Bp Richard Williamson: Świadectwo ojca katolickiej rodziny

Autor zamieszczonego poniżej długiego tekstu jest dorosłym mężczyzną prowadzącym własną firmę w Londynie, którego rodzina otrzymała wielkie łaski od Boga, gdy on sam odpowiedział na specjalną łaskę z Nieba i zaczął działać jako katolicki ojciec rodziny, prowadząc katolicką modlitwę rodzinną. Z tego, co pisze, można wyciągnąć wiele lekcji: Bóg istnieje. Wciąż działa, szczególnie poprzez swoją Matkę. Ludzka rodzina jest nadal taka, jak ją zaprojektował, a ojciec rodziny nadal ma być jej przewodnikiem w drodze do Nieba. To naturalne, a nie nienaturalne, że żona i dzieci podążają za nim. Pierwszorzędnym narzędziem przywracającym ten Boży porządek w domu jest Różaniec Najświętszej Maryi Panny. Jeśli współczesne dusze cierpią z powodu nieporządku w domu, to od ojca zależy, czy będzie dążył do Nieba i przywróci porządek swoją modlitwą, wiarą i przykładem.

Mając 49 lat, żonę i sześcioro dzieci, byłem teoretycznie katolikiem, ale mój katolicyzm zakładał, że piekło nie istnieje – po prostu nie bądź Hitlerem i będzie dobrze. Wtedy otrzymałem bardzo delikatną, ale stanowczą podpowiedź od Matki Bożej, abym zrozumiał, że katolickie życie, które prowadziłem, nie było wystarczające, ponieważ piekło istnieje naprawdę, a ja byłem na najlepszej drodze, by tam trafić… Niedługo po tym, byłem na weekendowej konferencji prowadzonej przez tradycyjnego księdza dla około 40 mężczyzn. Wszystkie wykłady były wartościowe, ale największym darem było to, że mogłem usiąść przy obiedzie z innymi mężczyznami, z których prawie wszyscy byli, tak jak ja, średniolatkami, którzy późno zostali nawróceni na tradycyjną Wiarę. Większość z nich powtarzała podobną rzecz – dlaczego tak długo zajęło im odnalezienie prawdziwej Wiary? Pomyślałem, że gdyby mi to dano 20 lat temu, moje dzieci prawdopodobnie nadal byłyby katolikami, uczestniczyłyby w Mszy Świętej i tak dalej. To było słodko-gorzkie spotkanie.

Po powrocie do domu powiedziałem żonie, że jutro zamierzam odmówić kilka porannych modlitw. Dołączyła do mnie. Bez żadnego wcześniejszego planowania znalazłem krótką nowennę do świętego Józefa i poprosiłem mojego patrona o błogosławieństwo. Przeczytałem fragment Ewangelii i przez około dziesięć minut siedzieliśmy w ciszy przed figurą Matki Bożej. Tego wieczoru uklęknąłem w salonie około 19:00 i odmówiłem różaniec. Moja żona, przechodząc obok pokoju, weszła i dołączyła do mnie.

Następnego ranka odmówiłem te same poranne modlitwy z moją żoną, a dwoje dzieci (miały 14 i 15 lat) dołączyło do nas. Wieczorem wszystkie dzieci zebrały się w salonie na Różańcu. Nie przypominam sobie, abym wygłaszał jakieś ogłoszenia lub prośby, aby się przyłączyły. Jeśli mnie pamięć nie myli, to chyba tylko powiedziałem tym, którzy siedzieli w kuchni, że zamierzam odmówić Różaniec w drugim pokoju. Poszedłem się modlić, a oni wszyscy po prostu dołączyli. Następnego ranka pięcioro z sześciorga dzieci mieszkających w domu (najstarsze było w szkole z internatem) pojawiło się, aby dołączyć do porannych modlitw. I tak jest do dziś. Różaniec nigdy nie został przerwany. Życie rodzinne przed i po rozpoczęciu przeze mnie wspólnej modlitwy jest tak diametralnie różne, że doszedłem do wniosku, że to Matka Boża zesłała łaski na nasz dom.

Jak ten porządek zaistniał w domu? Zaczęło się od tego, że chciałem zbawić swoją duszę i dlatego zacząłem prowadzić modlitwę rodzinną, a potem Różaniec. Moja żona w naturalny sposób podążyła za swoim mężem, a potem dzieci poszły za naszym przykładem, bez żadnych poleceń ze strony rodziców. Mogłem obserwować, jak ich to wciąga i jak z ulgą przyjmują fakt, że niebo, piekło, śmierć i Sąd Ostateczny są prawdą, a my musimy postępować zgodnie z tymi faktami. Mój najstarszy syn (19 lat) myśli teraz poważnie o kapłaństwie, a moja najstarsza córka chce zrezygnować z Uniwersytetu Cambridge, gdzie, jak twierdzi, jedynie „rzuca ciosy w otoczeniu stworzonym dla mężczyzn”. Zamiast tego chce „nauczyć się wreszcie umiejętności przydatnych w małżeństwie i macierzyństwie”. Druga córka (18 lat) planuje wizytę w klasztorach we Francji, ponieważ czuje, że Bóg wzywa ją do życie w klauzurze. Zapewniam, że trzy lata temu żadne z tych dzieci nie myślałoby w ten sposób. To wszystko jest cudem łaski.

Dlaczego akurat moja rodzina? Jak powiedział Augustyn, nie mam pojęcia. Ale, jak powiedział Augustyn, muszę coś z tym zrobić!

Kyrie eleison.

bp Richard Williamson

Źródło: https://fsspxr.wordpress.com