Bantustan nad Wisłą: Pan z Ameryki przywiózł paciorki

Głośne słowa o „murzyńskości” w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi nabrały pełnego znaczenia pod rządami PiS-uaru i przystawek. To miała być historyczna wizyta prezydenta USA w nadwiślańskim bantustanie i faktycznie taka była. Takiego poziomu serwilizmu i upodlenia próżno szukać nawet w czasach komunistycznych zdrajców. Nawet oni nie poruszali się w taką wprawą z twarzą przy podłodze w towarzystwie ówczesnego nadzorcy. W TVPiS i TVN jedność jak w Korei Północnej. Redaktor Kraśko, praworządny kierowca, podobno zmieniał w trakcie relacji 5 razy majtki. Niezależni obserwatorzy informowali, że panie prezenterki z rządowej telewizji musiały 3 razy poprawiać makijaż, bo w wyniku wzmożonej potliwości wszystko się rozmazywało. (P)osłowie i (p)osłanki PiS-uaru dostali do rąk papierowe chorągiewki w barwach USA i machały nimi niczym dzieci na akademii ku czci Wielkiego Kima. Kolejnym dowodem na „wstawanie z kolan” były wszechobecne flagi utrzymywanej przez Polskę i inne kraje „suwerennej” Ukrainy. Polskojęzyczni zarządcy Ukropolin w końcu deklarowali, że są „sługami narodu ukraińskiego”. Podobno flagą Ukrainy machał także w jednym z podkarpackich burdeli Hunter Biden.

Ciekawe, czy Joe Biden w ogóle wiedział, gdzie się znajduje. Jak przystało na pana zza oceanu przywiózł paciorki, poklepał po plecach, a zgromadzeni Poliniacy byli cali w skowronkach. „Poświęćcie chwilę, odwróćcie się i spójrzcie na siebie nawzajem, na to, co zrobiliście do tej pory. Polska przyjęła więcej uchodźców niż jakikolwiek inny naród. Wasza hojność i gotowość do otwarcia swoich serc i domów są niezwykłe. Jesteśmy mocni, jesteśmy zjednoczeni. Świat nie odwróci wzroku od Ukrainy. Będziemy bronić suwerenności narodów i demokracji. Niech każdy członek NATO wie i Rosja również niech wie, że atak na jednego z członków NATO, to atak przeciwko wszystkim. To jest święta przysięga obronienia każdej piędzi ziemi krajów NATO”, mówił Joe Biden. Te same oklepane slogany, ale na paskach w TV „historyczna mowa”. Amerykański kompleks militarno-przemysłowy może więc spać spokojnie, bo zamówienia ma zapewnione na lata.

Polska już zbyt długo jest narzędziem w rękach wielkich mocarstw. Słuszne uwolnienie się od sowieckiej zależności nie oznaczało prawdziwej suwerenności. Stany Zjednoczone od lat 80. XX wieku opłacały agenturę (to samo robili Sowieci już przed wojną – vide Komunistyczna Partia Polski), aby „transformacja” przebiegła bez zakłóceń. Udział w haniebnej „interwencji” w Czechosłowacji w 1968 roku zastąpiły udziały w haniebnych „interwencjach” w Afganistanie i Iraku oraz poparcie dla zniszczenia Libii czy Syrii. W Warszawie jankeska agentura zorganizowała antyirańską konferencję, choć Iran nigdy nie wykazywał się jakimkolwiek działaniem przeciwko Polsce. To wszystko kosztowało i wciąż kosztuje Polaków miliardy złotych. Dopóki lokaje obcych stolic nie odejdą na śmietnik historii, dopóty nie można mówić o wolnej, niepodległej i suwerennej Polsce. Jest dziś jedynie marionetkowa III RP, żałosny protektorat realizujący scenariusze napisane w Waszyngtonie, Brukseli i Tel Awiwie.

Na podstawie: nacjonalista.pl/PAP

Zdjęcie: Wikimedia Commons