life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Józef Mackiewicz: Komunizm, „Holocaust” i Wielki Głód na Ukrainie

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Narzekanie na rozpiętość podwójnej moralności jest rzeczą dosyć bezpłodną. Podwójna moralność istniała od zawsze na świecie. W życiu jednostek i w życiu zbiorowisk ludzkich. W tej chwili chodzi nam tylko o stwierdzenie obiektywnego stanu faktycznego, że po-norymberska norma moralno-prawna, mimo wszystkich wstrząsów ostatnich lat 17-tu, wciąż dominuje we współczesnym sposobie kolektywnego myślenia.

W Izraelu powieszono Eichmanna, skazanego za wymordowanie, współdziałanie w wymordowaniu 6 milionów Żydów. Do powszechnego rozgłosu wokół tego procesu włączyły się w pierwszym rzędzie państwa komunistyczne. Eichmann bronił się w ten sposób, że był tylko wykonawcą rozkazów, podrzędnym ogniwem totalnego aparatu. I oto w komunistycznym organie warszawskim „Polityka” (17.06.1961) czytamy na ten temat co następuje:

Ten fragment wyznań Eichmanna jest najbardziej przerażający… Ujawnia bowiem psychologiczny mechanizm zbrodni – reprezentuje eichmanowski sposób myślenia… Wszystko, co służy narodowi niemieckiemu jest dobre i pożyteczne…!

Wykrzykniki mają wykazać głęboko moralne oburzenie autora-komunisty. Tymczasem wystarczy zajrzeć do: „Polityczeskij Słowar” (Moskwa, Państw. Wyd. Lit. Polit., 1958), aby przeczytać na str. 362:

MORALNOŚĆ – przeciwstawienie moralności burżuazyjnej stanowi moralność komunistyczna. Z punktu widzenia moralności komunistycznej, moralne jest wszystko to, co służy i przyczynia się do zwycięstwa i umocnienia nowego komunistycznego społeczeństwa…

A więc zastępując słowa: „narodowi niemieckiemu”, słowem „komunizmowi”, otrzymamy następujące zdanie: „Wszystko, co służy komunizmowi, jest dobre i pożyteczne…” Czyli formułę analogiczną. Wiemy, że w przeciągu ponad czterdziestu lat odbywał się w Sowietach proces eksterminacji milionów ludzi, a liczba stale zamkniętych w sowieckich obozach koncentracyjnych wahała się przeciętnie od 10 do 20 milionów ludzi. Wiemy też, że w ustroju komunistycznym nie może mieć miejsca przejaw jakiegokolwiek nieposłuszeństwa; nie ma opozycji, nie ma veta, nie ma sprzeciwu, nie ma strajków, nie ma innego zdania. Ślepe posłuszeństwo w służbie komunizmu było i jest bardziej totalne, bardziej bezapelacyjne i usankcjonowane urzędową moralnością, niż kiedykolwiek w jakiejkolwiek służbie, jakiegokolwiek innego ustroju.

Ale jednocześnie cały świat z okazji procesu Eichmanna, zajął się ponownie rozpamiętywaniem zbrodni hitlerowskich, słowem nie wspominając o zbrodniach komunistycznych. Akademia zorganizowana w Domu Żołnierza w Nowym Yorku, w dniu 12 marca 1961 roku ku czci ofiar Katynia, zgromadziła zaledwie 65 Polaków…

Eichmannowi zarzucono, że winien jest unicestwienia 6 milionów Żydów. Źródła ukraińskie twierdzą, że w okresie „czystki” i „rozkułaczania wsi”, wymordowano na Ukrainie 3 do 6 milionów Ukraińców. Niektórzy tę cyfrę podnoszą do 7 milionów. Inni mówią tylko o 2 milionach. Prawdopodobnie cyfry te są przesadzone. Być może i liczba 6 milionów Żydów jest przesadzona. Ale nie chodzi chyba tylko o stronę ilościową. Niech będzie 6 milionów Żydów i „tylko” 1 milion chłopów. Sedno sprawy nie ulegnie wskutek tego zmianie. Tak samo jak nie ulegnie zmianie fakt, że stopień odpowiedzialności Nikity Chruszczowa, ówczesnego sekretarza partii na Ukrainie, za eksterminację kułaków albo morderstwa na Węgrzech, jest personalnie większy niż Eichmanna za eksterminację Żydów. Eichmann nie należał do wodzów partii hitlerowskiej i nie ogłaszał płomiennych wezwań do morderstw w „Völkischer Beobachter”. Natomiast Chruszczow pisał w „Prawdzie” moskiewskiej z dnia 31 stycznia 1937 roku, na temat opozycji partyjnej co następuje:

Padliną śmierdzi od plugawych i obmierzłych wyrodków. Ci mordercy celowali w serce i mózg naszej partii. Oni podnosili rękę na towarzysza Stalina… Podnosząc rękę na towarzysza Stalina, podnosili ją oni na wszystko to, co człowieczeństwo posiada najlepszego, gdyż Stalin – to nadzieja i upragnienie, to latarnia morska całej przodującej i postępowej ludzkości! Stalin – to nasze zwycięstwo. Podli bandyci ponieśli zasłużoną karę… Gad rozdeptany został w Związku Sowieckim.

A eksterminację Ukraińców gloryfikował w ten sposób („Wisti Centralnoho Wykonawczoho Komitetu USRR” nr 144, z dnia 25 czerwca 1938):

Dziś, gdyśmy zdemaskowali machinacje… burżuazyjnych nacjonalistów ukraińskich, tych kanalii etc wiemy dobrze, że Ty, nasz Stalinie, położyłeś najwięcej zasług dla zdemaskowania tych kanalii. My dziękujemy i pozdrawiamy Ciebie Wielki Stalinie, oraz Twego najlepszego ucznia Mikołaja Iwanowicza Jeżowa! Was, którzyście zniszczyli to robactwo.

„Padlina, gad, kanalie, robactwo” etc są to wyrazy chyba nie mniej dosadne, niż stosowane przez hitlerowców wobec Żydów. Narzuca się przeto pytanie: Gdzie, w jakiej księdze praw Bożych czy ludzkich powiedziane jest, że prześladowanie za rasę, czy narodowość, jest większym przestępstwem niż prześladowanie za pochodzenie społeczne, religijne lub światopoglądowe? Dlaczego mordowanie ludzi tylko dlatego, że są Żydami, ma być czymś gorszym od mordowania ludzi tylko dlatego, że osiągnęli pewien stan majątkowy lub hołdują innym ideałom? Tymczasem Eichmann porwany został podstępnie, z pogwałceniem praw obowiązujących cały świat cywilizowany, na oczach całego świata i bez protestu ze strony jakiejkolwiek organizacji „obrony praw człowieka”, powieszony – podczas gdy Chruszczow na oczach tejże cywilizowanej ludzkości, obwieszany jest wieńcami w Indiach jak święta krowa, kładziony spać do łoża po-królewskiego we Francji, a jego zdrowie jest tak cenione, że tych emigrantów, których nie zdążył wymordować, deportuje się na wyspy, aby czasem wrogą manifestacją nie zepsuli mu apetytu. I pierwsi mężowie stanu wolnego świata ściskają mu serdecznie rękę, wznoszą kielichy na bankietach, życząc mu długich lat życia.

Naturalnie dzieje się tak nie dlatego, że cały świat kocha Żydów, a nienawidzi np. chłopów ukraińskich. A dlatego, że ulega naciskowi psychicznemu nie tylko obowiązujących formuł spuścizny powojennej, nie tylko naciskowi „realnej polityki” i propagandy, ale też dominującym sferom intelektualnym, wytwarzającym pewien prąd, kierunek myślowy, aurę niesprzyjającą ludzkiemu indywidualizmowi, a przez to krępującą swobodę porównań.

Scharakteryzowanie panującej obecnie aury wymyka się definicjom, które kiedyś znajdowały swój wyraz w banalnych uproszczeniach typu „Żydokomuna”, „Fołksfront” itp. Niektórzy mówią o „dyktaturze intelektualnej lewicy”. Nie jest to wszakże określenie ścisłe, odkąd pierwotne pojęcia „lewicy” i „prawicy” znacznie się zatarły, nie stanowią dawnego rozgraniczenia, a ponadto ulegają dowolnej interpretacji.

Józef Mackiewicz

Fragment książki „Zwycięstwo prowokacji”, wyd. pierwsze: Monachium, 1962.

jozefmackiewicz


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

Jeden komentarz

  1. Józef Mackiewicz ur. 1902 w Petersburgu, zm. 1985 w Monachium; pisarz, reporter, publicysta. Brat S. Cat-Mackiewicza. Od 1907 mieszkał w Wilnie. Brał udział jako ochotnik w wojnie 1920. Studiował nauki przyrodnicze na UW. W czasie okupacji opublikował w wileńskiej prasie kilka artykułów, które uznano za świadectwa kolaboracji. Podziemny sąd skazał go za to na karę śmierci, wyroku nie zdołano jednak wykonać. Ocena tego faktu do dziś jest przedmiotem gorących sporów i polemik. W 1943 brał udział, jako polski świadek w ekshumacji grobów katyńskich. W 1944 przedostał się do Krakowa, skąd w 1945 wyjechał do Włoch, potem do Anglii. Od 1955 zamieszkał w Monachium.

    Debiutował zbiorem opowiadań 16-go między trzecią a siódmą (1936). Następnie ogłosił m.in. powieści: Droga donikąd (1955), Karierowicz (1955), Kontra (1957), Sprawa pułkownika Miasojedowa (1964), Nie trzeba głośno mówić (1969); reportaże i artykuły publicystyczne Bunt rojstów (1938), Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów (1948), Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy (1975), Fakty, przyroda i ludzie (1984). Już po śmierci Mackiewicza ukazał się wybór publicystyki Gdybym był chamem. Antologia (1987).

    W pisarstwie Mackiewicza dominują dwa motywy, którym pisarz był zawsze wierny i które artykułował dobitnie. Motyw pierwszy to żywiołowy antykomunizm. Dla M. komunizm to zło absolutne, a wiara, że można go reformować czy obłaskawiać jest naiwnością, natomiast jakakolwiek współpraca z nim to zbrodnia. By myśl tę mocniej wyeksponować, Mackiewicz był w swoim pisarstwie świadomie stronniczy, nie cofał się przed przejaskrawieniem, wplataniem w obręb powieści całych obszernych partii dywagacji historiozoficznych i namiętnej publicystyki, co niekiedy rozsadzało ramy fabularne jego utworów, obniżające ich rangę artystyczną. Ze szczególną konsekwencją tropił wszelkie przejawy współpracy z komunistami; wobec wszystkich, którzy taką współpracę podjęli, przyjmował postawę bezwzględnego oskarżyciela. Motyw drugi to głęboka więź i poczucie solidarności z narodami wschodniej Europy, które wyjątkowo brutalnie i tragicznie zostały doświadczone przez historię XX wieku. W imię tej właśnie solidarności Mackiewicz nie cofał się przed atakowaniem największych autorytetów, płacąc za to zupełnym osamotnieniem.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*