„Niewolnikiem jest ten, kto czeka, aż ktoś przyjdzie i go uwolni”, pisał niezapomniany Ezra Pound. Wśród tzw. antysystemowców regularnie pojawiają się kolejni „zbawcy”, którzy mają przynieść upragniony triumf nad wrogami. Kolejnym jest miliarder Elon Musk. Po przejęciu przez niego Twittera od razu odezwały się głosy internetowych „konserwatystów”, że teraz będzie już prawie jak w raju, a lewica i liberalizm zostaną zniszczone. Oni po prostu czekali, aż sprytny biznesmen ich uwolni i zagwarantuje „wolność słowa”. Owszem, zwolniono pokazowo naczelnych cenzorów tego popularnego serwisu społecznościowego, ujawniono jakieś „akta”, po czym zawieszono konto kolejnej gwiazdy „Antysystemu”, jaką jest niewątpliwie Kanye West.
Elon Musk jest przede wszystkim przedsiębiorcą, który doskonale wyczuwa trendy. Jego ruchy należy odczytywać pod kątem biznesowym – większość jego przedsięwzięć jest zlokalizowana w Teksasie, w którym od lat dominują Republikanie. Nic dziwnego, że stara się zapewnić ich sympatię – stąd przywrócenie konta Donalda Trumpa i innych „niepokornych” postaci związanych z szeroko rozumianą prawicą. Gdy jednak sytuacja się zmieni i okno Overtona przechyli się mocno w lewo, wtedy Elon i jemu podobni przedstawiciele globalnych koncernów będą wiedzieli, co należy zrobić. Wtedy fani zostaną po raz kolejny z ręką w nocniku.
Podobny schemat obserwowaliśmy wielokrotnie. Najpierw był Władimir Władimirowicz Putin, dla którego głowę straciło wielu nacjonalistów w Europie i Ameryce. To nic, że gość używa „antyfaszystowskiej” retoryki rodem z broszur Kominternu. To nic, że skala masowej imigracji w Rosji niewiele odbiega od demoliberalnego koszmaru. To nic, że coviodowy zamordyzm, oligarchizm oraz koszerność elit były i są identyczne jak na zgniłym Zachodzie. Niewolnicy potrzebują świeckiego „zbawcy”, skoro odrzucili prawdziwego Zbawcę i jego przykazania. Po Putinie był Donald Trump. Jak przystało na populistycznego klauna na koszernej smyczy, praktycznie nie zrealizował tego, co obiecywał w 2016 roku. Przypomnijmy: budowa muru na granicy z Meksykiem, deportacja 11 milionów nielegalnych imigrantów, wprowadzenie 45% cła na chińskie produkty etc. etc. Wzbudził nadzieję wśród białej klasy pracującej z tzw. Pasa Rdzy, a później bronił zaciekle cyfrowych gigantów przed opodatkowaniem i walczył z Obamacare w sytuacji, gdy ponad 25 milionów Amerykanów nie ma ubezpieczenia zdrowotnego. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Polscy „antysystemowcy” również mieli rodzimych „zbawców”. Marek Jakubiak („pijąc Ciechana wspierasz Wielką Polskę”), Marian Kowalski, „Mimo wszystko Duda”, „W prawyborach na Bosaka” etc. etc. To wszystko się tak cyklicznie powtarza. Zamiast zacząć od siebie i zmian w swoim otoczeniu, to niewolnicy wypatrują podanych na tacy „zbawców”. Rozczarowania gwarantowane.
Na podstawie: nacjonalista.pl/”Szczerbiec”
Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 9)
Musk jest niewolnikiem swych żydowskich panów i zrobi wszystko co mu każą. Kazali mu usunąć Kanye czy Grega Johnsona to usunął. Każą mu wylizać sobie dupę to wyliże.
Musk nie jest niczyim niewolnikiem. Jest cwaniakiem i biznesmenem, który dba o swój interes.
W dniu sznura nie będziemy nikogo pytali o motywy 🙂
Elon Musk jest również zwolennikiem dzieciójstwa które zagwarantował za darmo swoim pracownicom
Co za zaskoczenie, lol 🙂 Ezra Pound miał 100% racji.
Na national vanguard ładnie go podsumowano. Cały wylew nienawiści na Muska bierze się tylko z tego, że realizuje 95% zachcianek ADLi czy innych tego typu grup, zamiast 110% jak do tego są przyzwyczajeni.
A czego się dziwisz? Od lat łechtano ego tych grup, to teraz robią dziecinadę, że za mało wobec nich robią. Michael Tracey nazwał tą grupę „bezkonkurencyjną grupą wymusicieli haraczy”.
>bezkonkurencyjną grupą wymusicieli haraczy
ZOrGanizowana grupa przestępcza o charakterze etnicznym 😉
Jedyny problem z Muskiem jest taki, że to fałszywa alternatywa forsowana na antysystem, jak niegdyś ZOGnald, a nie fakt rzekomej „eksploatacji” kolorowych i melaninododatnich.
Fałszywa, a w dodatku jest gdzieś fotka, o tutaj:
prisonplanet.pl/kultura/kanye_west_doslownie,p955249283
– z Muskiem podczas jednej z okultystycznych/satanistycznych imprez w Hollywood. Kanye twierdził, że jego mama została tam złożona w ofierze. Po jej operacji już tam się nie pokazywał.
Przecież wiadomym jest, że to całe szemrane, około-epsteinowskie towarzystwo trzyma się razem za pan brat. Te ich sprzeczki na górze to jedynie teatr dla gojów mający utrzymać fasadę w ryzach – analogicznie z dyzmokracją w Czeciej Polin czy dowolnym innym bananowym państwie kolektywnego zachodu.
Przeciwko nanotechnologii
resistenzealnanomondo.org/inglese/
Przeciwko technologiom autonomicznym
antytechnoauto.wordpress.com/
Polska wolna od 5g
stop5g.com.pl/
Okultystyczno-kabalistyczne źródła filozofii transumanizmu i Wielkiego Resetu:
youtube.com/watch?v=pxrfkNVK-0M
___
Co do Muska. Jest on przedstawicielem skrajnie prawicowego skrzydła elit Systemu ze swoim transumanuizmem, fascynacją wysoko rozwiniętą cywilizacją postindustrailną itd.
Tak w pewnych aspektach jest on „prawicowy”… I co z tego? Nawet Bartosz Bekier dał się kiedyś na to złapać, ciesząc się, że Musk czyta Ernsta Jungera. Tak! Tylko, że czytać – nawet ze zrozumieniem – to trochę mało. Ważne jest to jak wartościuje się daną kwestię. Musk wartościuje pozytywnie i akceptuje cywilizację technologiczną – w terminologii jungerowskiej – „tytaniczną”.
W tym kontekście polecam audycje Radia Końca Świata poświęcone transhumanizmowi, i nowej techn-bestii (demoniczne znaczenie sztucznej inteligencji, wyrwanie się podludzkich sił z panowania człowieka i osiągnięcie świadomości przez materię):
zeno.fm/show/xradio-audycje/
Co do Trumpa i tym podobnych marionetek.
Warto polecić tą stronę – a konkretnie dział poświęcony „konserwatywnej/prawicowej” frakcji CIA i elit USA.
isgp-studies.com/conservative-cia-network