life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Oswald Mosley: Naród-Europa

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Naród-Europa to idea zrozumiała dla każdego. Jest to idea prosta, ale nie należy jej z tego powodu odrzucać; przede wszystkim dlatego, że idee podstawowe są ideami prostymi. Zapytajcie dowolne dziecko, czym jest naród? Najpewniej odpowie ono, że naród posiada rząd. I tak właśnie brzmi prawidłowa odpowiedź, ponieważ rzeczą którą trzeba w pierwszej kolejności odnotować w odniesieniu do narodu, jest to, że jest to kraj, zamieszkały przez ludzi, posiadających swój własny rząd (1). Za tym postępują kolejne, głębsze refleksje: nad kwestiami geografii, rasy, historii, które złożyły się na ewolucję zasadniczego faktu, jakim jest ludność z własnym rządem, tak więc naród. Ostatecznym jednak, decydującym czynnikiem definiującym naród, jest to, że ma on swój rząd. Właśnie dlatego pytaniem, będącym we współczesnej Europie podstawowym kryterium podziału politycznego, jest pytanie o to, czy chcemy mieć europejski rząd. Celem tej książki jest udzielić na nie odpowiedzi: tak. I na jej koniec wszyscy uznają za konieczne wyrobienie sobie zdania, po której stronie w tej kwestii stoją.

W ostatecznym rachunku, jedynym sposobem by dokonywać wielkich rzeczy, jest działać z rozmachem. Gdy będziemy mieli do czynienia z koniecznością, oraz z wyrazistą ideą którą każdy będzie mógł zrozumieć i która odwoływała się będzie do wzniosłego ideału, lud odpowie niezwłocznie, dostrzegając konieczność, rozumiejąc plan, oraz odczuwając zew danej idei. To właśnie dlatego w życiu często łatwiej dokonywać wielkich rzeczy, niż na bieżąco radzić sobie z małymi. W najważniejszych momentach, jak podczas przeszłych wojen, ludzie Europy zdolni byli do każdego wysiłku i do każdego poświęcenia. Obecnie, istnieje rzeczywista potrzeba odwołania się do tego samego żarliwego ducha dla dokonania decydującego aktu, nie jednak o charakterze niszczącym, lecz twórczym, nie w imię podziałów i śmierci, lecz w imię zjednoczenia i życia. Można tego dokonać jedynie w imię jasnej i wielkiej idei. Naród-Europa może pobudzić ludy Europy do takiej żywotnej odpowiedzi.

Jeśli pewne jest, że kraje Zachodu zderzą się na światowych rynkach z konkurencją, której nie będą w stanie sprostać, to jak można temu wyzwaniu zaradzić? Jedyną odpowiedzią jest wycofanie się z rynków światowych w gospodarkę autarkiczną, która byłaby wystarczająco duża by zapewnić sobie podstawowe surowce i zaspokoić potrzeby własnego rynku. Jedynym możliwym takim obszarem gospodarczym jest Euro-Afryka. Ameryka Południowa jest wyobrażalną alternatywa dla Afryki, nikt jednak na Zachodzie nie może sobie pozwolić na pozostawienie pustej przestrzeni w Afryce którą mógłby wypełnić komunizm, a poza tym zbyt bliskie ekonomiczne związki Europy i Ameryki Południowej mogłyby stać się źródłem politycznych problemów w stosunkach z Ameryką Północną, czego uniknięcie leży w interesie całego Zachodu. Ameryka Południowa będzie raczej miejscem spotkania zarówno dla gospodarek jak i kultur Europy i Ameryki Północnej. Możliwie szybkie utworzenie gospodarki Euro-Afryki jest zatem obecnie dla Europy kwestią egzystencjalną.

Cywilizacja którą chcemy wytworzyć musi być trwała i humanitarna. Znaczy to, że Czarni nie mogą być podporządkowani Białym w Afryce, ani wykorzystywani jako źródło taniej, gorszej jakości siły roboczej. W Afryce, która wciąż jest względnie pustym kontynentem, jest wystarczająco dużo miejsca zarówno dla Białych, jak i dla Czarnych. Jest tam wystarczająco dużo miejsca dla dwóch narodów, każdy z których miałby dostęp do bogactwa niezbędnego dla pełni rozwoju na wysokim poziomie. Muszą być to jednak narody od siebie oddzielone, jeśli nie chcemy powrotu do męczarni i wyzysku właściwych staremu kolonializmowi. Jakiekolwiek iluzoryczne gwarancje wolności nie zostałyby zapewnione ludom zacofanym – nawet jeśli opór Białych przed byciem w liczebnej mniejszości zostałby przezwyciężony, nie mógłby zaś być przezwyciężony bez użycia siły, na użycie której nikt nie jest gotowy – to i tak mniej zaawansowane ludy w praktyce popadłyby ponownie w zależność od ludów bardziej zaawansowanych, jeśli żyłyby pośród nich. Rezultatem byłoby dziedzictwo w postaci niekończącej się rasowej nienawiści, która kulminować musiałaby w eksplozji, którą stłumić można by jedynie w krwawej łaźni. Konieczne jest więc utworzenie w Afryce dwóch narodów, nikt zaś nie może powiedzieć że zabraknie tam dla nich zasobów żywności i surowców. Jak i w poprzednich sprawach, jest to zadanie leżące poza horyzontem możliwości słabych pojedynczych narodów europejskich, w żadnym jednak wypadku poza zakresem siły i mocy zjednoczonej Europy.

Z dowolnej strony patrząc, wracamy do naszych pierwotnych pytań: jak coś tak wielkiego jak Euro-Afryka mogłoby w ogóle zostać stworzone bez rządu europejskiego; jak to wszystko mogłoby zostać zrobione bez rządu europejskiego w krótkim dostępnym czasie – znacznie krótszym niż piętnaście lat prognozowane jako okres konieczny dla powstania samego jedynie wspólnego rynku europejskiego; i jaka jest nadzieja na szybkie zjednoczenie Europy oraz ekonomikę Euro-Afryki, które dostarczyłyby rozwiązania problemów gospodarczych z którymi obecnie mierzą się narody Europy Zachodniej? Coś tak wielkiego nie może zostać dokonane w tak szybkim tempie bez prawdziwej jedności. Zaś prawdziwa jedność oznacza teraz europejski rząd Narodu-Europy. Musimy obecnie myśleć, czuć, działać, jako Europejczycy.

Oswald Mosley

Z języka angielskiego przełożył i przypisem opatrzył: Ronald Lasecki

Mosley_Europe

Przypisy:

1) O. Mosley posługuje się w tym tekście właściwym krajom anglosaskim rozumieniem „narodu” jako tożsamego z państwową wspólnotą polityczną. W krajach wschodnioeuropejskich (od Niemiec włącznie na wschód) przeważa raczej etniczna koncepcja narodu. Zarazem O. Mosley nawiązuje do koncepcji państwa autorstwa austriackiego prawnika Georga Jellinka (1851-1911), wskazującego na terytorium, ludność i władzę jako na jego elementy konstytutywne.

Źródło: Xportal.press


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

3 Komentarzy

  1. „Jedyną odpowiedzią jest wycofanie się z rynków światowych w gospodarkę autarkiczną, która byłaby wystarczająco duża by zapewnić sobie podstawowe surowce i zaspokoić potrzeby własnego rynku.”

    Akurat europocentryzm w polskiej gospodarce Polskę dobija. Reszta – zgoda, było próbowane w Kongresówce zakazem importu produktów, których nie można wyprodukować w Polsce. No i za Kwiatkowskiego i w PRL.

    „Cywilizacja którą chcemy wytworzyć musi być trwała i humanitarna. Znaczy to, że Czarni nie mogą być podporządkowani Białym w Afryce, ani wykorzystywani jako źródło taniej, gorszej jakości siły roboczej. W Afryce, która wciąż jest względnie pustym kontynentem, jest wystarczająco dużo miejsca zarówno dla Białych, jak i dla Czarnych. Jest tam wystarczająco dużo miejsca dla dwóch narodów, każdy z których miałby dostęp do bogactwa niezbędnego dla pełni rozwoju na wysokim poziomie. Muszą być to jednak narody od siebie oddzielone, jeśli nie chcemy powrotu do męczarni i wyzysku właściwych staremu kolonializmowi. Jakiekolwiek iluzoryczne gwarancje wolności nie zostałyby zapewnione ludom zacofanym – nawet jeśli opór Białych przed byciem w liczebnej mniejszości zostałby przezwyciężony, nie mógłby zaś być przezwyciężony bez użycia siły, na użycie której nikt nie jest gotowy – to i tak mniej zaawansowane ludy w praktyce popadłyby ponownie w zależność od ludów bardziej zaawansowanych, jeśli żyłyby pośród nich. Rezultatem byłoby dziedzictwo w postaci niekończącej się rasowej nienawiści, która kulminować musiałaby w eksplozji, którą stłumić można by jedynie w krwawej łaźni. Konieczne jest więc utworzenie w Afryce dwóch narodów, nikt zaś nie może powiedzieć że zabraknie tam dla nich zasobów żywności i surowców.”

    Trzech, bo Mosley nie uwzględnia czynnika arabskiego/islamskiego. I co do narodów białych i czarnych, to jest dziś nierealne dzięki Mandeli, Malemie i Mugabe, oraz Black Lives Matter, która jakoś życia czarnych w Afryce nie wspiera, ale wykorzystuje czarnych do mordowania białych w Stanach. Elon Musk musiałby wesprzeć AWB, aby cokolwiek zrobić dobrego w Afryce Południowej. Realne utworzenie białego państwa w Afryce musiałoby więc nastąpić w wyniku sterraformowania Sahary, co obecnie jest czynione i budowy kanałów wodnych.
    Może w obecnym Zimbabwe biali mają się lepiej.

    Jak i w poprzednich sprawach, jest to zadanie leżące poza horyzontem możliwości słabych pojedynczych narodów europejskich, w żadnym jednak wypadku poza zakresem siły i mocy zjednoczonej Europy.”

    A tymczasem w zjednoczonej Unii Europejskiej i w Polsce usiłuje się ściągać imigrantów kwotami imigracyjnymi, te 8000 to to jest nic przy pomysłach POPiS – u co do Bangladeszu, Arabii i Nigerii co do ułatwiania im imigracji. Głównie dzięki coraz mniejszej dostępności Polek, które wolą być z bogatymi Polakami i innymi Europejczykami, a co gorsza, nie tylko, i coraz mniejszej woli co do rodzenia dzieci obojga małżonków.

    „Możliwie szybkie utworzenie gospodarki Euro-Afryki jest zatem obecnie dla Europy kwestią egzystencjalną.”

    Jest Chino – Afryka, zasadniczo trochę ogarniająca tam burdel po francuskich i angielskich kapitalistach, którzy poprzestali na ściąganiu Murzynów i Arabów oraz eksploatacji bogactw dopiero co uwolnionych krajów, która to eksploatacja de facto uzasadniała ich ściąganie.

    „i jaka jest nadzieja na szybkie zjednoczenie Europy oraz ekonomikę Euro-Afryki, które dostarczyłyby rozwiązania problemów gospodarczych z którymi obecnie mierzą się narody Europy Zachodniej?”

    Żadna, panie Mosley. „Dostarczyli” je francuscy i angielscy kapitaliści, lobbyści migracyjni, i nic z tego nie zostało rozwiązane. Nigdy więcej jakichkolwiek gównianych „zjednoczonych”, „unii”, „konfederacji” „globalnych” i „światowych” instytucji, gwarantujących wszystkim zamordyzm, penalizm i cenzurę.

    „Coś tak wielkiego nie może zostać dokonane w tak szybkim tempie bez prawdziwej jedności. Zaś prawdziwa jedność oznacza teraz europejski rząd Narodu-Europy. Musimy obecnie myśleć, czuć, działać, jako Europejczycy.”

    Narodem jednym nie będziemy. To nie jest możliwe. Jest co najwyżej prymitywna, unijna propagitka w szkołach. Ale narodami, skupionymi w EFN i ITP – tak. I coś jeszcze – musimy. Musieć to muszą narody wobec UE, która to muszenie Komisja Europejska uzasadnia swoim zamordyzmem, sir.

    Przyznam, że ten tekst akurat panu się dobrze nie zestarzał.

  2. Boję się o przyszłość Europy, jak tacy będą przy władzy jak dziś, czeka nasz Kontynent nie wesoła przyszłość.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*