Chrześcijanie Wschodu: Hezbollah to nasz obrońca

Syjonistyczna propaganda nie zmieni rzeczywistości – coraz więcej chrześcijan na Bliskim Wschodzie postrzega bojowników Hezbollahu jako obrońców. Jeden z czołowych chrześcijańskich polityków w Libanie, Emilie Rahme, w trakcie spotkania z europejskimi narodowymi rewolucjonistami podkreślił, że „Hezbollah ocalił nas, wyznawców Chrystusa, na Bliskim Wschodzie”. Podobne opinie wyrażają inni politycy – z organizacją od lat współpracuje obecny prezydent Libanu (maronita), ale przede wszystkim chrześcijanie w rejonach kontrolowanych przez bojowników Partii Boga. W oficjalnych dokumentach Polityczni Żołnierze potępiając ataki ze strony islamistycznch barbarzyńców wskazywali, iż są one „częścią większego planu wypędzenia chrześcijan z Półwyspu Synaj i innych terenów Egiptu, Syrii, Iraku i Libanu, torowania drogi dla sekciarskiego i etnicznego podziału będącego w interesie syjonistycznego tworu”.

Zmienia się także potrzeganie Hezbollahu przez mainstremowych dziennikarzy. Witold Gadowski, autor programu „Łowca Smoków”, po wizycie w Libanie powiedział m.in.: „Gdyby nie Hezbollah to Państwo Islamskie byłoby w Bejrucie. Hezbollah jest bardzo dobrze wyekwipowaną i wytrenowaną armią szyicką. To przede wszystkim siły bezpieczeństwa dla dużej części Libanu. Jest to też organizacja społeczna i polityczna, a jej członkowie są dziś w libańskim rządzie. Przedstawianie ich tylko jako organizacji terrorystycznej to propaganda, która nie wytrzymuje starcia z rzeczywistością. Mają bardzo duże znaczenie w walce z Państwem Islamskim, ale chronią też granic Libanu, a przy okazji libańskich chrześcijan”.

Polityczni Żołnierze z Partii Boga to nasi sojusznicy w walce z międzynarodowym syjonizmem i jego lokajami.

Na podstawie: it.ibtimes.com/Nacjonalista.pl

Bojownik Hezbollahu oddaje hołd posągowi Chrystusa w okolicach miasta Saidnaya