life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Richard Aleman: Błąd w pojmowaniu dystrybutyzmu

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

(To, co następuje, jest poszerzoną wersją rozmowy, która odbyła się na konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Chesterton „ChesterTEN” w piątek 6-tego sierpnia 2010 roku).

Dzisiaj zamierzamy spróbować czegoś nieco innego niż dotychczas. Jak dobrze miałoby to wypaść zależy od ilości wypitych rano filiżanek kawy.

Nazywam się Richard Aleman i wraz z moim uznanym kolegą, John’em Médaille’m, jesteśmy redaktorami elektronicznego wydania magazynu The Distributist Review. Nasza strona jest poświęcona analizie współczesnej polityki, ekonomii oraz kultury ujętej z punktu widzenia dystrybutysty. Również zamieszczamy tu dawne artykuły dotyczące tego w zasadzie wczesnego jeszcze ruchu takich autorów jak: G.K. Chesterton, Belloc, czy Fr. Vincent McNabb spośród innych.

Drodzy Przyjaciele w Jezusie,

Tytułem mojej dzisiejszej rozmowy jest „Błąd w pojmowaniu dystrybutyzmu”.

Co chciałbym zawrzeć, to dwie sprecyzowane kwestie:

1. Dotyczące pewnego powszechnego błędnego pojmowania czym dystrybutyzm jest, a czym nie.

2. Oraz te, odnoszące się pokrótce do dzisiejszego wymiaru dystrybutyzmu, do pozycji, w której obecnie się znajdujemy, a przede wszystkim działań podejmowanych na tym polu i oczekiwanej przyszłości ruchu.

W żaden sposób nie chciałbym nikogo zanudzać jakimś długim wprowadzaniem to tematu dystrybutyzmu. Bardziej jestem za tym, by było to krótkie ujęcie przedmiotu. Wówczas, tak jak mawiają lekarze i kaci, mam zamiar zrobić to bezboleśnie i jak to możliwe równie szybko.

Od czego się zaczęło

Dystrybutyzm został ustalony przez pisarzy G.K. Chestertona i Hilaire Belloc, w odpowiedzi na katolicką encyklikę społeczną Rerum Novarum, która została opublikowana w 1891. Ta encyklika była przedstawieniem podstawowych praw i obowiązków odnoszących się do pracodawców i siły roboczej, tak jak rządu i obywateli w dobie uprzemysłowienia, której efektem okazały się gwałtowne wstrząsy społeczne, bez względu na to, że jednym z jej założeń była ochrona klasy robotniczej przed „niedolą i nędzą niesprawiedliwie nań ciążącą.”

W obliczu tego szczególnego napięcia wynikającego z rozdzielenia posiadaczy kapitału od siły roboczej dystrybutyści skoncentrowali się na trzech uniwersalnych zasadach Rerum Novarum:

1. Państwo powinno być rządzone sprawiedliwie – w rozumieniu sprawiedliwości dystrybucji, w ramach całego narodu nie dyskryminując żadnych z jego klas.

Pośród wielu, także tych ważkich obowiązków rządzących, którzy są zobowiązani robić co w ich mocy w stosunku do ludności, pierwszym i zasadniczym jest działanie w pełni sprawiedliwe – w dziedzinie dystrybucji – względem każdej jednej klasy w równy sposób. Innymi słowy, dystrybutyści byli zainteresowani dystrybucją majątków, towarów i usług, środków produkcji i tymi, którzy je kontrolowali, oraz wpływem tego na podwaliny społeczeństwa, zwłaszcza w świetle następstw rewolucji przemysłowej.

2. W celu przezwyciężenia współczesnych problemów nieodłącznie mających miejsce za sprawą ekonomicznego liberalizmu, dysproporcji majątkowych i rozdzielenia kapitału od pracy, najlepszym fundamentem narodu jest ten budowany na społeczeństwie dzielącym własność ogółu. Jeśli ludzie pracujący mogą oczekiwać otrzymanie udziału we własności ziemi, konsekwencją tego będzie fakt, że przepaść pomiędzy bogactwem a biedą klas społecznych może zostać pokonana rodzajem pomostu, który zbliży do siebie ludzi. Ludzie zawsze bardziej angażują się w pracę i robią to bardziej chętnie, gdy pracują na tym, co do nich należy.

Chesterton rozumiał znaczenie siły roboczej oraz osobowego aspektu pracy, który jest człowiekowi wrodzony. Aby zilustrować różnicę pomiędzy własnością a zatrudnieniem Chesterton często cytował historię Dobrego Pasterza: „I najemnik zbiegł, gdyż jest najemnikiem i owce interesować go nie mogą. Jam dobry pasterz, wiem co jest me, me wie czym jestem ja.”

W jaki sposób inicjatywa prywatna może być podjęta tak, aby osiągnąć cele w imię szeroko rozpowszechnionej własności? Dystrybutyści podeszli do ostatniej z trzech wspomnianych zasad w oparciu o udzielone im przez Papieża Leona odpowiedzi. Raz jeszcze powrócimy do Rerum Novarum:

Prawo zatem powinno sprzyjać własności a zasady jego działania umożliwiać to tylu ludziom jak jest to możliwe. (nr 46)1

Chesterton i Belloc zdawali sobie sprawę, że prywatna inicjatywa potrzebuje oficjalnie ustalonej struktury pracy, aby zreorganizować obecny system i wesprzeć własność rodzinną.

(Dystrybutyzm bierze swoje korzenie ze społecznych i ekonomicznych teorii zawartych w dokumentach społecznego nauczania Kościoła począwszy od Rerum Novarum Papieża Leona XIII. Te społeczne encykliki nakładały określony imperatywy na ekonomiczny interes i związany z nim kapitał i pracę, solidarność, pobory, szeroki zakres rozproszenia kapitału oraz odpowiednie ograniczenia technologiczne. Dystrybutyzm jest ekonomicznym systemem, który jest zgodny z zasadami tych dokumentów i polega na udostępnieniu prawa do własności w możliwie największej skali co gwarantowałoby pożądaną wolność polityczną i ekonomiczną. Tak też, rodzina posiadająca własną ziemię lub swoje własne narzędzia jest wówczas w stanie samodzielnie się utrzymać nie będąc zależną od innych osób by mieć „pracę”. Wobec tego poszerzenie tak prywatnego jak społecznego udziału we własności musiałoby się wiązać z ograniczeniem dalece dysproporcjonalną jego koncentracją w rękach kilku zaledwie kapitalistów oraz urzędników państwowych, gdyż sytuacja ta zwyczajnie prowadzi do zniewolenia ludzi odnośnie proponowanych stawek i utrzymywanych posad.)

Tu, zacytujmy Arcybiskupa Sheen’a, „Historia dowodzi, że nigdy dotąd nie miało miejsca styranizowanie, podobnie niewolnictwo, w kraju gdzie powszechna dystrybucja została wcielona w życie.”

Zatytułowałem dzisiejszy wykład „Błąd w pojmowaniu Dystrybutyzmu”, ponieważ chciałbym odnieść się do typowych nieporozumień w temacie z jakimi miałem okazję się spotkać od kiedy zaangażowałem się w ten ruch.

Błąd w pojmowaniu dystrybutyzmu

• Dystrybutyzm jest jedynie kolejną formą kapitalizmu

Wielokrotnie byłem proszony by przyznać, że dystrybutyzm jest jedynie kolejną formą kapitalizmu, więc w końcu postanowiłem się poddać, jeśli ma to kogoś uszczęśliwić. Dystrybutyzm jest jak kapitalizm, z tym że my rozróżniamy, czym jest natura człowieka, określony cel ekonomiczny, lichwa, maksymalizacja majątku pozornego, rola i uprawnione sprawowanie władzy przez państwo, znaczenie subsydiarności, subordynacja ekonomiki wobec nauk wyższych, cele, środki, wiemy czym są pieniądze, czym „wolny” rynek, produkcja i konsumpcja, stosowne regulacje, wolny handel, naturalne i Boskie prawo porządku społecznego i ekonomicznego, oraz czym jest wolność.

Oj tak, jesteśmy paczką kapitalistów.

• Dystrybutyzm jest jedynie kolejną formą Socjalizmu

Przyjmij co powiedziałem, nanieś swoje zmiany i dodaj tylko: OBAMA.

• Dystrybutyści są przeciwni zatrudnieniu

Chesterton ma głęboki szacunek dla pracownika tak dokładnie jak my. Człowiek nie jest po prostu jednostką spośród innych, a istotą społeczną, zatem, dla dobra ogółu, wszyscy potrzebujemy zorganizować porządek, aby chronić najbardziej istotne ze wspólnych interesów.

Większość dystrybutystów podziwia wkład ekonoma Fr. Heinrich Pesch’a i system solidarności ludzkiej pracy. W rzeczy samej nie postrzegamy solidarności jako obcej dystrybutyzmowi, gdy raczej go dopełniającej. Jak również, dystrybutyzm nie postrzega zatrudniania siły roboczej przez kapitalistów jako niemoralne co miało by być tępione przez Państwo dystrybutystów. Przedstawia się to inaczej, Chesterton i inni dystrybutyści są faktycznie za rodzajem harmonii pomiędzy stroną kapitalistów i siłą roboczą. Jednakże, aby miało to miejsce, chciałbym zasugerować pewne warunki do spełnienia:

1. Pracownicy nie mogą być traktowani jako czynnik pracy ludzkiej lub koszt a jako niezbędni partnerzy w procesie produkcji.

2. Pracownicy muszą otrzymać płacę zapewniającą pokrycie podstawowych potrzeb życia i legalną umowę o pracę.

3. Dobre społeczeństwo to takie, w ramach którego, pracownicy dokonują wyboru, czy indywidualnego czy wobec ogółu, czy podjąć pracę na własną rękę, czy też zatrudnić się u danego pracodawcy.

Chesterton nie mógł ująć tego lepiej:
Wierzymy, że dopóki znacząca większość ludzi w kraju nie będzie posiadać ziemi, na której mieliby postawić swój dom i mieć przy tym środki do życia, to nie będzie w stanie być wolni. I właśnie dlatego zamierzamy, aby mieli oni prawo wyboru i byli zdolni swobodnie być właścicielami danych dóbr.

Konflikt pomiędzy pracodawcą a pracownikiem nie musi być przyjmowany jako pewny i nie do uniknięcia. Wierzymy, że napięcia mogą być rozładowane za sprawą współpracy i dzielenia własności, kiedy pracownik ma prawo wyboru stawki płacy czy możliwości decydowania o podjęciu działalności własnej. Znowuż, tak długo jak długo te napięcia mają miejsce, wynikające z przymuszenia do proponowanej pracownikowi płacy i zależności od pracodawcy, obecny system będzie wciąż postrzegany jako niewolnictwo od zarobków.

• Dystrybutyści nie wierzą w współzawodnictwo

Teoria rywalizacji jest definiowana jako forma konfrontacji pomiędzy najmniej dwiema siłami, które nie mogą dzielić jednej i tej samej przestrzeni. W odróżnieniu do wyścigu szczurów współczesnego świata, który odszedł dawno w swym toku od Ewangelii, dystrybutyści znajdują rywalizację jako formę współgrania – opartą na przetrwaniu wszystkich stron, a nie ich destrukcji; co w przełożeniu oznacza twórczość i szacunek dla naszej unikalności, niż zakładanie tak zwanych biznesów na danym powiązanym rynku czy jego monopolizowaniu.

Pozwólcie mi podać przykład. Pochodzę z miasteczka w Hiszpanii, gdzie dwie piekarnie zostały założone nie tylko na tej samej ulicy, ale do tego naprzeciw siebie. Pierwsza z nich powstała w 1950, gdy druga w 1980. Jak to możliwe, aby obie przetrwały tak długo? Dlaczego jedna nie pożarła drugiego konkurenta? Cóż, zacznijmy od tego, że żadna z nich nie usiłowała oczernić swego rywala jakoby był „Kuchnią z Piekieł”. Żadna ze stron nie próbuje obniżać cen, by przyciągać konkurencji. Nie są subsydiowane przez fundusze pochodzące od płatników podatków. Nie są objęci zabezpieczeniem w razie nie wywiązania się z pełnionej działalności. Nie, przeciwnie, polegają na własnych talentach i rzeczywiście się cieszą, że pewni klienci wolą chleb u jednego, a rogaliki u drugiego.

• Dystrybutyzm umiera

Niektórzy eksperci uważają, że dystrybutyzm to już martwe ciało; dystrybutyzm odchodzi w zapomnienie z racji tego, że jest mrzonką. Jeśli dystrybutyzm umiera, jak mówią, jakie przedziwne widowisko ma oddać ideę grupy ludzi, którzy poświęcają się, by ożywić coś co zamarło. Jeśli ich racje mają być prawdziwe, to równie prawdziwe jest to, że spędzili oni ponad dwa lata publikując książki, artykuły, broszury, tak aby udowodnić, podczas odbytych konferencji, że „bajki” są rzeczywiście bajkami, które wygasły.

Rzeczywistość jednak dowodzi, że dystrybutyzm XXI wieku jest bardziej porywający niż kiedykolwiek.

W świecie publikacji, wielce udane prace klasyczne Chesterton’a, Zarys tego czym Zdrowy Umysł jest, jak i Nazaret Socjalnego Chaosu Fr. Mc Nabb’a, są wciąż reprodukowane w nakładach wydawniczych, kiedy dzisiejsze opracowania, jak na przykład dotyczące odrodzenia E.F. Schumacher’a „Małe jest Wciąż Piękne” Joseph’a Prearce’a, czy „Praca na własny rachunek” dr. Race’a Mathew’a, lub „Dążąc do Prawdziwie Wolnego Rynku” John’a C. Médaille’a, faktycznie ugruntowują dystrybutyzm aktualnym.

Wielki Dale Ahlquist pojawia się na antenie EWTN i mówi o dystrybutyźmie Chesterton’a. Gdyby wprost naturalnie, jemu zawdzięczam, że teraz tutaj rozmawiam z wami. Nie mniej jednak, wam pozostawiam jak dobre ma się to okazać.1
Drogą elektroniczną, poprzez strony internetowe i blogi, możecie przeanalizować ideę Dystrybutyzmu dzięki takim autorom jak: Chesterbelloc, Wendell Berry, Alexander Solzhenistyn, E.F. Schumacher, czy FR. Jose Maria Arizmendiarrieta, założyciela organizacji Mondragón.

Towarzystwo Dystrybutyzmu, któremu przewodniczy Thomas Storck, John Médaille, oraz ja, zostało w zeszłym roku zaproszone przez Centrum Nassau Wyższej Szkoły Nauk Katolickich na debatę „Kapitalista-Socjalista-Dystrybutysta” skierowaną przeciwko Michael’owi Novak’owi i doktorowi Charles’owi Clark’owi. Za granicą, Centrum Chestertona w Sierra Leone naucza Afrykanów w jaki sposób zaadaptować spółdzielcze metody dystrybutyzmu w gospodarce agrarnej.

„Czerwony Torys”, Philip Blond, bierze Wielką Brytanię szturmem. Nie krępuje go fakt, że występuje w charakterze obrońcy dystrybutyzmu. Wprost przeciwnie, nie widzi nic złego w tym, by przytaczać nazwiska Chestertona i Belloc’a przy każdej możliwej okazji czy konferencji prasowych czy wolnych rozmów. Można również dodać, że odegrał on także znaczącą rolę w politycznej filozofii nowo obranego premiera Davida Camerona.

Rumunia jest podobnie zainteresowana modelem dystrybutyzmu. John Médaille spędził całe ubiegłe lato pracując z Rumunami, występując w krajowej telewizji oraz współredagując książkę „Dążąc do Prawdziwie Wolnego Rynku”, która wkrótce zostanie przetłumaczona na angielski, zaraz potem na rumuński, a następnie wydana. W końcu, Wyższa Szkoła Thomasa More’a ogłosiła w zeszłym tygodniu nowy katolicki program średniowiecznego cechu tak aby studenci nabywali zdolności i praktyki systemu gildii. Według wielkiego dystrybutysty i dyrektora Wyższej Szkoły Thomasa More’a doktora Wiliama Fahey’a:

Studenci nie tylko nabędą umiejętności, które będą mogli wykorzystywać w ciągu całego ich życia, ale także będą mieli okazję piec chleb dla bezdomnych, produkować symbole, krzesła, żłóbki dla okolicznych kościołów, jak i realizować inne projekty niesienia pomocy ubogim, jak na przykład wnoszenie muzyki do domów opieki i szpitali.

Przyjaciele, dystrybutyzm nie umiera… tylko niektórzy robią się po prostu nerwowi.

• Dystrybutyzm jest niewykonalny

Od czego zaczynamy? Jak mamy dokonać tego, aby dystrybutyzm stał się rzeczywistością?

Rozpoczynamy od grupy, której celem jest wymiana poglądów. Przyjrzyjmy się lokalnym towarzystwom Chestertona jako modelom, w końcu ich oddziały już funkcjonują na terenie kraju. Zastanówmy się, co każdy z nas z osobna osiągnął i czy w jakiś sposób się przyczynił do ożywienia Chestertona w publicznej świadomości. Wasze wysiłki okazały się owocne, przecież zbudowaliście nawet szkołę: Akademię Chestertona.

Tak więc, co gdyby istniały czy powstawały grupy podczas których można by było się uczyć ekonomii i filozofii dystrybutyzmu? Co gdyby poprosić w lokalnej parafii o udostępnienie części terenu Kościoła tak aby wasza grupa niosła świadectwo wiary, przyciągając innych i wyłaniając nowych liderów?

Ilu z was jest nauczycielami? Wiecie jak to jest. Jak na przykład, po dziesięciu latach pracy przychodzi się dowiedzieć, że dawny uczeń został pisarzem, politykiem, właścicielem sklepu, rolnikiem, itp. Jest wówczas satysfakcją wiedzieć, że mogło się wpłynąć na jakiś ułamek czyjegoś życia. Ja otrzymuję maile od ludzi, którzy oświadczają „Jestem studentem nauk politycznych i kiedy tylko ukończę studia mam zamiar ubiegać się o urząd Demokraty lub Republikanina platformy Dystrybutystów.”Poprzez kreatywność grup badawczych możesz zapoczątkować generację przywództwa.

Co gdy po sześciu miesiącach zaczynasz analizować sukcesy i porażki twojej lokalnej społeczności? Cóż, to może prowadzić do rozwoju politycznego i społecznego aktywizmu, kształcenia, powstawania społecznie świadomych form biznesu non-profit w ramach programu dystrybutyzmu.

Co gdy uczący w domu, w zasadzie już faktyczni „edukacyjni dystrybutyści”, kształcą swoje dzieci w dziedzinie dystrybutyzmu? Co gdyby edukacyjne emisje, takie jak Zarys Zdrowia Psychicznego czy Ekonomika dla Helen, mogły by być dostosowane dla uczących się w domu o różnym wieku.

Co my robimy w wydawnictwie Przeglądu Dystrybutysty? Przegląd Dystrybutysty przygotowuje katechizm dystrybutysty. Jak tylko zostanie to ukończone i dostępne do darmowego ściągania ze strony internetowej, dystrybutyści będą w stanie mieć do dyspozycji „Pytania i Odpowiedzi” oraz „Komentarz do prawa”, jak kiedyś w XX wieku było to obiecane; coś, co będą mogli przekazać seminariom, parafiom, księżom, rodzinie i przyjaciołom.

UDZIELANIE MIKRO KREDYTÓW

Często słyszeliśmy o programach mikro-kredytów udzielanych w biednych regionach Indii. Mikro-kredyty są usługą tożsamą z dystrybutyzmem i mogą z powodzeniem być realizowane w ramach naszych własnych społeczeństw.

Towarzystwo E.F. Schumachera rozpoczęło program mikro-kredytów SHARE wiele lat temu, co miało miejsce w Great Barrington w stanie Massachusetts. Stowarzyszenie Samopomocy Regionalnej Gospodarki (SHARE) było zorientowanym na społeczne dobro modelem modelem, który oferował obywatelom proste podejście w budowaniu trwałej gospodarki lokalnej poprzez wspieranie biznesów, które zapewniają produkty i usługi niezbędne w danym regionie. Uczestniczący w programie mikro-kredytów posiadali lokaty w danych lokalnym banku (gdzie ich konta były założone), które to depozyty były pożytkowane jako zabezpieczenie innymi środkami na wypadek niewypłacalności. Jako że deponenci mikro-kredytów mieszkają w tym samym rejonie co właściciele biznesów, którzy dany rejon wspierają, usługa mikro-kredytów przywraca ludzkie oblicze decyzji podejmowanych przez urzędników bankowych.

SHARE był prawdopodobnie jednym z nielicznych eksperymentów, który był na tyle udany, aby go kontynuować. Banki i Unie Kredytowe ustanowiły tak bardzo korzystne programy mikro-kredytów, że zostały one zaadaptowane jako pokrewne modele rodzaju reinwestycji małego biznesu na terenie całego hrabstwa Berkshire. Udzielanie mikro-kredytów zmienia codzienne życie rodzin i sąsiedztwa, tak jak przyszłość naszych dzieci.

B CORP

W celu dokonania zmian w sposobie prowadzenia biznesu równie ważne jest po raz ponowny przyjrzeć się strukturze biznesu.

Korporacje S i C to dwie oficjalne struktury objęte federalnym kodem podatkowym U.S. Alternatywą dla korporacji S i C jest „Korporacja B”, którą dla naszych rozważań nazwijmy „Korporacją Dystrybutystów”. To, co wyróżnia korporacje dystrybutyzmu spośród innych, jest statut (dokument założycielski), który został poszerzony o zobowiązania i cele danego biznesu. Tak więc, w przypadku gdy spółka publiczna ma zamiar należeć do korporacji dystrybutyzmu, jej cele muszą stanowić integralną część interesów spółki, a posiadacze jej akcji powinni zostać jej legalnymi wspólnikami. Przy sprzedaży biznesu to nie powierniczy obowiązek akcjonariuszy a powierniczy obowiązek korporacji dystrybutystów podlega celom spółki i zostaje wyłożony we wstępnym projekcie.

Przykładowe pozycje rozszerzonego projektu statutu podlegającego celom spółki przedstawione są poniżej, nie mniej jednak nie muszą one być ujęte w przyjętej kolejności, jak także mogą być one uzupełnione innymi dodatkowymi:

1. Wierność wobec Katolickiego Nauczania Społecznego
2. Primum non nocere – „Po pierwsze, nie krzywdź”
3. Ochrona embrionów i płodów (w opozycji do legalizacji aborcji)
4. Reinwestowanie w społeczność dla dobra publicznego
5. Sprawiedliwe wynagrodzenia lub płace zapewniające pokrycie podstawowych potrzeb życiowych
6. Oddanie ekologii i równowadze środowiska
7. Produkcja organiczna
8. Stosowanie się do „Właściwej technologii” E.F. Schumacher’a

• Dystrybutyści nie są w stanie sprostać naszej produkcji oraz potrzebom technologicznym tak jak przebudować systemu rolnictwa

Bez wątpienia dystrybutyzm rozpoczął gospodarkę agrarną. Tyle tylko, że w sercu dystrybutyzmu leży system zdecentralizowany. Dystrybutyści skłaniają się przywrócić lokalizm; gospodarkę lokalną; lokalną produkcję na potrzeby lokalnej konsumpcji.

Poza wcześniej wspomnianymi stawkami płac i warunkami zatrudnienia, powodem krytycznej postawy dystrybutystów wobec masowej produkcji był fakt, że produkcja masowa działała na szkodę produkcji zdecentralizowanej. Według Chestertona, gospodarka oparta na masowej produkcji nigdy nie mogłaby okazać się skuteczniejsza od gospodarki zdecentralizowanej, ponieważ własność należąca do różnych grup społecznych oznaczała również niezależność małych miast i małych wsi. Wówczas, lokalna produkcja na potrzeby lokalnej konsumpcji umożliwia przepływ różnorodnego wyboru towarów i usług wytworzonych przez samych jej odbiorców i zapewniających im byt.

Chesterton dostrzegł i rozpoznał jak potężna koncentracja produkcji masowej dotkliwie upośledzała szerzenie praw własności, za tym doprowadzała do silnej w wymiarze krajowego produktu brutto zależności społeczeństwa od przemysłu, nadwyrężała władzę Państwa, przy czym wciąż zwiększała wpływ swych wielkich firm na rząd i otrzymywane zapomóg oraz subsydiów (co dziś nazywamy „zbyt duży by go pokonać”), tak więc kiedy fabryki padały my razem z nimi. Niezdolna do konkurowania z intratnymi, popartymi znaczącym lobby fabrykami, lokalna produkcja cierpiała, gdy te stawały się jedynym właścicielem lokalnych majątków nie płacąc zasłużonych wynagrodzeń jak i nie oferując godziwych warunków pracy, tym samym doprowadzając do wyeliminowania społeczeństwa opartego na wspólnej własności przenosząc mienie te na bardziej zielone pastwiska nie mając nic za lojalność wobec Króla i kraju i pozostawiając małe miasteczka w ruinie, co stało się widoczne już dziś w Stanach Zjednoczonych.
Tak więc, co jest odpowiedzią dystrybutyzmu na nasz samochodowy, technologiczny czy inny przemysł masowy?

WŁASNOŚĆ PRACOWNIKA

Spółdzielnie są spółkami własności pracowników: multi-spółki to takie, których kapitał należy w równej mierze do właściciela jak i pracownika. Niezależnie od tego czy spółka odnosi zyski czy ponosi straty właściciele spółdzielni ponoszą takie same ryzyko jak wszyscy prowadzący inne rodzaje działalności gospodarczej.

Na przykład, powiedzmy pięciu z was siedzących w pierwszym rzędzie zdecydowało się na otworzenie baru. Przygotowalibyście zapewne biznes plan, określając niezbędne zaangażowanie kapitału dla każdego z was (powiedzmy 5000$)na założenie firmy, by móc prowadzić ją w sposób demokratyczny. Wówczas podjęcie każdej jednej decyzji przez spółdzielnię różnić się będzie w zależności od prowadzonej działalności; zgodnie z prawem większości lub poprzez jednomyślne głosowanie. Krótko, to tak proste zrozumieć jak spółdzielnie są zakładane i jak działają.

Spółdzielnie są odpowiedzią dystrybutystów na zakłady użyteczności publicznej, przedsiębiorstwa budowlane, motoryzacyjne, firmy ubezpieczeniowe, medyczne, a nawet prawnicze. Spółdzielnie są odpowiedzią na układ NAFTA i przywrócenie etykiety „Made in the USA”, mobilizowanie pracowników, których miejsca pracy zostały przeniesione za granicę; podnoszenie z gruzów Amerykańskiej produkcji krajowej. Spółdzielnie oferują najbardziej powszechną własność społeczną nie na zasadzie swojej struktury a poprzez zintegrowaną inwestycję kapitału. Zamiast jednej osoby wnoszącej kapitał, aby ustanowić osobowość prawną i zainwestować w koszty ogólne, w spółdzielni jest to kilka osób, które wnoszą wspólny kapitał w ramach takowej inwestycji.

Najlepiej prosperującą spółdzielnią na świecie jest Spółdzielnia Mondragón w Hiszpanii, która osiąga dochody rzędu 16 miliardów dolarów mając 300 spółdzielni, które funkcjonują pod jej parasolem. Jako że Mondragón odegrała kluczową rolę we współpracy ze Związkami Zawodowymi Hut Żelaza w Stanach Zjednoczonych, mającej na celu stworzenie tamże spółdzielni pracowników, jest ona dla nas przykładem modelowym, czy to pod względem industrializacji czy samego handlu detalicznego.

Emilia-Romagna we Włoszech to region przepełniony spółdzielniami i być może dlatego jest jednym z najbogatszych w Europie osiągając 45% Krajowego Produktu Brutto Bolonii.

Tym, którzy uważają, że sukcesy spółdzielni ograniczają się wyłącznie do Europy, chcielibyśmy odpowiedzieć, że podobne osiągnięcia są odnotowywane również tu, w Ameryce. Są tu założone setki spółdzielni, które są związane unią Amerykańskiej Federacji Spółdzielni Pracowniczych, a według informacji zebranych przez Uniwersytet w Wisconsin, w Stanach Zjednoczonych działa ponad 16000 spółdzielni operujących w różnych gałęziach przemysłu wliczając rybołówstwo, rolnictwo czy edukację. Biznesy będące własnością pracowników są modelem Dystrybutystów dla Ameryki XXI wieku.

• Nie możesz zmienić obecnej kultury
Świętej pamięci dr. Wiliam Marra powiedział kiedyś, że filozofowie definiują świat z czym zgadza się również G.K. Chesterton. Rozumiał on potrzebę podjęcia działań i dzięki niemu oraz wysiłkom organizacyjnym Ligi Dystrybutystów w Wielkiej Brytanii powstały 24 oddziały Ligi Dystrybutystów. Inne grupy dystrybutystów, takie jak Krajowy Ruch Katolicki czy Cech z Ditchling, także podjęły się stosownych zadań by tworzyć praktyczny wymiar kultury dystrybutystów.

Działanie i Niepowodzenie w angażowaniu się w pomoc Potrzebującym

W parze z modlitwą, poszczeniem, prawością, wnoszeniem próśb o łaskę, działanie jest nieodzownym elementem w dokonywaniu zmian.

Ludzie podążają za liderem, zatem gdy główny lider polityczny jest pobożnym Chrześcijaninem ludzie idą za jego dobrym przykładem. Jego władza polityczna wówczas umożliwia zreformowanie społeczeństwa obywateli na rzecz Chrześcijaństwa i budowę Chrześcijańskiego porządku społecznego. (Albert C. Walsh, Chrześcijańska Partia Polityczna Teraz, str. 23)

Zdaję sobie sprawę, że wspomniałem już kilka tytułów książek dziś rano, ale jeśli możecie przeczytać jakąkolwiek książkę o działaniu to polecam Oddanie i Przywództwo Douglas’a Hyde’a. Zmarły Douglas Hyde był sławnym Brytyjczykiem nawróconym na katolicyzm komunistą. W tej transkrypcji z wykładu udzielonego na Uniwersytecie Notre Dame w 1960, Hyde drobiazgowo przedstawił taktyki stosowane przez Partię Komunistyczną w Wielkiej Brytanii mające na celu osiągnięcie poziomu przynależności jakiemu nie dorównałby Kościół Katolicki w owym czasie. Z paroma wyjątkami, takimi jak Katolicka Społeczność Prawdy, Kościół Katolicki przestał wykazywać zainteresowanie budowaniem solidarności z bezdomnymi, ubogimi, pozbawionymi praw obywatelskich. Komuniści wykorzystali to i przejęli naród obierając za cel biedotę stosując skuteczny program niesienia pomocy potrzebującym.

Rok temu zostałem zaproszony na poprzedzający konferencję lunch. Na tym lunchu cieszący się uznaniem ksiądz lamentował nad druzgoczącą porażką Partii Prawa do Życia w stanie Nowy Jork. Nie potrafił zrozumieć dlaczego partia nie była w stanie uzyskać znaczącej liczby głosów w Nowym Jorku gdzie jest tylu Katolików. Wtedy, będąc dobrym Dystrybutystą i Katolikiem, podniosłem rękę i zapytałem czy Partia Prawa do Życia miała program niesienia pomocy potrzebującym. Odpowiedział, że nie, tylko nadmienił, że aby przyciągnąć miejscowych organizacja oferowała Modlitewne Śniadania i Konferencje. Zapytałem: „ Czy wziąłeś stolik, stanąłeś na ulicy i rozdawałeś broszury przechodniom? Czy odwiedzałeś centra handlowe i rozmawiałeś z ludźmi?”. „Nie”, odpowiedział. To właśnie było przyczyną, że Partia nie zdołała zebrać poważnej liczby głosów.

W każdym ruchu dbanie o podstawy jest istotne. Jednak moi drodzy nie wystarczy zwracać się do niewłaściwych osób. Nie wystarczy zagłębiać się w siebie. Należy wyjść i pochwycić ich wyobraźnię.

Mam za sobą służbę wojskową, więc nie będę was prosił o coś czego sam nie jestem skłonny robić. I tak, tej wiosny, zamierzam wziąć stolik, literaturę i wyjdę z tym przed szkoły i uniwersytety Miasta Nowy Jork. Niewątpliwie będą tacy, którzy będą wchodzić w spory, jak i tacy, którzy będą mnie tylko mijać. Jednak część z nich będzie słuchać i metoda ta podniesie świadomość dystrybutyzmu wokół.

Mówiono mi, że to co piszę jest obiektywne i nie pochodzi z serca. Więc pozwólcie mówić z serca:

Powróciłem do Nowego Jorku po odbyciu 4 lat w służbie marynarskiej i zastałem moją matkę gdy traciła swój mały biznes w wyniku polityki Lewicy i Prawicy. Ekonomiczni filozofowie wzruszali ramionami kiedy małe biznesy – siła napędowa tego kraju – załamywały się pod ciężarem niesprawiedliwych regulacji, zleceń innym firmom, czy Wielkiego Biznesu. Kapitaliści i socjaliści albo wypowiadali się autorytatywnie jak wady systemu to „natura bestii” a nie organiczna konsekwencja ich podstawowych założeń na temat człowieka, jego środowiska i „prymatu” handlu, albo uśmiechali się mówiąc „Hej, to lepsze niż komunizm”.

Uważam, że zamiast wybierania lepszego zła mamy obowiązek zapewniać ludziom pewne dobro. Nie mam na myśli Utopii. Dystrybutyści uznają Upadłego Człowieka kiedy teoretycy niewidzialnej ręki pozwalają Bogu załatwić to z końcem końców. Zbyt długo pozwalaliśmy sobie być prowadzonymi przez człowieka zamiast budować wewnętrzne opracowania systemu, które byłyby godne dzieci Bożych.

Nie… Przepraszam… nie tym razem. Odrzucamy epokę Oświecenia i społeczeństw, które odwróciły się od Ewangelii. Pragniemy czegoś więcej, czegoś lepszego i mamy zamiar to zbudować. Decydujemy się być liderami naszych społeczności ponieważ wierzymy w przyszłość naszych ludzi i obieramy ustrój, który uznaje widzialną rękę Boga. Pragniemy czegoś prawdziwego dla naszych dzieci, nie tak aby miały więcej, a tak aby były czymś więcej.

Obieranie obronnych pozycji XX-ego wieku nic nie pomoże. Żadna dotąd wojna nie była wygrana na obronie. Musimy być ostrożni i nie możemy nigdy przestać dostrzegać, że obecny bezład bierze się z filozofii i grup, które nigdy nie są przesadnie ostrożne. Pomyśl o tym. Możemy albo pozwolić innym dyktować naszą przyszłość albo stanąć na wysokości zadania i poprowadzić naród. W rzeczy samej, Chrześcijanie powinni być przywódcami tego popularnego ruchu XXI-ego wieku.

To nie realistyczne dla nas kontynuować polityczną separację za sprawą prymitywnych plemiennych ideologii, które nas zawiodły.

Ten ruch będzie orędować prawom nienarodzonych, występować przeciwko torturom i eutanazji oraz będzie wstawiać się za ekonomią, gdyż rodziny – a co ważniejsze – Bóg, to dobro najwyższe, gdyż wierzymy, że sprawiedliwość nie należy tylko do nas ludzi i naszej godności – a do Boga ponad wszystko.

Zachęcamy ruch ochrony embrionu i płodów do zaakceptowania ekonomii politycznej dystrybutystów tak aby, nawet w świetle wrodzonego i nieustępującego zła aborcji, apologeci tego ruchu mogli sprawnie podejmować działania oraz byli w stanie ekonomicznie zabezpieczyć reformy społeczne, które mogłyby przekonać obecnych przeciwników życia.

Żaden człowiek nie jest wyspą. Musimy dostrzec, że prawdziwa niezależność wskazuje, że nie radzimy sobie, ponieważ człowiek jest społecznym zwierzęciem z natury. Lokalizm i system domów to miejsca zamieszkania i tworzenie społeczności; wsie; miasteczka; miasta; prawdziwe życie i prawdziwi ludzie. Dlatego też poszukujemy politycznej reformy opartej na niezależności rodziny i współzależności społecznej, subsydiarności i solidarności, sprawiedliwości dystrybucji i przychylności wobec powszechnej własności tak indywidualnej jak i dzielonej wspólnie.

Przyjaciele, XXI wiek powinien być początkiem starej i nowej procesji życiowej – takiej, która w imię Społecznych Rządów Króla Chrystusa uniesie szkarłatny sztandar naszego Zbawiciela, przyjmie Jego prawo i obroni Jego najsłabszych – ubogich, bez środków do życia, bez prawa do jakichkolwiek własności. Ten nowy ruch nie będzie tolerował uprzedzeń wobec ubogich, nie mających pracy i środków do życia; proszę być pewnym, że nie pozwolimy im przepaść. Przeciwnie, będziemy wspierać powstawanie nowych organizacji – nowych domów opieki dla nagich i głodnych w ramach tradycji Dorothy Day, zapewniając pozbawionym praw obywatelskich materialne i niematerialne okrycia.

Ten kraj nie może być miejscem gdzie rolnik traci swoje marzenia, ale miejscem gdzie będzie karmił i uczył karmić, przyszłość; zatem będziemy budować miejsca aby uczyć hodowli, zarządzania, ekonomii politycznej, żeby zapewnić wiedzę, która przyciągnie nową generację rolników, ekologów i dobrych zarządców.

Wszystkich aktywistów akademickich zapraszamy do pracy nad projektami by wspólnie zbudować nowe jutro. Kierując się do powszechnych obywateli: bądźcie przywódcami swoich społeczności.

Drogie rodziny, kroczcie z nami tak aby pewnego dnia móc powiedzieć swoim dzieciom, że odegraliście rolę w ruchu matek i córek, ojców i synów, właścicieli małych biznesów, właścicieli spółdzielni; tysięcy, milionów, którzy mogliby stanąć przed Kongresem z tablicą „MY STWORZYLIŚMY NASZE MIEJSCA PRACY.”

Ostatecznie wybieram dostrzegalną manifestację wiary a nie fotel. Wybieram nie iść w przeciwnym kierunku kiedy Neron podpala Rzym, ale obrócić się i podążać za Mistrzem, który cofa się i zmierza ku płomieniom. Przyłącz się do nas, pożar ma miejsce a my zamierzamy go ugasić.

Richard Aleman jest prezesem Towarzystwa Dystrybutyzmu i współwydawcą Magazynu Gilbert jak również zakłada blogi na St. Austin Review’s Ink Desk. Z pochodzenia Hiszpan na stałe zamieszkuje w Nowym Jorku, gdzie obecnie pracuje nad antologią gazety G.K. Chestertona „G.K.’s Weekly”.

Artykuł pierwotnie ukazał się na stronie: http://distributistreview.com/mag/

Richard Aleman

Tłumaczenie: Urszula Tarasewicz

Przedruk wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji Nacjonalista.pl.


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , , , ,

Podobne wpisy:

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*