„Należy sobie życzyć, by Opatrzność sprawiła, że do uderzenia na Iran dojdzie najszybciej jak to możliwe” – pisze Ludwik Dorn w serwisie wpolityce.pl. Polityk PiS powiela typowe dla syjonistycznej propagandy mrzonki o rzekomym zagrożeniu ze strony Iranu i dodaje, typowym dla sekty smoleńskiej żargonem, że Rosja – w razie wybuchu wojny – będzie wspierać Iran, a ceną ma być trwałe faktyczne zwasalizowanie przez Rosję Gruzji i Ukrainy (przy zachowaniu formalnych wyznaczników niepodległości) oraz wielce prawdopodobna degradacji statusu Polski jako państwa- członka NATO. Dokonać się ona może poprzez wpisanie w „obyczaj międzynarodowy” prawa Rosji do naruszania przestrzeni powietrznej RP – z wszystkimi tego militarnymi i politycznymi konsekwencjami. To, według Dorna, ma być powód dla którego w polskim interesie jest, by prewencyjne uderzenie na Iran nastąpiło raczej szybciej niż później, gdyż ma skutkować wycofaniem niemieckiego i francuskiego wsparcia dla modernizacji rosyjskich sił zbrojnych.
Niewiele musiało minąć czasu od pojawienia się przesłanek o tym, że Izrael i USA szykują się do inwazji na Iran, aby jak grzyby po deszczu pojawiały się i głosy o konieczności wojny syjonistów rozsianych po Europie. Również Ludwik Dorn, reprezentant neokonserwatywnego i syjonistycznego motłochu skupionego w PiS, a współodpowiedzialnego m. in. za udział polskich żołnierzy w ludobójczych atakach na Afganistan i Irak, przepraszanie Żydów za Jedwabnem, czy bezwzględne poparcie dla Izraela.
Mówił o tym m. in. nieżyjący już naczelny polski neokons Lech Kaczyński w Izraelu:
Potwierdza to również Ludwik Dorn. Jego zdaniem Izrael musi dokonać uderzenia na Iran i takiego ataku powinni też życzyć sobie Polacy.
Przypomnijmy, że Ludwik Dorn jest synem Henryka Dornbaum (1910–1982; w latach 60. rodzina zmieniła nazwisko na Dorn), który pochodził z rodziny żydowskiej z Tarnopola. Przed II wojną światową należał on do Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy oraz KPP. Za działalność komunistyczną odbywał w okresie międzywojennym karę pozbawienia wolności. Kiedy wojska niemieckie w 1941 zbliżyły się do Tarnopola, Henryk Dorn uciekł do Kazachstanu. Z ZSRR wrócił wraz z armią Berlinga. Po wojnie działał w PPR i PZPR, wykładał marksizm-leninizm na Politechnice Warszawskiej. Był osobą niewierzącą, a Ludwik Dorn został wychowany w tradycji agnostycyzmu i jako dziecko nie został ochrzczony.
Sam Ludwik Dorn w okresie PRL fascynował się ruchem hippisowskim. Jego studencką miłością była Kinga Dunin. Uczestniczył w spotkaniach z Jackiem Kuroniem. Po wydarzeniach czerwcowych w lipcu 1976 zaczął działać w Komitecie Obrony Robotników. Jesienią 1983Ludwik Dorn podpisał zobowiązanie, że nie będzie łamał prawa PRL. Telewizja pokazała ten dokument w programie pod tytułem Koniec podziemia, co oburzyło wielu opozycjonistów.
Na podstawie:
dziennik.pl, Wikipedia
Najnowsze komentarze