life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Piotr Marek: Rewolucja we Francji a Kościół Katolicki i Tradycja

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Rewolucja we Francji przyczyniła się do ogromnego zniszczenia tradycji tego ponad tysiącletniego kraju. Podstawowymi elementami francuskiego tradycjonalizmu atakowanymi przez rewolucjonistów były: autorytaryzm (pod postacią monarchizmu), katolicyzm, arystokratyzm (autorytet dla ludzi najznamienitszych w państwie i narodzie), gospodarka oparta o cechy wytwórcze (nie pieniądze) oraz hierarchiczność. Wartości te obok nacjonalizmu są kardynalne dla zachowania tożsamości każdego europejskiego kraju z początków średniowiecza. Dotyczy to nie tylko omawianej tutaj Francji. Dotyczy to również naszej Polski, a także Rosji, Hiszpanii, Niemiec, Austrii, Portugalii, czy innych tego typu krajów. Wewnątrz wymienionych tu nieprzypadkowo państw odbyły się „podobne rewolucje” do tych z osiemnastowiecznej Francji. Były dokonane przez tych samych wywrotowców pod sztandarami różnych, choć podobnych do siebie, haseł. Doprowadziły w konsekwencji do totalnego zniszczenia Tradycji tworzących tożsamość tych krajów. Przykład Francji jest znany. Uwolnienie „Barabaszów z Bastylii”, świętokradztwo i zbrodnie wandejskie. Rosja pierwej została pozbawiona swojej tożsamości poprzez post jakobińską „Rewolucję Lutową”, a finałowo dobita przez „Rewolucję (Judeo)Bolszewicką”. Dla ciekawostki dodam, że nim wprowadzono w ZSRR hymn w znanej nam postaci, mienszewicy proklamowali na hymn… Marsyliankę. Pocieszenie więc z tego takie, że wywrotowcy potrafią też zwalczać się nawzajem. Przykład Polski jest znacznie bardziej rozbudowany. Najpierw wepchnięto Polskę w popieranie żydowsko-masońskich rewolucji we Francji i Ameryce, co w dużej mierze przyczyniło się do upadku naszego kraju. Następnie przez cały XIX wiek torpedowano Polskie aspiracje niepodległościowe jako sojusznika państw „Starego Ładu” skupionych wokół „Świętego Przymierza”. Na samym końcu dobito ostatnią nadzieję Polaków na budowę Autorytarnej Polski przez socjalistyczny „kryzys przysięgowy”. Tak wieloetapowo zrobiono z Polski republikę. Hiszpania jak wiadomo dostała poddana przez żydostwo i masonerię krwawej rewolucji w latach 1936-1939. Podczas niej republikanie wymordowali co najmniej setki tysięcy uczciwych i niewinnych: arystokratów, duchownych, wojskowych i prostych Hiszpanów miłujących „Wandejskie Wartości” (Boga i Władcy jako Jego Pomazańca). Rewolucję tę na szczęście stłumiła grupa Generała Francisco Franco. Z tego zacnego wojskowego, patrioty i wybawcy Hiszpanii z rąk psychopatycznych rewolucjonistów, robi się teraz „zbrodniarza co mordował niewinnych republikanów”. Widocznie dla lobbystów „praw człowieka” mordowanie zacnych nacjonalistów, reakcjonistów, duchownych i arystokratów nie jest niczym złym, skoro krwiożerczy republikanie są przez nich przedstawiani jako „niewinni”! Niemcy i Austria zostały razem pozbawione swojego dziedzictwa podobnie jak Polska wieloetapowo. Najpierw za pomocą „Traktatu Wersalskiego”, stworzonego przez żydowskich i filosemickich masonów. W Austrii na gruzach zniszczonego Cesarstwa stworzono demokratyczne państewko ogarnięte chaosem. Niemcy zaś przerobili na marionetkową zachodowi „Republikę Weimarską”, której flaga żywcem przypominała proporce niemieckich karbonariuszy z 1848 roku. Następnie zachód swoją polityką spowodował ogromne niezadowolenie społeczne na terenie Niemiec i Austrii. Potem zachodnia finansjera i „banksterzy” pokierowali polityką i zachowaniami społecznymi w tych krajach tak, że w konsekwencji scalone zostały pod postacią III Rzeszy. Następnie III Rzesza wraz z ZSRR rozpoczęły krwawą II Wojnę Światową. Wojna ta w konsekwencji skompromitowała „nie-republikańskie” Niemcy i Austrię w oczach całego świata. Zbudowała natomiast pozytywny obraz tych krajów jako republik. Wszystkie rodowite Tradycje Rycerskie tych krajów (nawet te zwalczane przez władze III Rzeszy) teraz propagandziści kojarzą wyłącznie z nazizmem. Robią to spadkobiercy tych samych ludzi, którzy wcześniej pozwolili tym krajom rozpocząć wojnę. Czyżby celowo zależało zachodowi na wybuchu II Wojny Światowej, eksterminacjach podczas niej prowadzonych, i takiego a nie innego jej zakończenia? Najwyraźniej tak… Portugalia również była poddana przez żydo-masonerię ogromnej republikańskiej rewolucji na początku XX wieku. Tą burdę na szczęście stłumiła grupa Antonio de Olivera Salazara. Z Niego podobnie robi się „tyrana”, i Bóg wie kogo jeszcze…
Telegraficzny skrót tych rewolucji przedstawiłem by ukazać mechanizmy jakimi mogą posługiwać się spadkobiercy jakobinów i karbonariuszy. Mogą to stosować nie tylko wobec kraju przeznaczonego do destabilizacji, ale też do konkretnej grupy czy instytucji, którą pragną unicestwić. Podczas wielu rewolucji taką instytucją był Kościół Katolicki. Zasadniczą cechą ataków na Kościół Katolicki podczas rewolucji we Francji, było uderzenie nie tyle na samą instytucję, co na zasady jej działania oraz na wartości przez nią reprezentowane. W świetle tego, główni rewolucjoniści chcąc wyjść na „dobroczyńców ludu”, nie próbowali „zlikwidować samego Kościoła”, ale „przerobić go według zasad własnej ideologii” (w tym przypadku ideologii demokratyczno-republikańskiej). Walka rewolucjonistów polegała głównie na „niszczeniu Tradycji Kościoła”. Taka metoda jest najskuteczniejsza, gdy chce się wykorzenić wszystko to, co jest niewygodne w danej instytucji. Walka taka była stosowana zarówno wobec Kościoła jak i samego Państwa Francuskiego. Nie podobało się talmudystom i iluminatom Autorytarne i Katolickie Królestwo Francji, więc przerobili je na „świecką republikę”. Słusznie niektórzy to państwo wulgarnie nazywają „republiką-dziwką”, gdyż to tylko „żałosna imitacja Francji bez jej ducha”. Tak samo było z Kościołem. Nie podobał się normalny, zhierarchizowany Kościół Katolicki, więc przerobili go na „twór politycznie im poprawny”. Nowoutworzony przez jakobinów pseudo-katolicki „kościół republikański”, był stopniowo zapełniany „republikańskimi duchownymi”, którzy działali w nim nie w imię „zdemokratyzowanej wiary republiki”. Takiej instytucji już nie można już nazwać Kościołem Katolickim, bowiem z zasadą jego działania, oraz wartościami przez niego reprezentowanymi, nie ma nic wspólnego. Przeciwników „nowego kościoła” mordowano za pomocą gilotyny. Przypomina mi to dzisiejsze czasy, w których przerabia się Kościół pod oświeceniowe zasady „demokracji republikańskiej”. „Reformy” Soboru Watykańskiego II żywcem przypominają te, jakie wprowadzili do Kościoła osiemnastowiecznej Francji jakobini. Co prawda nie ma jeszcze „demokratycznego wyboru papieża”, ale zachowanie mediów podczas ostatniego konklawe przypominało mi do bólu wrzawę związaną z kampanią prezydencką w Polsce… Przeciwnicy demokratyzacji Kościoła, obrońcy Katolickiej Tradycji, oraz sceptycy wobec polityki „zrównywania religii”, są traktowani jako „fanatycy” i „ortodoksi”. Co prawda dziś nie eliminuje się ich za pomocą gilotyny, ale robi się to za pomocą mediów oraz społecznej propagandy. Przykładem duchownego mocno atakowanego przez spadkobierców jakobińskich republikanów jest dziś biskup Richard Williamson.
Pewien komentator skrytykował mój artykuł: Petycja w obronie biskupa Richarda Williamsona. Apelował mnie przy nim o „rozwagę” i ostrzegał przez „wrogami Kościoła”. Pisząc tamten tekst byłem w pełni świadomy powagi sytuacji, byłem w pełni rozważny, oraz wyraźnie baczyłem na metody jakimi posługują się wrogowie Kościoła. Metody tej walki polegają na tym, że opanowuje się niepoprawną organizację od środka, przerabia „na swój model” i ostatecznie przekształca na twór służący pochwale pewnych „idei” wbrew swojemu powołaniu. Nieszczęsny komentator sam nie znał chyba wszystkich metod walki z „organizacjami niewygodnymi”, zakładając, że jedyną stosowaną techniką jest „eliminacja”. Nieprawda! Są różne metody walki, przy czym „eliminacja” jest stosowana jeno wobec grup małych, których istnienie można łatwo zatuszować. Jeśli przeciwnicy chcą „wyeliminować” tak potężne instytucje jak Państwo Francuskie czy Kościół Katolicki, robią to raczej poprzez niszczenie ich Tradycji i Świętości. Następnie zastępują te Tradycje własnymi wytycznymi ideologicznymi, przy jednoczesnym „zachowaniu ciągłości” tychże instytucji. Daje to wizerunek rzekomego ich istnienia. Pozory organizacji zostają, przy czym instytucje już nie są ostoją Francuskości i Katolickości, ale kolejnymi organizacjami hołdującymi fałszywym „wartościom republikańskim”. Taką właśnie metodę stosowali rewolucjoniści we Francji, którzy dzięki temu zyskali rzesze zwolenników nawet wśród arystokracji i duchowieństwa. Gdyby optowali zaś za definitywną eliminacją instytucji Państwa Francuskiego i Kościoła Katolickiego, nie zyskaliby praktycznie żadnego poparcia ze strony wielu Francuzów, nie mówiąc już o elicie. Z resztą sami jakobini tępili w swoich szeregach radykałów, bowiem wiedzieli, że przez nich nie mogliby zaprowadzić tego, co zamierzali osiągnąć na drodze rozpoczętej rewolucji. Metodą takową też posłużyli się neoanarchiści dzisiaj. Poprzez ostatnie reformy posoborowe zachowali pozory organizacji, ale wartości katolickie wewnątrz samej instytucji zrównano z walką o (porewolucyjne) „prawa człowieka” i „równość wszystkich wyznań”. Propagowane są metody modlitw Katolików w świątyniach niekatolickich. Słyszałem, że za to właśnie Papież Klemens XII potępił masonerię!
Francuskość jest oparta o Tradycję Francuską. Katolickość zaś, o Tradycję Katolicką. W przeciwnym wypadku nie ma mowy o Francuskości, czy Katolickości, ale o „żałosnych ich wydmuszkach”. Jeżeli nieodłącznym elementem Polskości jest „język polski”, to dla jej zachowania musimy obronić mowę. Jeżeli pewne elementy są nieodłączne dla istnienia Katolicyzmu, to musimy je zachować za wszelką cenę, aby pozostać przy prawdziwej wierze. W przeciwnym wypadku, pójdziemy na odstępstwa od prawdy, a więc wdepniemy na ścieżkę kłamstwa!
Jak wspomniałem, walka rewolucji z Kościołem Katolickim polegała na eliminacji Katolickiego Ducha wewnątrz samego Kościoła. Widać to po kolejnych poczynaniach rewolucjonistów. 29 sierpnia 1789 roku powołano „Deklarację Praw Człowieka i Obywatela”. Dzięki niej następują jedne po drugich dekrety, które zaprowadziły do prywatyzacji majątku kościelnego, czyli jawnego rabunku własności Kościoła. 13 lutego 1790 roku wydano dekret rozwiązujący wszystkie zakony, a w sierpniu tego roku ukazał się zakaz noszenia strojów kościelnych, czyli sutann. 12 lipca 1790 roku uchwalono „Konstytucję Cywilną Kleru”. Na jej temat tak napisał historyk Paweł Sieradzki: podstawowym dokumentem rewolucyjnym odnoszącym się do spraw Kościoła była [...] tzw. Konstytucja cywilna kleru. Ustawodawstwo, jakie zawierała, miało Kościół zmarginalizować i całkowicie podporządkować władzom państwowym, a w efekcie doprowadzić do jego całkowitego unicestwienia w uświęconej tradycją formie. Powołując się na „względy oszczędnościowe”, zredukowano ilość biskupstw ze 135 do 83, dostosowując je do liczby departamentów. Podobne cięcia ilościowe zastosowano, drastycznie redukując liczbę parafii, rozbijając dotychczasową strukturę duszpasterską. Na nowo zdefiniowano posługę kapłańską – duchownych potraktowano dosłownie jako „urzędników moralności” (officers des moeuers). [...] Lecz największa „nowość” polegała na wprowadzeniu zasady, że biskupi i proboszczowie mieli być powoływani w drodze powszechnych wyborów! Po takim republikańsko-społecznym namaszczeniu za niemożliwe uznano udawanie się do Papieża po potwierdzenie swojej godności – Kościół, jeśli chciał nadal legalnie istnieć, musiał stać się jedną z wielu podporządkowanych instytucji. 27 maja 1792 roku zarządzono deportację do kolonii wszystkich duchownych, odmawiających zaprzysiężenia na nową konstytucję. Niecały rok później zadekretowano, że odmowa złożenia przysięgi będzie karana śmiercią. Taki sam los miał czekać tych wszystkich, którzy będą ukrywać księży i szlachtę, lub brać udział w nabożeństwach. Naoczny świadek wydarzeń rewolucyjnych, słynny angielski pisarz konserwatywny Edmund Burke, już pod koniec 1790 roku, nie kryjąc szoku, pisał: Wyżsi urzędnicy, których nadal nazywają biskupami, mają być wybierani [...] przez ludzi wszystkich wyznań, znanych dziś i tych, które wymyślone zostaną w przyszłości. Nowi prawodawcy nie ustanowili żadnych kryteriów dotyczących ich kwalifikacji, ani doktrynalnych, ani moralnych, podobnie jak nie uczynili tego wobec niższego duchowieństwa, wygląda więc na to, że zarówno wyżsi jak i niżsi rangą księża mogą wedle swego uznania praktykować i głosić każdy rodzaj religii czy też herezji, który im przyjdzie do głowy. Przypomina mi to wszystko poczynania posoborowych modernistów, którzy dostosowali Kościół do „wymagań współczesnego świata”, jak niegdyś jakobini do norm republiki…
Wszystkich Francuzów, za niepodporządkowanie się „nowinkom rewolucji”, skazywano na śmierć. Dokładna liczba ludzi wymordowanych podczas tego „programu czystek” jest nieznana z tego względu, że dokumenty świadczące o zgonach zatuszowali sami rewolucjoniści oraz ich późniejsi zwolennicy. Mordowano ludzi także za obchodzenie świąt niepodobających się demokratom. Szczególnie znienawidzone było święto „Trzech Króli” (co widać i dziś). 15 października 1794 roku Trybunał Rewolucyjny w Paryżu skazał na śmierć księdza F.Beauges’a z Saint-Christophe-sur-Loire właśnie za celebrowanie tego ważnego święta. Uznał bowiem za „zdradę republiki” oddawanie czci „Trzem Monarchom”. Dla jakobinów tyranem był każdy monarcha, łącznie z „Trzema Królami”. „Tyranem ciał” nazywali Ludwika XVI, a „tyranem dusz” Chrystusa Króla…
Podsumowując wszystko, rewolucjoniści chcąc zniszczyć Kościół dążyli nie tyle do eliminacji samej instytucji, co do unicestwienia jej. Zachowali przy tym pozory rzekomego jej istnienia, co uspokoiło i jednocześnie oszukało Naród. Już sam fakt odarcia Francuskiego Kościoła z Tradycji dokonany przez jakobinów, uczynił go instytucją „pozbawioną swojego ducha i oblicza”. Właśnie ta „metoda walki” jest stosowana w dzisiejszych czasach. Jest bardziej skuteczna niż „eliminacja”, bowiem mami rzesze ludzi fałszywym wizerunkiem „funkcjonowania instytucji”.
Zachowanie Katolickości, to zachowanie Tradycji Katolickiej. Bez Tradycji Katolickiej, nie może być mowy o prawdziwym Katolicyzmie. Taki prosty wniosek nasuwa się sam, ale niestety nie jest on oczywisty dla każdego. Walczmy za wszelką cenę o obronę katolickich zasad i świętości. Przez swoją bierność, realizujemy dekadenckie zamierzenia rewolucjonistów z Francji. Spójrzmy na przykład Francji. Mimo propagandy i niewoli, Francuzi się nie poddali. Choć nieliczni Francuzi trwają w swoim Dziedzictwie, to właśnie dzięki nim duch w tym Narodzie nie zginie. Tak samo jest z Katolicyzmem. Katolicyzm nigdy nie zginie. Trwać będzie po wszechczasy dzięki ludziom wiernym jego Tradycji.

Z Narodowym Pozdrowieniem,
Piotr Marek


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

37 Komentarzy

  1. Arystokratyzm – autorytet dla ludzi najznamienitszych?

    W jakim sensie, bo malowali sobie ryje na biało i mieli specjalnych sługusów do otwierania sobie drzwi, aby nie niszczyć palców od klamki? Najpierw trzeba poznać mroczną stronę arystokracji, traktującą o jej zapsuciu, o zabawach w okultyzm, magię i satanizm (arystokraci i wielu monarchów przodowało w tym już od czasów średniowiecza), orgiach itp niesmacznych rzeczach. Zresztą – mamy dzisiaj rodzinę królewską w postaci „Windsorów” (autentyczna nazwa dynastii to Sachsen-Koburg-Gotha) . Jej korzenie nie są fajne, bo jedni po drugim zamieszani byli w jakieś brutalne mordy, spiski i Bóg wie co jeszcze (Kuba Rozpruwacz), a i w ostatnich latach śmierdziało od nich mordem (sprawa księżnej Diany). Poza tym, to naczelni skandaliści obyczajowi – choćby książe William. No i jedyny nacjonalista w Parlamencie Europejskim z ramienia UK, został „zbanowany” przez Buckingam Palace.

    Tak patrzę na nich i jakoś nie tęsknię za monarchią. Czym innym walka z Kościołem i religią, a czym innym z napuszonymi grubasami, którzy wszystkich innego stanu traktowali jak śmieci a i jakoś specjalnie dewocyjnie do religii też się nie odnosili. Wprawdzie francuska monarchia niby lepsza, bo katolicka, ale też była podatna na zepsucia. Arystokracja tym bardziej.

  2. Kolego „Sigurt” po pierwsze polecam „Nie-Boską Komedię”, a nie jakobińskie podręczniki, po drugie arystokratyzm dotyczy osób najwybitniejszych, a nie arystokracji. Napisałem „arystokratyzm” nie „arystokracja”. A o tym pisał nikt inny jak Arystoteles.

  3. Ciężko polemizować mi z ludźmi, którym komuna i masoneria wyprała mózgi tak, że powtarzają ich propagandę. Ciężko polemizować mi z ludźmi którzy nie czytają uważnie tekstu. Tylko system Autorytarny, a więc jeśli mówimy o monarchii (obok dyktatury), to tylko o ŚREDNIOWIECZNEJ. Z tym parlamentarnym szajsem brytyjskim nie mam nic wspólnego, od lat słynę z krytyki Imperium Brytyjskiego, a tutaj ktoś próbuje mi wmówić, że niby to gorąco popieram Windsorów. Otóż nie popieram ludzi sterowanych przez żydów, a jak mówimy o monarchii to tylko o „średniowiecznej”. Jasne? Jeśli nie będzie jasne, i dalej w moim kierunku będą rozsiewane pomówienia, to ja na to konto rozprowadzę plotkę że jeden z drugim jest pedałem, i zobaczymy czy będzie to miłe? Nie opluwać i nie pomawiać ludzi, to moja dewiza. Tylko Stary Porządek Świata kolego „Sigurt”, tylko Państwo Narodowe i Autorytarne, a więc parlamentarne g***o zwane „monarchią brytyjską” mam daleko gdzieś jak tą całą demokrację! Ja tęsknię za systemem rządów, w którym „władza pochodzi od Boga”, i nie zależne od tego, czy Autorytarnym władcą będzie Dyktator czy Król, ważne aby ten Katolicki dogmat pozostał zachowany. A demokrację i monarchię parlamentarną mogą sobie wszyscy wsadzić daleko gdzieś!

  4. Jeden z liderów francuskiego ruchu NR Christian Bouchet stwierdził, że francuski rewolucyjny nacjonalizm wywodzi się z radykalnie lewicowego nurtu Rewolucji Francuskiej, od osób jak Hebert, Marat i Baboeuf.

    A więc: Viva la France! Viva la Revolución!

  5. Piotrze (i tu pytam całkowicie na serio), nie myślałeś o tym aby wstąpić do OMP ;)? Oni mają takie same poglądy na kwestie monarchizmu i arystokracji jak Ty.

    A co do Sigurada i podobnych mu opinii, to raczej na jego poglądy nie wpłynęła „propaganda komunistyczna i masońska”, tylko trzeźwa ocena sytuacji iż pasibrzuch jeżdżący na koniu i wymagający od chłopa całowania go w pierścień tylko dlatego że ten pierwszy urodził się w stanie szlacheckim ma mało wspólnego z patriotyzmem tudzież budową państwa narodowego. W ogóle nie rozumiem usilnej próby „bratania” monarchizmu i polskiego ruchu narodowego, arystokracja to było nic innego jak burżuazja wyzyskująca naród ze względu na swoją pozycje społeczną. Jej decyzje i zabawy polityka doprowadziły wielokrotnie do tragedii na naszych ziemiach. Pod terminem „arystokracja” rozumiem szlachtę i inne około-podobne twory (notabene „moda na arystokracje” przybyła do Polski z zachodu) „społeczeństwa wyższego” na przestrzeni dziejów na terenach RP.

  6. SozRev, ty też jesteś śmieszny :D haha, twoja logika:

    Jeden z (wielu) NR powiedział coś. A więc to prawda! Niech żyje fobia, rewolucja, szatan i ruskie pierogi!

    No chyba, że piszesz to pół-żartem, to już zwracam honor.

    Rewolucja Francuska wymordowała też masę niewinnych, a i samych rewolucjonistów nie oszczędzała, bo po kolei szli na gilotynę jej twórcy. Podczas rewolucji uderzono też w Kościół, dokonała tego masoneria i to też fakt.

  7. Piotr Marek, zacznij ważyć słowa i nie przedrzeźniaj mojej ksywki. Nie zachowuj się jak idiota. Bo usunę napinackie komentarze. Widzę że masz mnóstwo pytań i twoja logika się obnaża – jest słaba, bo oparta na samych domysłach. Inna sprawa, że część tych domysłów jest pewnie zasadna, ale nie atakuj każdego, kto będzie mieć spostrzeżenie nie pasujące do twojej „świętej” wizji. Nie rób z siebie mesjasza, a nie będzie awantury.

  8. Piotr Marek – ty cierpisz na megalomanię. Słyniesz z czegokolwiek??? Ja jakoś nic na twój temat nie słyszałem, wydałeś jakąś książkę? Komentarz w którym mi wjeżdżasz ad personam, został wywalony. I to tyle ode mnie, miłego dnia.

  9. Przed rewolucją Kościół Francuski uległ rozkładowi moralnemu. Wielu Biskupów i Kardynałów nie miało nic wspólnego z wiarą i często miało kochanki. Oto słowa Ludwika 16 o Biskupach i Kardynałach Nigdy nie widziałem Biskupa który by wierzył Boga. O poziomie jaki prezentowali świadczy to że Pobili się o zyski katedrze. Sam Ludwik był władczą słabym który o dostał silne państwo a koniec rządów skończył się nędzą i głodem. Dodatkowo zadłużył państwo i promował ateistów np autora świętoszka.

  10. kk89, celne spostrzeżenia. Właśnie o to chodzi. Arystokracja bardzo często organizowała czarne msze, na które uczęszczali nawet członkowie królewskich rodów, o czym pisał Jean Bodin. Skłonny jestem stwierdzić,że arystokracja była ŹRÓDŁEM rozkładu. Ultra-bogacze, czujący się lepiej od innych, za kulawą maskaradą religijności praktykowali skrajny hedonizm. Niewątpliwie aktem wiary i patriotyzmu było powstanie Cadouala, ale nie arystokratyczne „zabierzcie pierścionki, lecz zostawcie palce”.

  11. A przez całą historię królewskich rodów i dynastii byli zarówno mądrzy i sprawiedliwi monarchowie, jak i skończone bestie i zwyczajni psychopaci. Nie jestem przychylnie nastawiony do monarchii, tym bardziej, że w Europie była czymś jakby zaszczepionym, ze Starego Testamentu i pomieszanym z wodzowską tradycją plemienną. Skutek był taki, że za bardzo skupiano się nad kultem dynastii, a ignorowano potrzeby narodu.

  12. Przed rewolucją Kościół Francuski uległ rozkładowi moralnemu. Wielu Biskupów i „Kardynałów nie miało nic wspólnego z wiarą i często miało kochanki. Oto słowa Ludwika 16 o Biskupach i Kardynałach Nigdy nie widziałem Biskupa który by wierzył Boga. O poziomie jaki prezentowali świadczy to że Pobili się o zyski katedrze. Sam Ludwik był władczą słabym który o dostał silne państwo a koniec rządów skończył się nędzą i głodem. Dodatkowo zadłużył państwo i promował ateistów np autora świętoszka.” TO SĄ MASOŃSKIE BZDURY ABY USPRAWIEDLIWIAĆ REWOLUCJĘ FRANCUSKĄ. W OGÓLE Z TEGO CO PAMIĘTAM PORTAL TEN BRONIŁ POWSTANIA W WANDEI, A PANOWIE RACZEJ POWINNI PRZENIEŚĆ SIĘ NA „racjonalistę”.

  13. Piotrze (i tu pytam całkowicie na serio), nie myślałeś o tym aby wstąpić do OMP ;) ? Oni mają takie same poglądy na kwestie monarchizmu i arystokracji jak Ty. MONARCHIZM NIE JEST JEDYNYM POPIERANYM PRZEZE MNIE USTROJEM. PO PROSTU POPIERAM AUTORYTARYZM, CZY TO W POSTACI DYKTATURY CZY MONARCHII. PO ZA TYM JEDYNIE POPIERAM MONARCHIĘ AUTORYTARNĄ. CZY TO DOCIERA DO WAS? NIE JAKAŚ TAM MONARCHIA, TYLKO AUTORYTARNA. ALE MOŻE BYĆ I DYKTATURA. CZY TO DO WAS NAPRAWDĘ NIE DOCIERA. OMP NIE POPIERAM PROGRAMOWO, BO NIE SĄ NARODOWCAMI. SWOJĄ DROGĄ CZY OSOBIŚCIE NIE MYŚLAŁEŚ O WSTĄPIENIU DO PiS?

  14. W ogóle co to za trolling. Poruszyłem temat walki z „Kościołem wczoraj i dziś”, a tu odbijanie piłeczki i dyskusja o arystokratach. Jak nie macie nic do powiedzenia na ten temat, to cisza. Sobie jak chcecie pogadać o arystokracji i o swojej „wiedzy” z książek to wolna droga. Tutaj powinna być dyskusja do tematu.

  15. Dobry Boże, ależ poziom. „Żydowska propaganda”, „masońskie bzdury” etc.
    Sympatia dla powstańców z Wandei to sympatia dla ludzi broniących swojej wiary, zwyczajów i prawa do życia zgodnie z tradycjami i wbrew zakusom społecznych inżynierów. To sympatia dla ludzi działających wbrew zasadzie „lud ma siedzieć cicho”, która jest miłą dla wielu autorytarystów, reakcjonistów czy Bóg wie kogo tam jeszcze. To że pewnie większość z nich popierała monarchię nie zmusza mnie do tego samego.
    Idealizowanie monarchii Ludwika XVI graniczy z kompletną indolencją. Skoro było tak dobrze, to czemu wyszło jak wyszło? Fragment memoriału złożonemu Ludwikowi XVI przez ministra Callone w sierpniu 1786 roku (cyt. za „Polska anarchia” Pawła Jasienicy): (..) królestwo, gdzie prowincje są obce jedna drugiej, gdzie liczne bariery bariery wewnętrzne oddzielają i rozdzielają poddanych jednego monarchy, gdzie pewne regiony wolne są od ciężarów, które dźwigają inne, gdzie klasa najbogatsza płaci najmniej podatków, gdzie przywileje niszczą wszelką równowagę, królestwo takie jest niedoskonałe, nader przepełnione nadużyciami i takie w ogóle, że niepodobna nim dobrze rządzić”. Czyli osoba postawiona wysoko w hierarchii państwowej (czyżby mason lub Żyd :lol:), pewnie było ich więcej, zdawała sobie sprawę z sytuacji państwa, a było to przypomnę 3 lata przed wybuchem. „Nieskazitelni” arystokraci nie powzięli jednak żadnych działań, aby zmienić ten stan rzeczy. Zresztą Jasienica w podanej książce znakomicie opisuje jak wielkie rody francuskie niszczyły państwo, analogiczna sytuacja miała zresztą miejsce w ówczesnej RON.
    Interes rodu lub dynastii przegrywał wielokrotnie z interesem państwa i jego mieszkańców.
    „Historia – od Polski po Hiszpanię i Włochy – pokazuje, że nawet uzasadnione okolicznościami sojusze tradycjonalistów z narodowymi radykałami zawsze źle się kończyły”. Słowa tego wybitnego znawcy tematu i konserwatysty prof. Jacka Bartyzela dedykuję wszystkim dokonującym dziwacznych syntez.
    Już na zakończenie, tzw. republikanie w Hiszpanii mordowali również ludzi, którzy „wartości wandejskich” jako całości nie podzielali lub wręcz byli w stosunku do nich obojętni – vide Jose Antonio i Ramiro Ledesma Ramos, ba nawet ostro występowali przeciwko monarchii itp. „nieodłącznym” elementom doktryny narodowo-radykalnej. Apeluję również o mniej pychy, bo to, że ktoś tam gdzieś napisał jakieś teksty nie uprawnia do kreowania się na wielkiego publicystę, którego nieznajomość jest słabym punktem w CV lub efektem spisku „Żydów”.

  16. „Interes rodu lub dynastii przegrywał wielokrotnie z interesem państwa i jego mieszkańców.” W TAKIM WYPADKU MOŻNA DYSKUTOWAĆ O WŁADZY DYKTATORSKIEJ. WŁADZA POLSKI W ŚWIETLE JEJ TRADYCJI TO WŁADZA AUTORYTARNA BEZ WZGLĘDU NA TO, CZY RZĄDZI KRÓL CZY DYKTATOR. DO TEGO ZMIERZA, ALE PRZEDMÓWCY PRÓBUJĄ ZROBIĆ ZE MNIE WOJUJĄCEGO MONARCHISTĘ WBREW PRAWDZIE. PROSZĘ TO ZAUWAŻYĆ PANIE „WT”. I JESZCZE JEDNO: „Apeluję również o mniej pychy”, TO DEDYKUJĘ TEŻ MOIM PRZEDMÓWCOM, KTÓRZY JAK BOGOWIE NIEMALŻE ZASZUFLADKOWALI MNIE JAKO „OMPOWCA” (A JA Z OMP NIE MAM NIC WSPÓLNEGO). „Dobry Boże, ależ poziom.” PUBLIKUJĄC NA TYM PORTALU PO RAZ PIERWSZY BYŁEM PEŁEN OPTYMIZMU, BO BLISKIE MI BYŁY JEGO POGLĄDY. JEDNAKŻE JAK ZOBACZY PAN WPIS „NARODOWY-REAKCJONIZM” ZOBACZY PAN, ŻE MNIE PIERWSZEGO OD RAZU NA STARCIE POTRAKTOWAŁO PARĘ OSÓB OBELGAMI, I STĄD TAK MOGĘ WYBUCHAĆ. PROSZĘ O JESZCZE JEDNO. W TEKŚCIE SĄ WAŻNE TREŚCI, KTÓRE CHCIAŁEM PRZEDSTAWIĆ. PROSZĘ O DYSKUSJĘ NA TEN TEMAT, OPINIE, A NIE GADKI O ARYSTOKRACJI, BO TO NIE NA TEMAT. PO PROSTU WIDZĘ JASNO, ŻE PRZY KAŻDYM MOIM WPISIE ZMIENIA SIĘ TEMAT I Z DYSKUSJI DO TEKSTU PRZERADZA SIĘ W „SZUFLADKOWANIE MNIE JAKO OMPowca” WBREW PRAWDZIE.
    Pozdrawiam,
    PM

  17. „Idealizowanie monarchii Ludwika XVI graniczy z kompletną indolencją. Skoro było tak dobrze, to czemu wyszło jak wyszło?” JAKO NARODOWIEC KAŻDY POWINIEN WIEDZIEĆ, ŻE WE FRANCJI NAROBIONO FERMENTU, CO PRZEDSTAWIŁEM WE WPISACH „STANY ZJEDNOCZONE AMERYKI, JAKI IDEALNE MASOŃSKIE PAŃSTWO” I „WIELKA REWOLUCJA FRANCUSKA”. Proszę o lekturę i uwagi. Całość oparłem o inne artykuły i książki m.in H.Pająka, a nie wyrwałem z powietrza. Po prostu to wszystko pochodzi z książek, które wielu przedmówcom są najwyraźniej obce, co mnie dziwi.

  18. Nie lubię, jak ktoś przedrzeźnia mój pseudonim. Jak się nie nauczysz, to będziesz miał przesiew w komentarzach. Jak to mówią „mądrej głowie dość w dwie słowie”, ale arystokratyczny umysł Piotra Marka jednak kuleje.

    http://www.computertutorflorida.com/blog/uploaded_images/capslock-744398.jpg

    A tak w ogóle, to nie płacz i nie wydzieraj się, bo nie masz do czynienia z paranoikami twego pokroju. To, że publikowałeś u Bubla, daje ci co najwyżej minus do całokształtu. I nie, nie czytam bublowatych szmatławców. A nazwiska, które podałeś przemądrzałku, dobrze są mi znane.

    W artykule o USA zawarłeś tezy, że Żydami był Lenin, Stalin, Hitler, itp. To już jest śmieszne. Każdy, kto nie podoba ci się w historii staje się od razu Żydem vel masonem. Zapuszczaj dalej wąsa i miłej jazdy na kasztance życzę.

    A z tym „wyciszaniem” ciebie przez system, doradzam pomoc od… psychologa :D Bez urazy.

  19. Powstanie Wandejskie w mojej skromnej ocenie było przede wszystkim zrywem w obronie religii katolickiej, której mimo wszystko monarchowie we Francji nie próbowali niszczyć. Dlatego chłopstwo tęskniło za królem i za ofiarę z krwi złożoną przez Wandejczyków należy im się chwała na wieki. To jest poza dyskusją, jak na mój gust.

  20. @Sigurd co jest śmiesznego w powoływaniu się na Christian Boucheta, który w tym fakcie widzi źródła francuskiego rewolucyjnego nacjonalizmu? Śmieszny jest może Bolesław Piasecki, który na łamach Akademika Polskiego podkreślał znaczenie Rewolucji Francuskiej, czy prof. B.Grott, który wskazuje, że w interesie I Rzeczpospolitej był właśnie rozwój ówczesnego ruchu rewolucyjnego?
    I co w związku z tym, że wielkie przewroty społeczne(abstrahując od tego jak te procesy będziemy oceniać) wiążą się z ofiarami? Naturalne prawo historii, że w czasie rewolucji leje się krew. Rewolucja Francuska nie jest jednoznacznie dobra, ani jednoznacznie zła – trzeba jednak docenić jej pozytywny wpływ na wyemancypowanie się nowoczesnego narodu.

    Co do Wandei to pamiętajmy, że jednym z zarzewi konfliktu była sytuacja, gdy grupa wieśniaków odmówiwszy wzniesienia okrzyku „Niech żyje naród” krzyknęła „Niech żyje król”. A później Republika naruszyła stary przywilej o braku zaciągu do wojska. W każdym razie ze względu na ludobójczy charakter działań ówczesnej Francji nie można tego uznać za pozytywne.

  21. Tak na dobrą sprawę uniosłem się, za co przepraszam. Następnym razem proszę jednak o dyskusję na temat. Jeżeli publikuję tekst o tym jak wrogowie Kościoła walczą z nim, to proszę o dyskusje na ten temat. Czy macie coś co dodania, skomentowania, proszę bardzo. Wybuchłem, ponieważ nikt nie skomentował tekstu, ale każdy dyskutował o arystokratach. Przepraszam nadpobudliwość i wybaczam tym z kim się nie zgadzałem. Wszystko wcześniej wyjaśniłem. Zamykam ten spór.

  22. I jeszcze jedno. Występujecie pod aliasami, ja pod rzeczywistym imieniem i nazwiskiem. Nie wiem z kim mam przyjemność, stąd mogę przekręcać podpisy. I mój umysł wcale nie kuleje, ale różne mamy źródła historyczne. Jedni preferują podręczniki, inni Henryka Pająka czy inne źródła określone mianem „opierających się o teorie spiskowe”. Proszę nie mówić, że mój umysł kuleje, bo to „gezetowyborcze” zagrywki, i nie stosujmy go w RN. Ja tak nigdy o nikim nie mówiłem…

  23. Uwaga. Może być to nieczytelne, gdyż publikacja nie uwzględniła kursywy w cytatach z książek. Odsyłam na moje blogi, tam tekst jest czytelniejszy:
    http://piotr-marek.blogspot.com/2010/07/wielka-rewolucja-zydofrancuska-koscio-i.html
    (ze stałym komentowaniem):
    http://piotrmarek.bloog.pl/id,6239615,title,Wielka-Rewolucja-ZydoFrancuska-a-Kosciol-i-Tradycja,index.html

  24. SozRev, nie wiem czy stroisz głupa. W cytowaniu NRa zazwyczaj nie ma nic śmiesznego, bo fajnie cytować NRów, fajnie coś o nich wiedzieć, itd.

    Ale twoje „viva la blablabla” jest śmieszne.Rewolucja francuska była koncertem mordu i ludobójstwa. Wojną dżumy z choler, czyli napuszonej arystokracji i pajacowatych szlachetków z bandą rozwścieczonego tłumu, prowadzonego głównie przez ideologów wolnomularstwa. Żadna ze stron rewolucji nie jest bliska memu światopoglądowi, mimo że po obu stronach były wygłaszane racje, z którymi się zgodze. I to najlepszy przykład, że rewolucji nie można ocenić jednoznacznie na tak lub na nie.

    Nic nie zmienia faktu, że walka z Wandejczykami była walką z religią.

  25. haha, świetna konkluzja! Naturalne prawo historii, że w czasie rewolucji leje się krew. Tylko francuska była pierwszą taką i 99% tych których wymordowała to byli ludzie Bogu ducha winni. W tym mnóstwo samych rewolucjonistów. Szatański koncert. Zburzenie Bastylii – przebohaterski czyn. Szkoda gadać. Jedni krzyczeli że liczy się tylko Bóg i król, bo władza jest od Boga, a drudzy mieli króla w dupie i tym samym nienawidzili Boga, stawiając na jego miejscu naród. Przykro mi, nie widzę tu inspiracji dla mojego nacjonalizmu.

  26. Podobnie było z polskim ruchem narodowym pod koniec XIX wieku, też szliśmy jakby na zagranie marsylianki, co nie było wszakże winą tylko ruchu narodowego, bo kler delikatnie mówiąc wypiął się na nacjonalizm, preferując lojalistów-konserwatystów. Dopiero potem, gdy zauważono groźbę komunizmu, to Kościół zaczął przychylniej spoglądać na narodowców. Ale – sam Dmowski o tym pisał – faktycznie wyszło co wyszło, kiedy na początku XX wieku Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne już zaczęło na poważnie pozyskiwać Kościół do swej ideologii. Nagle ruch opuściła cała masa obrażonych, którzy potem okazali się wolnomularzami. Tak więc nacjonalizm w XIX wieku był celowo zantagonizowany z religią katolicką i skażony masońskimi ideami „światłości” vel „oświecenia”.

  27. Monarchia absolutna chyba nie jest ideałem średniowiecznej monarchii patrymonialnej… Mimo to do RF mam stosunek jednoznacznie negatywny.

  28. To wcześniej mówiłem nie są masońskimi bzdurami tylko opartymi na faktach. Najlepiej świadczą o tym słowa ale zapominałem jak się nazywa. Sławnego uczonego Katolika i Monarchisty będziemy szukać zbawienia nawet Gównie. Gówno to kościół Francuski który był bardzo negatywnie oceniany. Po zdobyciu Bastylii i opanowaniu Francji nie chcieli zniszczyć monarchii tylko by była wzorowana na monarchii Angielskiej. Ludwik był słabym władczą bo gnębił lud wysokimi podatkami które były najwyższe Europie i za był powszechnie znienawidzony. Dodatkowo pieniądze wydał na budowę Wersalu. Który powstał podczas wojny i kosztował sporo pieniędzy. Monarchie uważam za najgorszy ustrój i za najbardziej skorumpowany . Większość władców rządziło słabo i rządziła nimi szlachta która pozwalała im rządzić za przywileje i wyrzekniecie się władzy absolutnej. Często niszczyli dorobek swoich poprzedników np Władcza Bawarii swoją manią budowania zamków które były piękne doprowadził kraj do bankructwa i sporego długu. Polsce rządy Sasów doprowadziły do upadku obyczajów i upadku gospodarki. Ludwik wydawał sporo pieniędzy na swą żonę i za ubrania które kupował mogła utrzymać się kilku osobowa rodzina.

  29. Sigurd, doczepiłeś się tego zwrotu retorycznego jakby to stanowiło sedno mojej wcześniejszej wypowiedzi…
    Rewolucja francuska nie była pierwszym takim zajściem w historii, w którym lała się krew niewinnych. Na przestrzeni wieków dławiono bunty niewolników, czy Żydów, krzyżowano chrześcijan, zabijano pogan etc. Zresztą i sami Wandejczycy dopuszczali się czynów niegodnych (jak i druga strona) np. zabijając jeńców – nie należy traktować tego jednak jako zarzut. Life is brutal – i żadne pacyfistyczne wizje tego nie zmienią.
    „Nic nie zmienia faktu, że walka z Wandejczykami była walką z religią.” Zbytnio mitologizujesz to wydarzenie, a winniśmy przecież się skupić się na jego socjologicznej i ekonomicznej analizie. Np. „historycy sąsiedniej Bretanii warunki dla wybuchu kontrrewolucyjnego powstania były identyczne, a nawet lepsze, gdyż ludność była nie mniej katolicka, procent opornych wobec rewolucji księży był jeszcze wyższy niż w Wandei, a bliskość Anglii dawała nadzieje na pomoc materiałową; siatki kontrrewolucyjne były znakomicie rozwinięte (w odróżnieniu od Wandei). Mimo to miała tu miejsce tylko partyzancka szuaneria, a nie regularne powstanie całej ludności.” W wypadku Wandei można mówić o konflikcie miasto-wieś. „Okoliczne miasta w XVI i XVII wieku były ostojami protestantyzmu (hugenotów) i dla wandejskiego chłopa mieszczanin z pobliskiego Nantes czy Angers był zawsze podejrzany o herezję, nawet jeśli był katolikiem”. No i warto wspomnieć, że w Wandei całe kierownictwo rewolucyjne i administracja obsadzone były przez ludność z nadmorskich miast departamentu, które tradycyjnie negatywnie odnosiła się do chłopstwa. Zaś co do samego stosunku Wandejczyków wobec rewolucyjnych przemian: „Pierwsze reformy rewolucyjne zostają dobrze przyjęte przez ludność powołanego do życia departamentu W. Wydaje się, że większość popiera zmiany, a w proces rewolucyjny angażują się także przyszli dowódcy powstania. Ludność nie tylko akceptuje pierwsze reformy w postaci bezprawnego przejęcia ziemi należącej do Kościoła przez państwo, ale bardzo szybko wykupuje te ziemie z rąk państwa, wykorzystując ich niską cenę.” O osi niezgody można mówić w wypadku nowego podziału administracyjnego (niszącego tradycyjne więzi) dokonanego ponad głowami chłopów i „antyklerykalnej furii miejscowych jakobinów, , która przewyższa antyklerykalizm ówczesnego Zgromadzenia Narodowego w Paryżu. Niektórzy historycy (R. Secher) właśnie w tej samowolnej działalności antyklerykalnej władz departamentalnych upatrują źródło chłopskiego buntu, gdyż umocniła i tak już istniejące podziały oraz pogłębiła wykorzenienie władz o mieszczańskim pochodzeniu społecznym od okolicznej wsi.” Dużo by jeszcze wklejać tych cytatów, które (jak dla mnie) rzucają nowe światło. W każdym razie języczkiem u wagi był przymusowy pobór do wojska, który naruszał stary przywilej. Ludność dodatkowo została zbulwersowana wiadomością, że synowie funkcjonariuszy publicznych departamentu – czyli zwolenników rewolucji – zostali z niej zwolnieni. Cytaty pochodzą stąd http://metapedia.konserwatyzm.pl/wiki/Wandea (naprawdę polecam!)

  30. Rewolucja francuska była również bodźcem do ukształtowania się ideologii nacjonalistycznej więc gdy mówisz, że nie widzisz tu żadnych inspiracji dla swojego nacjonalizmu to rozumiem, że źródła władzy upatrujesz w Bogu (koncepcja już odrzucona przez Kościół), Absolucie etc. nie zaś w Narodzie?

    Co do tej reorientacji ideowej polskiego Ruchu Narodowego na przełomie XIX\XX w. i odejścia „obrażonych” to masz kogo na myśli? Bo chyba nie Zygmunta Balickiego, jednego z filarów ruchu narodowo-demokratycznego, autora tekstu „Egoizm narodowy wobec etyki” (polecam). I odnośnie Dmowskiego są podejrzenia, że karierę polityczną rozpoczął w masonerii (np. endecki Zet, który organizacyjnie był kopią masonerii). Endecja zmienia się ponieważ zmienia się grupa społeczna, na której się oparła – przechodzi na pozycje burżuazyjne i zaczyna odcinać się od swych postępowych, demokratycznych i pozytywistycznych źródeł.

    Na zakończenie polecam zaś świetny tekst Wielomskiego o Rewolucji Francuskiej i teoriach spiskowych. „Krytycy i przeciwnicy rewolucji wiele napisali o niej jako o buncie sekty filozofów. Niektórzy z nich (A. Barruel) postrzegali nawet rewolucję jako wynik wielkiego spisku masonów (masoneria), którzy opanowali Francję i Europę, tworząc system władzy konkurencyjny w stosunku do struktur państwa. Teorie te były, co ciekawe, propagowane zgodnie przez masonów i ich wrogów. Ci pierwsi bowiem widzieli w tym powód do swojej chluby, ci drudzy, powód do potępienia rewolucji. Badania historyczne wykazują, że należy w tym przypadku odrzucić interpretacje skrajne. Nie można bagatelizować roli masonerii, ale i nie należy jej przeceniać. Przynależność do lóż była wtenczas we Francji niezwykle modna i trudno przypuszczać, aby tysiące ludzi, które do nich należały, uczestniczyło w wielkim spisku, szczególnie, że przodująca w lożach arystokracja pierwsza poszła pod ostrze gilotyny (jak i Ludwik XVI – także wolnomularz). Wizja wielkiego paneuropejskiego spisku, centralnie koordynowanego i trwającego kilkadziesiąt lat nie wydaje się wiarygodna, szczególnie przy ówczesnych środkach łączności. Należy też pamiętać, że loże różnych rytów nie tylko konkurowały ze sobą, ale głosiły odmienne idee, od ateistycznych (Wielki Wschód) po mistyczne (loże w Lyonie i w Prowansji). Z drugiej strony nie należy też problemu bagatelizować. Loże były znakomitym miejscem do rozwijania kontaktów pomiędzy ludźmi niezadowolonymi z panujących stosunków, do wzajemnego poznania się przyszłych przywódców rewolucji. Istnienie, obok hierarchii władzy, innej hierarchii zależności, idącej w poprzek państwowych struktur kierowania, mogło wywoływać dylematy lojalności i po części może tłumaczyć niezdecydowanie ośrodków kierowniczych i biurokracji w zwalczaniu rewolucyjnych tumultów. Pamiętać jednak należy, że interpretacja ta spopularyzowała się dopiero wraz z demokratyzacją społeczeństw, gdyż przeciwnikom rewolucji łatwiej było rzucić hasło walki z masonerią niż tłumaczyć prostym ludziom zawiłe kulisy walki politycznej. Wtedy to z drukarni wyszły tysiące broszur o masonerii i należy je traktować bardziej jako druki propagandowe niż naukowe. Warto zauważyć, że żaden z poważniejszych intelektualnie krytyków rewolucji nie miał antymasońskich obsesji. „

  31. SozRev:

    - nie miałem na myśli tego, że sam fakt zabijania jest zły. Przeczytajże co napisałem – Bogu ducha winnych ludzi. Rewolucja przyniosła wielkie ludobójstwo. Żadna ze stron nie wykazała dostatecznej „światłości”, żeby przeprowadzić radykalne reformy, które nie ciągnęłyby za sobą tak bezsensownej machiny śmierci. Dżuma kontra cholera, i tyle, causa finita jak dla mnie.

    - stłumienie powstań w Wandei zostało przeprowadzone w sposób iście bestialski. Było to parszywe ludobójstwo i tyle.

    - z tezami Wielomskiego absolutnie się zgadzam. Podobnie bardzo ma się rzecz z procesem Jaquesa de Molay’a i pozostałych Templariuszy. Zarówno masoni jak i zwolennicy teorii spiskowych uważają, że Templariusze rzeczywiście odrzucili katolicyzm w imię okultyzmu i herezji. Masoni upatrują w tym swej dumy i często przebierają się za Templariuszy, itd. Tymczasem biorąc pod uwagę źródła takie jak pergamin z Chinon, uznawanie Templariuszy za prekursorów masonerii, to bzdury grubymi nićmi szyte. Ale wygodne dla masonów.

  32. Co do władzy – powinna pochodzić od narodu, a pochodząc od narodu, pochodzi od Boga. To bardzo proste. Naród nie powstał na skutek jakiegoś przypadku cywilizacyjno-środowiskowego. Od rodziny (związek kobiety z mężczyzną) powstają szersze „rodziny rodzin” i tworzą wspólnoty dla wielu rodzin, tych pojedynczych. To jest jak najbardziej zgodne z Bożym zamysłem. A więc władza w narodzie musi być w jakiś sposób zgodna z wolą tegoż narodu.

  33. Jeszcze jedno – nie ma co nawet kojarzyć określenia „radykalnie lewicowy” w wydaniu rewolucji fr. z obecną lewicą, radykalną czy też nie. Wówczas „lewicowy” znaczyło „rewolucyjny”, tak jak prawicowy oznaczało „zachowawczy”. Na dialektykę tamtych czasów obecny ruch NR również byłby określony jako „lewicowy”, zaś prawicą byliby wszyscy zwolennicy utrzymania systemu demoliberalnego na nogach. Pozdrawiam.

  34. ależ ja nigdzie nie stawiam tezy, że lewica dzisiejsza jest tym samym tworem co lewica doby Rewolucji Francuskiej. Całkowicie się tu z Tobą zgadzam.

  35. @Sigurd
    Mylisz pojęcie prawicy z pojęciem konserwatyzmu. Konserwatyzm ma dwa znaczenia:
    1) Ideologia polityczna (związana z monarchizmem, decentralizacją, Tradycją, prawem naturalnym, czasem nawet feudalizmem);
    2) Stosunek do zastanej rzeczywistości.
    Jeśli posłużyć się drugą definicją, to wszelkie dzisiejsze ugrupowania, które chcą zachować obecny stan byłyby konserwatywne – ale tylko pod warunkiem, że posługujemy się definicją nr 2. Oprócz konserwatyzmu (jako stosunku do zastanej rzeczywistości) są jeszcze reakcjonizm, reformizm i rewolucjonizm.

  36. @Nameless, nic nie mylę. O czym ty piszesz? Stosunek do zastanej rzeczywistości to konserwatyzm? Mój Boże, co to za konstrukcyja myślowa. To wszyscy mieszkańcy globu są konserwatystami, bo każdy wyraża stosunek do realiów.

    Pisałem o lewicy i prawicy w dobie rewolucji francuskiej. Na dialektykę tamtych czasów dzisiejszy ruch NR jest lewicowy, bo rewolucyjny, dążący do zburzenia obecnego ładu. Logiczne.

  37. @Sigurd
    Każdy ma jakiś stosunek doz zastanej rzeczywistości, ale istnieje tych ‚stosunków’ kilka:
    1) konserwatywny – polega na tym, że człowiek jest zadowolony stanem, który zastał i nie jest zainteresowany jego zmianą,
    2) reformistyczny – polega na tym, że człowiek chce reform, ale reform powolnych, ewolucyjnych, pokojowych, bez zbędnych kontrowersji,
    3) rewolucyjny – polega na tym, że człowiek chce reform i jest gotowy podjąć wszelkie dostępne środki, w tym siłowe,
    4) reakcyjny – polega na tym, że człowiek pragnie powrócić do stanu, który istniał już wcześniej. Reakcjonistami są np. monarchiści, pragnąć restauracji monarchii.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*