life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Sojusz polsko-niemiecki: Feliks Burdecki i pismo „Przełom”

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

W trakcie drugiej wojny światowej Polacy przelewali krew, a później w 1945 roku dostali od „sojuszników” właściwą zapłatę. Nie wszyscy jednak podzielali samobójcze tendencje. Polski patriota, dr Feliks Burdecki (ur. 17 kwietnia 1904 w Toruniu, zm. 14 września 1991 w Republice Południowej Afryki), po klęsce wrześniowej wzywał do zaprzestania w imię „ekonomii krwi” akcji bojowych podziemia i współpracy z Niemcami w nowej rzeczywistości. 1 września 1940 r. w okupowanej Polsce ukazuje się pierwszy numer czasopisma „Ster”. Jego nakład przekracza pół miliona egzemplarzy, a redaktorem naczelnym był wspomniany Feliks Burdecki. Miesięcznik przeznaczony jest dla uczniów klas IV-VII szkół powszechnych i miał być pomocą dydaktyczną do nauczania języka polskiego, matematyki, techniki, przyrody, geografii, rysunków i zajęć praktycznych.

Feliks Burdecki pisał w pamiętniku:

Wiedziałem: teraz zaczną się zbrodnie! W czasie tej epidemii zbrodni moim zadaniem było do minimum zredukować straty mojego narodu, Narodu Polskiego. Jest bowiem szaleństwem wzywać rozbrojony naród do ponoszenia dalszych ofiar w walce przeciw energetycznie spotęgowanej technice zniszczenia. Najważniejszą sprawą było ratowanie młodych przed zdziczeniem i zapewnienie istnienia szkołom.

Z kolei przemawiając do górników Kopalni Soli w Wieliczce powiedział:

Wszyscy sądziliśmy, że ta wojna rozgorzała o naszą Polskę, o prawo do życia i bytu narodu polskiego. Dziś wiemy, żeśmy się okrutnie omylili. Wojna toczy się o głębsze, ogólnoludzkie zagadnienia, a nasze polskie troski i cierpienia są tylko znikomo małą cząstką tego, co dziś świat porusza. Niemcy nie cieszą się naszą sympatią. Tak jest! Między obu narodami wyrósł mur tragicznych uraz, bolesnych żalów, głębokich nieporozumień, a nawet nienawiści. Ten mur istnieje, ale ten mur trzeba rozbić. Lawina ze wschodu się toczy. Jeżeli się nie zatrzyma, zginiemy pod nią wszyscy, zmiecie nas wszystkich, nasze miasta i wioski, domy i warsztaty pracy. Pluć trzeba na taki honor, który z pychy wyrasta, a krzywdy i nieszczęścia rodaka nie widzi, nie widzi swej własnej katastrofy. Tylko zjednoczona Europa będzie rękojmią pokoju i przeprowadzenia reform społecznych w Polsce. Obowiązkiem polskiego patrioty jest praca nad naprawą stosunków polsko-niemieckich.

Feliks Burdecki współpracował także z dwutygodnikiem „Przełom”, wydawanym w szczytowym okresie w nakładzie 200 000 egzemplarzy. Treścią „Przełomu” były teksty antykomunistyczne, nawołujące do wspólnej z Niemcami walki przeciwko Sowietom i wzywające do obrony substancji biologicznej narodu polskiego przed niemieckimi represjami, poprzez zaprzestanie antyniemieckiego sabotażu, który zdaniem redaktorów pisma powodował niewspółmierne do efektów straty wśród ludności cywilnej.

Szkoda, że nie mieliśmy nikogo w Polsce na miarę marszałka Petaina.

Na podstawie: newsweek.pl/nacjonalista.pl

kolabdrug


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

13 Komentarzy

  1. Szkoda, że nie mieliśmy swojego Petaina, Brasillacha etc. Historia mogła wyglądać inaczej.

    • Nie, to nie byłaby już walka na równych zasadach, o czym niżej.

    • Ja byłbym z jednej strony za istnieniem rządu kolaboracyjnego, z drugiej strony za istnieniem podziemia, tylko że takiego jak późniejsi czetnicy, czyli nie angażującego się zbytnio w walki z Niemcami. Z jednej strony bylibyśmy okrojeni, ale z drugiej jakoś byśmy byli zabezpieczeni w późniejszej walce o swoje interesy. Podobnie było z Serbią, a to, że komuniści w ostateczności wygrali to już inna sprawa.

  2. O takich ludzi należało zabiegać przed II WŚ, a nie wtedy, kiedy już byliśmy na straconej pozycji, gdzie Niemcy zachowywali się nierzadko szowinistycznie wobec Polaków, niezależnie od tego, czy byli nacjonalistami czy kimkolwiek w ogóle. Tworzenie jakiejkolwiek nacjonalistycznej Polski na bazie Małopolski i Mazowsza byłoby dla nas formą kpiny i w zasadzie porażką dla samych nacjonalistów, bo bazowalibyśmy na terenach 1/6 zaboru rosyjskiego, prawie całego austriackiego, poza Śląskiem Cieszyńskim, włączonym do Rzeszy – uwzględniam tereny, należące do GG po 1941 r., co z komisariatem Rzeszy w Równem i UPA nie wiadomo, może relokalizacja do Kijowa? I Białystok z Suwałkami dla Polski, czy dla Rzeszy?

    Uprzemysłowione miasta? Warszawa, Łódź, Kraków, Częstochowa, Jaworzno, Sosnowiec (Niemcy raczej by z niego nie zrezygnowali) Rzeszów, Tarnów, może Lwów? Trochę mało. Uwzględniając straty i bezpośredni udział Polski w wojnie, raczej nie udałoby się zbyt wiele osiągnąć w tym aspekcie i na de facto niekorzystnych dla takiej nacjonalistycznej Polski warunkach, będącej de facto protektoratem niemieckim.

    Ponadto – brak dostępu do morza, totalna germanizacja Wielkopolski, Górnego Śląska, Prus i Pomorza, przy ignorancji Niemiec wobec apeli władz takiej Polski lub wyludnienie do i tak biednych ziem, na których uprzemysłowienie zaczęło się w większości za Kwiatkowskiego. To nie miało sensu, a wypalić też nie mogło. Należało to zrobić na równych warunkach, kiedy Polska miała na swój los realny wpływ. Nie zrobiła tego, z powodu nadmiernego uzależnienia swoich elit od Anglii i Francji, a ściślej, od masonerii szkockiej i Wielkiego Wschodu.

    • Przy scenariuszu wyludnienia i wymiany ludności taka Polska odniosłaby dodatkowo katastrofę ekonomiczno – demograficzną.

    • W sumie to masz rację, Polska powinna pójść na sojusz z Niemcami przed IIWŚ, w czasie okupacji były możliwości powołania polskiego państwa kadłubowego z terenów Generalnego Gubernatorstwa z kolaboracyjnym rządem, ale godzenie się na takie warunki byłoby totalną kompromitacją, tym bardziej gdyby to polscy nacjonaliści w takim czymś uczestniczyli. Chociaż z drugiej strony sytuacja byłaby podobna do sytuacji Serbii pod rządami Nedicia lub Francji pod rządami Petaina, tak więc dałoby się radę znieść.
      Ale z drugiej strony faktycznie stalibyśmy się mało znaczącym państewkiem o wielkości Czech pozbawionym Kresów, dostępu do morza i bogatych w surowce i ziemię regionów, chyba że Niemcy by się zgodzili ma rekompensatę za utratę zachodnich ziem, czyli ekspansję na wschód (Ukraińcy i Białorusini w zamian dostaliby ziemie od Rosji). Ale jeśli Polska miałaby być ograniczona do terytorium GG to bardziej przypominałoby to sytuację Serbii niż Francji, Serbia była okrojona do jej „głównych” ziem, pozbawiona była Wojwodiny, Bośni, Czarnogóry, Kosowa, Sandżaku, Macedonii, ziem przy granicy z Bułgarią a nawet części Belgradu.
      Nasza sytuacja byłabynie do pozazdroszczenia.
      Co innego sojusz z Niemcami przed wojną – ten raczej przyniósłby nam Polakom same korzyści.

  3. Jedyne dwa plusy byłyby takie, że nie byłoby Palmir i Puszczy Kampinoskiej, czyli morderstw na polskiej inteligencji ze strony niemieckiej i mogłoby nie dojść do masowych mordów na Polakach, takich jak tych w Koniuchach i Nalibokach, ale to tylko przy założeniu, że wprowadzonoby na tych terenach powrotnie polską administrację w 1941 r., czemu UPA była raczej przeciwna.
    Nie wiem, jak zachowałaby wówczas wobec nowej administracji w Polsce armia Andersa. Paradoks jest taki, że musiałaby przejść najpierw do Iranu, a potem dopuścić się felonii wobec interesów aliantów na rzecz nacjonalistycznej Polski, inaczej generałowi Sowieci puściliby kulkę w głowę, jak to zrobili(by) w Katyniu i tak dalej. A jak wówczas zachowałaby się nacjonalistyczna Polska i Rzesza, to inny temat.

  4. I teraz kilka innych kwestii. Jeśli Oświęcim zostaje przy Polsce, nie mamy wylęgarni całego syjonistycznego burdelu, znanego od jakiegoś czasu w Ameryce jako „przedsiębiorstwo Holokaust”, koszary WP i Brzezinka pozostają nietknięte, powstaje też (mozolnie) przedwojenna kolej do Żywca przez Kęty.

    Problem jednak jest taki, że Austria i Prusy dużo współpracowały w tworzeniu infrastruktury kolejowej i Niemcy mogłyby wykorzystać ten fakt i równie dobrze zostawić sobie to miasto jako część swojej górnośląskiej prowincji, ponieważ był to węzeł kolejowy większy od Trzebinii czy Chrzanowa, (obecnie zresztą modernizowany) przewyższało go tylko Jaworzno, czy Bielsko, a obóz ten mógłby powstać mimo wszystko.

    Dwa: co nacjonalistyczny rząd polski miałby (i mógłby) zrobić z politycznymi, polskojęzycznymi spadochroniarzami z obywatelstwem wyłącznie niemieckim, jak choćby ten burmistrz Jedwabnego, zakładając, że Niemcy na to mieliby wpływ? Doprowadzić do samookreślenia i wydalić, czy rozstrzelać, co doprowadziłoby Rzeszę do furii?

    Trzy, co z samym Jedwabnym i obozami, tworzonymi przez Niemcy w zachodniej Polsce?

    • Z tymi spadochroniarzami to nie jest żart, po prostu wnioskuję, że Niemcy musieliby mieć trochę „swoich” ludzi u nas, tak, jak po wojnie mieli takich ludzi Sowieci.

  5. Muszę więc powiedzieć, że co do możliwości budowy nacjonalistycznej Polski na zasadzie „mądry Polak po szkodzie” mam od Burdeckiego odmienne zdanie.

    • Inaczej – on był dobry na czas wojny, gdzie o większość polskich potrzeb należało walczyć. Dziś sytuacja jest trochę inna, zmieniają się jedynie przeciwnicy i realia społeczno – gospodarcze, a większość potrzeb jest zdaniem Polaków zaspokojona, poniekąd ogłupionych medialną propagandą kolejnej już, a jednak tej samej frakcji demoliberalnej. Walczy się o niepodległość Polski, jej niezależność od Unii Europejskiej i NATO oraz syjonistycznego lobby, a także o sprawy bardziej bieżące, które wymagają pilnej korekty i przemiany, jak choćby służba zdrowia i podwyższenie na nią składek, czy przekształcenie PKP PLK w bardziej przyjazny twór, na wzór GDDKiA i połączenie spółek taboru kolejowego PKP w jedną. Oraz o zapewnienie Polakom godziwej pracy w Polsce.

  6. Ciekawy artykuł nt. próby masowej rekrutacji etnicznie polskich ochotników z Generalnego Gubernatorstwa:
    https://wielkahistoria.pl/175-tysiecy-polakow-u-boku-wehrmachtu-taki-plan-mieli-niemcy-w-1944-roku/

  7. Burdecki was right!

Odpowiedz na Tobiash_rbk Anuluj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*