Bojkot II tury
System demokratyczny opiera się na fikcji i złudzeniach. W rzeczywistości nie decyduje żaden kolektywnie pojmowany „głos narodu”. Wynik wyborów zależy jedynie od sympatii i antypatii różnych grup wyborców do poszczególnych kandydatów. Większość wyborców podejmuje decyzję na podstawie dość płytkich przesłanek, ponieważ większość partii nie formułuje nawet poważnych programów wyborczych.
W teorii demokracja to system, w którym wyborcy głosują na kandydatów, którzy reprezentują ich poglądy i będą je skutecznie realizować. Zgodnie z tą zasadą głosowanie na tzw. ”mniejsze zło” jest działaniem szkodliwym i bezsensownym. Zwolennicy głosowania na „mniejsze zło” przyczyniają się jedynie do wyboru kogoś, z kim prawie całkowicie się nie zgadzają. Ani Karol Nawrocki ani Rafał Trzaskowski nie reprezentują poglądów wyborców, którzy w I turze oddali głos na Grzegorza Brauna. Dlatego właśnie wyborcy Brauna nie powinni w ogóle, iść do głosowania w II turze.
Autor oświadcza, że głosował na Grzegorza Brauna i zamierza zbojkotować II turę wyborów. Namawia też do tego wszystkich swoich Czytelników.
Koniec rządów Platformy Obywatelskiej
Dobry wynik Adriana Zandberga (4,86%), który wyprzedził Magdalenę Biejat (4,23%) może świadczyć o tym, że wspólna koalicja lewicy i liberałów zaczyna się powoli rozpadać. Jej całkowity rozpad doprowadzi do końca rządów Platformy Obywatelskiej (PO). Zdaniem autora odsunięcie liberalnej PO od władzy jest tylko kwestią czasu. Należy przypomnieć, że w ostatnich wyborach parlamentarnych demokratyczną większość zdobyło konserwatywne Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Partia Donalda Tuska wykorzystała jedynie błędną taktykę Jarosława Kaczyńskiego i odniosła „pyrrusowe zwycięstwo”.
Nowy duopol partyjny
Najbardziej bezideowy elektorat centrum odszedł od Szymona Hołowni (4,99%), a częściowo także od PO i poparł Sławomira Mentzena (14,81%). Wysoki wynik Mentzena w tych wyborach może doprowadzić do tego, że w przyszłości Konfederacja odbierze PO pozycję drugiej partii Systemu. Możliwe, że w przyszłości na polskiej scenie politycznej ukształtuje się nowy duopol złożony z dwóch zwalczających się partii prawicowych: PiSu i Konfederacji.
Przejście do „akcji bezpośredniej”
Wysoki wynik Grzegorza Brauna (6,34%) może doprowadzić do tego, że System poczuje się zagrożony i uruchomi swoje mechanizmy ochronne. Z pewnością środowisko Konfederacji Korony Polskiej zostanie oskarżone o faszyzm, wspieranie Rosji, dyskryminację kobiet, mowę nienawiści itp. Jeżeli System nie zdoła zniszczyć „Korony” przy użyciu propagandy doprowadzi do jej delegalizacji i zakaże startu w kolejnych wyborach pod jakimś pretekstem. Sytuacja w Niemczech, Francji, USA, Palestynie i innych krajach muzułmańskich (Egipt, Maroko, Algieria) pokazuje, że taki rozwój wypadków jest nie tylko prawdopodobny lecz wręcz pewny.
Dlatego Grzegorz Braun oprócz startowania w wyborach i zdobywania poparcia w sondażach powinien przejść do „akcji bezpośredniej”. Autor rozumie pod tym pojęciem różnego typu „uliczne” metody uprawiania polityki takie jak performance, happeningi czy chuligaństwo polityczne polegające na niszczeniu symboli Systemu. Autor zaznacza, że popiera jedynie „akcję bezpośrednią” bez użycia przemocy fizycznej. We współczesnym społeczeństwie przemoc polityczna jest czymś nieakceptowalnym. Niedługo nielegalna „walka bez przemocy” stanie się koniecznością. Politycy antysystemowi, którzy nie zdecydowali się na nielegalne działania polityczne zostali zepchnięci na margines i zapomniani. Obecnie na Litwie nikt już nie pamięta o Viktorze Uspaskichu, a niedługo we Francji nikt nie będzie pamiętał o Marine Le Pen.
Antyliberalna „kolorowa rewolucja”
Grzegorz Braun jako miłośnik „cywilizacji łacińskiej” powinien wiedzieć, że Feliks Koneczny za najbardziej „łaciński” kraj uznawał, oprócz Polski, także Italię, która jest ojczyzną performance’u politycznego i realizowanej różnymi metodami „polityki ulicznej”. Najbardziej barwnym przedstawicielem tego nurtu był Gabriele D’Annuzio. Tą właśnie drogą powinien podążać Grzegorz Braun. Powinien organizować widowiskowe happeningi polityczne wymierzone w System. Gdy bezkrwawa walka uliczna osiągnie odpowiednie natężenie „kolorowa rewolucja” o charakterze antyliberalnym i antyzachodnim stanie się w Polsce możliwa. Dopiero, gdy ta rewolucja wejdzie w decydującą fazę użycie przemocy stanie możliwe i konieczne.
Podsumowanie
Grzegorz Braun jako artysta posiada niezbędne przygotowanie i doświadczenie w prowadzeniu ulicznej „akcji bezpośredniej”. Powinien więc stać się „polskim D’Annunzio XXI wieku”. Zdaniem autora epokowy przełom polegający na odrzuceniu liberalnej ideologii, liberalnego ustroju politycznego, liberalnej gospodarki i liberalnej polityki zagranicznej nie będzie możliwy bez rewolucji podobnej do tej, jaka miała miejsce na Węgrzech w 2006r.
Jakub Ignaczak

Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 9)







,, Serdecznie gratuluję ” oddania Polski CZAJKAwskiemu walkowerem. Życzę udanego bytowania pod jego 5-letnią prezydenturą…
Dlaczego Ronald Lasecki nie podpisuje się swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem tylko pseudonimem „Jakub Ignaczak”?
Pewnie dlatego, że to dwie różne osoby.
@Falangista Więc dlaczego jego teksty są słowo w słowo tożsame z wpisami R. Laseckiego na mediach społecznościowych?
@Goj,
to już musisz jego pytać. Teksty Ignaczaka są też na konserwatyzm.pl i innych stronach.