24 października 1945 roku rozstrzelany został, po pokazowym procesie, Fører narodu norweskiego z okresu niemieckiej okupacji Vidkun Quisling.
Był zwolennikiem odrodzenia rasowego Norwegów i unii ludów germańskich (obejmującej Niemcy i Wielką Brytanię). Bliska mu była idea Norvegsveldet, średniowiecznych hirdmennów, korporacyjnego państwa pracy wieńczonego przez reprezentujący grupy zawodowe Riksting który miał zastąpić liberalny Storting z jego partiami politycznymi, postulował przywrócenie tradycyjnego norweskiego pozdrowienia „Heil og sæl!”.
Był chrześcijaninem – jego ojciec był pastorem pietystycznego i konserwatywnego nurtu Kościoła luterańskiego – ale „wyszedł poza chrześcijaństwo” (a norweski Kościół zbuntował się przeciw niemu na tle kontroli wychowania młodzieży). Całe życie pracował nad autorską (ale podobno intelektualnie nieoryginalną) filozofią „uniwersalizmu” (norw. universismen) mającą uporządkować opozycyjne wobec siebie nawzajem zasady świata jak męskość i kobiecość, kapitał i pracę, wiarę i fizykę kwantową, rozmaite religie.
Przed wojną zaangażował się w ruch internacjonalizmu f@szystowskiego (wziął udział w konferencji w Montreux w 1936 roku) a w czasie wojny był zwolennikiem unii europejskiej pod przewodem Niemiec. W obrębie unii Norwegia miała być państwem niepodległym, co doprowadziło go do sporu z Hitlerem, który z kolei planował aneksję północnego nordyckiego królestwa.
Quisling był przeciwnikiem marksizmu, przedwojenną kampanię polityczną swojej partii Nasjonal Samling oparł na antymarksizmie i próbował zorganizować koalicję norweskich partii przeciwko marksizmowi i lewicy. Rewolucję w Rosji uważał za bunt niższego rasowo elementu a Wielką Brytanię (której interesy dyplomatyczne w latach 1920. reprezentował w Rosji w imieniu Norwegii) uznawał za opokę oporu przeciw niemu (w czasie II wojny światowej rozczarował się postawą Londynu i ostatecznie wykreślił Wielką Brytanię ze swoich projektów unii germańskiej).
Był przeciwnikiem Ligi Narodów, wskazując na jej masońskie i liberalne korzenie. Wskazywał na destrukcyjny wpływ BŻydkich Istot na wysoką kulturę europejską i żywotność ludów germańskich, postulując założenie dla nich gdzieś – ale nie w zamieszkałej przez Arabów Palestynie – państwa, do którego miałyby zostać wysiedlone, by tam pozbyć się kompleksu „Wiecznego Tułacza”.
Quisling dla europejskiego patrioty jest jednym z przedstawicieli nordyckiego odrodzenia. Pod wieloma względami problematycznego oczywiście ze słowiańskiego punktu widzenia – osadzonego bowiem w tradycji zachodniej i germańskiej, w której Słowian widziano jako cywilizacyjnie niższych wobec Zachodu a rasowo niższych wobec Nordyków. Ta zachodnia próba palingenezy, powinna być jednak dla nas inspirująca – w niektórych koncepcjach bezpośrednio (odrodzenie rasy), w innych polemicznie (osadzenie się Słowiańszczyzny w przestrzeni Wschodu i Eurazji a nie gardzącego nami Zachodu).
Nie należy też zapominać, że stosunek adeptów zachodniej palingenezy do Wschodu od czasu wojny ewoluował i dzisiejsi jej eksponenci widzą w nas raczej partnera niż rezerwuar niewolników. Tak więc my również powinniśmy w odniesieniu do tych środowisk o historii pamiętać, ale nie być więźniem historycznych uprzedzeń i widzieć w patriotach Zachodu sąsiadów i potencjalnych partnerów.
Ronald Lasecki
Zdjęcie: Wikimedia Commons

Błąd, grupa nie istnieje! Sprawdź składnię! (ID: 9)







Najnowsze komentarze