life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Alain de Benoist: Koniec liberalnego porządku świata

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Nie należy ulegać kaprysom Donalda Trumpa. Za jego nawykowymi woltami, sprzecznymi twierdzeniami i zmianami kierunku kryje się głębsza wizja: liczy się tylko Ameryka. Reszta nie ma znaczenia. W tej kwestii Trump myśli podobnie jak jego poprzednicy, ale mimo to różni się od nich dwoma zasadniczymi szczegółami.

Po pierwsze, nie widzi już sensu w usprawiedliwianiu się poprzez uciekanie się do typowej propagandy misyjnej w imię wzniosłych ideałów („demokracji i wolności”). Mówi wprost, że albo to bierzesz, albo odrzucasz.

Po drugie, jasno zrozumiał, że militarne przygody kosztują Stany Zjednoczone znacznie więcej, niż przynoszą. Dlatego chce, żeby wszystko odbywało się za pośrednictwem handlu.

Historyczna zmiana

Nie jest ani izolacjonistą, ani pacyfistą: doskonale wie, że „łagodny handel” nie wyklucza agresji handlowych, szantażu handlowego ani podbojów handlowych. Trump zasadniczo nie interesuje się ani polityką, ani geopolityką, ani ideami, ani dyplomacją, ani stosunkami międzynarodowymi. Interesują go jedynie relacje władzy i biznes. Jako dobry negocjator, z zasady nie ma ani przyjaciół, ani wrogów, lecz partnerów rynkowych. Według niego wszystko można kupić lub sprzedać, w tym Gazę czy Grenlandię. Co więcej, jest neomerkantylistycznym kapitalistą: w każdej umowie handlowej musi być zwycięzca i pokonany (to zawsze gra o sumie zerowej).

W lutym ubiegłego roku wiceprezydent Stanów Zjednoczonych J. D. Vance udał się do Monachium, aby powiedzieć Europejczykom o wszystkich negatywnych uczuciach, jakie o nich myśli. Wiele z jego zarzutów było uzasadnionych, ale ich istotą było przekonanie, że pogarda dla Europy stała się częścią credo amerykańskiej administracji. Co więcej, pogardę tę podziela Putin, który został wychowany na własnych doświadczeniach. Kilka tygodni później Donald Trump upokorzył i ośmieszył Wołodymyra Zełenskiego w Gabinecie Owalnym. W ONZ Stany Zjednoczone i Rosja wspólnie zagłosowały przeciwko Francuzom i Anglikom. Nieco później, swoimi zdumiewającymi deklaracjami w sprawie ceł, amerykański prezydent wypowiedział wojnę handlową całemu światu.

Znajdujemy się w historycznym momencie zmiany, której pełnego wymiaru wielu jeszcze nie dostrzegło. Od kilku miesięcy jesteśmy na żywo świadkami rozpadu „kolektywnego Zachodu”, końca liberalnej globalizacji i zerwania więzi między Europą a Stanami Zjednoczonymi. A także początku końca ery liberalnej: cztery główne mocarstwa światowe (Stany Zjednoczone, Chiny, Rosja, Indie) można obecnie uznać, pod różnymi względami, za mocarstwa „nieliberalne”. Organizacje międzynarodowe i ONZ nie mają strategicznego wpływu na trwające konflikty, więź transatlantycka została zerwana, Sojusz Atlantycki pogrążony jest w kryzysie, a NATO (którego ostatni szczyt przypominał konkurs służalczości w słoiku z ogórkami) jest bliskie rozpadu.

Byłoby poważnym błędem sądzić, że po „nawiasie Trumpa” można powrócić do status quo ante. To, co zostało złamane, nie da się skleić. Wyłania się nowy nomos Ziemi. To punkt zwrotny w historii świata.

Równowaga sił wszędzie zastąpiła prawo, co przynajmniej ma tę zaletę, że rozjaśnia sytuację. W erze wielkich drapieżników, ale i Cezarów, odchodzimy od tej epoki, w której można było polegać na normach, zasadach i procedurach rozwiązywania problemów. Prawo międzynarodowe zanika, gdy zagrożona jest żywotna konieczność utrzymania własnej formy istnienia i wybija godzina egzystencjalnych decyzji politycznych. Nie powinno nas to dziwić.

Krytyczny próg okresu przejściowego między dwiema epokami został przekroczony. Wybór jest wyraźniejszy, niż kiedykolwiek. Albo planeta rządzona przez jedno mocarstwo hegemoniczne, albo pluriversum podzielone między kilka biegunów… Nadchodzi era cywilizacji.

Jakie wnioski można wyciągnąć z zerwania więzi między Europą a Ameryką? Po pierwsze, rację mieli ci, którzy wczoraj twierdzili, że Europejczycy popełniają błąd, przerzucając na Amerykanów obowiązek zapewnienia sobie obrony i bezpieczeństwa. „Amerykański parasol” zawsze był iluzoryczny. Dowód jest już widoczny: Stany Zjednoczone mogą w każdej chwili wycofać się ze swoich zobowiązań wobec Europy.

Jeśli ktoś chce to zrealizować, musi podwoić wysiłki. Owszem, kraje Europy muszą zapewnić sobie środki autonomicznej obrony i przyjąć „odstraszający protekcjonizm” w wojnie handlowej prowadzonej przez Waszyngton, a w tym celu muszą poważnie zwiększyć wydatki na zbrojenia. Widać jednak wyraźnie, że godzą się na to z niechęcią. Musiałyby zacząć od zaprzestania kupowania od Amerykanów uzbrojenia i samolotów, które mogą same zbudować. W chwili, gdy Marcel Gauchet zauważa, że ​​formuje się „światowa federacja autokracji”, Europejczycy kurczowo trzymają się mantr swojego starego świata. Wciąż nie rozumieją, co się dzieje, a zwłaszcza co się z nimi dzieje.

Europa obronna nie jest zatem kwestią jutra. Europa jutra nie będzie też w stanie zapewnić sobie odpowiednika doktryny Monroe, która wiązałaby się z likwidacją wszystkich amerykańskich baz w Europie, wycofaniem wojsk amerykańskich i zamknięciem europejskich mórz dla pozaeuropejskich sił morskich.

Krytyczny próg okresu przejściowego między dwiema epokami został przekroczony. Wybór jest wyraźniejszy, niż kiedykolwiek. Albo planeta rządzona przez jedno mocarstwo hegemoniczne, albo pluriversum połączone kilkoma biegunami władzy, kultury i cywilizacji – „wielkimi przestrzeniami”, odpowiadającymi wielkim regionom świata, z których każdy zarządzany jest przez państwo, które jest najbardziej zdolne do wywierania wpływu w danej sferze przestrzennej („państwa-cywilizacje”). Nadchodzi era cywilizacji.

Jeśli Europa się nie zjednoczy, ostateczna bitwa rozegra się między Stanami Zjednoczonymi, Chinami i Rosją.

Alain de Benoist

Zdjęcie: jungeuropa.de

Tłum.: dr Krzysztof Karczewski

Pierwotnie opublikowano w „Éléments”, sierpień-wrzesień 2025, nr 215.

Źródło: geopolitika.ru


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 5)

Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 9)
Tagi: ,

Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 6)

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*