Kwestia powiększenia granic Opola (m.in. o tereny na których znajduje się Elektrownia Opole), strategiczna dla przyszłości i rozwoju Śląska Opolskiego wywołała opór polityków tzw. Mniejszości Niemieckiej i Ruchu Autonomii Śląska. Do protestujących przyjechał znany obrotowiec i grajek Paweł Kukiz, przed którego zbieraniną wielokrotnie ostrzegaliśmy. Jak napisał na swoim profilu na fb minister Patryk Jaki, Kukiz opowiedział się za tym aby tereny z Elektrownią Opole pozostały na obszarach zarządzanych przez polityków Mniejszości Niemieckiej.
Rozbudowa Elektrowni Opola to największa inwestycja energetyczna w tej części Europy. Ma zapewnić Polsce suwerenność energetyczną – również wobec Niemiec. Problem polega na tym, że Elektrownia leży na terenie gminy i powiatu zarządzanego od zawsze przez polityków Mniejszości Niemieckiej.
Politycy Mniejszości Niemieckiej od lata prowadzą agresywną politykę wobec polskiego patriotyzmu. Wystarczy przypomnieć, że przyjeżdzali z Eriką Steinbach na Opolszczyznę, kwestionowali bohaterstwo Polaków podczas Powstań Śląskich, dodają niemieckie nazwy dworców PKP, ściągali Flagę Polską na naszych budynkach administracji albo nie włączyli syren podczas rocznicy Powstania Warszawskiego – bo akurat pili piwo.
Za te słowa Patryk Jaki został zaatakowany przez Kukiza i reprezentantów „mniejszości niemieckiej”. Nie mamy nic przeciwko lojalnym wobec Polski Niemcom, którzy pielęgnują swoją tożsamość i kulturę. Polscy nacjonaliści zwalczają zaś euro”Niemców”, dla których Goethe to pewnie marka piwa, znajomość języka ogranicza się do paru słów, zaś paszport RFN zapewnia im nadmierne przywileje. Sprawę mocno skomentował Jacek Międlar: Polacy, których w Niemczech jest oficjalnie ponad 600 tys., są traktowani przez Angelę Merkel i tamtejszy Bundestag jak śmiecie. W jego ocenie, politycy mniejszości, nie mają prawa żądać pieniędzy polskich podatników (więcej w filmie poniżej).
Na podstawie: polsatnews.pl/nacjonalista.pl
Flaga urzędowa województwa opolskiego
Najnowsze komentarze