life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Mariusz Skrobała: Inwazja na Cywilizację Zachodnią

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Obserwując toczące się na naszych oczach wydarzenia w Europie i Stanach Zjednoczonych, nie możemy mieć wątpliwości, że jesteśmy świadkami inwazji barbarzyńców na granice Cywilizacji Zachodniej. Stany Zjednoczone, najważniejsze państwo naszego kręgu cywilizacyjnego, boryka się z milionami obcych, którzy szturmują południową granicę z Meksykiem. Neo-komunistyczna administracja Joe Bidena wspiera ten atak, działając de facto na rzecz zniszczenia państwa, a na pewno na rzecz jego bałkanizacji. Podobny proces toczy się w Europie, gdzie widzimy absolutną bierność władz i przyzwolenie na inwazję barbarzyńców z Azji i Afryki, którzy tysiącami, niczym nie niepokojeni, przekraczają na łodziach Morze Śródziemne, wdzierając się do Europy. Ten atak toczy się już na wszystkich granicach kontynentu, łodziami pełnymi najeźdźców zapełnił się nawet Kanał La Manche. Sytuacja we Włoszech jest katastrofalna, chociaż są rządzone przez pozornie prawicową premier Meloni i jej partię „Bracia Włosi”. Rzeczywistość pokazała, że Meloni jest marionetką globalizmu i zdrajcą Cywilizacji Zachodniej. Zdegenerowane i zdradzieckie pseudo-elity świata zachodniego nie odpowiadają użyciem siły militarnej. Zakłamują rzeczywistość używając pojęć takich, jak „migranci”, i „uchodźcy”. Dlaczego? Ponieważ ich światopogląd jest ufundowany na heretyckich i fałszywych ideach „praw człowieka”, „ludzkości” i „równości ludzi”. Elity te, podobnie jak większość mieszkańców Zachodu, utraciły zdolność do realnego spojrzenia na rzeczywistość. Ich zdrowe, rasowe instynkty, zostały unicestwione przez idee, których źródło leży w herezjach tak zwanego „Oświecenia” (z utopijnym snem Kanta o „wiecznym pokoju” i ideą „ludzkości” na czele). Masy na Zachodzie wyzbyły się podstawowej zdolności zdrowego organizmu, jaką jest czynienie dystynkcji pomiędzy zjawiskami, ideami i ludźmi. Różnicowanie i zdolność do podziału na kategorię jest objawem zdrowia. Postrzeganie zjawisk i ludzi, jako „równych” jest przejawem degeneracji i utraty zdolności poprawnego myślenia, oraz objawem duchowej choroby, która skazuje zdegenerowane rasy na unicestwienie przez zdrowsze, silniejsze i bardziej witalne. Świadomość tego, że mamy do czynienia z inwazją posiadają ci, którzy jeszcze nie postradali zmysłów, i nie utracili zdolności do trzeźwej oceny rzeczywistości. Ci, którzy jasno dostrzegają, że toczące się wydarzenia potwierdzają przewidywania intelektualistów sprzed II wojny światowej (takich, jak Oswald Spengler, czy Lothrop Stoddard), którzy przestrzegali przed ekspansją „ras kolorowych”, będącą śmiertelnym zagrożeniem dla przetrwania Cywilizacji Zachodniej.

Tocząca się inwazja w przerażający sposób przypomina Wielką Wędrówkę Ludów, którą znamy ze schyłkowego okresu istnienia Cesarstwa Rzymskiego. Ten proces przemieszczania się barbarzyńców ze stepów Azji na teren Europy, nacierania na granice Imperium, a w końcu osiedlania się w jego obrębie i mieszania z miejscową ludnością, doprowadził do ostatecznego upadku Cesarstwa Rzymskiego. W 476 roku ostatni Cesarz Romulus Augustulus został pozbawiony tronu przez barbarzyńcę Odoakera, co było symbolicznym aktem zakończenia istnienia, wspaniałego niegdyś Imperium. U podstaw upadku leżała nie tylko inwazja barbarzyńców, która trwała co najmniej dwieście lat, i przyniosła tak tragiczne w skutkach wydarzenia, jak wojna przeciwko Hunom, zwieńczona wielkim zwycięstwem Rzymian pod dowództwem Aecjusza (zwanego „ostatnim Rzymianinem”) na Polach Katalaunijskich w roku 451, czy złupienie Rzymu przez Wandali w roku 455. Drugim kluczowym czynnikiem była katastrofa demograficzna, która stała się udziałem etnicznie rzymskiej populacji Imperium. Z przekazów historycznych wiemy, że w schyłkowych stuleciach istnienia, Starożytny Rzym borykał się z problemem ujemnego przyrostu demograficznego. Prowincja drastycznie się wyludniała, cesarze byli skłonni płacić za zasiedlanie opustoszałych farm. Ostatni mieszkańcy Imperium i ich przywódcy, jak wspomniany Aecjusz, nie byli etnicznymi Rzymianami, ale zromanizowanymi barbarzyńcami. Te dwa aspekty: inwazja barbarzyńców i katastrofa demograficzna, w uderzający sposób wskazują nam, na podobieństwo do sytuacji, w jakiej aktualnie znajduje się Cywilizacja Zachodnia.

Dla każdego Tradycjonalisty jest oczywistym, że czas ma charakter cykliczny, a nie liniowy. W związku z tym, każdy Tradycjonalista wie, że istota zdarzeń nieustannie się powtarza, zmienia się jedynie ich historyczna fasada. Innymi słowy: zmienia się zewnętrzna forma zjawisk, ich istota pozostaje nienaruszona. Z tym mamy do czynienia w tym przypadku. Wiedza ta mogłaby nam pomóc uniknąć błędów popełnionych przez starożytnych Rzymian. Niestety, jesteśmy zmuszeni stwierdzić, że współcześni ludzie Zachodu popełniają znacznie więcej, tragicznych w skutkach zaniechań, niż miało to miejsce w przypadku Rzymian. Ci ostatni, mierząc się z inwazją barbarzyńców, wielokrotnie stawali do walki zbrojnej. Bez zbrojnego oporu, prawdopodobne jest, że Rzym upadłby znacznie wcześniej. Rzymianie toczyli wojny przeciwko nacierającym barbarzyńcom nawet w ostatnich dziesięcioleciach istnienia Imperium, czego przykładem są dokonania Aecjusza i Majoriana. W przeciwieństwie do nich, współczesny Zachód, opętany demoniczną chorobą humanitarnego-sentymentalizmu, wierzący w świecką religię postępu i równości ludzi, szeroko otwiera bramy przed tymi, którzy idą tutaj, by ściąć ostatnią głowę człowieka Zachodu, zająć jego terytorium, i obrócić w pył dokonania wieków. Rzym bronił się przed upadkiem i poległ w walce. Nowoczesna Cywilizacja Zachodnia popełnia samobójstwo.

Miliony obcych kulturowo i wrogo nastawionych najeźdźców, każdego roku szturmują granice państw w obrębie Cywilizacji Zachodniej. Dzięki samobójczej polityce państw socjalnych, osiedlają się, zdobywają pozwolenia na pracę, a w końcu obywatelstwa. Przejmują dzielnice miast i każdy mieszkaniec Europy wie, że Paryż i Londyn nie są już zachodnimi miastami, ale w dużej mierze miastami azjatyckimi i afrykańskimi. Szerzą się zamachy terrorystyczne i akty przemocy wymierzone w etniczną ludność Zachodu. W wielu miejscach, wyjście nocą na ulice, jest dla Europejczyka lub Amerykanina, aktem odwagi i ryzyka. We Francji, „najstarszej córze Kościoła”, katolickie świątynie są nagminnie niszczone i podpalane. Rząd francuski ukrywa prawdę, że ogień, który strawił Katedrę Notre Dame został podłożony przez najeźdźców z Trzeciego Świata, którzy nienawidzą Zachodu. Zamieszki w imigranckich dzielnicach we Francji stały się normą. Szwecja od lat boryka się ze strzelaninami i zamachami bombowymi dokonywanymi przez muzułmańskie gangi. Na całym kontynencie w miejscach takich, jak Paryż, Bruksela, czy Sztokholm powstają tzw. „no-go-zones”, nad którymi kontrole sprawują najeźdźcy z Bliskiego Wschodu i Afryki, a władza państwowa nie posiada tam jurysdykcji. Powszechna jest epidemia gwałtów na białych kobietach. W Stanach Zjednoczonych dokonują ich czarni potomkowie niewolników, w Szwecji i innych państwach europejskich, hordy muzułmanów z Bliskiego Wschodu. Media codziennie donoszą o kolejnych aktach przemocy dokonywanych przez najeźdźców z Azji i Afryki na etnicznej populacji Zachodu. Są one umotywowane rasowo. Przemilcza się ten fakt, ponieważ dominuje tak zwana „poprawność polityczna”, która nie jest niczym innym niż totalitarno-komunistyczną formą cenzury, ukrywającą się pod nową nazwą. Przykłady aktów przemocy można mnożyć. 29 lutego 2016 roku w Moskwie muzułmanka Gulchehra Boboqulova zamordowała 4- letnią dziewczynkę Anastazję Mescheryakową, po czym odcięła jej głowę. Po dokonaniu zbrodni Boboqulova pojechała na jedną z moskiewskich stacji metra, wyszła na powierzchnię, zaczęła się modlić na rozłożonym dywanie i w czasie interwencji policji, pokazała obciętą głowę dziecka grożąc, że wysadzi się w powietrze. 26 lipca 2016 roku zabito francuskiego księdza Jacquesa Hamela, podcinając mu gardło w czasie odprawianej przez niego mszy. Morderstwa dokonała dwójka muzułmanów: Adel Kermiche i Abdel-Malik Petitjean. Na przełomie stycznia i lutego 2018 roku Włoszka Pamela Mastropietro została zgwałcona, poćwiartowana żywcem i częściowo zjedzona przez Nigeryjczyka Innocenta Oseghale. 16 października 2020 roku muzułmanin Abdoullakh Abouyezidovich Anzorov ściął głowę francuskiemu nauczycielowi Samuelowi Paty’emu. 14 października 2022, 12-letnia dziewczynka Lola Daviet została uprowadzona, zgwałcona i zamordowana przez muzułmankę. Te przykłady to wierzchołek góry lodowej pokazujący, jak postępują najeźdźcy wobec etnicznej populacji Zachodu i zapewne przedsmak tego, co w przyszłości wydarzy się w skali masowej. Należy w tym miejscu podkreślić, że pełną współodpowiedzialność za te zbrodnie, ponoszą zachodnie demokracje socjalne, ich lewicowa klasa polityczna i instytucje państwowe. To one, wiedzione chorą ideologią „praw człowieka” i „równości ludzi” pozwalają na inwazję z Trzeciego Świata, i de facto ją wspomagają. To one ochraniają najeźdźców w większym stopniu, niż robią to w przypadku etnicznych populacji. To one nie spełniają swojego podstawowego obowiązku, jakim jest dbanie o bezpieczeństwo rodzimej ludności i zabezpieczenie terytorium przed inwazją z zewnątrz. To one mają wybór: zamknąć granicę Cywilizacji Zachodniej przed obcymi, użyć siły militarnej, jeżeli zakaz ten próbuje się łamać, albo wpuszczać i przyzwalać na podbój Zachodu. Wybrały tę drugą, samobójczą taktykę, i muszą być za to pociągnięte do odpowiedzialności.

Zgodnie z tym, co w swoim opus magnum „Imperium” pisał wielki Francis Parker Yockey, największym problemem Cywilizacji Zachodniej są „zdrajcy” i „pasożyty”. Tymi zdrajcami i pasożytami są państwa demoliberalne, ich instytucje i klasa polityczna głównego nurtu, przesiąknięte ideami liberalizmu, demokracji, komunizmu i socjalizmu. To one stały się śmiertelnym wrogiem Cywilizacji Zachodniej, zachęcając i przyzwalając na wtargniecie najeźdźców na teren naszej kultury. To one, gdy już to ma miejsce, przyjmują ich, karmią, dają mieszkania i chronią za pomocą instytucji stosujących przemoc, takich jak służby policyjne i sądy. Co gorsza, robią to za pomocą, skonfiskowanych etnicznym populacjom Europy i Stanów Zjednoczonych, pieniędzy. W tym samym czasie dyskryminują, oczerniają i prześladują własnych obywateli, którzy próbują się przeciwstawiać temu bandyckiemu procederowi. Dopóki nie zmieni się ustrój polityczny i instytucje, a marksiści u władzy nie zostaną pociągnięci do najwyższej odpowiedzialności, pod postacią oskarżeń o zdradę przed sądami wojskowymi, na Zachodzie nic się nie zmieni.

Nasz śmiertelny wróg jest wśród nas i wywodzi się z chorej tkanki Cywilizacji Zachodniej. Zdrajcami są politycy, którzy głosują za zmianami prawnymi umożliwiającymi inwazję i chronią najeźdźców, a nie etniczną populację. To samo dotyczy państw i instytucji, które zezwalają na przybywanie najeźdźców spoza Zachodu i ich wspomagają; ludzi mediów i kultury, którzy rozsiewając propagandę, usprawiedliwiają i zachęcają do inwazji; organizacji pozarządowych i pracujących dla nich wolontariuszy, którzy pomagają, karmią i dostarczają środków do przeżycia. Naturalną implikacją tego światopoglądu jest konieczność wdrożenia rozwiązań prawnych, które za ten rodzaj zbrodni przeciwko Zachodowi, będą bezlitośnie karać.

Musimy zwrócić uwagę na niezmiernie istotny aspekt związany z omawianym zagadnieniem. Cywilizacja Zachodnia w której żyjemy, jest tak naprawdę anty-Cywilizacją Zachodnią, a przynajmniej terminalnym stadium jej istnienia. Tak zwana „nowoczesność” zbudowana jest na założeniach ideowych, które są absolutnie sprzeczne z tym, na czym odwiecznie ufundowana była nasza kultura. Po pierwsze, prawdziwa Cywilizacja Zachodnia opierała się na hierarchicznej trójcy: Kościół Katolicki, Cesarstwo, arystokracja. Współczesna anty-cywilizacja zastąpiła ją herezjami równości i demokracji, które niczym rak, toczą umierające ciało Zachodu, dopełniając procesu jego zniszczenia. W obrębie średniowiecznej Cywilizacji Zachodniej nie było czegoś takiego, jak równość wobec prawa, nie istniało pojęcie „równości ludzi”. Społeczeństwo było kastowe i hierarchiczne. Religia była siłą dominującą i decydowała o kształcie praw. Rozwiązłość seksualna była piętnowana. Aborcje, środki antykoncepcyjne, rozwody, przygodne kontakty seksualne lub zmiana partnerów, zakazane. Małżeństwo było sakramentem religijnym i zgodnie z doktryną Kościoła Katolickiego, nierozerwalne. Państwo nie ingerowało w życie rodzin, nie niszczyło autorytetu ojca, w niewielkim stopniu opodatkowywało dochód, majątek i własność. Istniał prawdziwy wolny rynek, a nie rynek na którym dziesiątki instytucji państwowych narzucają regulacje i nieustannie ingerują w sferę prywatną. Państwo nie zajmowało się ochroną zdrowia i zabezpieczeniem ludzi na starość. Wojny prywatne były powszechne. Pojedynki pomiędzy skonfliktowanymi mężczyznami były dozwolone, a większą część problemów rozwiązywano indywidualnie, bez odwoływania się do władzy państwowej. Monarchiczna, hierarchiczna, kastowa i fundamentalistycznie religijna Cywilizacja Zachodnia jest absolutnym zaprzeczeniem współczesnej anty-Cywilizacji Zachodniej: równościowej, promującej dewiację, rozwody, rozwiązłość, aborcję, środki antykoncepcyjne, niszczącą rodziny, konfiskującą prywatny dochód i majątek. Ostatecznie, cywilizacji, która dokonuje samobójstwa, przyzwalając na inwazję barbarzyńców z Trzeciego Świata.

Co by się stało, gdyby młodzi, uzbrojeni po zęby Europejczycy stanęli na brzegach Lampedusy i spróbowali odeprzeć inwazję na naszą cywilizację? Służby policyjne totalitarnych demokracji, wystąpiłyby przeciwko nim i dokonały aresztowania. Sytuacje tego typu miały miejsce na granicy amerykańsko-meksykańskiej, gdzie rząd federalny Stanów Zjednoczonych ukarał swoich obywateli, a nie obcych najeźdźców. Jeżeli ktokolwiek twierdzi, że do powstrzymania inwazji potrzebne są „rozwiązania systemowe” i „biurokratyczne”, że to domena leżąca w wyłącznej gestii władzy państwowej, a ludzie nie mają prawa stosować przemocy, by ją powstrzymać, udowadnia, że ma myślenie stricte socjalistyczne. Zdrowa tkanka społeczna potrafi samodzielnie rozwiązywać problemy, nie potrzebuje do tego przepisów prawnych, biurokracji i instytucji państwowych. Socjalizm sam w sobie jest objawem degeneracji intelektualnej i moralnej, zanikiem zdrowej witalności, która niezdolna do samodzielnego funkcjonowania i pozbawiona wewnętrznego kompasu moralnego, oddaje się pod władzę państwa i jego instytucji. W tym miejscu mamy ponowną odpowiedź na pytanie, kto jest wrogiem i zdrajcą Cywilizacji Zachodniej: państwa demokratyczno-liberalne, ich instytucje i służby. Odpowiedź nie może być inna. Ktokolwiek zaprzecza tej prawdzie, dokonuje aktu tchórzostwa i jest odrealniony od rzeczywistości.

To w ideach, które nasza obecna cywilizacja uznaje za dogmatyczne, znajduje się źródło degeneracji, która przeistacza się w inwazję barbarzyńców. Silne, młode, zdrowe i witalne kręgi kulturowe wyczuwają instynktownie umierające ciało, zdegenerowanego, bezpłodnego, osłabionego starca, jakim jest współczesny Zachód. Podobnie, jak drapieżnik wyczuwa słabszy gatunek i wyrusza go zabić, a potem skonsumować, podobnie silne cywilizacje rzucają się, by pożreć osłabionego trupa Zachodu. Niesione czynnikami demograficznymi i ekonomicznymi, wdzierają się do Europy, przemierzają pustynię oddzielającą Meksyk od Stanów Zjednoczonych, Morze Śródziemne w Europie, i zagarniają coraz więcej przestrzeni życiowej, usuwając na bok niedobitki, jakie przetrwały ze społeczeństw Zachodu. Są młotem bożym na zdegenerowaną Cywilizację Zachodnią, która z hedonizmu uczyniła najwyższe bóstwo, odrzucając wysiłek i płodność na rzecz niczym nieograniczonej konsumpcji. Czy istnieje szansa na przetrwanie? Oswald Spengler, prorok zmierzchu Zachodu, był przekonany, że nie. Uznał, że przy pracy są tutaj potężne siły przeznaczenia, które powodują, że cywilizacje są jak organizmy żywe i przechodzą te same stadia rozwoju: narodzin, wzrostu i śmierci. Uważał, że ta zasada jest żelaznym prawem natury, której jesteśmy częścią, prawem od którego nie ma ucieczki. Jeżeli jednak dokładnie przestudiujemy historię to dojdziemy do wniosku, że choć Starożytny Rzym upadł, to tak naprawdę przetrwał następne tysiąc lat w zmienionej formie, pod postacią Cesarstwa Bizantyjskiego. Może tutaj należy szukać drogi wyjścia z tragicznej sytuacji w której się znaleźliśmy? Stworzenie nowego organizmu państwowego, który przekształcony w Imperium, da nową formę życia Cywilizacji Zachodniej. Tego od lat usiłują dokonać biali nacjonaliści w Stanach Zjednoczonych, tego chciał prorok nowego Imperium świata zachodniego, Francis Parker Yockey w swoim opus magnum: „Imperium: The Philosophy of History and Politics”. Tylko w zmianie i powołaniu do życia nowej formy, zdaje się leżeć jedyna nadzieja na ratunek, dla konającej na naszych oczach cywilizacji.

Mariusz Skrobała

Obraz: Thomas Cole, Dzieje imperium: Zniszczenie (The Course of Empire: Destruction), 1836

Upadek_Rzym


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

3 Komentarzy

  1. Dzięki za artykuł.Te hordy dziczy i gwałcicieli sprawiają.Że mój Nacjonalizm jest coraz bardziej radykalny.Gdy to widzę.

  2. Cywilizacji Zachodniej niema i nigdy nie było a Europa z USA nie wspólnej cywilizacji.

  3. Czy nacjonalista.pl utrzymuje bzdury o wspólnej zachodniej cywilizacji naszej z Jankesami?

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*