life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Arkadiusz Miksa: Ani Nawrocki, ani Trzaskowski!

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Zewsząd słyszę o potrzebie zagłosowania w II turze na Karola Nawrockiego, ponieważ jeśli nie zagłosujemy to rzekomo system się domknie. Najbardziej aktywni na tym polu są publicyści, dziennikarze i politycy PiS. Swój nonsesowny przekaz kierują do wyborców S. Mentzena i G. Brauna.

Co ciekawe są to ci sami ludzie, którzy przez 8 lat swoich rządów lansowali tezę, że liderzy Konfederacji to ruskie onuce. W tym samym czasie odbierali odznaczenia od ukraińskich służb specjalnych albo sami wręczali ukraińskim politykom wysokie odznaczenia państwowe. Przez 8 lat nie zapraszali do TVP czy Republiki polityków Konfederacji, natomiast bardzo chętnie widzieli w programach polityków PO czy PSL.

Powiedzcie mi proszę jaka jest różnica między prezydentem Dudą podpisującym na stojąco jakąś umowę w Białym domu a Donaldem Tuskiem, któremu Ukraińcy nakazali aby jechał do Kijowa w wagonie politycznym drugiej klasy? Zarówno PiS jak i PO popierały akcesję Polski do Eurokołchozu, Lech Kaczyński podpisał Traktat Lizboński. Mateusz Morawiecki popierał Zielone Łady i inne brednie. Jedni i drudzy oskubali Polaków z pieniędzy, trwale ich zubożając na rzecz kontynuacji wojny na Ukrainie. Jedni i drudzy prą do konfrontacji z Rosją. Zdegenerowane są struktury, centralne PiSu i degeneratem jest K. Nawrocki. Ten człowiek przełożył rękę do zacierania śladów prawdziwych okoliczności mordu w Jedwabnem, w tym celu represjonował na wszelkie dostępne mu sposoby Stowarzyszenie Wizna 1939, które wykazało powiązania między okolicznościami niemieckiej zbrodni na Żydach w Mławie z wydarzeniami w Jedwabnem.

To za rządów PiS byłem wzywany na przesłuchania przez lewackiego proukraińskiego prokuratora Młynarczyka, Ziobro nie potrafił zrobić z nim porządku. Powiedzcie mi jaka jest różnica między prezydentem Dudą brutalnie i chamsko atakującym śp. Księdza Isakowicza-Zaleskiego za mówienie prawdy o stanie relacji polsko-ukraińskich a atakami prezydenta Warszawy R. Trzaskowskiego na G. Brauna za porządki w Sejmie czy zdjęcie ukraińskiej flagi z bialskiego magistratu?

Nie wierzę w żadne deklaracje Nawrockiego i PiS w kwestii realizacji postulatów zarówno Brauna jak i Mentzena. Ci cyniczni degeneraci polityczni powiedzą wszystko byle osiągnąć swój cel. Nawrocki swoim startem zaszkodził IPN, choć i tak za jego panowania instytucję tę toczył rak. On nie ma wyjścia, jeśli przegra to starci stanowisko i zostanie na lodzie, pozbawiony mieszkania, które sobie tak skrzętnie przytulił. Jeśli wygra Nawrocki kontynuowana będzie ta sama polityka zagraniczna jaką prowadził PiS a teraz prowadzi PO z przystawkami. Tymczasem polityka zagraniczna naszego państwa jest kuriozum i bardziej głupią politykę zagraniczną w Europie prowadzi tylko Litwa, choć i ta na odcinku polskim wykazuje się zadziwiającą skutecznością i jasno sprecyzowanymi celami.

Układ się domknie? Niech się domyka, choć w gruncie rzeczy on już jest domknięty, władza dzielona jest bowiem przez dwie seksty PiS i PO, które niszczą naszą Ojczyznę od ponad dwóch dekad. Nie ma mowy o popieranie przeze mnie, któregoś z tych dwóch politycznych degeneratów. Przecież nie można ludziom, którzy pluli nam w twarz mówić, że wydawało nam się z perspektyw czasu, że to był deszcz, bo układ się domknie! Może musimy spaść na samo dno w czeluści piekieł abyśmy zrozumieli, że wodzili nas za nos i rozgrywali. Kowal z PiSu w PO, skompromitowany Joński z SLD w PO, Ogórek z SLD w PiS. Szkodnik Saryusz Wolski z PO w PiS itd.

Może jest mniejsze zło, nie zmienia to faktu, że jest samo w sobie złem, firmowanie tego w kolejnych wyborach utwierdza ich tylko w przekonaniu, że ta metoda prowadzenia polityki jest słuszna i można okradać własne państwo, wysługiwać się Amerykanom, Brukseli, Izraelowi czy Ukrainie poniżając własny naród i grabiąc go w biały dzień. Jeśli jednym argumentem za Nawrockim ma być mniej LGBT, to jest to żaden argument, ponieważ i tak się potem ugną przed brukselskim dyktatem w tym temacie i powiedzą, że podpisali się pod promocją dewiacji w szkołach, bo inaczej Polska niedostanie jałmużny z UE. My te pieniądze najpierw wpłacamy do Brukseli i dajemy zarobić zachodnim faworyzowanym firmom. Naprawdę chcecie Ukrainy w UE? Przecież to będzie koniec polskiego rolnictwa! Naprawdę chcecie Ukrainy w NATO? Chcecie wojny w którym głównym teatrem zmagań potęg będzie terytorium Polski. Chcecie praw wyborczych dla setek tysięcy Ukraińców, którzy wspólnie z liberałami i lewicą będą rządzić Polską. Oni już bez praw wyborczych próbują wpływać na wybory w Polsce.

Ten scenariusz będzie się realizował nawet jeśli prezydentem będzie Nawrocki. Na początku będzie udawał zatroskanego patriotę, którego boli program brukselskich utopistów, ale wobec zagrożenia politycznego ostracyzmu jaki spadnie na Polskę ze strony innych państwa unijnych.

1 czerwca zostaję w domu, nie przyłożę ręki do utrwalania politycznego duopolu opierającego się na dwóch sektach wyznawców w wieku 60+. Polska potrzebuje radykalnej zmiany a ci kandydaci bez względu na to który z nich zwycięży będą jedynie utrwalać istnienie tego politycznego raczyska, które toczy Polskę. PiS i PO to jedno zło, to jedno dno!

Arkadiusz Miksa

Zdjęcie: zrzut ekranu TVP Info

Nawrocki_Trzaskowski

Źródło: facebook.com


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 5)

Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 9)
Tagi: 

Podobne wpisy:

Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 6)
Subscribe to Comments RSS Feed in this post

41 Komentarzy

  1. Nihil pisze:

    Plusy i minusy wygranej obydwu kandydatów

    Plusy wygranej Nawrockiego:
    – Zablokowanie ewentualnych najbardziej szkodliwych projektów PO takich jak ustawa o „mowie nienawiści”, ewentualne ustawy o związkach LGBT i tym podobne
    – Obecność w głównym nurcie mimo wszystko prawicowo-patriotycznej wizerunkowo opcji w osobie prezydenta.

    Plusy wygranej Trzaskowskiego:
    – Otwarcie antypolski, antypatriotyczny wizerunek który łatwiej atakować
    – Koniec duopolu, PiS przegrywa i przestaje być jedyną opcją patriotyczną
    – Wszystkie błędy idą na konto liberałów, od tej pory każda afera jaka wypłynie będzie kojarzyć się z tą opcją ideologiczną kompromitując ją

    • . pisze:

      Radykałowie są naiwni. Myślą, że jak wygra skrajny liberał to swoją skrajnością doprowadzi do rzekomej antyliberalnej reakcji Polaków, a nie jeszcze większego zlewaczenia. Takich kitów to już nawet nacjole na Zachodzie nie sprzedają. Przykładowo w Niemczech lokalne grupy Die Heimat już od paru lat dogadują się z lokalnymi grupami AfD, bo innej opcji po prostu nie ma. Nie przy takim wypraniu mózgów społeczeństwu i nie przy takiej liczbie obcokrajowców.

    • Nihil pisze:

      Możesz mieć trochę racji.
      Dlatego spośród tego co wymieniłem
      Plusy Nawrockiego są małe (ale są)
      Plusy Trzaskowskiego to tzw. „plusy ujemne”

    • . pisze:

      I nic te „plusy ujemne” nie dadzą. Akcja nie zrodzi reakcji, to nie jest ten poziom jaki był przed 2015 rokiem, bo wtedy ludzie coś jeszcze myśleli, teraz nic nie myślą. Przeciętna osoba z pokolenia Z (mniej więcej od 1995 roku, a nawet wcześniej) ma już tak zlasowany łeb od komórek, komputera i internetu, że jej umysłu nie da się odratować. Ich nie da się wyleczyć z lewactwa, to już jest umysł ameby. Dodać do tego sprowadzanie pontonowców i koniec wieńczy dzieło.

    • Jefte Gileadczyk pisze:

      Nihil, za czasów realnej prawicy w Polsce osiedlili się masowo nie tylko Ukraińcy, ale także przybysze z obcych nam kulturowo kręgów, realizowano zielony ład i nie zrobiono nic w tym kierunku, byśmy jako naród uniezależniali się – choćby stopniowo – od obcych ośrodków decyzyjnych. Nie mówiąc o propagandzie w czasach najbardziej popularnonaukowej chorobie ostatnich dekad. Można by powiedzieć, że czas prawicy w Polsce był czasem realnego wypełniania nienarodowych dążeń, chyba że za narodowe dążenia uznamy dążenie do samounicestwienia, a nie samostanowienia. Dlatego nie widzę plusów wygranej Nawrockiego, a przynajmniej nie mam przekonania, czy wygrana Nawrockiego w wyborach miałaby świadczyć o społecznym odrodzeniu w Polsce. Co więcej wygrana Brauna, ani nawet Gmurczyka też by o tym nie stanowiła. Jestem skłonny nawet uznać mobilizacje w obecnych wyborach za przejaw raczej słabości narodu, niż jego siły, umierania, a nie żywotności. PO i PiS różnią się kosmetycznie, ale co do zasady więcej ich łączy, niż dzieli: różnią się tym, że PiS dzisiaj krytykuje zielony ład, ale wypełniał go tak samo, jak dzisiaj robi to PO. Aż trudno nie skojarzyć tego z hipokryzją uczonych w Piśmie i faryzeuszów stawiających pomniki prorokom, których sami by mordowali, gdyby żyli w ich czasach, bo kierują się dokładnie tą samą obłudą co ich ojcowie zabijający wysłanników Bożych. Moim zdaniem program wyborczy zawęża się do zdobycia jak największej liczby głosów – chodzi o zwycięstwo dla samego zwycięstwa w wyborach, a nie dlatego, że otwierałoby ono w jakikolwiek sposób bramy do realizowania konkretnych strategii politycznych, ekonomicznych, gospodarczych motywowanych interesem naszej społeczności Nadwiślańskiej. Wystarczy zerknąć na kampanie oparte na krzykach i emocjach, które mają mobilizować naród do oddania głosu w poczuciu odpowiedzialności za kształt Polski: „Polska cała głosuje na Rafała”, „Polska zwycięży jeśli my zwyciężymy”. Kiedyś zagłosowałem i co? Nie miało to wpływu na budowanie administracji realizującej cele, jakie charakteryzowałyby mentalnie zwycięski naród, ani na wskrzeszenie ducha niepodległości w polskich sercach. Raczej kształtowała administracje coraz bardziej destabilizującą wewnętrznie Polskę 🙂 Zmierzam do tego, że nie sądzę, by właściwym było przekonanie, że Polska miałaby się skończyć wraz z wyborem Trzaskowskiego, ale bliżej mi do przekonania, że jeśli już, to ma taką samą perspektywę skończenia się z wygraną Nawrockiego, co Trzaskowskiego, o ile oczywiście już nie jest skończona, bo przecież każdy przegrany kandydat zawsze mówił „to koniec Polski”. A Polska, w mizernej, ale stabilnej, kondycji jakoś trwa, a przynajmniej zlepek komórek ludzkich etnicznie stąd pochodzących wciąż istnieje – i dopóki istnieje dopóty istnieje szansa, że z czasem wybudzi się z narkotycznego snu i odwyknie z duchowych pierwiastków zła na wyżynach niebieskich 🙂

    • Nihil pisze:

      @Jefte Gileadczyk

      Ale ja się z Tobą w zupełności zgadzam co do oceny rządów PiSu.

      Tylko nie wiem po co dodatkowo miałyby dojść nam ciosy takie jak ustawa o „mowie nienawiści” czy propaganda LGBT w szkołach i tym podobne rzeczy, które może nam zagwarantować Trzaskowski

      Jak napisał słusznie NOP w oświadczeniu w sprawie wyborów prezydenckich „zmaganie toczyć się będzie nie o to, by było lepiej, lecz by nie było gorzej… zbyt szybko.”

      @. (osoba podpisana jako kropka)
      Może być tak jak mówisz, obawiam się tego.
      Z drugiej strony narodowe przebudzenie młodzieży w okresie totalnej władzy PO za rządów Komorowskiego i Tuska było faktem. Był przegniły reżim i był bunt młodzieży widoczny choćby w radykalizmie ówczesnych Marszy. Inna sprawa że ten bunt młodzieży nie został w większości wykorzystany.

    • . pisze:

      „Z drugiej strony narodowe przebudzenie młodzieży w okresie totalnej władzy PO za rządów Komorowskiego i Tuska było faktem”
      Tak zgadza się, ale to były inne warunki. Przed modą na patriotyzm młodzież generalnie nie interesowała się polityką, jak szli głosować na platformę to dlatego, bo wydawał im się taki fajny, europejski, taki cool. Nie wnikali jakoś szczególnie. Nawet ich ci geje nie obchodzili. W 2011 roku poszli głosować na Palikota, bo chcieli se trawy zajarać na legalu. Ale poza tą głupotą i naiwnością w ogólnym rozrachunku byli normalnymi ludźmi. Teraz problem jest taki, że nie da się o przeciętnym młodym człowieku powiedzieć, że jest normalny. Kilka pokoleń wstecz pewnie przeciętnego współczesnego młodego zaklasyfikowaliby do psychiatryka, teraz mówią na to, że potrzebują „potrzeby psychologicznej”, bo mają „depresję” zamiast powiedzieć wprost, że wśród ogółu społeczeństwa zdrowie psychiczne pogarsza się i coraz silniejsze jest szaleństwo. I tak jak 15-20 lat temu polityka nie interesowała przeciętnego młodego człowieka to teraz co drugi jest rozpolitykowany, a ma porypane w głowie.

    • Jefte Gileadczyk pisze:

      @Nihil
      Ustawa o mowie nienawiści i jej zaostrzenie może wejść zawsze niezależnie od tego który kandydat obejmie urząd prezydencki. PiS i PO mają podobną siłę – jedno i drugie stronnictwo ma taką samą szansę na forsowanie swoich ustaw lub blokowanie ustaw tych drugich niezależnie od tego kto jest prezydentem, dlatego ten powód nie wydaje mi się wystarczający ku temu, abym miał wesprzeć pana Nawrockiego 🙂
      Podobnie to za PiSu w szkołach pod płaszczykiem „edukacji seksualnej” powszechnie zaczęto zamieniać dzieciom zabawki na wibratory, więc co prawda mogę się mylić, ale mam dystans do twierdzeń, że wygrana kandydata PiSu w jakikolwiek sposób „opóźni” proces demoralizacji młodych pokoleń, albo że powstrzyma sytuacje, w których obrywa się ludziom zdrowym na ciele, duszy i umyśle za „nienawiść” 🙂
      Bunt na nic się zda, ani nie może być wykorzystany, bo bardziej niż chwilowego oburzenia potrzebne jest tworzenie trwałych więzi, które byłyby naturalnym zalążkiem elit, administracji etc, czyli organizowania się w trwałą sieć społeczną, co bez zasobów takich jak zarządzanie przedsiębiorstwami, firmami, instytucjami, szkołami, budynkami, finansami etc jest niemożliwe. Nie ma w środowisku zasobów ani w zakresie wykształcenia, ani doświadczenia (może poza pojedynczymi osobami). Środowisko nacjonalistyczne nie jest na tyle silne, by mogło w jakikolwiek sposób wykorzystywać społeczny bunt, ani tym bardziej zarządzać państwem. Jest „za krótkie” – i to nie złośliwość, czy zarzut, tylko analiza rzeczywistości 🙂

    • Nihil pisze:

      Żeby nie było wątpliwości.
      Ja już podjąłem decyzję i na drugą turę nie pójdę.

      Moje komentarze to tylko luźne notki na temat tego jakie korzyści może wyciągnąć ruch NR ze zwycięstwa jednego lub drugiego kandydata.

      W przypadku Nawrockiego jest to hasło „może nie będzie gorzej”
      W przypadku Trzaskowskiego „im gorzej tym lepiej”
      Zobaczymy… w każdym razie nie mamy wpływu na wynik i można rozważać obydwie ewentualności

    • . pisze:

      W przypadku Trzaskowskiego to chyba raczej im gorzej tym gorzej…

  2. WB pisze:

    Myślę jednak, że pozostanie w domu to zły pomysł. Trzaskowski narobi tyle szkód, że potem ciężko będzie wszystko odbudować. Takie kurczowe trzymanie się własnego światopoglądu to droga donikąd. Niestety zdecydowana większość Polaków niewiele rozumie i boi się radykalizmu. Sam rozmawiając ze znajomymi zauważyłem, że dla nich Braun jest zbyt radykalny dlatego wybrali Mentzena. To jest smutna rzeczywistość.

  3. AZARIASZ pisze:

    Fajnie że przynajmniej mamy jasność. Pan Arkadiusz Miksa wybiera na Prezydenta Polski na kolejne 5 lat Rafała Trzaskowskiego. Cokolwiek by nie wciskać , jakiego kitu , jakiego by mydlenia oczu nie stosować fakt jest faktem – całe lewactwo mimo wszystko idzie na CZAJKAwskiego 1 czerwca. A skoro przedstawiciele polskiej prawicy Mentzenowo – Braunowej uznają że wolą rytualnie pokazać PiSowi gołą dupę ( a przy okazji Polsce i Polakom ) to ok. Jak to wspominał Mosdorf czy Pilecki bodajże ? – i spotkaliśmy się w końcu razem w jednym obozie. Niemieckim obozie. Wszyscy którzy walczyliśmy ze sobą gdy jeszcze ich nie pobudowano…

    • Jefte Gileadczyk pisze:

      Azariaszu, załóżmy, że nie odwracamy się od PiSu i głosujemy na Nawrockiego, a pan Nawrocki wygrywa i zostaje prezydentem. W takiej sytuacji i tak będziemy w „unijnym” obozie. Problemem jest fakt, że PiS i Nawrocki nie jest żadną alternatywą dla PO i Trzaskowskiego, bo więcej ich łączy, niż dzieli. Za czasów realnej prawicy w Polsce doszło do rzeczy, jakie świadczą o tym, że u władzy równie dobrze mogłoby być PO i niewiele by to zmieniło: masowa imigracja nie tylko Ukraińców, ale osiedlanie się w Polsce multum ludzi pochodzących z obcego nam kręgu cywilizacyjnego, realizowanie Zielonego Ładu, propaganda w czasach C19 etc… PiS krytykuje PO za zielony ład, ale przecież to PiS będąc u władzy zaczął go wypełniać – skutki polityki PiS i PO są takie same i spotykają się mimo kosmetycznych różnic w tym samym miejscu. Być może gdyby Polacy jednomyślnie przeszli obok wyborów obojętnie, to nie świadczyłoby to o obojętności, ale o odpowiedzialności: przy frekwencji 40% okazałoby się, że kandydat nie został wybrany przez naród, a przynajmniej prezydent nie mógłby się uważać za kogoś, kto „ma większość głosów” i poparcie w społeczeństwie. Co by to dało? Nie wiem. Ale wiem co przyniesie wygrana Nawrockiego – to samo co wygrana Trzaskowskiego 🙂 Prawdę mówiąc w obecnych czasach nie ma realnej alternatywy – alternatywę trzeba dopiero budować od fundamentów, ale zanim to nastanie, to nie sądzę, by uczestnictwo w igrzyskach wyborczych było czymś koniecznym do przetrwania i odrodzenia Polski 🙂 Trzeba się organizować oddolnie, jak życie w obozie koncentracyjnym, a co przyniesie przyszłość? Zobaczymy 🙂

    • . pisze:

      @Jefte
      1. Nie wiem. Może faktycznie tak jest, może nie. Z pewnością jest tak, że reprezentant obecnego rządu będzie realizował te szkodliwe rzeczy z tą różnicą, że w przeciwieństwie do Nawrockiego będzie się bardziej obnosił. Wcześniej był niewyraźny i nieefektywny sprzeciw, w przyszłości tego sprzeciwu nie będzie wcale, za to będzie wprowadzana Holandia pełną gębą.
      2. Nawet gdyby uznać, że w punkcie pierwszym masz rację. To tutaj powiem coś z perspektywy materialnej, bardziej konkretnej życiowo przynajmniej dla mnie. Faktem jest, że za poprzedniego rządu polskie społeczeństwo jako ogół wyszło z finansowego dziadowania i sam to odczułem. Za to perspektywa zabetonowania władzy obecnej Rady Ministrów z wszelkimi tego dobrodziejstwami takimi jak choćby kataster nie uśmiecha mi się. Przy wygranej przeciwnika obecnego rządu jest prawdopodobieństwo jakiejś formy blokady tych zmian choćby z przyczyn populistycznych. Ok, możesz uznać to za myślenie materialistyczne. Ale co mnie wtedy będzie obchodzić masowa imigracja, lesby i geje i jakieś zielone łady jeśli nie będzie mnie stać na opłacenie podatku katastralnego i zostanę bezdomnym?
      3. Wniosek: wszelkiej maści polityczni radykałowie w swoim prawilniactwie będą udowadniać, że PiS-PO jedno zło ale co to ma wspólnego z konkretami życiowymi? Z mojej realnej życiowo perspektywy kwestia choćby podatku katastralnego od którego zależy, czy niejeden Polak będzie miał dach nad głową i czy nie zdechnie z głodu albo hipotermii obala już ten durny slogan. W takiej sytuacji gówno mnie będzie obchodzić NATO i Izrael.

    • Jefte Gileadczyk pisze:

      @ .
      Panie „Kropka”
      Oddanie głosu na pana Nawrockiego dlatego, że sprzeciwia się katastrowi, to inna motywacja niż kreowanie jego wizerunku na kogoś, kto miałby gwarantować alternatywę dla odnowy Polski. Chce uwidocznić tylko fakt, że dużo przemawia za tym, iż głosowanie na Nawrockiego jako ostatniej deski ratunku przed liberalizacją społeczeństwa nie ma oparcia w rzeczywistości – te zmiany zachodzą niezależnie od władzy (co jest ciekawym tematem: ciche istnienie grup wywierających zza kurtyny istotny i skuteczny wpływ na życie społeczne, szkolnictwo, edukacje etc, ingerujących w wychowanie i kształtowanie młodych pokoleń).
      Nie uznaje twojego myślenia za materialistyczne. Sprawy bytowania są ważne i to wokół nich zawsze organizowało się społeczeństwo i instytucje społeczne począwszy od cywilizacji sumeryjskiej i to wokół nich wyrastają idee, za które walczymy i za które potrafimy nawet oddawać życie. Źródło więc twojego punktu widzenia na tą sprawę jest jak najbardziej „narodowe”, bo w naszym interesie jest dbanie o własne bezpieczeństwo, w tym bezpieczeństwo finansowe. Sumerowie organizowali coś w rodzaju służb, które chroniły wypracowany majątek przed grabieżą obcych ludów i wspominam o tym dlatego, bo temat migracji w tym kontekście jest interesujący: ludność napływająca do nas w ostatnich latach stanowi tańszą konkurencję dla ludności tubylczej, która jako taka uczestniczy w konkurencji na rynku z gorszej pozycji (w swojej ojczyźnie!). Wielu sprzeciwia się imigrantom, bo w ten sposób uszczupliły się ich portfele. Ciebie, panie „kropko” może to nie interesować, ale tych, co musieli zacisnąć pasa i z dnia na dzień byli wyrzucani z zamieszkałego lokum, to interesuje. Okazało się, że instytucje społeczne nad Wisłą nie dbają o bezpieczeństwo i dobrostan „swoich”, ani o nasz wspólny majątek, z którego finansują opiekę społeczną dla imigrantów promując dla nich natychmiastowy dostęp do służby zdrowia, gdy my łożąc na NFZ przez całe życie nie możemy się doczekać na wizytę w pilnych przypadkach czekając miesiącami na swoją kolej. Imigracja uderzyła w kieszeń i byt zwykłych Polaków, tak samo jak zielony ład. Mamy tu więc do czynienia z problemami realnymi, konkretnymi i pilnymi. PiS i pan Nawrocki przyłożył do ich stworzenia swoją rękę, gdy latami dzierżyli berło władzy. Dlatego teraz nie mam zaufania ani do PiS, ani do wytypowanych przez PiS kandydatów.

    • . pisze:

      Ale ani razu nie stwierdziłem, że Nawrocki to jakieś rozwiązanie dla ratowania kulturowego i ekonomicznego Polaków. Różnica jest taka, że w jego przypadku są jakieś dobre aspekty ekonomiczne, jak choćby jakieś formy polityki prosocjalnej (w tej chwili nieważne, czy socjal jest dobry, czy zły, na pewno lepszy socjal PiSowski niż tuskowe okradanie Polaków nic nie dając w zamian), zmniejszenie prawdopodobieństwa wprowadzenia katastru, utrudnienie drogi do strefy euro. Tak samo są jakieś dobre aspekty kulturowe, mówienie, że promowanie LGBT za Trzaskowskiego nie zwiększy się to brednie. Są też dobre aspekty etyczne, jak zmniejszenie prawdopodobieństwa przeforsowania aborcji na życzenie. Kwestia aborcji jest dla mnie najważniejsza. Jeśli jedynym przeciwnikiem dzieciobójstwa lub przynajmniej jedynym przeciwnikiem nie zakazania całkowicie, ale przynajmniej zablokowania dużego rozszerzenia legalności dzieciobójstwa byłby komuch to nawet na takiego komucha bym zagłosował. Kwestia strefy euro i katastru to są drugie najważniejsze dla mnie kwestie, bo to prawdopodobnie dla milionów Polaków jest być albo nie być, mieć warunki bytowe lub wylądować pod mostem. LGBT, ekobrednie, a nawet imigracja mają względem tych kwestii drugorzędne znaczenie.
      W skrócie są dla mnie trzy najważniejsze kryteria:
      1. Stosunek do dzieciobójstwa
      2. Stosunek do podatku, który prawdopodobnie zagrozi wielu Polakom bezdomnością
      3. Stosunek do niezależności finansowej, czyli obrony polskiej waluty
      We wszystkich tych najważniejszych kwestiach (zwłaszcza pierwszej) Nawrocki wypada lepiej i dlatego lepiej go oceniam od Trzaskowskiego. Wszystko inne to są kwestie drugorzędne.

    • Janusz Korwin Hipster pisze:

      1. Stosunek do dzieciobójstwa
      2. Stosunek do podatku, który prawdopodobnie zagrozi wielu Polakom bezdomnością
      3. Stosunek do niezależności finansowej, czyli obrony polskiej waluty
      We wszystkich tych najważniejszych kwestiach (zwłaszcza pierwszej) Nawrocki wypada lepiej i dlatego lepiej go oceniam od Trzaskowskiego. Wszystko inne to są kwestie drugorzędne.

      Dla mnie najw. są:
      1. Stosunek do śmieciowego żarcia (głównej przyczyny chorób i przedwczesnej smierci) ani pis ani po w czasie swych rządów nie zrobiło nic by walczyć z tą plaga. A to jest powód nr 1 dla którego gdy my stajemy się coraz bardziej chorzy i biedni, (((oni))) stają się coraz bogatsi. Dorzucilbym tu jeszcze inne fizyczne trucizny: używki, farmaceutyki, szczepionki, ale ten temat żywności jest dla mnie ważniejszy niż wyżej wymienione.
      2. Pornografia, spornografizowana popkultura, antykoncepcja, środki poronne, ale tez ogolnie internet i internetowe uzaleznienia… – ofc. to samo nic, absolutnie pozytywnego pis i po w tych kwestiach nie zrobiły, nie robią i najprawdopodobniej nie zrobią tak samo jak w temacie śmieciowego żarcia. Pozytywnego czyli czego? Czyli np. z jednej strony edukacja nt. szkodliwych skutków śmieciowego żarcia, używek, szczepionek czy porno, antykoncepcji hormonalnej czy (anti)social media, a z drugiej: ograniczanie dostępności do tego ścierwa, połączone z przedstawieniem pozytywnych alternatyw.
      3. Mieszanie ras – na życzenie Jude podludzie z pis i po sprowadzają coraz więcej ciemnoskorych lowIQs i 'integrują’ ich z białymi kobietami…

      Podsumowanie? PiS i PO to jedno zło!

    • . pisze:

      @Janusz Korwin Hipster
      1. Jak przy fafałku Polaczki polecą finansowo na ryj z przyczyn, które podałem wyżej to będą żreć nawet gówno byle tylko nie paść z głodu.
      2. 3. Z powyższego powodu oba kolejne punkty mają czwartorzędne znaczenie. Piramida Masłowa się kłania. Jak będą bezdomni i będą zdychać z głodu to pornografia mnie w ogóle nie obchodzi ani mieszanie ras, bo i tak w takich warunkach są skazani na wymarcie. Zresztą wtedy o wiele łatwiej będzie sprowadzić obcych.

    • Szary goj pisze:

      Tylko po co straszenie nas jakimiś glodami? Dziś rasa wymiera bez tego, mimo 'dobrobytu’. Nie! Są ważniejsze sprawy: jednostki i rasy z idealami przetrwają nawet w ciężkich warunkach – te bez nich – zginą w materialnie najlepszych. Dziś mamy te druga sytuację, biali Są bogaci, ale wymieraja, bo zamiast rasowych i heroicznych ideałów NS mają jakieś bezidowe żydowskie śmieci w głowie. Zamiast mieć za motto krew i honor – używajmy póki czas i yolo! Wszystko przez podlych zydow ich oglupiajace i demoralizujace media i białą bierność i wygodnictwo i hedonizm. Ja się bardziej od finansowych zagrożeń związanych z trzaskiem (których nie neguję) obawiam jego tęczowych 'ideałów’ które mordują Dziś naszą rasę bez jednego wystrzału i mimo powszechnego dobrobytu, luksusu i zbytku. Zresztą te dobrobyty to też problem bo nas od dziecka rozmiekczaja, zamiast hartować, i potem biały chłopak nawet siebie nie potrafi obronić, a tym bardziej kogoś: dziewczyny, rasy, ojczyzny. Do diabła z dobrobytem, Sparto wróć!

    • Jefte Gileadczyk pisze:

      Panie kropka „.”
      Dzisiaj mamy walutę PLN, a nie Euro, i daje nam to niezależność, albo powoduje, że głodujemy? Oto co mówi Trzaskowski o wprowadzeniu podatku, który „zagraża nam bezdomnością”:
      „Nie popieram wprowadzenia podatku katastralnego. Uważam, że w obecnych warunkach gospodarczych nie jest to odpowiedni moment na takie rozwiązanie.”. Może kiedyś, za parę lat tak: ale na czas najbliżej potencjalnej prezydentury nie. By kataster nie przyczynił się do wywłaszczania, ale do autonomii, potrzebne są odpowiednie warunki, których obecnie w Polsce nie ma, a które były np. w Szwecji czy Albanii i które pozwoliły na ochronę drobnych majątków przed grubymi inwestorami. Rozumiem motywy, jakie przemawiają za Nawrockim, ale nie znoszę dawania o kimś lub o czymś fałszywego świadectwa tylko dlatego, by zniechęcać do tego kogoś lub tego czegoś odbiorców. To jest niesprawiedliwe.

    • . pisze:

      „Dzisiaj mamy walutę PLN, a nie Euro, i daje nam to niezależność, albo powoduje, że głodujemy?”
      Oczywiście, że daje jakąś niezależność. Co ma waluta PLN do głodowania?
      „Oto co mówi Trzaskowski o wprowadzeniu podatku”
      Nacjonalista wierzący politykom z platformy. Nie no nasze społeczeństwo coraz bardziej baranieje.
      „Może kiedyś, za parę lat tak: ale na czas najbliżej potencjalnej prezydentury nie.”
      Wręcz przeciwnie. Tuski i reszta chcą jak najszybciej rozkraść wszystko co się da, a potem nic ich już nie będzie obchodzić.
      „By kataster nie przyczynił się do wywłaszczania, ale do autonomii, potrzebne są odpowiednie warunki, których obecnie w Polsce nie ma, a które były np. w Szwecji czy Albanii i które pozwoliły na ochronę drobnych majątków przed grubymi inwestorami. Rozumiem motywy, jakie przemawiają za Nawrockim, ale nie znoszę dawania o kimś lub o czymś fałszywego świadectwa tylko dlatego, by zniechęcać do tego kogoś lub tego czegoś odbiorców. To jest niesprawiedliwe”
      Ale o czym ty bredzisz człowieku? Dziecko w przedszkolu wiedziało za pierwszych dwóch dekad, że jedynym motywem rządów platformy było okradanie, obiecywali rzeczy, których nie spełniali. Zabierali ludziom kasę zarzekając się, że nie zabiorą. Nie wiem czy to jest wina młodego wieku, nie pamiętasz jak wyglądały rządy PO-PSL wcześniej i jak wyglądały rządy SLD przed 2005 rokiem, czy to po prostu naiwność i debilizm. Naprawdę jeśli grono czytelników tego portalu składa się z takich naiwnych odklejeńców to ten portal mocno się stoczył i chyba przydałoby się wrócić do starej publicystyki.

    • Jefte Gileadczyk pisze:

      Panie „.” Kropka
      Proszę wybaczyć skrót myślowy odnośnie waluty: chodziło mi o to że skoro III RP mając własną walutę nie prowadzi niezależnej polityki, to sama emisja PLN nie jest gwarantem niezależności. Chociaż wiadomo: wielką szkodą byłoby stracić monety z orzełkiem i banknoty z królami, nawet jeśli są reliktami (a może pozorami?) niezależności. W każdym razie myślą przewodnią, jaka mi przyświeca w tym co napisałem w tej dyskusji jest to, że jako naród przetrwaliśmy rozbiory, okupację niemiecką i komunistyczną, jesteśmy w UE i nawet jeśli stracimy PLN na rzecz waluty Euro, to poradzimy sobie oddolnie jako społeczeństwo, o ile będziemy kultywować polskość w przestrzeni prywatnego życia. W tym sensie waluta narodowa czy nienarodowa nie zapewnia nam przetrwania, a to, czy będziemy głodować nie zależy do końca od tego jaka waluta jest obowiązującą w kraju(chociaż na pewno ma to wpływ na życie). Mam na myśli to że nie wierzę w przekaz, który mówi że jak PO dojdzie do władzy, to nastąpi klęska głodu i bezdomności. Nawet jak będzie gorzej, to apeluje o to, by nie ulegać presji strachu i „nic nie będzie”, bo system choć jest zły i może będzie za PO gorszy, to w dalszym ciągu daje nam duże szanse na: kształcenie się na nauczycieli, prowadzenie biznesów, firm, przedsiębiorstw, czyli na budowanie czegoś dobrego, co daje nam szanse trwania, rozwoju i zaludniania ziemi naszym potomstwem.

      A to, że słucham co ma do powiedzenia Trzaskowski, nie oznacza, że mu ufam, tak samo jak to, że ośmielam się wskazywać że mówi co innego, niż mu się przypisuje, nie oznacza, że jestem wobec niego bezkrytyczny, albo że zaprzeczam iżby PO kradło (zresztą tak jakby PiS miał czyste rączki). Pan nazywa mnie baranem za to, że robię to, do czego wzywa portal nacjonalista.pl – nie przyjmuję bezmyślnie tego co ktoś mówi i weryfikuje treści jakie ktoś przekazuje, tym bardziej jeśli są nacechowane czymś, co przypomina „attack ads”.

      Odnośnie katastru: sonduje jakie opinie na temat katastru mają różne opcje światopoglądowe. Zainteresowało mnie jakie miał skutki i dlaczego tak różne i dlaczego nowa lewica jest przeciw, a lewicowa partia Razem „za” – czyli dlaczego ludzie podobnie myślący mają różne zdanie na ten temat. To nie oznacza, że jestem za katastrem, albo za Trzaskowskim, Tuskiem, PO, czy tam KO. Podzieliłem się owocem poszukiwań, a fakt, że nie przyjąłem bezkrytycznie tego, co pan mówi, porównał pan do baranienia społeczeństwa i nazwał mnie odklejeńcem, bo nie odrzucam PO za to, że nie spełniała obietnic i kradła, chociaż pod tym względem to każdej partii można coś zarzucić. Szkoda, bo z tego co zobaczyłem po komentarzach w innym miejscu potrafi pan pisać z sensem, jak tam, gdzie stwierdza pan, że PiS i PO to nie jest jedno zło, tylko że rywalizują ze sobą o stołki jak wrogie gangi o wpływy (bardzo trafna uwaga, mnie zainspirowała i dała do myślenia, dziękuje za nią panu).

      Nacjonalistą kiedyś byłem, dzisiaj nie jestem, ale cenie sobie głos, jaki w społeczeństwie daje NOP, jak i teksty pana Adama Gmurczyka, w których mocny przekaz łączy się z błyskotliwym charakterem i humorem, niczym kolor i unikalny smak dobrego wina z odpowiednią temperaturą i zawartością alkoholu.

      Wszystkiego dobrego. Prawdopodobnie odpuszczę już sobie tą dyskusję. Jeśli gdzieś indziej dopuściłem się podobnego skrótu myślowego, jak w przypadku głodowania i waluty, to proszę wybaczyć – prawdopodobnie już nie rozwinę swojej myśli, bo artykuł już przepada powoli pod nowymi treściami na portalu, a ja zajmuje się innymi sprawami.

      Pozdrawiam!

    • . pisze:

      „chodziło mi o to że skoro III RP mając własną walutę nie prowadzi niezależnej polityki, to sama emisja PLN nie jest gwarantem niezależności”
      „W tym sensie waluta narodowa czy nienarodowa nie zapewnia nam przetrwania”
      Brednie. Mając własną walutę nawet obecny tuskowy rząd może regulować politykę fiskalną tak, żeby z cenami nie przesadzić żeby mu słupki sondażowe nie spadły. Bez własnej waluty już tak nie będzie.
      „Nawet jak będzie gorzej, to apeluje o to, by nie ulegać presji strachu i „nic nie będzie”, bo system choć jest zły i może będzie za PO gorszy, to w dalszym ciągu daje nam duże szanse na: kształcenie się na nauczycieli, prowadzenie biznesów, firm, przedsiębiorstw, czyli na budowanie czegoś dobrego, co daje nam szanse trwania, rozwoju i zaludniania ziemi naszym potomstwem”
      No to powodzenia panie optymisto, krzyżyk na drogę.
      „A to, że słucham co ma do powiedzenia Trzaskowski, nie oznacza, że mu ufam, tak samo jak to, że ośmielam się wskazywać że mówi co innego, niż mu się przypisuje, nie oznacza, że jestem wobec niego bezkrytyczny, albo że zaprzeczam iżby PO kradło (zresztą tak jakby PiS miał czyste rączki). Pan nazywa mnie baranem za to, że robię to, do czego wzywa portal nacjonalista.pl – nie przyjmuję bezmyślnie tego co ktoś mówi i weryfikuje treści jakie ktoś przekazuje, tym bardziej jeśli są nacechowane czymś, co przypomina „attack ads”.

      Odnośnie katastru: sonduje jakie opinie na temat katastru mają różne opcje światopoglądowe. Zainteresowało mnie jakie miał skutki i dlaczego tak różne i dlaczego nowa lewica jest przeciw, a lewicowa partia Razem „za” – czyli dlaczego ludzie podobnie myślący mają różne zdanie na ten temat. To nie oznacza, że jestem za katastrem, albo za Trzaskowskim, Tuskiem, PO, czy tam KO. Podzieliłem się owocem poszukiwań, a fakt, że nie przyjąłem bezkrytycznie tego, co pan mówi, porównał pan do baranienia społeczeństwa i nazwał mnie odklejeńcem, bo nie odrzucam PO za to, że nie spełniała obietnic i kradła, chociaż pod tym względem to każdej partii można coś zarzucić. Szkoda, bo z tego co zobaczyłem po komentarzach w innym miejscu potrafi pan pisać z sensem, jak tam, gdzie stwierdza pan, że PiS i PO to nie jest jedno zło, tylko że rywalizują ze sobą o stołki jak wrogie gangi o wpływy (bardzo trafna uwaga, mnie zainspirowała i dała do myślenia, dziękuje za nią panu).”
      Bul bul bul. Szykuj pan pieniążki na bulenie dla bążura i jego kaszubskiego pana jak wygra i najlepiej zapisz sobie to teraz, żeby sobie przypomnieć moje słowa.

    • Jefte Gileadczyk pisze:

      Panie „.”

      jednak wróciłem.

      „Brednie. Mając własną walutę nawet obecny tuskowy rząd może regulować politykę fiskalną tak, żeby z cenami nie przesadzić żeby mu słupki sondażowe nie spadły. Bez własnej waluty już tak nie będzie.”

      Zdaje się tymi słowami pan przyznał, że opcja polityczna związana ze środowiskiem Tuska nie dopuści do wprowadzenia waluty Euro kosztem PLN, bo pozbawiła by się narzędzia do optymalizacji cen, czyli opcjonalnie argument przemawiający za PiS i Nawrockim stracił na sile 🙂

      Zresztą ja tu mówię o czymś innym. Pan mnie nie rozumie. Np. za rozbiorów Polska jako nieistniejące państwo nie miała jednolitej narodowej waluty, a mimo to wspólnota narodowa przetrwała wybijając się swoją pracą na niepodległość w 1918 roku, a narodową walutę PLN wybijając w 1924. Nie zaprzeczam temu jakie korzyści daje emisja narodowej waluty – stwierdzam historyczny fakt że naród może przetrwać lata ciemności pod okupacją aż do czasów odrodzenia niezależnie od tego jaką obraca walutą w ekonomicznym krwiobiegu. Także najbardziej płodnym okresem w dziejach polskiej kultury i literatury był czas pod rozbiorami, co świadczy o tym że byliśmy żywotni mimo państwowego „nieżytu”. Tusk może więc doprowadzać nas do upadku, ale narody mają dużo większą zdolność do przetrwania od jednostek, państw, partii politycznych, unii i sojuszy 🙂

      „Bul bul bul. Szykuj pan pieniążki na bulenie dla bążura i jego kaszubskiego pana jak wygra i najlepiej zapisz sobie to teraz, żeby sobie przypomnieć moje słowa.”

      Oddam cesarzowi to co cesarskie 🙂

    • . pisze:

      „Zdaje się tymi słowami pan przyznał, że opcja polityczna związana ze środowiskiem Tuska nie dopuści do wprowadzenia waluty Euro kosztem PLN, bo pozbawiła by się narzędzia do optymalizacji cen, czyli opcjonalnie argument przemawiający za PiS i Nawrockim stracił na sile”
      W sumie pod tym względem mogę się zgodzić. Przez 8 lat rządzili i taki burdel robili w polityce fiskalnej, że technicznie nie było mowy o wprowadzeniu euro. Ale to tak jakby powiedzieć, że on miał zasługi w tym, że nie było imigracji, bo swoim złodziejstwem doprowadził do masowych emigracji Polaków i nie opłacało się do Polski nikomu przyjeżdżać. No cóż to nie jest sztuka. Sztuką jest utrzymywać dobrobyt w państwie jednocześnie nie rozwalając gospodarki ani nie sprowadzając masowo imigracji jak robi Japonia. Tusk nie utrzymał ani jednej z tych rzeczy.

    • . pisze:

      „Np. za rozbiorów Polska jako nieistniejące państwo nie miała jednolitej narodowej waluty, a mimo to wspólnota narodowa przetrwała wybijając się swoją pracą na niepodległość w 1918 roku, a narodową walutę PLN wybijając w 1924. Nie zaprzeczam temu jakie korzyści daje emisja narodowej waluty – stwierdzam historyczny fakt że naród może przetrwać lata ciemności pod okupacją aż do czasów odrodzenia niezależnie od tego jaką obraca walutą w ekonomicznym krwiobiegu. Także najbardziej płodnym okresem w dziejach polskiej kultury i literatury był czas pod rozbiorami, co świadczy o tym że byliśmy żywotni mimo państwowego „nieżytu”.”
      Za to są dzisiaj narody takie jak Baskowie, Szkoci, Karelowie, Mordwini, którzy nie mają swojego państwa, a cywilizacyjnie idą tak samo na dno jak reszta Europejczyków. Więc to żaden argument powoływanie się na zupełnie inne uwarunkowania czasowe.
      „Tusk może więc doprowadzać nas do upadku, ale narody mają dużo większą zdolność do przetrwania od jednostek, państw, partii politycznych, unii i sojuszy”
      Posiadanie własnego państwa i mądrego rządu (a jak nie mądrego to przynajmniej mądrzejszej opcji) jest właśnie po to, żeby naród miał większe możliwości przetrwania. A brak owych tworzy ryzyko dla przetrwania. Po co stwarzać ryzyko?
      „Oddam cesarzowi to co cesarskie”
      No ja dziękuję za takiego „cesarza” żebym go finansował. Jak widać niektórzy są nawet pozbawieni podstaw godności.

  4. Jefte Gileadczyk pisze:

    Pomysłodawcy katastru wychodzą z tego założenia, o którym Pan wspomniał: za poprzedniego rządu społeczeństwo wyszło z dziadowania. A skoro dorobiło się, to można uszczelnić system podatkowy, bo skoro nie dziadujemy, to państwo może położyć rękę na naszym majątku. Więc skoro PiS mówi, że tak wspaniale rządził, że doszło wzbogacenia się społeczeństwa, to PO doszło do wniosku, że społeczeństwo może więcej płacić państwu bez zamartwiania się o stratę swojego poziomu życia 🙂

    • . pisze:

      Tylko, że to nie są jakieś drobne dutki tylko gruba forsa, którą niejedno polskie domostwo będzie musiało skołować przez zadłużanie się, żeby ją zapłacić. To nie jest jakieś zatrudnianie tańszych imigrantów, które przeważnie powodowało, że podwyżki się nie dostało lub miało się gorzej płatną robotę ale jakoś się dalej bytowało tylko to już jest haracz, przez który może nawet miliony Polaków będzie niewypłacalnych, państwo im zabierze dom i będą mieszkać w pudle po telewizorze pod mostem.

    • Jefte Gileadczyk pisze:

      @Panie Kropko „.”
      Problem polega na tym, że wprowadza pan w błąd. Zorientowałem się, że Trzaskowski nie deklaruje wprowadzenia katastru (przyznaję, dałem się wciągnąć w insynuacje, że Trzaskowski i PO są za katastrem, ale doczytałem i jest to nieprawda). Dyskwalifikuje pan zatem kandydata za obietnice wyborcze, których nie miał na ustach.
      Co do samego katastru wartość pana argumentacji jest pozbawiona merytoryki. W krajach, w których wprowadzono kataster, nie doszło do powstawania milionów domów z kartonu, ani masowego wymierania ludzi z głodu (mieliśmy do czynienia w historii z Wielkim Głodem w XIX w. w Irlandii, kiedy ludzie nie byli w stanie spłacić podatków i czynszów i można obwiniać za ten stan kataster, ale źródłem problemów była polityka brytyjskiego rządu i głód spowodowany zarazą niszczącą uprawy, a nie kataster sam w sobie), zaś przychylnie na sam kataster patrzą środowiska lewicowe słynące z prosocjalnego punktu odniesienia. Coś więc tutaj nie gra 🙂

    • . pisze:

      „Zorientowałem się, że Trzaskowski nie deklaruje wprowadzenia katastru”
      Cóż za ulga, choć platforma chciała go wprowadzić zanim PiS zaczął rządzić to teraz gdy już nie ma co rozkradać z majątku państwa z pewnością nie pokuszą się o wprowadzenie! Z pewnością wierzymy ludziom, których co drugie słowo to kłamstwo.
      „Co do samego katastru wartość pana argumentacji jest pozbawiona merytoryki. W krajach, w których wprowadzono kataster”
      Tak, tylko dodać trzeba, że te kraje gdzie kataster działa to też kraje gdzie się dużo więcej zarabia.
      „zaś przychylnie na sam kataster patrzą środowiska lewicowe słynące z prosocjalnego punktu odniesienia”
      Środowiska lewicowe właśnie teraz rządzą i zanosi się raczej na ograniczenie polityki socjalnej niż jej rozwój. Nazywanie katastru prosocjalnym jak jest odwrotnie, będzie się płaciło kilkanaście razy więcej to już chyba czas na wyrypanie głową o ścianę.

    • Jefte Gileadczyk pisze:

      Panie „.”
      Sprawdzam tezy, w oparciu o które buduje pan pogląd na rzeczywistość i okazuje się, że nie mają one do końca potwierdzenia w rzeczywistości.
      Pan napisał: kataster wprowadzono tylko w krajach bogatszych od Polski, gdzie więcej się zarabia (dlatego masowo ludzie nie zaczęli tam budować kartonowych osiedli).
      Fakt: kataster wprowadzono w Gruzji, Albanii, Kambodży, Laos, Ghanie, Rwandzie i skutki były różne w zależności od tego w jaki sposób był wdrażany. Dlatego w Polsce na ten temat prowadzona jest edukacja i dyskusja, żeby ludzie mieli dostęp do wsparcia technicznego ze strony administracji na płaszczyźnie formalności i wiedzy, aby mogli bronić się przed silniejszymi graczami, którzy mają swoich prawników i ludzi wykształconych w tym zakresie. Np. Szwecja jest przykładem wprowadzenia katastru przy jednoczesnej woli politycznej wspierającej posiadaczy ziemskich: małe gospodarstwa dzięki temu mogły oprzeć się dominacji silnych graczy i inwestorów dążących do zawłaszczenia cudzej własności. Kataster i przejrzystość, jaką gwarantuje, stał się więc narzędziem na rzecz uboższych przed dominacją wielkich. Szwecja jeszcze w epoce przed industrialnej jako jedna z pierwszych krajów wprowadziła rejestr gruntów (skattebönder) który był krokiem do osłabienia zależności chłopów od feudalnych panów czyniąc ich formalnymi właścicielami.
      Dzisiejszy system katastralny w Szwecji (Lantmäteriet) pozwala na dochodzenie swoich praw przed sądem osobom o mniejszych zasobach. Kataster w Rwandzie czy Laos miał inne skutki(dochodziło do masowych wywłaszczeń i przejęć), ale dlatego, bo towarzyszyła mu inna polityka, albo może brak technicznego (zamierzonego lub nie) wsparcia ludności. W Albanii po epoce komunizmu wprowadzenie katastru miało zapobiegać nielegalnemu przejmowaniu gruntów przez elity i ludzi powiązanych z władzą oraz ułatwienie obrony drobnym właścicielom w sądach. Rejestracja ziemi wiązała się więc z kosztami, ale było to inwestycją pozwalającą małorolnym na uratowanie majątku. Podobne pozytywne skutki były w Tajlandii, czy Etiopii. Zatem przeciwnie do tego, co pan stwierdza, kataster sprawdza się lub nie w zależności nie od zamożności społeczeństwa, ale od woli politycznej, gruntu społecznego i czasu, w jakim jest wprowadzany.

      Jeśli żyje pan tym, co było dekadę temu, a nie tym, co środowisko KO wraz z kandydatem Trzaskowskim prezentuje obecnie, to cóż mogę poradzić? Zamiast stosowania metody „rypania głową o ścianę” warto sięgnąć po bardziej cywilizowane i sprawdzone sposoby, takie jak np. aktualizacja bazy danych.

      Poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki powiedział „Nie jestem zwolennikiem podatku katastralnego”. Krzysztof Kukicki – wiceminister rozwoju i technologii w rządzie PiS – zaś powiedział „Na wprowadzenie takiego podatku nie ma zgody. Przeciwna jest Nowa Lewica, podobnie jak pozostali koalicjanci. To zamyka temat.”. Natomiast za katastrem jest partia Razem(z prosocjalnym Zandbergiem uważa, że osoby posiadające wiele mieszkań traktowanych jako inwestycje powinny płacić wyższe podatki, podczas gdy osoby posiadające jedno mieszkanie, w którym mieszkają, nie powinny być obciążane tymi dodatkowymi daninami). Na lewicy nie ma więc konsensusu w odniesieniu do sprawy katastru, felietoniści zatem słusznie mówią o panującej na ten temat dyskusji w kraju.

      Jeśli chodzi o Rafała Trzaskowski powiedział: „Nie popieram wprowadzenia podatku katastralnego. Uważam, że w obecnych warunkach gospodarczych nie jest to odpowiedni moment na takie rozwiązanie.”. Innymi słowy pan Trzaskowski zdaje sobie sprawę, że wprowadzenie katastru w Polsce w obecnym stanie przyniosłoby negatywne skutki, bo jako społeczeństwo nie jesteśmy gotowi na taką zmianę i źle wpłynęłaby ona na obywateli. Jednak w przyszłości przy odpowiednim rozwoju społeczeństwa, upowszechnieniu wiedzy i administracyjnego przystosowania, zastosowanie katastru będzie mogło przynieść korzyść – w takim przypadku jest otwarty na możliwość jego wprowadzenia. Jest to moim zdaniem zdroworozsądkowe podejście do tematu.

      Trzaskowski może kłamie i manipuluje, ale jeśli to go dyskwalifikuje jako kandydata, to chyba każdy inny „poważny” polityk byłby zdyskwalifikowany na starcie.

      Jeśli mówi pan, że kataster spowoduje od razu kilkunastokrotnie wyższe koszta, to zależy dla kogo: kataster właśnie ma tę zależność, że jest „mobilny” i „spersonalizowany”. Prosocjalny Zandberg (partia Razem, lewica) widzi dobrodziejstwo katastru, bo ktoś posiadający kilkanaście mieszkań w celach inwestycyjnych (czyli silny gracz, bogacz) będzie płacił od tego podatek, zaś ktoś posiadający mieszkanie na własność, które użytkuje w sensie mieszkalnym, domowym, nie powinien być obciążony tymi daninami, co właściciel zarabiający na wynajmowaniu użytkownikom kilkunastu mieszkań.

      Z niecierpliwością czekam na odpowiedź. Pańskie tezy otwierają mi drogę do poszerzania horyzontów przez research informacji i nadrabiania braków w zakresie obecnej sytuacji politycznej, a także historii.

    • . pisze:

      Wszystko pięknie ładnie i fajnie opisane tylko że przed 2015 rokiem ówczesny rząd chciał wprowadzić naliczanie podatku nie dla zbieraczy nieruchomości tylko dla wszystkich. Czyli nawet tacy posiadający jeden dom mieli bulić takie pieniądze, że na jeden rok można było wziąć pożyczkę, na drugi można było szykować się na komornika.

    • . pisze:

      I powoływanie się na Zandberga czyli typa, który jest fasadą niemającą żadnej szansy na przejęcie władzy.

  5. Nihil pisze:

    Druga tura – iść czy nie? Ronald Lasecki
    youtube.com/watch?v=7eEVRnUKsmU

  6. AZARIASZ pisze:

    Szanowny Jefte Gileadczyk -wybór między Nawrockim i Trzaskowskim to wybór ofiary. Bo Polska i Polacy są ofiarami. Każdy z nas to wie. Ofiara nie wybiera. Ofiara ma tylko jeden cel , przetrwać i dostosować się do okoliczności. Brutalnie to brzmi ale tak jest. Po prostu. TURBOpatrioci mieli 5 lat od ostatnich wyborów prezydenckich i prawie 2 lata od ostatnich parlamentarnych. Zrobili coś by siłą zmienić sytuację w kraju ? Otóż nie. Dalej bawią się w wybory. A skoro tak to fakt jest faktem czy to się komukolwiek podoba czy nie. Jest druga tura i dwa wybory – Karol i Rafał. Ofiara jako że jest ofiarą ma do wyboru dwóch sadystów. Taka jest sytuacja. Jeden ( PIS ) będzie krzywdzić ale jeszcze jakoś hodować ofiarę i przedłużać jej żywot dając jej szansę na ucieczkę i ratunek ( Braun ? Mentzen ? ) a drugi ( PO ) robić to samo co ten pierwszy tylko bez hodowania bo chce jej żywot zakończyć umęczeniem jak najprędzej tym samym nie dając jej szans na cokolwiek. Na żaden ratunek. Jeśli ktoś nie widzi ewidentnej różnicy między pierwszym i drugim to ja mogę jedynie współczuć. Jest jeszcze wyjście numer 3 – siłowe obalenie POPIS. Nie dostrzegam jednak wsród TURBOpatriotów parcia do tego. Także ich liderzy , czy to Mentzen czy to Braun wolą sobie olać. Lepiej posiedzieć w wygodnym studiu tiwi czy innego radia albo yt u tego czy owego redaktóra i nagrać kolejny filmik. A los Polski i Polaków ? A niech się dzieje wola nieba no nie ?… ,, Serdecznie gratuluję ” wszystkim TURBOpatriotom oddania Polski CZAJKAwskiemu walkowerem. Życzę udanego bytowania pod jego 5-letnią jakże światłą prezydenturą…

    • WB pisze:

      Szkoda, że wielu tego nie potrafi zrozumieć. Żyją marzeniami o wielkiej nacjonalistycznej Polsce. Niestety nie TERAZ. Puki co trzeba ratować fundamentów.

    • AZARIASZ pisze:

      Szanowny WB , no niestety. Mają oni dobre intencje i mój ogólny szacunek ale właśnie za brak zrozumienia faktu iż jeśli nie podjęło się wcześniej sposobu na siłowy przewrót a zabawę w wybory to niestety pozostało tylko ratowanie fundamentów.

  7. Jefte Gileadczyk pisze:

    @Azariasz, WB
    Ale ja z marzeń o „Wielkiej Polsce” wyrosłem dekadę temu i postawiłem na życie tu i teraz, budując przyszłość na tym, co mogę w czasie teraźniejszym i o to właśnie apeluje do innych, niezależnie od tego czy dzierżą symbol falangi, czy nie. Raczej o życiu w świecie iluzji świadczy komentarz AZARIASZA: dedukcja o niemożności zdobycia siłą rządu jest dziecinna, bo ruch NR nie jest żadną siłą, dlatego wspominanie o tym jest – bez złośliwości – tkwieniem w jakiejś innej gęstości poznawczej. NR nie jest nawet ruchem, bo społecznie nie ma żadnej siły, by móc cokolwiek oprócz pielęgnowania nieskalanych idei.
    Nie nawołuje do bojkotu wyborów, a tym bardziej bojkotu rzeczywistości, chociaż nie uważam, by rezygnacja z wyborów zawsze oznaczała bojkot rzeczywistości i zamknięcie się w czterech ścianach, by oddawać hołd plakatowi z falangą. Raczej nawołuje do tego, by otwierać się na możliwości, jakie daje nam rzeczywistość: dokształcania się i oddawania swoim pasjom, wkraczanie w świat jako przedsiębiorcy, czy obecności np. w samorządach, a nie liczenie na to, że wygrana pana Nawrockiego czy Trzaskowskiego zmieni moje życie. Pragnę zauważyć, że ludzie mogą tworzyć i budować przyszłość oddolnie, rozwijając się i organizować społecznie i ekonomicznie niezależnie od tego, czy wygra Nawrocki, czy Trzaskowski: ktokolwiek wygra warunki do życia będą trochę inne i w nich jako przedsiębiorcy i ludzie zrzeszeni w konkretnych komórkach społecznych będziemy mogli bytować, rozwijać się, dążyć do szczęścia i spełnienia życiowego w rodzinach, pomagać innym i spalać się w miłości. Osobiście wyrosłem z mentalnego bycia „ofiarą systemu”, dlatego nie patrzę w kontekście wyborów prezydenckich jako na nasze „być, albo nie być” – jako ludzie przetrwamy nie dlatego, że prezydentem będzie Trzaskowski czy Nawrocki, ale dlatego, że na stopniu lokalnym, oddolnym, zbudowaliśmy jakąś wspólnotę, w ramach której się organizujemy jako ludzie. Co więcej sam nie podjąłem jeszcze decyzji, czy oddam głos. Sądzę więc, że źle zostałem osądzony jako „marzyciel” 🙂

    • AZARIASZ pisze:

      Szanowny Jefte Gileadczyk , nie odbieraj tego co pisałem personalnie tylko do siebie. Nie znam Ciebie więc szczerze mówiąc swoje gorzkie tezy stawiam raczej w większości w stosunku do takich postaci jak dajmy na to Pan Wielomski , Pan Piotrowski , Pan Lasecki czy Pan Miksa. Publicznie opiniotwórczych. A Ja z marzeń o Wielkiej Polsce nie wyrosłem i im bardziej takie postacie jak Tusk , Zandberg , Kaczyński czy Mentzen a nawet duet Mikke-Braun chcą nas ,, uszczęśliwić ” z dodatkiem zbędnej przyprawy tym silniej o drogach dojścia do koncepcji WP myślę. Piszesz – ,,…postawiłem na życie tu i teraz budując przyszłość na tym co mogę w czasie teraźniejszym i o to właśnie apeluje do innych…”. Ja natomiast widziałem życie w swojej mieścinie. 8 lat rządów Donalda , młodzi wszyscy na zachód albo taka nędza że brali się już za kopanie rowów. Buntu ? Zero… pogodzeni z losem. Potem 8 lat władzy Kaczora. Przy wszystkich grzechach sPISsku wreszcie oddech. Część młodych wróciła zza granicy. Ci którzy mieli już emigrować zostali i założyli rodziny. Ci którzy mieli kopać rowy dziś pracują normalnie i mają siłę i czas by angażować się w politkę po stronie Narodu. Ale spoko spoko , Doniu T. ma już dla nich arbeitplan , ten z lat 2008-2014 plus dodatek w postaci posłania na ukraiński front… Piszesz Jefte – ,,…o życiu w świecie iluzji świadczy komentarz Azariasza…”. Wybacz ale wątpię. Ja nie piszę o zdobyciu siłą rządu przez sam NR. Piszę raczej o woli rewolucji że tak powiem wszystkich ludzi dobrej woli. Tego nie ma. Jest za to zabawa wyborcza. Rezygnacja z wyborów oznacza nie tyle bojkot rzeczywistości co oddanie walkowerem swojego losu jawnemu wrogowi. Ujmę to tak. Mamy ofiarę. Ma ona dwie możliwości. Założyć że policja jej szuka i musi grać na czas bo może uda się jej wyratować. W tym celu może postawić na jednego ze zbirów który jest zły ale drugiego zbira personalnie od bardzo dawna nie znosi i jest podatny na sugestię , na to by go ,, szurnąć „. Albo wyjście numer dwa , nie robić nic i czekać na egzekucję. Piszesz szanowny Gileadczyk – ,,…nawołuje do tego by otwierać się na możliwości jakie daje nam rzeczywistość. Dokształcania się i oddawania swoim pasjom , wkraczanie w świat jako przedsiębiorcy czy obecności w samorządach…”. Wygrana Pana od Czajki zamknie te cukierkowe możliwości i pasje. My już nie mamy do czynienia z Platformą lat 2004 czyli z grupą obcych służalców ale jednak polskich której głównym celem było kraść. Nie ! Mamy do czynienia z grupą która ma tak zryty łeb i jest tak sfanatyzowana że nie uważa się już za Polaków. Im Polska nie jest potrzebna. Ich matryca egzystencji jest poza granicami Polski. Oni nawet nie chcą kraść w długiej perspektywie. Nawet na tym im już nie zależy. Bo gdyby to ratowaliby gospodarkę a oni Polskę dosłownie zarzynają i orają. Nigdzie nie napisałem że głos na tego czy owego ma zmienić Ci życie. W domyśle na lepsze. Piszę o pogorszeniu na złe. Wyraźne i nawet nie skrywane. Wcześniej pisałeś o życiu w świecie iluzji. Że świadczy o tym mój komentarz. Wybacz ale o iluzji dla mnie świadczy taki monolog – ,,…ludzie mogą tworzyć i budować przyszłość oddolnie rozwijając się i organizując społecznie i ekonomicznie niezależnie od tego ktokolwiek wygra. Warunki do życia będą trochę inne i w nich będziemy mogli bytować , rozwijać się , dążyć do szczęścia i spełnienia życiowego. Wyrosłem z bycia ofiarą systemu dlatego nie patrzę jako na nasze być albo nie być…”. Oczywiście że trzeba budować wspólnotę każdego dnia. Od najniższego szczebla. Problem w tym że poTRZASKanie Polski i Polaków nie oznacza wcale ugruntowania władzy KO w Warszawce. Nie ! Ponieważ ta Stolica przestała dla nich mieć jakiekolwiek znaczenie. Ich cel to właśnie anihilacja polskości i perspektyw od właśnie szczebla najniższego… najbardziej fundamentalnego i elementarnego.

    • Jefte Gileadczyk pisze:

      AZARIASZ
      Rozumiem czym się kierujesz, powodzenia i pozdrawiam! Przyznaję, że źle zrozumiałem to, co napisałeś odnośnie siłowego przejmowania władzy. Oczywiście nie chodziło ci o NR, a w takim razie to, co napisałem, nie ma sensu. Zwracam honor!
      Wszystkiego dobrego!

    • Nihil pisze:

      „marzeń o „Wielkiej Polsce” wyrosłem dekadę temu”

      Powiem coś osobistego. Gdyby nie romantyczne marzenie o Narodowej Rewolucji w którą wciąż wierzę od ponad dwudziestu lat – już dawno temu popełnił bym samobójstwo. I piszę to całkowicie poważnie. Ten portal Nacjonalista.pl i paru publicystów np. Ronald Lasecki i Mateusz Piskorski sprawiło że podnosiłem się w najcięższych momentach mojego życia, że iskra wiary, choć czasem dogasająca ciągle się tli. Bez tego już dawno bym się powiesił, bez żalu, wstydu czy smutku… po prostu poza Ideą nie widzę większego sensu życia

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*