life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Szury, endokomuna i konsumpcja kremlowskiej propagandy

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Po 24 lutego 2022 roku mamy do czynienia z prawdziwym wysypem szurów, którzy interes Polski i Polaków wiążą z bezwarunkowym opowiedzeniem się po któreś stronie konfliktu. Pierwszą grupę stanowią opisywani już wiele razy pacjenci dotknięci ukroszajbą. Dla nich „nie ma Polski bez Ukrainy”, czyli przez tysiąc lat nie było Polski, to był tylko hologram. Bandera „nie był w sumie taki zły, bo Niemcy go uwięzili”, „Wołyń ma swoje korzenie w polskiej opresji i okupacji” i tak szury spod znaku ukroszajby przekraczają kolejne granice upodlenia.

Ale nie zapomnijmy o drugiej grupie szurów, która korzeniami tkwi gdzieś w czasach, gdy na sowieckich czołgach przywieziono nową „elitę”. U nich narracja jak za najlepszych lat „Kosmomolskiej Prawdy”. „Faszyści i „naziści” (kto by się tam przejmował różnicami, „antyfaszyzm” jak w Kominternie) są wszędzie, stanowią 101% mieszkańców Ukrainy, a Benito Mussolini i Adolf Hitler osobiście kierują wszystkim z tajemniczych bunkrów w Andach. Nie twierdzimy, że na Ukrainie i w szeregach jej sił zbrojnych nie ma „hollywodzkich nazistów” i innych pożytecznych idiotów globalizmu. Są i dzielnie bronią państwa w którym prezydent oraz tak z połowa rządu to Żydzi, nie wspominając już o okradających od lat zwykłych Ukraińców oligarchach i tym podobnych jankeskich pacynkach. Nie twierdzimy, że nie ma problemu banderyzmu, bo jest i to wiele mówi o mieszkańcach kraju, który podobno istnieje „od tysiąca lat” („naród ma historię 5000 lat”), że po tak „bogatej” historii „herojami” są ludobójcy. Czy jednak tak samo konsumenci kremlowskiej propagandy są oburzeni, gdy w Rosji odsłania się kolejne pomniki Stalina – odpowiedzialnego za ludobójstwo na Polakach? Odpowiedź jest znana.

Masowa imigracja w Rosji i wynikająca z niej przestępczość? Ale, wicie, rozumicie, „Rosja jest imperium”. W tym samym czasie szydera z owoców „ubogacenia kulturowego” w USA (też są przecież imperium) i Europie Zachodniej. Sanitarny zamordyzm w Rosji w czasie plandemii i narzucanie „szczepionki”? Ale, wicie, rozumicie, tamta „szczepionka” to coś innego, bo jej patronem jest Putin. Poparcie Rosji dla jankeskiej napaści na Afganistan? Ale, wicie, rozumicie, takie były czasy.

Najgorsze jest jednak powielanie neosowieckiej propagandy dotyczącej historii Polski. Znany w mediach społecznościowych Piotr, były kandydat Konfederacji w wyborach, który przedawkował kremlowskie dary informacyjne, szkaluje „Lalka” i innych Żołnierzy Niezłomnych nazywając ich „bandytami”. Podobnych idiotów, powtarzających te brednie o „wyzwoleniu w 1945 roku” jest więcej. Kolejne wcielenie endokomuny. Gdy spytasz ich o Operację Polską NKWD, masowe deportacje Polaków, powojenne mordy na polskich patriotach i grabież majątku trwającą do 1948 roku (!), to zaraz odpowiadają „A Wołyń?” i dorzucą coś z „antyfaszystowskiego” repertuaru. My sprawę stawiamy jasno – kto przemilcza Rzeź Wołyńską jest skurwysynem, takim samym, jak „pudrujący” sowieckie zbrodnie.

Środowiska rosyjskich prawosławnych nacjonalistów, które delikatnie mówią nie pałają miłością do rządu kijowskiego, nienawidzą liberalizmu, a Ukrainę określają „bolszewickim tworem”, nie wyrażają się o Putinie i jego oligarchach inaczej niż „kremlowski kahał” lub „kremlowska synagoga”. Nacjonaliści otwarcie krytykują zakłamanie reżimu, kult katów Rosjan, gigantyczną korupcję, degenerację, niekompetencję dowódców i wysyłanie tysięcy chrześcijan na pewną śmierć, współpracę z Chińczykami kolonizującymi Syberię. Hasła o wieszaniu w centrum Moskwy Władmira i jego otoczenia są na porządku dziennym. Kim więc są ci wszyscy konsumenci i powielacze „prawdy z Kremla”? Na pewno nie przyjaciółmi rosyjskiego narodu. Są zwykłymi neosowieciarzami – wrogami Polaków i Rosjan.

Na podstawie: nacjonalista.pl/”Szczerbiec”

Pozyteczni_Idioci_Kremla


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

17 Komentarzy

  1. „Faszyści i naziści są wszędzie, stanowią 101% mieszkańców Ukrainy, a Benito Mussolini i Adolf Hitler osobiście kierują wszystkim z tajemniczych bunkrów w Andach.” – szkoda, że to nie jest prawda! Obawiam się, że bez większej ilości faszystów i nazistów (nie tylko na Ukrze), i jakiś nowych (najlepiej pan-europejskich, bez szowinizmu względem innych Białych jak za ostatnim razem) Mussolinich czy Hitlerów, nasza rasa jest stracona.

  2. W komunistach i ich apologetach najzabawniejsze jest to, że mogą godzinami nawijać o tym jakimi to faszyści, naziści i nacjonaliści są ludożercami, potworami i oczywiście antysemitami. Jeżeli natomiast zacznie się mówić o ich występkach to zawsze mówią o „przekłamanych liczbach, koniecznym poświęceniu, niefortunnym czynniku ludzkim”. Są też tacy co prosto z mostu wyśmiewają ofiary czerwonego terroru jak piszący dla „myśli polskiej” – stalinista Jankowski. Ciężko z takimi ludźmi o jakąkolwiek alternatywę dla obecnego systemu w Polsce.

  3. Tak 90% tych szurów kopiuje bezmyślnie przekazy z Moskwy. Jak kiedyś napiszą tam, że Katyń to jednak wina polskich „nazistów”, to te szury będą to powtarzały i może nawet zawrą sojusz z Gawłem lub Pankowskim. Zobaczcie zresztą, że u sowietofanów nie ma lub są bardzo rzadko odniesienia do katolicyzmu, nacjonalizmu i tak dalej. Są tylko jakieś popłuczyny.

    • W PRLu nie było tęczowych parad dewiantów, podmiany ludności, depopulacji ludności polskiej jak i masowej migracji, wszechwładzy międzynarodowej finansjery, El Dorado dla globalnego kapitału, globalistycznych agentur vide Davos, bambinizmu, eko-psychozy, muzeów polin, samowoli big pharmy, antybiałej agendy czy tolerancji dla banderyzmu.

      To wszystko dobrodziejstwa wolnej Polski, wolnej od etnicznych Polaków w strukturach władzy.

    • @WER

      Trocha racji mosz, ale yno trocha. W prl była cała masa innych negatywnych zjawisk: antykoncepcja, aborcja, alkoholizm, ekonomocentryzm, i generalnie pranie mozgu w anty-bialym duchu: szczucie do nienawiści przeciw Ku-Klux-Klanowi, Apartheidowi w RPA itd. itp. w imię solidarności z biednymi murzynkami gnebionymi przez złych białasów, tak samo ofc. przedstawiano wizję relacji europejsko-zydowskich, nie wspominając nawet o nienawiści do Niymiec i historycznego NS… Generalnie prl to było anty-natalistyczne, etno-masochistyczne, anty-biale szambo, które przygotowywało grunt dla obecnego ultra-szamba, które jest jeszcze gorsze.

    • Antynatalistyczny PRL na pewno nie bół. Miołeś duży przichód naturalny z samych Polaków i dobra polityka familijno.

    • @Tobiash

      Niyprowda! Nie licząc boomu demograficznego krotko po wojnie, dzietność w prlu spadała z roku na rok. Generalnie by zacytować klasyka prl to był ‚pierdel, serdel, burdel’ tak jak iii rzecza. Ich apologeci mogliby wymienić się personelem, bo to jedna swolocz.

    • Nie, do 1989 r. bół cały czos przirost naturalny, potem to zaczęło spadać na łeb, na szyję, wraz z zrzeknięciem się Polski co do realizacji polityki mieszkaniowej na rzecz spekulantów i deweloperów. Okresowo między np. 1974 a 1979 były zniżki, ale, wszystko to jakoś harmonijnie grało.

    • Zacznijmy sobie od tego tekstu Tomasza Ciborowskiego:

      „Realizacja planu 3-letniego przyniosła wymierne sukcesy. W kolejnych latach planu produkcja przemysłowa wzrastała o 33%, 37%, 22 %. Łącznie produkcja przemysłowa wzrosła ponad 2,2 raza. Równocześnie wzrosło zatrudnienie o 1,2 mln osób. Taki wzrost zatrudnienia osiągnięto dzięki wprowadzeniu pracy wielozmianowej. W ten sposób zwiększono zatrudnienie bez budowy nowych zakładów. Najważniejsze było to, że wzrost produkcji był większy, niż odpowiadający mu wzrost zatrudnienia. Oznacza to, że wraz ze wzrostem zatrudnienia wzrastała wydajność pracy. Równocześnie spadało zatrudnienie w rzemiośle, a wzrost produkcji tego działu był niewielki. Wraz ze wzrostem zatrudnienia wzrastała realna wartość wynagrodzenia. W 1948 płace wzrosły o 23%, a w 49 o 10%. Szacuje się, że pod koniec planu trzyletniego poziom płac pracowników najemnych osiągnął 107% stanu z 1938 i 207% z roku 1946r. Jednym z największych sukcesów tego okresu było praktyczne zlikwidowanie bezrobocia. Poprawa warunków bytowych dotyczyła przede wszystkim najgorzej uposażonych, stracili na zmianach ci, którzy przed wojną cieszyli się przywilejami, tj. urzędnicy, pracownicy umysłowi i pracownicy przemysłu zbrojeniowego. Trzeba także dodać, że liczba osób w gospodarstwie domowym, które pracowały zarobkowo wyraźnie wzrosła, co wybitnie poprawiło sytuację materialną rodzin.
      W krótkim czasie stworzono Fundusz Wczasów Pracowniczych. Rozszerzono uprawnienia urlopowe oraz zorganizowano kolonie i obozy dla dzieci i młodzieży. W 1947 z wczasów skorzystało 317 tys osób, a rok później 452 tys.. Blisko milion dzieci wyjechało na wakacje w 1948r.
      Szybko zmieniała się struktura społeczna. W 1950r. narodowy spis powszechny ujawnił, że z rolnictwa żyło 47,1% ludności (w 1931 – 70%), z przemysłu zaś (z rzemiosłem) 20,9% (w 1931 – 12,8%). Spadała liczba osób emigrujących za granicę. O ile przed wojną było to grubo ponad 100 tys. osób w stosunku rocznym, to w 1950 liczba ta spadła do poziomu 60 tys. osób.”

    • Prl to był raj? Za komuny było lepiej? Ha ha ha. No taaa w pewnym sensie było: pozytywnym efektem gospodarki niedoborów z jej pustymi półkami była mniejsza ilość grubasów niż tera :) Emigracja spadała bo państwo wyjeżdżać nie pozwalało, a jak pozwoliło to wszyscy spierdzielali jak mogli z tego twojego (k)raju cudu gospodarczego :) :) :)

    • Ci apologeci prlu są jak fani Korei pln, czy choćby tylko Wenezueli. Taki raj i ‚alternatywa’ dla systemu, że dupy czym podetrzeć niy ma :)

    • To czego nam trza to rzeczywiste alternatywy dla systemu. Nie samoośmieszanie się kultem różnej maści konserw, libertarian, komuchów, trzecioświatowych „alternatyw”, syjonistów, hollywoodzkich neonazistów, różnej maści domorosłych zbawców z ich ewangeliami, których dziś bez liku: mamy dziś sytuację, w której niemal wszyscy zamiast studiować od deski do deski mądrzejszych od siebie, np. takiego Kevina MacDonalda, czy Philippa Rushtona, albo żywoty bohaterów w rodzaju Codreanu, czy Mussoliniego, ale poważnie, na serio, nie że raz na ruski rok, tylko dzienne systematyczne studia, w wieku 15 lat wolą mądrzyć się na youtubach, jakby pozjadali wszystkie rozumy. To jest główna choroba tego czasu. I to jest problem, z masą takich gimbo-autorytetów, miast podążania za prawdziwymi intelektualistami, albo ludźmi czynu. Albo sytuacja odwrotna, gdy sam fakt, że ktoś ma „tytuł akademicki” to już jest wzorem, jak napisał grzesiu ćwikbaum. To co: mamy czytać taką magdalenę środęstein, bo ma tytuł profesora?

  4. głosujmy na pis przecież są tacy katoliccy szczególnie z eutanazją „pademiczną”

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*