowna i przynosząca trwałe efekty ochrona przyrody bez odwołania się do patriotyzmu, umiłowania ojczyzny, a termin „ekologia ojczyźniana” stanowi de facto truizm. Przyroda jest integralną częścią ojczyzny i musi być tak samo chroniona jak tradycja, kultura, pamięć itp.
Czytaj całość TUTAJ.
Na podstawie: nowakonfederacja.pl
Najnowsze komentarze