life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

O konsultancie historycznym słynnego serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Emisja przez reżimową telewizję serialu „”Nasze matki, nasi ojcowie” (Unsere Mütter, Unsere Väter) wzbudziła emocje. W dyskusjach na temat filmu pomija się udział w projekcie konsultantów historycznych, z których najbardziej znanym, przed którym czapkują wszyscy w Niemczech jest, niejaki prof. Julius Schoeps, dyrektor Centrum Studiów Europejsko-Żydowskich im. Mojżesza Mendelssohna na Uniwersytecie w Poczdamie, wspierający także Centrum Przeciwko Wypędzeniom. Wiadomego pochodzenia „autorytet”, nieustannie walczy z „antysemityzmem”. Jest także gorliwym obrońcą terrorystycznego państwa Izrael i piętnuje walkę palestyńskich i libańskich bojowników o wolność. W dyskusji po emisji filmu podkreślił, iż „w AK były grupy antysemickie, a w Polsce istniał antysemityzm (przykład Jedwabnego i Kielc). Jestem Żydem i niemieckim obywatelem i prawdopodobnie przez to mam trochę inny kąt widzenia na te wydarzenia, niż ktoś kto nie jest Żydem”.

Na podstawie: zdf.de/informacje prasowe

Komentarz: Film wpisuje się znakomicie w realizowany od lat scenariusz według którego jedynymi prawdziwie prześladowanymi byli Żydzi, tylko ich cierpienie zasługuje na uwagę. Cierpienie Polaków to cierpienie „podludzi” lub „antysemitów”, a sowieccy komisarze polityczni to sympatyczni ludzie. Dla trzęsących niemieckim establishmentem ludzi pokroju Schoepsa, Niemcy nie muszą wiedzieć o losie Polaków i innych Słowian w czasie okupacji, ważne żeby pilnie odprawiali rytuały religii holocaustu. Schoeps, Gross, Bauman, w łapy takich ludzi oddano historię europejskich narodów, historię dodajmy momentami tragiczną i krwawą. TVP i środowiska ją kontrolujące postanowiły w ramach ekspiacji za publiczny grzech prof. Jasiewicza przypomnieć o „ciemnych stronach” charakteru Polaków. W tym samym czasie w TVP Kultura w programie „Hala odlotów” inny nauczyciel Polaków, Seweryn Ashkenazy, bełkotał, że „Hitler znalazł wspólnika w Kościele”.


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

2 Komentarzy

  1. Serial może i się nazywał „NASZE matki i ojcowie”, ale biorąc pod uwagę czyje interesy reprezentował, właściwy tytuł winien brzmieć raczej „ICH matki i ojcowie”.
    .
    Choć pozornie wygląda to na niemieckie oszczerstwo i świadome umniejszanie własnych win, to w rzeczywistości jest to nic innego jak kolejny element syjonistycznej układanki.
    Gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Z „Reichu” już wydoili wszystko, więc teraz szykują szpony na Polskę. Chcą „odzyskać” kamienice, chcą odszkodowań, „zwrotu” rzekomo zagrabionego mienia itd. A że łatwiej jest wysuwać na arenie międzynarodowej roszczenia wobec oprawców (lub przynajmniej kolaborantów), to robią wszystko by doczepić Orłu Białemu dębowy wieniec i swastykę. Jakikolwiek udział w tym Niemców jest czysto instrumentalny i to nie oni są tej medialnej trucizny inicjatorami.
    .
    Zresztą to nie pierwszy przypadek, „przejęzyczeń, uchybień i historycznych niedomówień”. Gdy hebanowy przywódca „demokratycznego świata” palnął o „polskim obozie”, to nadarzała się okazja, by korzystając z swojego „autorytetu” uciął wszelkie spekulacje raz na zawsze, publicznie przepraszając. Nie zrobił tego, bo godziłoby to w długofalową politykę trzymających go za mordę syjonistycznych decydentów. Tak te szarady wyglądają w praktyce.
    .
    Jeśli zaś chodzi o polskie ofiary hitleryzmu, to nie wolno popadać w paranoję. Były, trzeba o nich pamiętać i za każdą kroplę POLSKIEJ krwi gardzić okupantem jak psem, ale z drugiej strony licytowanie się na martyrologię z żydami to zły pomysł.
    Po pierwsze kreowanie się na pierwszego cierpiętnika wśród pokrzywdzonych jest upokarzające i robi z nas takie same roszczeniowe, czczące słabość i mękę miernoty co żydów. Oni też lepią swoją tożsamość w oparciu o męczeństwo, za które w rekompensacie świat im się „należy”. Nie tędy droga! Śmierć jest częścią wojny i większość poległych po naszej stronie umarła z podniesionym czołem! Z godnością, jak wojownicy! I takimi trzeba ich pamiętać, a nie przyrównywać do upchanej w bydlęce wagony bezradnej semickiej trzódki.
    Po drugie epatowanie cierpieniami holocaustu i jego polskich ofiar może wzbudzić „antyrasistowskie” nastroje, które skrzętnie zechcą wykorzystać Syjon i lewica. Skoro Hitler mordował Polaków i „był rasistą”, to i samo pojęcie rasy, rasowej dumy musi być „złe”, gdyż to „przez nie” umierały „nasze matki i ojcowie”. Takie myślenie (choć pozornie „logiczne”, a może nawet „patriotyczne”) jest trucizną i lepszego prezentu dla drugiej strony barykady chyba nie można sobie wyobrazić. (Zwłaszcza w czasach etnicznego ludobójstwa na białym człowieku jakie się rozgrywa na naszych oczach).
    Dlatego w tych kwestiach bez przesady, bez histerii, nie spuszczać oka z szerszej perspektywy, bo to ona tak naprawdę kreuje teatr, którego jesteśmy świadkiem.

  2. W martyrologi przegranych i tak się lubujemy. Różnica jednak jedna pozostanie: My możemy przypominać o chwale polskiego oręża, im zostanie sięganie do talentów bajkopisarskich.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*