Do Wrocławia wraca komuna. Radni miejscy wprowadzili bolszewickim wzorem zakaz sprzedaży alkoholu. Za komuny zakaz obowiązywał do godziny 13 – u nas będzie obowiązywać od godziny 21 wieczorem do 6 rano w centrum miasta. Mimo, że rozwiązanie jest absurdalne – nie dziwi ono nas wcale. Radni o określonej mentalności sięgają do bliskich sobie wzorców i rozwiązań. Tak jak człowieka wychowanego w kulturze kanibalizmu trudno przekonać do dań wegetariańskich tak też trudno ludzi myślących w sposób kołchozowy przekonać do korzystania i poszanowania wolności.
Po kieszeni dostaną właściciele sklepów w centrum – ucieszą się zaś handlowcy prowadzący interesy na parafiach. Wiadomo, że cała brać jadąca do Rynku będzie się zaopatrywać w wodę ognistą, zupę chmielową czy wszelakie wina przed dotarciem do strefy śmierci w centrum miasta. Jest więc klasycznie – jest komuna, jest i absurd. Jest zakaz, jest i prosta metoda na obejście go. My zaś przypominamy stare, ludowe porzekadło – kto nie pije ten kapuje.
Najnowsze komentarze