Tradycyjnie już w rocznicę tureckiej inwazji na Cypr greccy nacjonaliści z Narodowego Frontu Ludowego (ELAM) upamiętnili wszystkich tych, którzy oddali życie stawiając opór najeźdźcom. Setki osób na ulicach Nikozji, pochodnie i symbole narodowe, dyscyplina. Nigdy nie będzie zgody na jakiekolwiek kompromisy w kwestii przyszłości wyspy – jedynym rozwiązaniem jest wycofanie się okupantów z jej północnej części. Przewodniczący ELAM, Christos Christou, podkreślił, że Turcja nie ma historii, a tylko kronikę kolejnych zbrodni. Odniósł się także do cynicznej gry wielu partii „patriotycznych”, które pomimo szumnych deklaracji akceptują układy ze śmiertelnym wrogiem hellenizmu i chrześcijaństwa. Dodał, że walka nacjonalistyczna ma kompletnie inny charakter, jest długofalowa i zorientowana na ponadczasowe wartości – ojczyznę, religię i rodzinę. 13 lat walki ELAM jest potwierdzeniem, że nacjonaliści nie rzucają słów na wiatr, ale konsekwentnie poświęcają się dla rodaków i bronią interesu narodowego.
11 sierpnia 2021 o 17:59
A anglosasi, syjoniści i liberałowie gdzie?.
11 sierpnia 2021 o 20:58
W Himalajach. Naprawdę poczytaj trochę o ELAM i walce greckich nacjo przeciwko Brytyjczykom, a potem zadawaj głupie pytania.
5 lipca 2023 o 23:23
A rosomaki gdzie?