Syria: Porozumienie wojsk rządowych z „Wolną Armią Syryjską”

Irańskie agencje donoszą o przekazanej im przez anonimowe źródła związane z wojskiem syryjskim informacji o podpisaniu układu między stroną rządową, a całą paletą ugrupowań występujących pod szyldem „Wolnej Armii Syryjskiej” w dystrykcie Barzeh, w prowincji Damaszek.

Porozumienie ma dotyczyć wspólnego zwalczania dżihadystów i wahabitów z organizacji takich, jak Islamski Front, Islamskie Państwo Iraku i Lewantu, Front al-Nusra, czy Ansar al-Islam. Od co najmniej pół roku, Syria doznaje dwóch równolegle toczących się konfliktów wewnętrznych – jeden to walka legalnego wojska, Hezbollahu i Armii Obrony Narodowej z tzw. rebeliantami, drugi to zaciekłe walki, jakie rozgorzały pomiędzy rozmaitymi ugrupowaniami rebelianckimi i terrorystycznymi na terenach przez nich zajętych.

Zgodnie z danymi przekazanymi agencji Fars, do podpisania układu doszło po tym, jak 250 bojowników z FSA i Frontu al-Nusra złożyło broń, poddając się armii syryjskiej w Barzeh i tym samym korzystając z amnestii. W dojściu do ugody funkcję pomocnego narzędzia przyjął na siebie Komitet Pojednania Narodowego.

„Zgodnie z porozumieniem, zbrojne ugrupowania powiązane z FSA będą walczyć z terrorystami z Frontu al-Nusra oraz ze wspieranymi zza granicy bojownikami w Barzeh” – podaje źródło. Nie jest wiadome, czy układ będzie respektowany przez obie strony w całej Syrii, czy tylko na terenie regionu, w którym został zawarty.

Wojna domowa w szeregach tzw. opozycji trwa co najmniej od sierpnia 2013 roku. Do tej pory, inicjatywa leżała po stronie skrajnych dżihadystów, zbrojonych i finansowanych przez Rijad. Bojownicy związani z Bractwem Muzułmańskim, wspierani przez Turcję, Katar i państwa zachodnie, byli w zdecydowanej defensywie. Przykładem tego może być zdobycie w październiku 2013 przez Islamskie Państwo Iraku i Lewantu graniczącego z Turcją miasta Azaz. Dżihadyści wypędzili stamtąd cieszącą się poparciem Turcji tzw. Wolną Armię Syryjską i zaczęli nękać napadami terytorium syryjskiego sąsiada, na co armia turecka odpowiedziała ogniem.

Obecnie jednak możliwe jest, że Syria staje się świadkiem zmiany trendów. Na początku nowego roku, Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (będące filią egipskich Braci Muzułmanów, mocno zaangażowanych po stronie tzw. opozycji) potwierdziło informację o zmasowanym ataku na dżihadystów z IPIL w prowincji Idlib, na skutek którego śmierć poniosło 36 z nich, a ponad 100 dostało się do niewoli. Stroną atakującą była niejaka Armia Mudżahedinów, jedna z grup rebelianckich o dość niejasnym profilu ideologicznym.

W tym samym czasie Hezbollah oświadczył, że nie przestanie walczyć z „takfirystami” i wspierać wysiłków syryjskiej armii w przywracaniu pokoju i stabilizacji w kraju.

Najnowsze doniesienia – tzw. Wolna Armia Syryjska rozpoczęła szturm na placówki IPIL w opanowanym przez nich mieście Rakka (zobacz skutki rządów „opozycji” w Rakka – KLIKNIJ). Są informacje o krwawych starciach także w innych, okolicznych miastach.

(DD)

Na podstawie: farsnews.com, presstv.ir, źródła własne